Filmowy Assassin’s Creed otrzymał drugi zwiastun
Wielu fanów marki Assassin’s Creed z niecierpliwością czeka na premierę jej filmowego wcielenia. W sieci pojawił się nowy zwiastun tej produkcji, który, podobnie jak poprzedni materiał, miesza sceny rozgrywające się w czasach współczesnych z historycznymi wydarzeniami.
Premiera filmowego Assassin’s Creed będzie wielkim wydarzeniem dla wielu miłośników stworzonej przez Ubisoft serii. Nic dziwnego, wszak poprzedni, oparty na grach francuskiej firmy obraz — Prince of Persia — prezentował przyzwoity poziom wykonania. Jak zatem na wielkim ekranie wypadnie konflikt Asasynów i Templariuszy? Ostateczną odpowiedź na to pytanie poznamy zapewne dopiero w momencie premiery, choć najnowszy zwiastun daje pewne wskazówki na temat tego, czego możemy się spodziewać.
Nikt nie spodziewa się hiszpańskiej inkwizycji
Pierwszym, co rzuca się w oczy (a raczej w uszy) w trakcie trwającego nieco ponad dwie i pół minuty seansu, jest muzyka, która nijak nie pasuje do prezentowanych w trailerze scen. Szkoda, że twórcy nie pokusili się o zwrot w kierunku charakterystycznych dla serii brzmień — sceny rozgrywające się w ogarniętej inkwizycją Hiszpanii aż proszą się o utwory przywodzące na myśl kultowe „Ezio’s Family”. Zostawmy jednak tego typu rozważania za sobą — jeśli filmowy soundtrack zostanie utrzymany w podobnych klimatach, będzie jeszcze czas i miejsce, by się nim odpowiednio zająć.
Callum Lynch, podobnie jak Desmond Miles, zostanie zmuszony przez współczesnych Templariuszy do skorzystania z Animusa — urządzenia, którego zadaniem jest „wyciągnięcie” z jego genów wspomnień przodków należących do bractwa Asasynów. Racja, filmowa aparatura nie przypomina wirtualnego oryginału, choć mając na uwadze fakt, że twórcy zamierzają skoncentrować się na współczesnej akcji, z historycznych wydarzeń tworząc tylko dodatek (wciąż ważny, ale nie tak bardzo, jak chcieliby tego fani), możemy przymknąć oko na jego specyficzną budowę.
Koniec końców, tym co może stanowić mocną stronę filmu, obok dobrej gry aktorskiej i klimatycznych plenerów, jest fabuła — widzowie będą mogli prześledzić nowy wątek, jaki rozgrywa się w wykreowanym na potrzeby gier uniwersum. Inna sprawa, że dzięki takiemu rozwiązaniu film może wnieść do marki powiew świeżości, o który miłośnicy gier Ubisoftu wręcz błagali deweloperów od lat.
Światowa premiera filmu odbędzie się 21 grudnia 2016 roku — jego debiut w polskich kinach nastąpi nieco później, bo 6 stycznia 2017. Miejmy nadzieję, że nie okaże się niewypałem, a duet Michael Fassbender i Marion Cotillard oraz inni aktorzy po raz kolejny pokażą niedowiarkom, że stać ich na wiele. To samo tyczy się reżysera — wszak Justin Kurzel ma już na swoim koncie choćby udanego Makbeta, toteż z pewnością wie, co robi. Fanom nie pozostaje nic innego, jak trzymać kciuki — cała reszta już teraz może liczyć na przyjemny, widowiskowy film akcji.