„F1 motocykli” powraca z kolejną odsłoną. Twórcy używają wielkich słów, by opisać małe nowości w MotoGP 24
Studio Milestone uczyniło zadość tradycji, zapowiadając tegoroczną odsłonę serii MotoGP. Jak można było się spodziewać, jedenaście miesięcy po poprzedniej grze nie dostaniemy żadnych przełomowych nowości.
Mam wrażenie, że Electronic Arts popsuło szyki studiu Milestone, przesuwając premierę nowego F1 na koniec maja. MotoGP 23 ukazało się rok temu w podobnym czasie i możliwe, że włoski deweloper został zmuszony do przyspieszenia debiutu swojej nowej gry, by uniknąć zderzenia z tytułem, który – choć dotyczy równie ważnej dyscypliny moto(r)sportu – mocniej przyciąga uwagę mediów.
Tak więc MotoGP 24 ukaże się 2 maja. Docelowymi platformami sprzętowymi są PC, PS5, XSX/S, PS4, XOne i Switch – jak widać, na rewolucję w obszarze technologii nie mamy co liczyć. A w jakimkolwiek innym? Milestone, jak to Milestone, oczywiście oplotło zapowiedź wielkimi słowami, rzucając „rewolucją” tu i tam, ale w istocie nowości zmieściłyby się w większej aktualizacji do poprzedniej gry.
- Na pierwszy plan wysunięto rynek transferowy zawodników, który pozwoli zmieniać składy zespołów między kolejnymi sezonami rywalizacji w trybie kariery.
- Drugą rzekomą rewolucję przyniesie rozszerzenie systemu sędziowskiego. Dyrekcja wyścigów ma pilniej śledzić zachowanie zawodników na torze i stosować bardziej drobiazgowe kary za przewinienia.
- Dzięki ulepszonej sztucznej inteligencji przeciwnicy mają wykazywać się bardziej zróżnicowanym stylem jazdy.
- Drobne poprawki obejmą też fizykę motocykli.
- Z myślą o mniej doświadczonych graczach wprowadzony zostanie adaptacyjny poziom trudności, na bieżąco dopasowujący umiejętności rywali do tego, jak sobie radzimy.
- W trybie multiplayer pojawi się nowość w postaci sezonowych mistrzostw LiveGP, przeznaczonych dla najbardziej zaangażowanych fanów.
I to tyle nowości, którymi Milestone zechciało podzielić się przy okazji zapowiedzi MotoGP 24 (ale nie liczyłbym na to, że twórcy kryją w rękawie jeszcze jakieś istotne niespodzianki). Można też już składać zamówienia przedpremierowe na konsolach – cena wynosi po 299 zł w PS Store i Xbox Store. Na koniec zaś zostawiam Was z krótkim zwiastunem gry: