ESRB zabiera stanowczy głos w sprawie mikropłatności i lootboksów
Organizacja ESRB przyglądała się tematowi mikropłatności (a co za tym idzie – również lootboksów) i postanowiła podjąć kroki mające na celu poinformowanie graczy o tym, czy dana produkcja zawiera tego typu elementy.
Lootboksy i mikropłatności w ostatnim czasie stały się tematem numerem jeden w branży gier wideo. Zagadnieniu przyglądają się nie tylko gracze, deweloperzy, wydawcy czy nawet politycy, lecz także ESRB, czyli amerykańsko-kanadyjska organizacja przyznająca kategorie wiekowe produkcjom, które trafiają do sprzedaży na tamtejszym rynku. Ta ostatnia zajęła oficjalne stanowisko w tej kontrowersyjnej sprawie i zdecydowała się na podjęcie kroków mających na celu poinformowanie graczy, czy pozycja, którą trzymają w ręku (lub oglądają w jednym ze sklepów z cyfrowymi wersjami gier) nie zawiera tego typu elementów.
Jak poinformowano na twitterowym profilu ESRB, w niedługim czasie na okładkach oraz w miejscach pokroju Steama, PlayStation Store czy Sklepu Xbox Games, pojawi się nowy symbol – „In-game purchases”. Będą nim oznaczone wszystkie tytuły wyposażone w możliwość zakupu wirtualnych dóbr w zamian za prawdziwe pieniądze; mowa o walutach premium, lootboksach, bonusowych poziomach, skórkach, muzyce, subskrypcjach czy nawet przepustkach sezonowych oraz płatnych udogodnieniach (na przykład wyłączających reklamy).
ESRB przymierza się również do otwarcia serwisu informacyjnego ParentalTools.org. Jego zadaniem będzie nie tylko edukowanie w tym zakresie rodziców młodych graczy, nieświadomych istnienia tego typu elementów, lecz także oddanie do ich dyspozycji narzędzi pozwalających na zarządzanie czasem i pieniędzmi, jakie ich pociechy „inwestują” w gry wideo. Na tym jednak nie koniec – ESRB zamierza ulepszyć system oceniania gier wideo; w tym celu organizacja prowadzi rozmowy z wydawcami, deweloperami, graczami oraz rodzicami.
Nam, jako europejskim graczom, nie pozostaje nic innego, jak czekać na ewentualną odpowiedź PEGI; warto bowiem pamiętać, że obie organizacje często mówią jednym głosem (jak miało to miejsce na przykład wówczas, kiedy oznajmiły, że ich zdaniem lootboksy nie są hazardem).