Electronic Arts postara się naprawić swoją reputację wśród graczy PC
Peter O'Reilly z Electronic Arts zapowiedział, że firma spróbuje odzyskać nadszarpnięte zaufanie graczy PC-towych. Głównym elementem tej polityki ma być platforma Origin.
Electronic Arts będzie się starało odzyskać nadszarpnięte zaufanie graczy na PC, zapowiedział Peter O'Reilly, który w firmie odpowiada za marketing platformy Origin. Gigant z Redwood przyznał, że ostatnie wpadki w przypadku gier na komputery mogły sprawić, że sporo osób patrzy obecnie na „Elektroników” złym okiem.
Parę dzieł EA w ostatnich latach rzeczywiście nie popisało się na PC. Przypomnijmy chociażby kolosalne problemy tuż po premierze SimCity, fatalnie zabugowanego czwartego Battlefielda czy mocno okrojone The Sims 4. Jednak niedawny start programu Origin Access, który za 14,99 złotych miesięcznie daje dostęp do kilkunastu gier oraz umożliwia sprawdzanie produkcji ze stajni Electronic Arts przed zakupem, był zdecydowanie krokiem w dobrym kierunku. O'Reilly zapewnia, że to część nowej polityki, dotyczącej pecetowców: „Przez ostatnie lata skupialiśmy się na zapewnieniu graczom jak najlepszych doświadczeń z platformą Origin za pomocą takich programów jak Great Game Guarantee, On the House, a teraz także Origin Access. Ekscytują nas postępy, jakie poczyniliśmy, ale jak zawsze będziemy próbować kolejnych innowacji”. W wypowiedzi tej co prawda próżno szukać konkretów, ale dobrze widzieć, że „Elektronicy” próbują poprawić swój wizerunek wśród graczy na tej platformie.
Electronic Arts nie jest pierwszą wielką korporacją, która w ostatnim czasie zapowiedziała zwrócenie większej uwagi na graczy PC-owych. W podobnym tonie wypowiadali się także przedstawiciele Microsoftu: rok temu Phil Spencer, szef marki Xbox, stwierdził, że Windows 10 będzie najlepszym systemem operacyjnym dla miłośników interaktywnej rozrywki, a na potwierdzenie tych słów otrzymaliśmy specjalną konferencję giganta z Redmond, poświęconą w sporej części także grom.