Ludzie wpisywac się! To musi odniesc skutek!!
Jakoś wolę gry dla przyjemności, bez dorabiania do tego "sportowej" otoczki.
@przekręt --> Znając pomysły Amerykancow...
@Judith --> W gruncie rzeczy to wszystkie sporty są dla przyjemności (a przynajmniej stworzone dla niej)
fajnie by bylo :P
Chciałem się popisać, ale mnie olśniło. Pieniądze z podatków mają iść na ludzi tak niekulturalnych i często głupich jak esportowcy? Sowa na to: "NO WAI!!!" Oczywiście nie mówię że wszyscy tacy są, ale jest ich naprawdę spora grupa.
Czemu nie? każdy kto chce grać dla przyjemności będzie grał dla przyjemności a kto chce być pr0^ to bedzie pro. :P ale wątpie ze to odniesie sukces przecież w rządzie są sami populiści i moherowe berety a nie zapominajmy ze "komputer to dzieło szatana" :P - normalnie żygać się chce :)
Może to kwestia tego z czym się kojarzy słowo "sport". Mnie raczej przywodzi na myśl walkę o sprawność ciała i hart ducha. Ciężko mi stawiać na równi łyżwiarzy i otyłych amerykańskich nastolatków, biorących udział w konkursach Nvidii, czy innych tego typu zawodach.
jozef911 : Znam wielu pilkarzy zawodowych, mowie ci, niektorzy to straszni idioci. Nic oprocz grania nie potrafia.
Jozef - są i tacy i tacy. Na zawodach CS'a widziałem drużyny totalnych przygłupów, co ledwo po polsku mówili, a byli też tacy ludzie, że nam szczęki opadły. Uśmiechnięci, spokojni, grzeczni i kulturalni, wszystkie mapy rozrysowane na arkuszach A2 i dokładny podział ról w zespole, żadnych bluzgów podczas grania.
Judith --
a brydz a szachy? to tez sport?
Ciężko mi stawiać na równi łyżwiarzy i otyłych amerykańskich nastolatków, biorących udział w konkursach Nvidii, czy innych tego typu zawodach.
oczywiscie myslisz stereotypowo.
Zreszta petycja dotyczy Polski wiec nie ma wogle o czym mowic
Oczywiscie, że myślę stereotypowo i wiedziałem, że padnie pytanie o szachy :) Mimo że to piękna gra, wymagająca nie lada umysłu to nie bardzo kojarzy mi się ze sportowymi zmaganiami - owszem przyczynia się do rozwoju umysłowego, ale rozwoju cielesnego raczej brak.
Judith --> no wlasnie a taki CS czy BF to nie tylko rozwoj umyslowy bo tam tez sporo "szachow" jest ale i kordynacja ruchowa, refleks, spostrzegawczosc :)
Czy wkrecanie srubek na czas tez bedzie sportem? A układanie domina? Moze pasjansa, na poczatek tego na komputerze?
Judith utrafil jednak w sedno - sport powinien niesc bezposrednie korzysci dla czlowieka. Uznanie szachow i brydza za sport rozwodnilo troche definice sportu zaberajac jej apekt rozwoju fizycznego, ale w dalszym ciagu pozostal nacisk na rozwoj - fizyczny, duchowy i umyslowy, przy braku szkodliwosci.
NIe rozumiem, jak granie w gry, polegajace na wielogodzinnym przesiadywaniu przed ekranem komputera moze byc kiedykolwiek uznane za sport. Czynnosc jak najbardziej szkodliwa dla zdrowia z definicji - dla kazdego, kto to robi, a nie tylko dla garstki stosujacej doping lub trenning ponad sily. Kazdy grajacy kilka godzin dziennie doswiadczy pogorszenia wzroku i wad postawy. Czy to jest sport? W jaki sposob rozwija sie gracz w starcrafta czy counter strike'a?
W sporcie rozwoj fizyczny dzialal z pozytkiem dla zdrowia kazdego uprawiajacego. Dobra gra w szachy lub brydza wymaga nieprzecietnej inteligencji i trenuje zdolnosci analityczne.
Sport to zjawisko spoleczne. Chcialbym wiedziec, jakie sa spoleczne korzysci uznania graczy komputerowych za sportowcow? Jakiekolwiek? Bo jakie sa wady spedzania kilku godzin dziennie przed komputerem na "treningach" kazdy z nas wie. Czas pokazac jakies zalety, ktore nie tylko przewyzsza wady, ale pokazac, dlaczego brak e-sportu jest spolecznie zly.
Jak granie zostanie oficjalnie uznane za sport, to i poziom profesjonalnych graczy się podniesie. Można się jedynie obawiać, że poza Starcraftem i CSS polscy gracze nie będą się zbytnio liczyli w świecie.
Może czas aby więcej osób zaczęło startować w jakichś zawodach? :)
Esport ma już swoją własną olimpiade. Mianowicie World Cyber Games i nie wydaje mi się żeby mieszać eSport z prawdziwym sportem, ponieważ jedyne co ma z nim wspólnego to rywalizacja z żywym przeciwnikiem, ale idąc takim przykładem to gry planszowe możemy nazywać sportem :)
Z checia sie pod tym podpisze :-)
W Polsce e-sport jest jeszcze malo popularny, ale za granica (zalezy gdzie) to juz inna sprawa.
Niektorzy nawet nie wiedza ile czasu trzeba poswiecic, zeby byc pro.
Praktyki, taktyki, gra zespolowa. Generalnie piekna sprawa.
Druga rzecz to nazwa.
"Mail" tez zawsze kojarzyl mi sie z listonoszem, listami, paczkami itp.
Ale jest e-mail i dziala na podobnej zasadzie, tylko elektronicznie.
Tego samego tyczy sie e-sport.
Elektroniczny sport, ktory zrzesza miliony, mozna na nim zarobic, wyslawic sie etc.
Mam taka wizje na starosc. Siedze sobie w fotelu przed olbrzymim tele-komputerem(plazma?) i ogladam razem z moim wnukiem final w Quake'a 7 lub Warcrafta 6.
Pieknie by bylo...
ttwizard --> Po pierwsze sprawa dotyczy Polski a nie świata, a po drugie sport to właśnie rywalizacja, także umysłowa.
Arbuz -> "W jaki sposob rozwija sie gracz w starcrafta czy counter strike'a?"
A moze intelektualnie? Refleks, myslenie, taktyka, kombinowanie, przewidywanie ?
Inna sprawa z prawdziwego sportu - jak mnie rozwija smieszne rzucanie kula? Lub bezmozgie kopanie pilki? Przeciez ci pilkarze godzinami graja na tym boisku, bezsensownie kopiac w pilke.
Jakie maja korzysci? To, ze moga nabawic sie kontuzji?...
Ozzie -> Dokladnie :)
Jezeli e-spor stanie sie oficjalnym sportem, na ktorym bedzie mozna zyskac slawe, zarobic itp
to oczywiste jest, ze po jakims czasie beda megapro, na ktorych z przyjemnoscia bedzie sie patrzec.
p.s - Polacy sa bdb w wieksza ilosc gier, duzo wieksza. np. swiatowa czolowka Q2.
Arbuz, a jakie masz spoleczne korzysci z curlingu (dyscyplina olimpijska!:) jak dzieki temu jacys ludzie moga sie spotykac, wspolzawodniczyc, doskonalic swoje umiejetnosci i dzieki temu wygrywac, przy czym niezle sie bawiac to czemu nie...
A dlaczego nie nazywać rzeczy po imieniu i zostawić wszystko tak jak jest? Co graczom da to, że ich zmagania nazwiemy sportem, a nie jak dotychczas "lan party", czy po prostu zawodami? Samopoczucie im się polepszy? Moim zdaniem nie ma po co dorabiać ideologii. No chyba że chodzi o większe zainteresowanie sponsorów i pieniążki. Swoją drogą ciekawe jakby to wyglądało, gdyby granie w gry miało taką otoczkę jak dyscypliny sportowe. Specjalne ośrodki treningowe dla graczy? Indywidualne konsultacje z trenerem? "Nie tak, wyżej łokieć! Nigdy nie podchodź tak blisko do ściany, bo na pewno przeciwnik cię zaskoczy!" ROTFL
Swoją drogą czy to nie Fatality ma otworzyć swoją szkołę, gdzie będzie uczył jak tłuc w FPSy? Wybaczcie ale to wszystko to jakaś farsa :D
Inwalidzi moga grac w kosza na wozkach?
A 15latkowie z nadwaga nie moga juz grac w gry dla sportu?
To wlasnie dzieki wspolzawodnictwie stajemy sie coraz lepsi. Ot taka podstawowa zasada.
edit:
"No chyba że chodzi o większe zainteresowanie sponsorów i pieniążki."
Jasne, ze tak.
"Specjalne ośrodki treningowe dla graczy?"
Nie koniecznie. Zyjemy w XXI wieku, mamy internet :-)
btw - odpisze pozniej, bo uciekam nad jezioro, bye ;)
Judith [scribe from Tyria] http://www.last.fm/user/Judith_one/
A dlaczego nie nazywać rzeczy po imieniu i zostawić wszystko tak jak jest? Co graczom da to, że ich zmagania nazwiemy sportem, a nie jak dotychczas "lan party", czy po prostu zawodami? Samopoczucie im się polepszy? Moim zdaniem nie ma po co dorabiać ideologii. No chyba że chodzi o większe zainteresowanie sponsorów i pieniążki. Swoją drogą ciekawe jakby to wyglądało, gdyby granie w gry miało taką otoczkę jak dyscypliny sportowe. Specjalne ośrodki treningowe dla graczy? Indywidualne konsultacje z trenerem? "Nie tak, wyżej łokieć! Nigdy nie podchodź tak blisko do ściany, bo na pewno przeciwnik cię zaskoczy!" ROTFL
Swoją drogą czy to nie Fatality ma otworzyć swoją szkołę, gdzie będzie uczył jak tłuc w FPSy? Wybaczcie ale to wszystko to jakaś farsa :D
1. Made in Brazil 52,000$
2. fnatic 36,000$
3. Alternate aTTaX24,000$
4. Team 3D 16,000$
5-8. compLexity 8,000$
5-8. Lunatic Hai 8,000$
5-8. Ninjas in Pyjamas 8,000$
5-8. x6tence 8,000$
to tez nazwiesz farsa ??
szkola fps?czemu nie? Nie kazdy ma do tego predyspozycje ani nie kazdy jest w stanie sam sie nauczyc grac
legrooch [ Legend ] http://legrooch.neostrada.pl
Drużynowe potyczki w BF2? :) Zawsze! Zgłaszam się do kadry narodowej! ;)
byla, brala udzial w Nations cup bo niespodziewanych batach od ruskiego teamu chlopaki zrezygnowali :) ogolnie jedna wielka szopka wyszla
MasterDD - a język jest po to, żeby używać jego terminów zgodnie z definicją i przeznaczeniem. Ot taka podstawowa zasada. Nie mam nic przeciwko słówku "e-sport", tak samo jak nie mam nic przeciwko "paraolimpiadzie", w końcu musimy jakoś oddzielić i poukładać te dziedziny ludzkich zmagań.
Zgredek - tak, to też nazwę farsą, nikt nikomu nie broni bawić się i grać za pieniądze, ale dorabianie do tego bóg wie jakiej ideologii tylko dlatego, że stoi za tym kupa szmalu to moim zdaniem przesada. Jakoś przez tyle czasu nikt nie kwestionował znaczenia słowa "sport" i było dobrze.
Judith --> nie rozumeisz chyba. Nazwanie tego oficjalnie sportem etc da korzysci ze wiecej osob sie tym zainteresuje , wiecej pieniedzy bedzie przeznaczone na to stanie sie to popularniejsze etc...
Judith --> Definicja sportu: SPORT [ang.], świadoma i dobrowolna działalność człowieka podejmowana w celu zaspokajania potrzeb: zabawy, współzawodnictwa oraz doskonalenia własnych cech fiz. i umysłowych; wyraża się przez ćwiczenia i gry uprawiane wg określonych zasad; sprzyja zachowaniu zdrowia oraz rozwija cechy osobowości, m.in.: wytrwałość, silną wolę, zdyscyplinowanie, poczucie solidarności i koleżeństwa. - Encyklopedia PWN
Co jest złego w nazywaniu profesjonalnego grania sportem?
Gry pasują pod wszystkie defincje sportu, więc czemu by ich nie uznać oficjalnie?
Petycja podpisana :)
Ozzie, masz to w definicji którą podałeś, "fiz. i umysłowych" to nie jest alternatywa, tylko koniunkcja. Tak samo jak w szachach i brydżu, nie ma w grach komputerowych drugiego czynnika, rozwijającego sprawność fizyczną. Nie hartujesz ciała i ducha grając na komputerze. Jeszcze kiedyś, jak były takie gry na commodore co się machało nieskończoną ilośc razy w lewo i w prawo, to mozna by się żartobliwie posprzeczać, ale teraz? ;)
Zgredek - nie mam nic przeciwko popularyzowaniu gier komputerowych, wręcz przeciwnie, sam próbuję przekonać moją lepszą połówkę, że oprócz wielu głupot istnieje w tej branży mnóstwo ciekawych gier, które naprawdę warto poznać :) Ale nie róbmy ludziom wody z mózgu i nie zmieniajmy definicji wyrazów tylko dlatego, że nam tak wygodnie: pomysł z "e-sportem" jest całkiem dobry, może kiedyś ktoś jeszcze wymyśli jakieś inne określenie, które się przyjmie?
nie ma w grach komputerowych drugiego czynnika, rozwijającego sprawność fizyczną.
no jak to nie? prz\eciez mozna sobie nadgarstek wyrobic ;D
To proponuje podciągnąć pod sport "odprężanie się" przy filmach pornograficznych - jest czynnik duchowy: silne emocje, istne katharsis, itd. Czynnik fizyczny? No ba, wszak nadgarstek też się ćwiczy :) Współzawodnictwo? Hmm..., kto ostatni ten wygrywa? I silną wolę trzeba rozwijać :D
Judith --> Zagraj w jakichś zawodach z profesjonalnym klanem, to zobaczysz czy granie nie hartuje ducha. :) Granie nie jest gorsze od żadnego sportu, trzeba tylko samodzielnie dbać o swoją kondycję, ale to inna sprawa.
Ozzie, jak wspominałem nie mam nic przeciwko popularyzacji grania w gry komputerowe, ale czy rozmawiamy o definicji słowa "sport" ustalonej na mocy pewnej konwencji i zapisanej w słownikach, encyklopediach, itd., czy twojego "intuicyjnego poczucia" tego słowa. Jeśli to drugie, to ok, masz prawo do własnej opinii na ten temat. Ja jednak nie liczyłbym na to, że uda się wmówić większości ludzi na świecie, że gry komputerowe to także sport.
Btw. Jestem jak najbardziej za tym, że granie hatruje ducha, do wielu gier bez mocnej psychiki nie ma co podchodzić. A stres i adrenalina finalistów takich zmagań to coś niesamowitego (niestety znam to tylko z pozycji obserwatora).
Judith --> Wytłumacz mi, jak kompletnemu idiocie. W czym gry komputerowe są gorsze od powszechnie uznanych dyscyplin sportowych i czemu ludzie mieliby się temu sprzeciwiać, zakładając że będą mieli większą wiedzę na ten temat, aby w ogóle mogli się wypowiadać.
Ozzie - bo tak jak podałeś w definicji - nie rozwijają jednocześnie ciała i umysłu. Tu masz nieco inaczej sformułowaną definicję słowa "sport", to z SJP:
"Ćwiczenia i gry służące podnoszeniu i nabywaniu sprawności fizycznej i wyrabianiu pewnych cech charakteru, jak wytrwałość, lojalność, nawyk przestrzegania reguł."
Tylko o to mi chodzi, definicja z encyklopedii mówi w sumie to samo, tyle że to nieszczęsne "fiz." jest napisane w formie skróconej i przy pierwszym czytaniu też uszło mojej uwadze.
Swoją drogą właśnie wpadło mi coś wesołego do głowy - faktycznie niedługo znajdzie się w przemyśle "growym" coś, co bedzie można podpiąć pod definicję sportu. Co powiecie na olimpiadę Nintendo Wii? :D Tu rzeczywiście trzeba się bedzie napocić i nawywijać wiimotem :) Kto wie, czy niektóre gry nie będą wymagały naprawdę niezłej kondycji...
dzizas, to tylko petycja, jak ktos nie chce to niech nie podpisuje
a Judith`owi sie wyraznie w pracy nudzi:P
Definicja jest taka a nie inna, bo kiedyś nie znano innych możliwości współzawodnictwa poza bieganiem za świńskim pęcherzem.
To jednak nie oznacza, że sport musi się ograniczać do współzawodnictwa fizycznego, według tego co piszesz, 90% dyscyplin sportowych też nie jest zgodnych z definicją sportu, bo nie rozwijają jednocześnie ciała i umysłu, a jedynie tężyznę fizyczną.
Ozzie, to ja już nie wiem, ale nie zamierzam się kłócić autorami słownikowych definicji, bo uważam że jestem zbyt małym siurkiem żeby kwiestionować takie rzeczy, nie wiem jak ty. Może kiedyś konflikt między teorią a praktyką językową będzie tak duży, że ktoś podejmie decyzję o zmianie definicji tego słowa, ale chyba za naszego żywota się to nie stanie. Póki co jestem za "klasyczną" definicją słowa sport i odróżnieniem grania komputerowego od reszty jako "e-sportu", albo podobnego terminu.
Jeśli zaś gry uzyskają miano sportu to pytanie jakie beda tego konsekwencje. Dotacje państwowe? Wybaczcie, ale jakoś nie mam ochoty żeby za moje podatki młodzież tłukła w Q7 ;) Poza tym jak dotacje to i ingerencja - w wydaniu polskim moglibyśmy dostać np. "grową" wersję PZPN :)), albo wspomniane wczesniej mohery i cenzurę - kto idzie grać w ogólnopolskie zawody w Modi i Nanna? ;) To oczywiście tylko wady, zaletą byłoby np. solidne zaplecze finansowe, zagwarantowane stałe imprezy itd.
Mimo wszystko najbardziej podoba mi się stan obecny - może nie jest to jeszcze wybitnie rozpropagowane, ale zajmują się tym ludzie z branży, którzy raczej wiedzą co robią i oby takie imprezy miały coraz więcej uczestników i odbywały się coraz częściej. Boję się że taka ingerencja z zewnątrz mogłaby bardziej zaszkodzić niż pomóc.
Może jeszcze inaczej - wysiłek fizyczny jest jedoczesnie czynnością umysłową, tak mi się wydaje. Machając zwykłymi hantlami męczysz się, mięśnie cię bolą ale nie przestajesz. Codziennie o tej samej porze, zgodnie z narzuconym sobie rygorem ćwiczysz, doskonalisz się, jesteś w stanie machać coraz cięższymi hantlami, przezwyciężasz swe słabości, polepszasz swoją kondycję - zmienia się twoje ciało, ale towarzyszą temu jakieś myśli, czy jak to inni nazywają "stany psychiczne". Nikt nie mówi że procesy te czynią cię intelektualistą ;). Prawdę mówiąc nie wiem, czy słowo "czynność umysłowa" jest w ogóle adekwatne, bo to pewnie proces daleko bardziej złożony - nie mam na ten temat jakieś wybitnej wiedzy, przydałby się psycholog :)
W grach komputerowych jak najbardziej czynnosci umysłowe wystepują, chyba są nawet podobne, zwłaszcza takie rzeczy jak satysfakcja z wygranej, przygnebienie porażką, etc. Natomiast wymiar fizyczny nijak się ma do tego co prezentują sportowcy. Zaraz pojawi się pytanie jaka dawna wysiku decyduje o tym czy coś jest sportem, a co nie :) Nie mam zielonego pojęcia, ciekawe czy są jakieś regulacje mówiące o ilości energii spalanej przez organizm, potrzebnej do tego aby daną aktywność ludzką zaklasyfikować jako sport :D
Judith -> Zgadzam się z tobą, ale tylko w części :).
Może zaczne od nie-zgodzenia się ;). Otóż sądzę, że należy zakwalifikować e-sport do sportu. Czemu? Albowiem jeśli mamy brydż, szachy czy inne dyscypliny (nie znam ich szczerze mówiąc) uznane za sport, to niesprawiedliwością jest nie uznanie za sport e-sportu. Nie możemy jednych rzeczy dodawać, a innych nie powołując się na definicje, która wyklucza oba przypadki. Nie tędy droga.
Zaś co do zgadzania się. Owszem, należy stworzyć podział w definicji sport na sport fizyczny (i umysłowy jak kto woli) i umysłowy. Takie podgrupy zadowoliły by jak sądzę obie strony. Wyeliminowałoby to także jak sądzę, wszelkie wątpliwości prawne. Ale na to niestety potrzeba czasu.
Judith mam nadzieję, że dużo błędów stylistycznych się nie doszukałeś ;) (a jeśli tak to przepraszam ;), nie jest to bynajmniej ironia :) ).
Do wszystkich podpierajacych sie definicja sportu - pomineliscie niezrecznie istotna czesc definicji:
sprzyja zachowaniu zdrowia
Otoz granie w gry nie tylko nie sprzyja, ale tez ma zdecydowanie negatywny wplyw, zwlaszcza takie wymagajace codziennych wielogodzinnych "treningow".
A co do pchniecia kula - gdybys nie byl takim dyletantem sportowym to wiedzialbys, ze sampchniecie jest poprzedzone kompleksowym treningiem wytrzymalosciowym i przede wszystkim silowym.
Tak samo gra w pilke nozna - pozytyny wplyw na zrowie biegania za pilka jest nie do zakwestonowania i w zadnym wypadku nie mozna tego przyrownac do grania w counter strike'a.
Porownanie gry w kosza przez niepelnosprawnych i grania jest bledne na tej samej zasadzie. Nawet wysmiewany curling wymaga nieporownanie wiecej wuchu (a kto kiedykolwiek widzial na wlasne oczy zawody w curlingu widzial tez krople potu na twarzach zawodnikow, i to nie z powodu efektywnych grzejnikow komputerowych).
Szachy i brydz nie tylko nie szkodza zdrowiu i to jest jeden z argumentow za tym, ze w przeciwienstwie do gier komputerowych spelniaja definicje sportu. Nie mowiac juz o tym, ze kazda gra komputerowa w jaka gra sie masowo jest w porownaniu do tych dwoch dyscyplin niesamowicie wymagajaca i skomplikowana -czyli jezeli juz nie rozwijaja ludzi fizycznie i w bezposredni sposob nie sprzyjaja zdrowiu (a gry wrecz szkodza), to przynajmniej silnie rozwijaja umyslowo.
Jedynym argumentem jaki pada ze strony zwolennikow uznania gier za dziedzine sportu ma byc zyskanie na popularnosci i w zwiazku z tym zaangazowanie pieniedzy.
Zapytalem juz raz i pytam drugi raz - jakie sa spoleczne korzysci z popularyzacji wielogodzinnego grania w gry komputerowe? Znowu nikt mi nie odpowie?
Arbuz -> Czemu nie szkodzą szachy i brydż fizycznie? Tutaj też często się garbisz, oczy mniej się męczą, ale dobre monitory LCD niwelują bardzo szkodliwość dla oczu.
Korzyści Społeczne? Większa świadomość tego zjawiska, wyjście z ciemnogrodu. Teraz każdą agresje przypisuje się grom. Nie złemu wychowaniu czy innym, tylko temu, że dzieciak grał w np. "Tibie". Tylko, że mało rodziców interesuje w co grają ich dzieci i to jak grają. Uznanie gier jako sportu, mogłoby pogłebić wiedzę rodziców o grach. W końcu większa promocja gier jako sport -> większe zainteresowanie się tematem. Inna korzyść jest dla samych sportowców. To tak jakbyś się zapytał co daje uznanie w Polsce hokeja na lodzie jako sportu. Przecież mało jest popularny w naszym kraju, mało ludzi się tym interesuje i wiele innych. Ale ludzie przynajmniej wiedzą co to jest i uznanie to za kraj daje temu sportowi szanse na rozwijanie się.
Przepraszam za może nieskładny post.
Arbuz --> a ty wciaz mylisz sport zawodowy od rekreacyjnego
bo powiedz mi czy boks jest zdrowy? czy zawodowy gracz ne jest narazony na dlugotrwale kontuzje etc?
Fakt, jakis podział mółgby być, bo precedensem było uznanie szachów i brydża za dyscyplinę sportową, natomiast pytanie co robić w przypadku kolejnych gier, które mogłyby zostać wcielone do tej kategorii. Może rzeczywiście są jakieś zasady, które pozwalają precyzyjnie odróżnić sport od nie-sportu, bo jak widać zwykła definicja to za mało.
Co do wpływu na zdrowie to zgadza się, że jest raczej negatywny, zaraz przypomina mi się ostrzeżenie o epilepsji z instrukcji do gier :) Oprócz tego dochodzą problemy z kręgosłupem i wzrokiem. Pytanie czy można zaliczać to do kontuzji "wkalkulowanych" w uprawianie tego "sportu"?
Judith -> Szkodliwość dla oczu jest coraz mniejsza, sprawa postawy jest dyskusyjna, bo można nauczyć uczestników prostego siedzenia, vide pajączek ;).
Tak ale jest jeszcze jedna sprawa - gapienie się cały czas na ekran, który jest w stałej odległości od gracza - to nie jest zdrowe, ponieważ nie używasz mięśni oka do koncentrowania się na dalszym bądź bliższym planie. Gry FPP to iluzja głębi, realnie wciąż patrzysz na płaską powierzchnię. Wiem po sobie jak od wielogodzinnego grania po odejściu od monitora miałem taki "tępy wzrok", wydaje mi się, że to od tego.
Nie wiem jak dalece niebezpieczne mogą być skutki takiego użytkowania monitora. Na pewno podczas pracy przy komputerze takie niebezieczeństwo jest mniejsze, zazwyczaj człowiek rozgląda się od czasu do czasu na boki, niektórzy (w tym ja) spogladają na klawiaturę gdy piszą. Podczas gier sieciowych potrzebna jest maksymalna koncentracja i oderwanie wzroku na dłuższy czas może zaowocować tym, że ktos nam na ekranie napisze "pwned" :)
A jak słusznie zauwazył Zgredek, boks nie jest zdrowy, jak dla mnie mogliby zdjąć go z listy dyscyplin sportowych, daleko mu do pięknych zawodów karate czy judo. Z drugiej zas strony jest w nim niemal wszystko co w definicji sportu się mieści (rozwój fizyczny, spryt i taktyka na ringu, odrobina psychologii przeciwnika, etc.). Coraz bardziej dochodzę do przekonania, że definicję słownikową można w tym wypadku potłuc o kant wiadomo czego, bo w praktyce wychodzi jakoś inaczej...
Podczas gier sieciowych potrzebna jest maksymalna koncentracja i oderwanie wzroku na dłuższy czas może zaowocować tym, że ktos nam na ekranie napisze "pwned" :)
no nie :P
hehe jeszcze powiedz ze w jakims klanie grasz :-D
Prędzej przyjmę do wiadomości, że Jedzenie hotdogów na czas jest sportem, niż tzw. e-sport.
Zgredek, w życiu Romana, dzień musiałbym w ogóle nie spać: na komputerze pracuję, w wolnym czasie lubię sobie zarzucić jakiś szybki HL2: DM po sieci, co by się odmóżdzyć, ostatnio wróciła mi również ochota na Eve online, a jak wiadomo to mega pożeracz czasu :) W gildiach, klanach i korporacjach niestety się nie odnajduję, nie gram na tyle "poważnie" żeby ktoś mnie chciał :) Z gildii PvP w Guild Wars wyleciałem, z korporacji w Eve o dziwo mnie nie wywalili, ale czytałem ich ostatni "statut" - ani chybi wylecę, bo obowiązkowe siedzenie i kopanie tryta przez 4 godziny na pasie asteroidów to nie dla mnie :) Ze słownictwem jestem na czasie bo oglądam odcinki pure pwnage! :]
Judith --> No widzisz, o czym tu dyskutować, jeśli ty nigdy w życiu nie brałeś udziału w zawodach lub lidze jakiejś gry. W ten sposób ja mogę oceniać np. podnoszenie sztangi, nie mam o tym zielonego pojęcia ale widziałem w telewizji, głupio to dla mnie wygląda i nijak ma się do definicji sportu.
Jednak niezależnie od tego czy chodzi o np. narty czy gry komputerowe, w sporcie liczy się rywalizacja i emocje, natomiast ograniczanie sportu do dyscyplin które wymagają jedynie jak największej tkanki mięśniowej i jak najmniejszego mózgu, jest dla pojęcia sportu krzywdzące.
Judith -> Ze strony organizacyjnej nawet to można zlikwidować :). Zazwyczaj mecze w FPS nie trwają dłużej niż pół godziny, potem zazwyczaj jest przynajmniej kilkumintowa przerwa, a czasami nawet półgodzinna i dłużej. Więc nie widzę problemu jeśli chodzi o wzrok :).
Co do klanów, ja jestem w klanie 4fun, i mocno zaniżam średnią wieku (ja 16, oni często ok. 30 ;) ). Co prawda trochę brakuje mi pro grania, ale ważniejsza jest zabawa :). Choć nie ukrywam. W BoŚ2 chętnie pograłbym w lidze jakiejś ;).
Zazwyczaj mecze w FPS nie trwają dłużej niż pół godziny, potem zazwyczaj jest przynajmniej kilkumintowa przerwa, a czasami nawet półgodzinna i dłużej. Więc nie widzę problemu jeśli chodzi o wzrok :).
a to zalezy czy LAN czy turniej online
Pamietam jeden meczyk do CB w MoH:AA. Poczatek o 21 koniec o 4 w nocy :P 3 mapki po 10 rund na strone !! niesamowite przezycia :)
ZgReDeK -> Żadnych przerw nie było? ;) Choćby do WC? ;)
byly byly :))) :P i na fajki tez
No ale meczyk przedluzal sie tez z powodu problemu z severem
A idź ty, to już Instance w WoW trwają po kilka godzin bez przerwy ;), co z ciebie za gracz? ;)
Ozzie tu akurast się mylisz, przynajmniej częściowo, jako pracownik kafejki internetowej (ok. 100 kompów, więc nie byle jakiej) pracowałem podczas zawodów w CS'a i Collina, fakt że było to ładnych parę lat temu, ale mniej więcej wiem jak to wygląda. Ze sportów uprawiałem kiedyś karate, a jedną z ostatnich fascynacji było żeglarstwo - oczywiście to za czasów licealnych, wszystko dawno poszło się... W kazdym razie chyba mam jakieś porównanie pomiędzy sportem a "e-sportem", jak chyba każdy z nas, w końcu na WF trza było chodzić :)
No widzisz, startowałem zarówno w ogólnopolskich zawodach narciarskich jak i w ligach różnych gier i z doświadczenia wiem, że w obu przypadkach chodzi tak naprawdę o to samo.
Zwracanie uwagi na to, że komputer szkodzi można łatwo odeprzeć, bo starczy o siebie dbać i przestrzegać pewnych podstawowych zasad, a użytkowanie (nawet częste) komputera nie będzie miało wpływu na zdrowie.
W każdym razie według mnie sport to tylko rywalizacja i dlatego gry też mogą być sportem, takie jest moje zdanie. :)
Judith ---> Sportem jest także brydż, czy też szachy. Dlaczego nie może powstać e-sport? Przecież tu też o to chodzi (rywalizacja, współzawodnictwo).
No niestety, ale ta definicja nie jest do konca poprawna.
A moze nalezy ja interpretowac z poprawkami, nie doslownie.
Sportow mamy duzo - intelektualnych i fizycznych.
Bo jak sklasyfikowac te wszystkie : szachy, pilka nozna, sporty motorowe, golf, boks, wedkarstwo (!).
Wszystkie te sporty strasznie roznia sie od siebie, wiec czemu nie dorzucic sportu elektronicznego.
edit:
Pare innych sportow : bilard i strzelectwo