autor: Maciej Myrcha
Do więzienia za ... screeny
Czy można pójść do więzienia za screeny? Hmm, pytanie na pozór śmieszne, ale okazuje się, że odpowiedź na nie jest twierdząca! I wcale nie muszą się na nich znajdować treści przeznaczone dla dorosłych czy tez brutalne sceny. Otóż Association for the Copyright of Computer Software, konsorcjum zwalczające piractwo w Japonii, poinformowało, iż w mieście Fukuoka policja aresztowała właściciela popularnej witryny Gameonline, pod zarzutem łamania praw autorskich. Według raportu jaki przedstawiła policja, na serwerze Gameonline znajdowało się ponad 20000 udostępnianych Internautom screenów, z których kilkaset zostało wziętych z magazynów i witryn sieciowych bez zgody wydawców gry, co jest sprzeczne z prawem autorskim obowiązującym w Japonii.
Czy można pójść do więzienia za screeny? Hmm, pytanie na pozór śmieszne, ale okazuje się, że odpowiedź na nie jest twierdząca! I wcale nie muszą się na nich znajdować treści przeznaczone dla dorosłych czy tez brutalne sceny. Otóż Association for the Copyright of Computer Software, konsorcjum zwalczające piractwo w Japonii, poinformowało, iż w mieście Fukuoka policja aresztowała właściciela popularnej witryny Gameonline, pod zarzutem łamania praw autorskich. Według raportu jaki przedstawiła policja, na serwerze Gameonline znajdowało się ponad 20000 udostępnianych Internautom screenów, z których kilkaset zostało wziętych z magazynów i witryn sieciowych bez zgody wydawców gry, co jest sprzeczne z prawem autorskim obowiązującym w Japonii.
Gameonline, który do momentu zamknięcia był najpopularniejszym w kraju kwitnącej wiśni serwisem o grach komputerowych, miał zgodę od kilku japońskich wydawców na zamieszczanie screenów z gier przez nich wydawanych. Niestety inne firmy wydawnicze, wśród których są SNK Playmore, Capcom, Square Enix oraz Namco, poinformowały ACCS, iż na witrynie znajdują się również materiały, na publikowanie których witryna Gameonline nie otrzymała pozwolenia. Doprowadziło to do aresztowania właściciela serwisu.
W tym miejscu należy dodać, iż wiadomość o zamknięciu Gameonline pojawiła się dzień po informacji o aresztowaniu programisty z Kyoto odpowiedzialnego za stworzenie programu Winny, umożliwiającego wymianę plików. Jak widać japońskie prawo dotyczące "piractwa" komputerowego jest bardzo restrykcyjne. No ale panowie, za screeny???