Dlaczego George Lucas nie przyszedł na premierę Gwiezdnych wojen: Nowej nadziei? Powód może zaskakiwać
Chociaż film Nowa nadzieja dał początek jednemu z największych uniwersów science fiction w historii, jego twórcy, George’a Lucasa, nie było na premierze. Dlaczego?
Kiedy na początku lat 70. w głowie George’a Lucasa zrodził się pomysł na kosmiczną operę science fiction, reżyser nie spodziewał się, że projekt da początek ogromnej, rozwijanej do dzisiaj franczyzie. Co więcej, nie spodziewał się sukcesu nawet po tym, jak idea przerodziła się w film, a produkcja wchodziła na ekrany kin. Spora w tym „zasługa” jego przyjaciół.
George Lucas, Martin Scorsese, Francis Ford Coppola, Brian de Palma oraz Steven Spielberg tworzyli w latach 70. zgraną paczkę. Reżyserzy często dzielili się spostrzeżeniami dotyczącymi tworzonych przez siebie filmów, zapewniając konstruktywną krytykę. Filmowcy spotkali się również po to, by obejrzeć pierwotną wersję Gwiezdnych wojen. Niestety, inspirowana mitologicznymi ideami Josepha Campbella produkcja budziła wśród zgromadzonych pewne zastrzeżenia.
Brian De Palma zwrócił uwagę chociażby na to, że widzowie mogą być zdezorientowani faktem, iż zaserwowano im czwartą część widowiska. Podczas pokazu próbnego nie było zachwytów i tylko Steven Spielberg zareagował entuzjastycznie.
Nie dziwi więc fakt, że sam George Lucas, zniechęcony nienajlepszym przyjęciem dzieła przez przyjaciół, zaczął widzieć przyszłość projektu w ciemnych barwach. Mając pesymistyczne nastawienie i nie spodziewając się sukcesu, twórca Star Wars, zamiast na premierę, udał się więc na wakacje na Hawaje. O tym, jak pozytywnie jego widowisko zostało przyjęte przez widzów, dowiedział się, kiedy podczas urlopu odebrał telefon od szefa 20th Century Fox. Alan Ladd Jr. kazał natychmiast włączyć Lucasowi telewizję. Kiedy reżyser zobaczył, że jego dzieło stało się sensacją, wtedy po raz pierwszy zrozumiał, iż tworząc Gwiezdne wojny, stworzył hit.
