To co wyprawia EA to szczyty bezczelności, nawet nie próbują się już ukrywać ze swoją nieznającą granic pazernością.
O tym, że Visceral zostało zamknięte z powodu tego, że gry single nie są w stanie zapewnić takich zysków z "usług" jak EA by chciało, mówi m.in. petycja, która prosi Disney'a o odebranie praw do eksploatacji uniwersum przez EA. Polecam podpisać, nawet jeśli w praktyce ma to nic nie dać: https://www.change.org/p/lucasfilm-revoke-ea-s-star-wars-license
... (chwila cisza)
Czy wiecie, co jest najgorsze?
Że EA zatrzymują dla siebie prawa do Dead Space i inne marki gier, by potem robić słabe gry-usługi z mikropłatności. Więc ekipa Visceral mogą zapomnieć o wskrzeszenie Dead Space 4 na Kickstarter. Chciałbym zobaczyć Dead Space 4 po zakończeniu DLC do Dead Space 3, ale w tym wypadku mogę tylko pomarzyć. Dead Space to było coś. Nie mam nadzieję na EA Games.
Oraz EA Games ma swoich zwolenników (duuużooo ludzi), które chętnie wypłacają duuużooo pieniędzy na skrzynki i będą popierać ich działalności. Niczym potężna sekta. Przez to EA nigdy nie upadnie tak łatwo i nie nauczą "pokory".
EA wykorzystuje i wyzyskuje innymi. EA to złodzieje, wyzyskiwacze i "mordercy" firmy deweloperskie! Tyle! Współpraca z EA to jak pakt z diabłem.
Zastrzelcie mnie, jeśli nie mam racji.
To już nie jest chamstwo tylko bezczelność z ich strony. Jeśli ludzie będą dalej kupować ich gry to tylko ich winą będzie jeśli ta polityka zaadoptuje się u innych wydawców.
Przynajmniej są szczerzy i mówią o tym publicznie. Niech więc później nie płacze gracz, który wsparł finansowo ich politykę poprzez zakup gry.
Nie chcę jakoś się wymądrzać, czy coś w tym stylu, ale zatrudnienie producenta Uncharted do stworzenia nowej gry i włożenie w to pewnych nakładów finansowych i ludzkich, by skasować grę za to, że przypomina Uncharted nie brzmi zbyt mądrze. Może kierownik upił się analizami zmian rynku i ideą gier-usług, ale nawet przy małych zyskach z singleplayer wydaje mi się głupie tak po prostu rezygnować od razu z tradycyjnej dystrybucji gier.
Nigdy nie kupię ich gry nawet w bundlu za $ 1, na horyzoncie już się czai Anthem od nieistniejącego już Bioware to dopiero będzie wylęgarnia mikropłatności.
Dobrze się stało że przynajmniej redakcje i wszelkie media przekazu masowego są obecnie po tych aferach już trochę uświadomione i są w stanie napisać w prost "Niestety prawda jest taka, że są to firmy nastawione na zarobek" nic dodać nic ująć my gracze się tu nie liczymy obecnie liczy się tylko kasa i to obrzydliwa niezasłużona kasa bym dodał. A przed praniem mózgu przez marketing i naciąganiem nas graczy na olbrzymie wydatki może nas ochronić tylko świadomość tych bezczelnych praktyk.
Jedyny ratunek dla graczy singlowych: Bethesda i Sony ( exy sony to głównie single-player które mase kasy zarabiają). Albo platformówki. Nowy crash który jest liniowy zarobił w ciągu kilku dni więcej niż Horizon
Jestem w szoku, że oni takie rzeczy publicznie mówią. Co im się na taki wysyp szczerości zebrało..? ;P
Hmmmm doczekają się batów, od których ich żywot się skończy. Nie tacy giganci branży rozrywkowej upadali. Wystarczy popatrzeć na wytwórnie filmowe. Jeszcze dekadę temu giganci. Dzisiaj już historia.
Ludzie muszą dzwonić, zawsze wykupię jakąś usługę. Do życia konieczna jest żywność. Lokum do mieszkania.
Gry to rozrywka, a tą zapewnia mnóstwo innych firm. Na tym rynku jest tłok.
Pycha i pewność siebie zgubi EA. I dobrze. Kupuję dużo gier rocznie. Ale od tego wydawcy w ostatnim roku kupiłem 3 gry. W przyszłym nie ma już nawet czego kupować. Smutna postawa tego wydawcy jest godna co najwyżej pożałowania. Nawet szkoda hejtu na to "wydawnictwo".
Mam cichą nadzieję, że rychło spotka ich "nagroda" za ich pogardę dla konsumenta.
Oby to była główna nagroda i taka, żeby więcej już nie chcieli brać udziału w jakichkolwiek zawodach.
Grałem tylko w jedną grę VG - Dante's Inferno. I była genialna. Kiedyś może odpalę też Dead Space. Studia trochę szkoda, ale faktycznie przysporzyło EA więcej problemów niż korzyści :(
Jednak do Bethesdy mam więcej szacunku, można nie lubić Skyrima czy śmiać się z Fallouta 4. Lecz mieli jaja by wydać klasycznego Dooma czy niszowego Preya. EA prawdopodobnie by to przekalkulowało i by stwierdziło się się im nie opłaca lub by tak przerobili tytuły, by przypominały pozostałą papkę na rynku, by pasowała do trendów.
A tak mamy dwa fajne, porządne tytuły które chce się grać!
Wychodzę z założenia że gracze graczom sprawili taki los... Mam ogromny szacunek do przejawu moralnych zachowań - widzisz, że chcą Cie zrobić w whoya, tną Cię na kasę przez jakieś mikropłatności itp. mimo że musisz wydać 300zł na produkt, który z reguły powinien być gotowy, to sobie odpuść ten tytuł, proste. Gdyby wszyscy byli na tyle mądrzy to nie byłoby problemu. Ja osobiście strasznie się napaliłem na BF2 po tam jak przeczytałem o kampanii dla singla. Bardzo czekałem na ten tytuł, serio... Ale w miarę jak te wszystkie informacje wychodziły na jaw po prostu zacząłem sobie uświadamiać, że to jest przekręt i moje finanse nie będą w tym uczestniczyły... A gadki typu "ja i tak kupuje wszystkie gry, bo mam takie hobby, bo mnie stać, bo lubię......." no to wszystko teraz wychodzi na wierzch, bo wydawcy się poczuli na tyle pewnie, wiedza, że istnieje naprawdę rzesza graczy, którzy nie patrzą merytorycznie na grę jako produkt, tytuł, który powinien służyć rozrywce, który powinien być pełnym produktem, i bezmyślnie i tak kupią taki badziew. Mało tego, wydadzą podczas rozgrywki drugie tyle albo i więcej, bo są też takie asy. Chciałbym z tego miejsca wyrazić również ogromny szacunek do osób, które widzą co się dzieje i odpuszczają sobie niektóre tytuły, bo nie dadzą się dymać przez korporacje typu EA.
Ci byli pracownicy tego studia powinni pracować nad duchowym następcą tej gry iść na kikstartera i z pewnością wielu chętnych by ich wspomogło.
Od tego właśnie jest kickstarter! Macie dobry pomysł to olejcie ciepłym moczem dużych wydawców i zwróćcie się o pomoc do graczy.
Normalnie szok.
Wyjaśnił, że firma bacznie przyglądała się procesowi produkcji, ale nie podobało jej się to, że będzie to liniowa produkcja, gdyż: „ludzie nie lubią takich gier tak bardzo, jak pięć czy dziesięć lat temu”.
^^ Poniekąd to prawda, trend jest taki, że ludzie kochają multi i skrzynki i inne badziewia, ale...
Uncharted 4 - premiera maj 2016. Gra w dużej mierze liniowa, nastawiona na singleplayer i fabułę. Do 21 grudnia 2016 r. sprzedano 8,7 mln. egzemplarzy. Na jednej platformie.
Gra Visceral miała wyjść na trzech (PS4/Xone/PC). Do tego Amy Henning jako głównodowodząca projektem to już niezgorsza rekomendacja. Ja nie jestem księgowym, nie chce się wymądrzać co się kalkuluje, a co nie. Sony się jednak opłacało :). No fakt, że Naughty Dog zrobiło po prostu tytuł dla ludzi, taki w który chce się grać, który wciąga i nie pozwala odejść od konsoli, a nie taki, w którym po pięciu minutach człowiek usypia z nudów. Ja nie pamiętam (od lat) tytułu od EA, w którym, w trybie single grałbym bez znudzenia. Może tu jest pies pogrzebany? Z drugiej strony - po to zatrudnili panią Henning, żeby gra nie wyglądała jak Battlefieldy w singlu (od trójki wzwyż), gdzie ten tryb jest tylko zapchajdziurą...
... Szkoda. W obecnej formie mogę ten tytuł zwyczajnie skreślić - nie znajdę w nim nic ciekawego.
idą ciężkie czasy dla fanów singleplayera i liniowych, efektownych produkcji.
Stwierdzenie mocno na wyrost - to że ileśtam firm idzie w tym kierunku to nie znaczy, że nagle zabraknie dobrych singli jak mięsa za komuny.
Trzeba brać pod uwagę, że dla jakiegokolwiek wydawcy zrobienie gry multi-pay-to-cośtam to też jest ryzyko i nie każdy się na to zgodzi bo wie ze może na tym stracić, a EA ma doświadczenie w tym procederze i wie jak na tym zarobić.
Jak słyszę o tej pieprzonej korpo to mi się nóż w kieszeni otwiera. Takie możliwości siedzą w tym uniwersum, a oni będą walić wydmuszkami dopóki nie utracą praw do SW. Jak usłyszałem o tej singlowej grze od Visceral to aż podskoczyłem, a teraz to mogę się pocałować. gdzieś. widzisz i nie grzmisz.
Nie ma to jak rezygnacja z jedynego gatunku gier, który ma jakiekolwiek sens. Brawo EA i Ubi. Branża gier spada na dno z każdym dniem. I Wy się dziwicie, że tyle gadam o vrze i grach typu Wolfenstein? Ktoś wyżej napisał: Bethesda i Naughty Dog. Obie te firmy to faktycznie udowodniły: Wolfenstein i Uncharted. Grama wyciągać a nie nuzyć. Ciekawe, kto kupi gry wydawane teraz przez EA, bo Ubi jeszcze ma swoich fraj....znaczy klientów ;> Szybko zaczną tracić kasę swoim podejściem. I jakby to było mało, tylko te dwie firmy stosują denuvo. Nawet źal tego komentować.
Najlepsze jest to, że koszty produkcji nie wzrosły a nawet nieco spadły. Tak, gry wyglądają lepiej itd. ale wiele rzeczy da się robić łatwiej. Im bardziej ktoś myślał do przodu i przygotował lepsze narzędzia tym prościej będzie robił gry zwiększając przy tym jakość. To tym bardziej powoduje że loot boxy i mikro to tylko dodatkowe dojenie, a nie pokrywanie kosztów, bo "gry nie zwracają się jak kiedyś". Ale to korpo. Masz już dużo a chcesz jeszcze więcej. Tylko czasem ta bezmyślna pogoń kończy się wtopą, bo podnoszenie ciśnienia sprawi że kiedyś żyłka w końcu pęknie. A tak duże firmy mają już tak dużo że czują się bezpiecznie. Że wszystko mogą a kasa się nie skończy. Zupełnie jak banki przed kryzysem.
O jakiej drodze prawnej mówisz? Przecież ludziom zwracano pieniądze za grę, a przez kilka miesięcy od pierwotnej premiery gry trwały prace nad naprawą beznadziejnego portu gry. Co jeszcze mieliby zrobić? Przeprosiny i zapewnienie o poprawy portu też były. Nie popadajmy w skrajności. No i też sprzedaż gry została wstrzymana do czasu jej naprawy.
Coś ty się przeczepił tego Batmana? To był tylko PRZYKŁAD. Chodziło mi o to, że producenci pralek, telefonów czy samochodów nie mogą wprowadzać wadliwych produktów do obrotu, bo czekają ich prawne konsekwencje i straty finansowe.
Niedorobione i wadliwe gry to co innego, bo ich producenci i wydawcy mogą zupełnie legalnie umyć ręce i mieć wszystko w d***. Naprawimy to dobrze, nie naprawimy to też dobrze (idealny przykład to Mortal Kombat X na PC). W innych branżach to nie do pomyślenia (wyobrażasz sobie, gdyby Samsung tak zrobił po problemach z Note'em?), a w growej zupełna norma.
Mamy teraz zwroty, ale też nie wszędzie i w bardzo ograniczonej formie. Moim zdaniem to za mało.
Wyjaśnij mi czemu wybiórczo odpowiadasz na moje komentarze? Jakaś nerwica natręctw? Czy tak po prostu, bo nie potrafisz dyskutować? Pytam się, bo nie wiem jak z tobą dyskutować, skoro sobie wybierasz wyrywkowe zdania z wypowiedzi i interpretujesz "po swojemu".
Zważ proszę, że to ty "zaczepiasz" mnie, nie odwrotnie. Skoro nie pasuje ci mój styl komentarzy, to po prostu na nie nie odpowiadaj, proste.
Z iloma pracownikami podanych przez siebie firm rozmawiałeś? Piszesz takie bzdury, że w ogóle dziwi mnie, że z jakiegoś powodu postanowiłeś się z nimi dzielić na forum.
Zarzucasz mi pisane bzdur, posługując się "argumentem" spod znaku "bo ja tak mówię". Pogratulować infantylizmu. To chyba jednak ja przestanę reagować na twoje jałowe i prowokacyjne zaczepki.
Ale na jakiej podstawie możesz twierdzić kto i jakie ma podejście do klienta?
Praktyki?
Jestem graczem od ok. 20 lat i po prostu mam różne doświadczenia. Jak PRowcom się noga powinie, to nawet najbardziej ukochane przez graczy studia zaliczają wpadki i pokazują swoją "prawdziwą twarz".
Oficjalnie każdy z nich "kocha graczy i wspaniałe, tworzone z pasji gry", ale koniec końców i tak chodzi o pieniądze. Nie ma w tym absolutnie niczego złego, bo każdy na ich miejscu robiłby to samo. Tworzenie gier to ciężki i ryzykowny kawałek chleba (w produkcje AAA trzeba zainwestować tyle, że jedno większe fiasko może położyć branżowego kolosa), więc dbanie o własny interes jest zupełnie zrozumiałe. Też bym tak robił.
Mimo wszystko są firmy, które chcą dostarczyć graczowi jak najbardziej dopracowane tytuły jak np. CDP (Wiedźmina 3 to chyba rok patchowali), Rockstar (pal licho w te karty kredytowe, które i tak nie wiele dają, a ilość detali w GTA V do dziś robi wrażenie)
Jak nie masz marki, to nie masz wyboru. Przecież CDP nie zarobiłby na słabej grze, opartej na niszowej licencji.
Ubisoft robi najlepsze gry wtedy, gdy dostanie "ochrzan" od graczy i rozumie, że musi podbudować jakoś wizerunek. Jak sprawy się normują, to znowu są bardziej skłonni do przymykania oka na niedoróbki czy ogólnie niższą jakość.
Jako-takie załatanie Batmana AK (przypominam, że port nadal nie jest wolny od wad) też nie wzięło się z niczego, a z fatalnego PRu i ogromu niezadowolenia graczy.
Odnośnie "wysokiej jakości gier od Rockstara", przypominam GTA IV na PC. Poza tym oni jeszcze dosyć delikatnie, ale bawią się w mikro-transakcje, a efekt uboczny widać już teraz. Kilka tygodni temu sami przyznali, że popularność i dochodowość GTA Online wpłynęła na brak planów odnośnie dodatków fabularnych do gry. Raz zasmakowali w mikro transakcjach (poczuli krew), to teraz już nie odpuszczą tak łatwo, bo wiedzą jaka kasa przemknęłaby im koło nosa. Nie zdziwiłbym się, gdyby następne GTA było jakimś quasi-mmo, bez typowego singla, a RDR2 na bank będzie miał w sobie coś z "gry usługi".
Zamykanie się na tak ogromny dochód z powodów tak błahych jak choćby etyka czy przyzwoitość biznesowa, to zwykła głupota...
Można się denerwować za brak idealizmu EA, ale z drugiej strony są w swojej komunikacji bardzo szczerzy. Mówią, jak to wygląda od strony biznesowej. Niestety, im większa firma, tym więcej ma do stracenia, omsknięcie się w kalkulacji o paręnaście procent wyników sprzedaży może być różnicą między zyskiem (jakimkolwiek) a stratą (nawet poważną). Nie ma takiego kolosa, którego nie rozłożyłyby na łopatki złe decyzje biznesowe. Nikt nie chce być kolejnym THQ.
Szanuję EA, że pomimo całego hejtu i ewidentnej wpadki z modelem Battlefronta 2 nadal wychodzą z komunikatami, które w swojej bolesnej szczerości tylko im szkodzą. Przydałby im się ktoś od zarządzania kryzysem, bo gracze, jak każda inna grupa, lubią być rozpieszczani pustymi komunikatami.
Po drugiej stronie mamy cyniczny CDP Red, który mydli oczy "darmowymi" DLC na 2 godziny gry w postaci questów przecież wyciętych z podstawki i populistycznie wbija szpile konkurencji. Nie wiem co gorsze.
Dzieci uświadomię was Valve i CS:Go to samo zero krzyku, Chińskie LOL to samo zero krzyku i można tak wymienić chyba z kilka godzin więc o co wam chodzi że jakaś wielka korporacja dołącza to tego grona to tylko i wyłącznie wasza wina albowiem sponsorujecie ich a to wasze oburzenie napawa mnie lękiem o przyszłość społeczeństwa albo wasze IQ i zdolność logicznego i krytycznego myślenia jest na poziomie Kotliny Turfańskiej.
Kompletna racja.
Rozumiem ich podejście bo już wczoraj słyszałem od pewnych bystrych osobników że tylko frajerzy kupują gry (nie pierwszy raz) jak się da wyrwać konta za 10 zł na allegro.
Po co wydawać 100 milionów i pięć lat życia pracowników jak można zrobić onlajnówke przy której nawet janusze będą utrzymywać serwery dla wielorybów którzy będą stanowić 90% przychodu?
Chcecie singleplayer to kupujcie. Ja zamówiłem God of War na PSstore za pełną cenę bo wiem że gra będzie dobra i nie żulę kasy bo wiem że następna część wyjdzie i tak za min 3 lata.
Trochę nie rozumiem tonu i zdziwienia co niektórych. Przecież EA jak i każda inna firma musi zarabiać. Gry to ogromny biznes i całkiem normalne, że jeśli coś się słabo opłaca to zwalnia się zasoby na inny projekt, który przyniesie więcej zysków. No chyba, że dyskutuje się z dziećmi, to tak: EA złe. xD Taka trochę manipulacja bo artykuł jedzie na poprzedniej wtopie...
Ojoj, korporacja chce zarabiać? Normalnie niemożliwe!
A co do samego newsa:
spoiler start
Smells like poor clickbait
spoiler stop