filmomaniak.pl Newsroom Filmy Seriale Obsada Netflix HBO Amazon Disney+ TvFilmy
Wiadomość filmy i seriale 1 września 2020, 11:51

autor: Karol Laska

Diuna z nowymi zdjęciami. Pustynia nie będzie green screenem

Serwis Empire zaprezentował światu nowe materiały promocyjne filmu Diuna w postaci ekskluzywnych ujęć oraz specjalnie zaprojektowanych okładek magazynu. Nadal jednak nie doczekaliśmy się pierwszego zwiastuna.

Diuna z nowymi zdjęciami. Pustynia nie będzie green screenem - ilustracja #1
Sekwencja z czerwiem będzie jedną z najważniejszych w filmie.

Twórcy filmowej Diuny nas, delikatnie mówiąc, nie rozpieszczają. Jeszcze w listopadzie 2016 roku potwierdzono, że kolejna adaptacja powieści Franka Herberta powstanie. Przez wiele lat musieliśmy jednak cierpliwie czekać i zadowalać się jedynie plotkami z planu oraz potwierdzonymi wyborami castingowymi. Dopiero w kwietniu tego roku opublikowany został pierwszy fotos z produkcji, a nawet dziś nie możemy obejrzeć ani jednego trailera dzieła (nawet króciutkiego teasera). A przypominamy, że premiera tuż za rogiem, bo tydzień przed nachodzącymi świętami Bożego Narodzenia, czyli 17 grudnia.

Portal Empire udostępnił ekskluzywnie parę nowych kadrów z Diuny. Możemy na nich po raz kolejny zobaczyć Josha Brolina oraz Oscara Isaaca w imponująco prezentującym się pancerzu, głównego bohatera na pustyni Arrakis oraz naszego drogiego Aquamana, Jasona Momoę, który jako Duncan Idaho rozprawia się z przeciwnikami za pomocą bliźniaczych ostrzy. Wszystko to prezentuje się naprawdę dobrze.

Diuna z nowymi zdjęciami. Pustynia nie będzie green screenem - ilustracja #2
Paul Atryda i Chani na pustynnej planecie Arrakis. Źródło: Empire
Diuna z nowymi zdjęciami. Pustynia nie będzie green screenem - ilustracja #3
Duncan Idaho w trakcie walki. Źródło: Empire
Diuna z nowymi zdjęciami. Pustynia nie będzie green screenem - ilustracja #4
Książę Leto Atryda i Gurney Haleck w potężnym opancerzeniu. Źródło: Empire

Odtwórca głównej roli, Timothée Chalamet, opowiedział Empire o kulisach nagrywania Diuny (w tym między innymi o rezygnacji z tzw. green screena i nagrywaniu w jordańskiej dolinie Wadi Rum):

Część nagrywana w Wadi Rum była bardzo inspirująca, czułeś jakby ten klif w tle wywierał na tobie presję. Nie używaliśmy green screena ani czegokolwiek w tym stylu. Jest to jeden z najbardziej ekscytujących momentów książki oraz filmu. Mieliśmy szkice i była to dla mnie ważna lekcja. W Tamtych dniach, tamtych nocach czy Moim pięknym synu [dwóch dramatach obyczajowych, w których Chalamet grał pierwsze skrzypce – dop. red.] scenopisy obrazkowe były nieintuicyjne i ograniczały Cię do danej perspektywy, którą ma obrać kamera. Tutaj jest wręcz przeciwnie, ponieważ nigdy nie byłbym w stanie wyobrazić sobie sekwencji ze ścigającym mnie czerwiem.

Empire pochwaliło się także nowymi okładkami swojego magazynu. Przedstawiają one najważniejszych bohaterów filmu. Oprócz wcześniej wymienionych postaci możecie zobaczyć Stilgara (Javier Bardem), Lady Jessicę (Rebecca Fergusson), Liet-Kynes (Sharon Duncan-Brewster), a także dobrze wszystkim znanego czerwia.

Karol Laska

Karol Laska

Swoją żurnalistyczną przygodę rozpoczął na osobistym blogu, którego nazwy już nie warto przytaczać. Następnie interpretował irańskie dramaty i Jokera, pisząc dla świętej pamięci Fali Kina. Dziennikarskie kompetencje uzasadnia ukończeniem filmoznawstwa na UJ, ale pracę dyplomową napisał stricte groznawczą. W GOL-u działa od marca 2020 roku, na początku skrobał na potęgę o kinematografii, następnie wbił do newsroomu, a w pewnym momencie stał się człowiekiem od wszystkiego. Aktualnie redaguje i tworzy treści w dziale publicystyki. Od lat męczy najdziwniejsze „indyki” i ogląda arthouse’owe filmy – ubóstwia surrealizm i postmodernizm. Docenia siłę absurdu. Pewnie dlatego zdecydował się przez 2 lata biegać na B-klasowych boiskach jako sędzia piłkarski (z marnym skutkiem). Przesadnie filozofuje, więc uważajcie na jego teksty.

więcej