Ale bełkot co do funkcji sieciowych. Trzeba być kretynem aby w to wierzyć.
Przecież to jest ewidentnie zrobione po to aby dodatkowo spieniężyć grę w postaci sprzedaży skórek w sklepie.
Podajcie mi jedną grę offline która zarabia na siebie sprzedając skórki w sklepie? Nie ma bo w takim modelu ludzie nie będą kupować skórek bo najzwyczajniej w świecie nie będzie to miało dla nich sensu bo nikt ich nie zobaczy, tylko oni sami.
Na premierę Diablo IV wróciłem do grania w pierwsze Diablo u powiem szczerze, że to zupełnie inna gra. Tyle dobrych mechanik, których Blizzard potem nie kontynuował, a wypowiedź o tym, że Diablo IV czerpie z KAŻDEGO poprzedniego Diablo, w stosunku do pierwszej części jest strasznie wymuszone. Blizzard NIC nie czerpie z oryginału, który był arcydziełem i unikatem, a nie kolejnym klonem tej samej gry.
Gra jest bardzo słabo zbalansowana pod kątem "single player". Nie wiem, może z czasem się to zmieni. Funkcje sieciowe to niestety zło. Konsola się zhibernuje - grasz misję od początku, bo wywali cię z gry. Serwery padną lub jest okienko serwisowe - wyrzuca cię z gry, a jak byłeś pod koniec misji, to zaczynasz od początku (lub mocno cię cofa).
Zasłabnie ci internet, znowu przerwa w grze.
To moja ostatnia gra, która wymagała stałego dostępu do internetu.
Niestety pierwsze zauroczenie minęło i to po prostu Diablo 2.5
Mechanika z 5 sek. odnawianiem uniku - cóż, dawno głupszej rzeczy nie widziałem.
Przez to stoisz w miejscu (albo prawie w miejscu) i klikasz "fire", bo jesteś jedyną osobą na ekranie, która nie potrafi się szybko poruszać. Słabe to.
Początek może i z przytupem ale to wszystko... Zaczyna się nuda i kolejne nerfy nie pomagają...
Grałem we wszystkie wcześniejsze Diablo. Jedynka to było coś spowodowało u mnie opad szczęki. Druga część to była moja pierwsza gra oryginalna jaką kupiłem. Trzecią cześć nie robiła już takiego wrażenia ale nadal miło ją wspominam.
Byłem pewien, że i tą część kupię ale od kilku dni biję się z myślami czy warto. Może jestem już za stary na H&S, a może kierunek, w którą stronę skręciło Diablo IV nie jest dla mnie. Jestem graczem wybitnie singlowym, a te wszystkie zagrywki typu kup wersję ultimate to przeskoczysz 20 poziomów mnie drażnią. Gdyba ta gra kosztowała 200 zł to może łatwiej było mi podjąć decyzję o zakupie ale 300 zł za najuboższą wersję gdzie z tyłu głowy jest znak zapytania czy zaraz mikro transakcje nie będą jeszcze bardziej nachalne. 300 zł za grę, która nie do końca jest single player. Na razie podziękuje.
Łatwo jest grać solo
Nie mam pełnego obrazu, bo grałem tylko w betę, ale w nią właśnie wcale nie grało mi się dobrze solo. Tam cały świat jest skonstruowany pod rozgrywkę sieciową. Jest za duży, zbyt wiele w nim pustych przestrzeni czekających na zapełnienie onlajnowymi eventami, za dużo momentów przestoju. A do tego widok biegających innych graczy, który już całkiem wybija mnie z immersji w "niby solowym" graniu. Mnie to wszystko przeszkadza. I wiem, że jestem w mniejszości, bo gra świetnie się sprzedaje, ale opierając się tylko na becie i recenzjach, to w tym momencie to dla mnie jednak zbyt duży krok w stronę MMO.
GOL: To prawda, personalizacja wydaje się bardzo złożona.
Nooo, niesamowicie złożona jest, 8 fryzur, 4 twarze. Normalnie przełom jak wynalezienie koła.
spoiler start
to są jakieś jaja z tą personalizacją czy o co chodzi? bo juz to któryś raz czytam, jakie to potężne narzędzie jest
spoiler stop
Blizzard musi zarabiać taki jest nacisk od Activision to się nie zmieni, gdy wyszło Diablo 1 to był rewolucją jeśli mowa o rpg akcji, była prosta forma ale posiadała to co powinna mieć dobra gra, później pojawiła się kontynuacja Diablo 2 rozwijająca formułę pierwowzoru choć nie wszyscy fani byli zadowoleni, pamiętam narzekania na akty oraz ich długość, jeszcze inni narzekali na rozwój postaci, że za dużo umiejętności, nie mniej jednak seria szła w dobrym kierunku, słowa runiczne, zestawy przedmiotów plus zaskakująco dobra fabuła, po latach świetności wyszło Diablo 3 i seria poszła w złym kierunku, rozwój postaci zbyt uproszczono, same akty były nijakie, stylistyka kolorów nie pasowała do serii, fabuła wypadła nie ciekawie, mimo zadowolenia nowej fali graczy kolejna część nie była dobra, teraz mamy premierę Diablo 4 jest szansa, że Blizzard wróci na właściwy tor, fanem zabezpieczenia nom stop online nie jestem, nie podało mi się w Diablo 3 i nie podoba w Diablo 4, odnośnie balansu postaci nekromanta był dobry jeśli dobrze się go rozwijało, jeśli mowa o druidzie to faktycznie postać trudna to opanowania i rozwoju, oby tym razem końcowy etap gry dawał satysfakcję.
Dla mnie jedynym i największym plusem tego Diablo IV jest klirowanie potworków tj mechanika walki. Cała reszta to wydmuszka... Stworzona, aby cokolwiek miało dawać złudny obraz otwartego świata z fabułką i aktywnościami poza nią. Stąd chwalenie się personalizacją postaci (wow, fajne tylko na jaki czas to urozmaica grę? na pierwszą godzinę, 3 czy 5? a potem to rutyna).
Fabułka to temat dla casuala, który dopiero co dostał od starego PC czy konsolkę. Przedłużane dialogi i rozpoczynanie naszej kwestii od niezwykle rozbudowanej treści pt "co teraz?" "co dalej?" "Co robimy?"... Jak już spotykamy dandżeona z mainquestu to tu też mamy to samo... Mapy skrojone pod jeden główny model. Bossy, których rozmaitość załamuje już przy premierze... Eliasz, którego najpierw pokonujemy w jego queście 3 czy 4 razy... Potem znów ten sam Eliasz na końcu wrzucony między aszawkę a lilith.. Ilość przeskalowanych, przemalowanych i zbufowanych bossów aż nadto widoczna (o ile świadomość causala pozwala cokolwiek więcej dojrzeć niż spamowanie 3-4 skillami).. Całość spina pomysł na prowadzenie ów "fabułki"...
Twórcy rozpoczęli od najnudniejszego wprowadzenia... Intro, które po 1 obejrzeniu chce się wy... rzucić z gry. Skakanie z pkt A do punktu B by zaraz wrócić do punktu A, z którego trzeba ruszyć do punktu E... Możesz panie/pani przegalopować całą mapę, 3/4 fabułki i na końcu spotkać gostka na 7lvlu, który będzie Ci pomagał przedostać się przez lokacje.
Tu dochodzimy do skalowania... Najgorszego wg mnie babola tej produkcji. Dlaczego? Ponieważ największą wg mnie zaletą tego typu gier a zwłaszcza marki Diablo było rośnięcie w siłę, przemierzenia świata i zdobywania coraz większej mocy dzięki doświadczeniom... Budowanie wielkości swojej postaci na milionie ubitych mobów, setkach bossów etc... W Diablo 4 tej ekscytacji po prostu brak. Jest chęć przebicia się przez marnej jakości fabułkę, aby dorwać się do kolejnej rangi, aby znów "cieszyć" się skalingiem na innych widełkach. Nie można nawet cofnąć się do bossów i sprawdzić 'jak sobie teraz poradzę'. Nie ma poczucia jakiejś elitarności po dotarciu do punktu X, do którego nie mają 'podjazdu' świeżaki. Jest za to "przystępny otwarty świat", w którym de facto brak istotnych urozmaiceń.
Itemizacja na poziomie mobilki. To największa pochwałka na jaką blizzard tutaj zasługuje. Wielokrotnie omawiana i spłycona do kolejnego aspektu gry jako wyłącznie minimalny dodatek niczym kosmetyk. Nie wnosi żadnej ekscytacji, większego urozmaicenia a stanowi za to kolejną byle jaką mechanikę w grze. Od podziału (rzadkie legendy itp) przez wskaznik item power (zupełnie niepotrzebny bo niewiarygodny) aż po stricte ilość dostępnych przedmiotów dla danej klasy. Styl minimalistyczny jak na potrzeby mobilki.
Cały fan z gry sprowadza się do skakania po mobkach, bossach i elitkach. Nie sprawiają go ani aktywności, ani rozwój postaci, ani tym bardziej fabułka, która odpycha a nie zachęca do powrotu po 2 czy 4 przejściu. Detale pokroju audio czy klimatu pomijam.
Niestety jeżeli chodzi o RPG, jest duży regres. Punkty atrybutów rozdzielają się automatycznie. Nie mam możliwości kształtować osoby jak mi się podoba ale zależnie od klasy jej atrybuty same się powiększają a żonglować można nimi tylko nieznacznie za pomocą noszonego wyposażenia. Poza tym dlaczego np. jako barbarzyńca mam zablokowane używanie broni typu łuk albo sztylet albo nawet bronie magiczne? Gra już z góry zaprogramowała mój rozwój.
"Łatwo jest grać solo". No ba, gdyż online z innymi w grupach jeszcze szybciej nabija się expa i łatwiej/szybciej zdecydowanie robi wszystkie aktywności. Co za odlot...
Powtórzę to trzeci raz, że ta gra za rok lub dwa gdy zostaną już sami zapaleńcy to pójdzie już na ostro w mikropłatności.
Path of Exile nadal wygrywa. Też zarabia na skinach, ale nie trzeba wydać 3 stów, żeby w nią zagrać i nie trzeba mieć gamepassa, żeby grać na konsoli. Do tego concent znacznie większy i ciągle dodają nowe mapy, a w Diablo będzie pewnie to samo, tylko od czasu do czasu rzucą jakieś proceduralnie generowane dungeony z tymi samymi mobami, tylko z większą ilością hp. Chcesz coś nowego? Poczekaj na DLC za 2 stówy xD
Wszystko w kwestii zagrywki z always online, kamerą, sklepem to prawda, że jest w tym jeden cel - sprzedaż skinów. Natomiast sama gra jest naprawdę udana i póki co start jest niezły, zobaczymy jak dalej z jej rozwojem. Zanim ogram to co jest teraz to trochę minie a hardkorzy niech nie narzekają, bo diablo do dawna jest grą pół casualową inaczej niż PoE, czy Lost Ark. Jak grają 10 h dziennie, to wiadomo, że braknie im zawartości szybko i znudzą się grą.
Rzeczy które uzasadniałyby funkcje online (według mnie):
*działający rozbudowany handel - w D4 nie istnieje mimo zapowiedzi.
*czat globalny - nie ma bo po co w grze online ?!
*wyszukiwarka "party"
*jakiekolwiek interakcje z innymi graczami - w D4 coś takiego nie istnieje.
W tej chwili "always online" jest wprowadzona tylko i wyłącznie pod spieniężenie tego tytułu. Gra jakich wiele na rynku, mocno średnia. Jednie co ją wyróżnia to marka i logo diablo oraz wysoka cena.
Jak Dla mnie pod względem funkcji sieciowych wręcz jest regres pod względem diablo 3.
Poza ludzikami biegającymi w otwartym świecie nie ma żadnych funkcji sieciowych.
GDZIE MATCHMAKING ja się pytam, w D3 to była podstawowa funkcjonalność, która przyciągnęła mnie na parę tyś godzin. Tutaj raczej wbije max lvl i skończę swoją przygodę (albo i wcześniej ), bo jest zwyczajnie nudno samemu latać.
Nawet handlu pomiędzy graczami brakuje wiec, mimo że przedmioty lecą "dla wszystkich klas" to nie ma co z nimi robić.
"Czego nauczyliście się jako firma przy Diablo Immortal" (...) że gracze wezmą każde gówno, które im rzucimy na talerzu.
"A gry Blizzarda znane są z artyzmu." szczególnie WC3:Reforged
Co do samej sieciowości - naprawdę Blizz nie byliście w stanie, dać opcji grania offline? Jakoś w to nie wierzę.
Mikropłatności to nie takie zło jak piszą. Większym złem jest brak mikropłatności bez dobrego endgame.
Wiele gier jak Dying Light 2 nie wiedzą jak podejść do endgame, a mają game-engine atrakcyjniejszy niż ma Diablo4.
Z gotowych pomysłów na endgame przypominam sobie:
- atrakcyjny sensowny, niemal nieskończony rozwój postaci. Jak już lvl'upy są powolne to można dać dużo klas do wyboru i atrakcyjny nowy start, inny loot do zebrania i inny gameplay. (rozwój postaci w wielu HnS jest mało sensowny, DLight2 mógł rozwinąć te automatyczne rozwijanie skilli, a dali zamiast tego sterydy. Tak czy siak "perki" w grach to raczej umiejętność zdobywana np. w stylu Gothica, albo przez własny dłuższy wkład nad opracowaniem techniki )
- nieskończony rozwój jakiejś bazy i proceduralnie generowana zawartość, czy dodawana na bieżąco w internecie. Bazy mają głównie sens jak są albo atrakcyjne wizualnie, albo jest jakaś ekspansja.
- PvP - choć dla wielu graczy ten Nekromanta stanowi namiastkę multiplayera. Mało jest gier gdzie mam AI companiona offline i nie muszę się bać, że odejdę od klawiatury bo wejdę w menu. Blizzard nie wpada ostatnio zbytnio na nowe pomysły. Przydałaby się jakaś bardziej biała alternatywa nekromanty, np. perki dla każdego z gałęzi "przywództwo", gdzie można by przydzielać companionów wybieranych z tawerny, którzy by mieli swoje skille i ekwipunek.
Jeśli tak podejść do endgame to dużo łatwiej mi wydać będzie jakieś pieniądze na skiny.
wy (redakcja) nie wiecie już chyba jaki wątek o diablo 4 robić, z byle g...a robicie problem
wlasnie skonczylem glowny watek i przeszedlem na trzeci poziom swiata. gra jest super, item shop tez fajny, mozna kupic sobie skiny (jak ktos lubie sie stroic i nie ma problemu wydac na skina tyle co na paczke fajek). ewenty w grze z innymi graczami tez fajne, mozna w kilka osob bic bossy (nie trzeba byc w party, po prostu ludzie zbieraja sie na mapie w konkretnych miejscach) i zgarniac nagrody. kompletnie nie czaje hejterow. gra jest ekstra i do tych co sie wahaja: kupujcie w ciemno. bedzie zabawa na setki godzin.
Hejt na Blizzarda w komentarzach pod kolejnym artykułem czas zacząć. Co by nie było, trzeba im pojechać