autor: Wojciech Antonowicz
Dawno temu w Albionie czyli „Legion Raid w Darkness Fall”
Dzisiaj mili słuchacze opowiem wam historię z innych czasów i innego wymiaru, o tym jak to wybraliśmy się zbrojną w magię i miecze grupą aby obalić straszliwego władcę labiryntu Darkness Fall, demona o dźwięcznym imieniu Legion. (uwaga modemowcy w tej wiadomości jest sporo obrazków)
Dzisiaj mili słuchacze opowiem wam historię z innych czasów i innego wymiaru, o tym jak to wybraliśmy się zbrojną w magię i miecze grupą aby obalić straszliwego władcę labiryntu Darkness Fall, demona o dźwięcznym imieniu Legion.<br>(uwaga modemowcy w tej wiadomości jest sporo obrazków)
Miejsce Akcji : Gra Dark Age of Camelot, serwer Bedevere, Relam Albion.
Czas Akcji : Czasy Arturiańskie, popołudnie czasu PST, Realm Albion po zdobyciu kolejnych twierdz wrogich Realmów zyskuje dostęp do Labiryntu Darkness Fall
Osoby Dramatu : Wysoko poziomowi gracze Gildii Europejskich plus kilkunastu Amerykanów plus ja trochę na doczepkę (niestety nie spełniam jeszcze warunku 40+ poziom doświadczenia który jest wymagany aby brać udział w podziale łupów z wypraw o najwyższym stopniu trudności)
A zaczęło się wszystko tak :
Wezwanie na wyprawę zastało mnie niedaleko Twierdzy Granicznej Albionu w Snowdonii. W śnieżnym pozbawionym roślinności terenie gdzie nasze wojska ścierają się zazwyczaj z siłami Realmu Midgard. To tu właśnie spoczywają nasze Realmowe Relikty i tu przetrzymujemy obecnie (Bu HA HA) zdobyte Relikty Midgardu.
Miejsce spotkania zostało ustalone na przedsionek labiryntu Darkness Fall do którego dostęp uzyskaliśmy dzięki przewadze strategicznej w krainach spornych.
Celem wyprawy miało być pokonanie „Legion” władcy podziemi Darkness Fall i zabicie członków jego świty. Gdyż pan „książę ciemności” posiada w swoich zbiorach bardzo ciekawy zestaw przedmiotów, niestety nie lubi się z nim rozstawać. Wyruszyliśmy ...
Nie trzeba było długo czekać na pierwszych gwardzistów Legiona, poradziliśmy sobie z nimi dosyć łatwo gdyż zebraliśmy całkiem sporą armię. Z pierwszych potyczek wyszliśmy bez szwanku
Chwila odpoczynku, zbieramy siły przed atakiem na wewnętrzny pałac
I zaczęło się na całego ...
... magia i miecz
Atmosfera, zaczyna się zagęszczać, słudzy biegną bronić swojego władcy
I oto sam Legion władca Darkness Fall – cel naszej wyprawy. Kawał z niego „monstera”, jest również jak przystało na władcę ciemności odpowiednio silny
Nie jest źle dajemy sobie świetnie radę ...
No załóżmy że jest remis. Ta kobieta na pierwszym planie z twarzą wdeptaną w posadzkę to niestety ja.
hmm ... to niestety ciężko już nazwać remisem
no i tak sobie leżymy ...
... i słuchamy ciszy która zapadła znowu w przepastnych korytarzach Darkness Fall ...
A Legion uśmiecha się do nas ... Spoko stary jeszcze tu wrócimy i to nie jeden raz :)
Przygoda była naprawdę wspaniała, gracze często urozmaicają sobie rozgrywkę grupowymi wyprawami w rejony gdzie mniej liczne drużyny giną już na starcie. Wrażenia z raidu podobnie jak z całej gry - niezapomniane.
Świat DAoC jest bardzo kolorowy i różnorodny, akurat podziemia Darkness Fall gdzie odbywał się raid, są mroczne i po prostu ciemne stąd niezbyt dobra jakość screenów i do tego jeszcze ta charakterystyczna dla tego miejsca fioletowa poświata. Brrrrr.
Jeżeli macie ochotę oglądnąć te obrazki w skali 1:1 (i większą partię obrazków) zapraszamy do naszej galerii : https://www.gry-online.pl/S026.asp?ID=56
Holger, Decayro, Sznur !!! Pomachajcie do swoich postaci – to Polscy gracze których spotkałem w tej wielkiej kotłowaninie, choć wcale się z nim tam nie wybierałem :), jaki ten świat jest mały.