Czy Wiedźmin 3 to polska gra? UJ sprawdzi to za 670 tysięcy złotych
Przypomnę tylko, że: jacek sasin wydał 70 mln na wybory których nie było.
Brzmi jak fajny pomysł na pracę magisterską, ale nie na badanie za ponad pól miliona złotych.
Nie byłoby niczego dziwnego w naukowym podejściu do gier, czy to od strony ekonomicznej, inżynierskiej czy kulturowej. O tyle ten temat wydaje się jakąś abstrakcją oderwaną od rozumu. Jakie by nie były wnioski, na co i komu mogą się takie bzdury przydać?
Fakt, że w krótkim tekście zespół badaczy (polonistów!) popełnił błędy interpunkcyjne, stawia profesjonalizm tego zespołu pod ogromnym znakiem zapytania.
Pogrubienia ode mnie:
Dlatego chcąc ustalić, czym są w istocie „polskie gry wideo” [tu przecinek] przebadamy kompleksowo polską kulturę grania. Sprawdzimy, jakie elementy gier wyprodukowanych przez studia znajdujące się w Polsce nawiązują do narodowej kultury, zarówno na poziomie narracji i estetyki, jak [też] w mechanice rozgrywki. Zbadamy, jakie gry nazywane są polskimi przez graczy polskojęzycznych i które posiadają tę etykietę w globalnym obiegu anglojęzycznym. Przyjrzymy się realiom produkcji gier w Polsce, zbadamy pracujące nad nimi zespoły oraz sposoby marketingu i dystrybucji. Wreszcie, opiszemy polską kulturę grania na szerszym tle kulturowym, badając jej historię i konteksty [tu przecinek] by określić, jakie warunki kulturowe odpowiadają za sukces polskiej branży gier i dzięki jakim czynnikom gry mogły stać się naszą narodową specjalnością. W ten sposób przyczynimy się nie tylko do lepszego zrozumienia, czym są gry polskie, ale zbudujemy spójne narzędzia teoretyczne i metodyczne do badania narodowych kultur grania w ogóle.
jprd jakie marnowanie pieniędzy w tych ciężkich czasach... PiS to gorzej niż mix hiva i eboli...
Czy Wiedźmin 3 to polska gra? UJ sprawdzi to za 670 tysięcy złotych
Za mało clickbaitowy ten tytuł, powinno być:
Szok! Polska uczelnia okrada podatników, sprawdzając czy najbardziej polska gra jest polska! [zobacz zdjęcia]
Albo:
Sensacja! Wiedźmin 3 należy do obcego kapitału? Nasz redaktor dotarł do prawdy! [Zobacz zdjęcia]
Czyli będą badać czy w grach tworzonych przez polskie studia są nawiązania do polskiej kultury. Bo na pytanie czy gra jest polska wystarczy spojrzeć na cyfry. Jeśli większość przychodu studia została opodatkowana w Polsce to jest to gra polska, nieważne jaką ma estetykę czy nawiązania do kultur.
Fakt, że w krótkim tekście zespół badaczy (polonistów!) popełnił błędy interpunkcyjne, stawia profesjonalizm tego zespołu pod ogromnym znakiem zapytania.
Pogrubienia ode mnie:
Dlatego chcąc ustalić, czym są w istocie „polskie gry wideo” [tu przecinek] przebadamy kompleksowo polską kulturę grania. Sprawdzimy, jakie elementy gier wyprodukowanych przez studia znajdujące się w Polsce nawiązują do narodowej kultury, zarówno na poziomie narracji i estetyki, jak [też] w mechanice rozgrywki. Zbadamy, jakie gry nazywane są polskimi przez graczy polskojęzycznych i które posiadają tę etykietę w globalnym obiegu anglojęzycznym. Przyjrzymy się realiom produkcji gier w Polsce, zbadamy pracujące nad nimi zespoły oraz sposoby marketingu i dystrybucji. Wreszcie, opiszemy polską kulturę grania na szerszym tle kulturowym, badając jej historię i konteksty [tu przecinek] by określić, jakie warunki kulturowe odpowiadają za sukces polskiej branży gier i dzięki jakim czynnikom gry mogły stać się naszą narodową specjalnością. W ten sposób przyczynimy się nie tylko do lepszego zrozumienia, czym są gry polskie, ale zbudujemy spójne narzędzia teoretyczne i metodyczne do badania narodowych kultur grania w ogóle.
Dodam jeszcze, że autor artykułu pomylił w ostatnim zdaniu dr Majkowskiego z dr Majewskim ;)
Na podstawie jakiej reguły umieszczasz odcinek przed "przebadamy"?
Podwójnym przecinkiem zaznacza się dopowiedzenia. Gdyby w pierwszym zdaniu dać przecinek tam, gdzie sugerujesz, to dałoby się z niego wyjąć bez szkody dla znaczenia fragment: "Dlatego chcąc ustalić przebadamy kompleksowo polską kulturę grania". Tu nie ma zdania podrzędnego, bo orzeczenie jest tylko jedno: "przebadamy".
Oczywiście, że jest zdanie podrzędne. Mamy tu 3 zdania składowe, w tym podrzędne z imiesłowowym równoważnikiem zdania okolicznikowego ("przebadamy" [nadrzędne], "chcąc" [podrzędne]) oraz podrzędne dopełnieniowe ("chcąc ustalić" [nadrzędne], "czym są" [podrzędne]). Całą konstrukcję "czym są w istocie" można zastąpić słowem "to", np.:
Chcąc to ustalić, przebadamy polską kulturę grania.
Chyba nie masz już wątpliwości, że w tym wypadku konieczny jest przecinek. Trzeba przecież oddzielić tzw. imiesłowowy równoważnik zdania (z czasownikiem "chcąc") od zdania z orzeczeniem (czasownik "przebadamy").
Nie jest też prawdą, że wstawianie przecinków jest jakoś uzależnione od wycinania fragmentu zdania bez szkody dla znaczenia. Oto przykład, który przeczy takiemu stwierdzeniu:
Mój krewny prosił mnie, żebym go odwiedził, kiedy będę w Warszawie.
Tutaj muszą być przecinki we wskazanych miejscach, a jeśli wytniemy środkową część zdania, znaczenie poniesie ogromną szkodę. Inny przykład, nieco bardziej podobny do pierwszego zdania:
Pragnąc wyjaśnić, co zrobił Sherlock, wyszliśmy z budynku.
Dodatkowo ja bym sprawdził najlepiej 3 pokolenia wstecz drzewa genealogiczne wszystkich pracowników, którzy brali udział przy tworzeniu gry, praz partie na którą głosowali oni, oraz ich najbliżsi, bo zawsze może się okazać, że nie są prawdziwymi Polakami, tylko jakąś obcą agenturą.
Przypomnę tylko, że: jacek sasin wydał 70 mln na wybory których nie było.
Organy państwowe powinny działać jedynie na podstawie i w granicach prawa. Senat w żaden sposób nie naruszył tej zasady. Samorządowcy, którzy odmówili ujawnienia osobistych danych obywateli zewnętrznej firmie, też jej nie naruszyli. Naruszyli ją jednak premier i minister aktywów państwowych, gdyż nie było podstawy prawnej do przeprowadzenia wyborów. Wydanie 70 mln. zł. było zatem jednym z przestępstw partii rządzącej. W wolnej Polsce zarówno Morawiecki, jak i Sasin odpowiedzą za to i najprawdopodobniej skończą w więzieniu.
Swoją drogą, twój komentarz jest smutnym i zarazem zabawnym przykładem mentalności wielu współczesnych Polaków. PiS przekształcił Polskę w państwo z dykty. Pandemia bezwzględnie to obnaża. A mimo to wciąż zdarzają się krzykacze, którzy głośno krzyczą, że źli są ci, którzy od kilku lat sprzeciwiają się przebudowie naszego wspólnego domu z murowanego na dykciany.
A sabotowaniem było trzymanie ustawy maksymalnie długo aby uwalić wybory, tylko największy głupiec mógłby uwierzyć że to nie była perfidna polityczna zagrywka. W końcu skoro tak się troszczą o konstytucję to powinni spiąć poślady aby wybory odbyły się zgodnie z konstytucyjnym terminem.
Natomiast utrudnianie i wprowadzanie chaosu w w sytuacji nadzwyczajnej jaką jest pandemia to zwykłe działanie na szkodę państwa i powinni za to odpowiedzieć i najprawdopodobniej skończyć w więzieniu.
Twój komentarz to typowe "rosyjskie gadanie" czyli zręczna propaganda i odwracanie kota ogonem, przedstawianie oderwanych fragmentów jak prawd objawionych i przemilczanie tego co niewygodne. Obrażanie i próba poniżania każdego kto ma inne zdanie i później nazywanie się obrońcami wolności słowa. Zwykły neobolszewizm.
PS. Przypomnę, że to sami politycy obecnej opozycji jak byli u władzy z pogardą nazywali rządzony przez siebie kraj jako państwo teoretyczne, bo nic w nim nie działa.
1. Senat nie miał żadnego obowiązku wzięcia udziału w tym teatrzyku i słusznie się stało, że tego zrobił. Jeśli jednak rzeczywiście uważasz, że „powinni za to odpowiedzieć”, to proszę o wskazanie odpowiedniego przepisu, który narzuca wyższej izbie ekspresowe tempo legislacyjne, gdy takie jest widzimisię prezesa.
2. Jeśli mój komentarz to „rosyjskie gadanie”, to przykro mi, ale prawie cały cywilizowany świat obecnie gada po rosyjsku (no, może poza Rosją). O „deformach pisu” krytycznie wypowiadają się niemal wszystkie szanowane organizacje i autorytety prawnicze na całym świecie. Jest takie przysłowie: „Jeśli jedna osoba mówi ci, że jesteś pijany, możesz to zignorować. Jeśli mówią ci to dwie osoby, możesz zacząć się niepokoić. Jeśli wszyscy dookoła ci to mówią, to idź do domu i połóż się spać.”. Zastanów się dobrze, czy może sam nie padłeś ofiarą tej „propagandy neobolszewismu”, którą wszędzie wietrzysz. ;)
A moim zdaniem to prędzej artykuł z gatuku "clickbait" niż coś faktycznie nie tak z samym projektem.
Przecież w przypadku Wieśka 3 nikt de facto nie neguje polskości tej pozycji. Podobnie z resztą w przypadku pierwszej części. To, że autor pracy zaznacza pewne aspekty, które mogłyby pozornie temu przeczyć jest trochę tak jakby twierdzić, że Chopin nie był polskim kompozytorem bo mieszkał w Paryżu.
Zamiast się oburzać lepiej zauważyć, że gry na dobre stały się elementem kultury i jako takie zaczynają być przedmiotem badań. Również w celu określenia pewnego zestawu cech, które mogłyby te pozycje w jakiś sposób charakteryzować.
Zupełnie tak jak istnieje coś takiego jak polska szkoła filmowa... choć w tym przypadku to raczej istniała bo sieczki jaką się obecnie produkuje to już nawet trudno w ogóle sztuką nazwać :P
O proszę bardzo Danuel w kontekście gier od tego studia stawiał podobne pytanie:
Teraz zapewne odpowiedzą na jego pytanie i to za "piniądze" podatników!
Polska mechanika rozgrywki mnie urzekała. Jedynie prawdziwie polski FPS to pewnie taki gdzie wali się z kolegami szoty przed monitorem ;)
Nie byłoby niczego dziwnego w naukowym podejściu do gier, czy to od strony ekonomicznej, inżynierskiej czy kulturowej. O tyle ten temat wydaje się jakąś abstrakcją oderwaną od rozumu. Jakie by nie były wnioski, na co i komu mogą się takie bzdury przydać?
Zgodnie z hasłem pozytywistów: "Wiedzieć, żeby przewidywać, żeby móc."
Wiedza jest wartością samą w sobie, nie musi być użyteczna. Chociaż w większości jest.
Nie wiem czy znane jest Ci takie pojęcie jak ekonomia. :D
Ponieważ idąc Twoim tokiem rozumowania, można wydać pierdyliony na liczenie ziarenek piasku w piaskownicach.
– 670K to bardzo mały grant. przypominam ze kolo polowe bierze uczelnia a reszta jest na opłacenie pracownikow i materiałów
Tego typu praca naukowa
— Nakreśla istotne dla kultury współczesne tematy
– i przybliża tematykę grową szerszej publice
— oraz Buduje tozsamosc narodową
— Stawia twórców gier na równi z twórcami sztuk plastycznych czy muzyki
— Oraz syntezuje w jednym miejscu najważniejsze dla sztuki polskiej (game devovej) tytuły i twórców
... zapewne tez wiele innych
poza tym to wyglada mi na rządową akcje PiSu Ala jacht promujący Polskę 1,5 miliarda który sie połamał
Niebywała strata pieniędzy. Smutne. Zwłaszcza, że polska nauka jest mocno niedofinansowana. Cóż "wybrańcy suwerena" mają gest jak z piosenki disco polo.
"Ja mam pieniądze". Chore króliki.
Nie wierzę w to co czytam... 670tys wyrzucone w błoto, tzn pewnie ktoś zgarnie większą sumkę a reszta pójdzie na badania :P
Projekty badawcze są różne, z punktu widzenia ludzi co z nauką wyższą nie obcują może się wydawać, że niektóre tematy,.którymi się interesuje są bezsensu ale radziłbym poczekać na efekt końcowy.
Jestem tego świadom, że na świecie są prowadzone różne dziwne badania, ale to akurat jest na poziomie amerykańskich badań "co ludzie robią podczas wypróżniania", niestety Polska nie należy do najbogatszych krajów świata co jeszcze bardziej podkreśla głupotę tego projektu, ale cóż, to nie moje pieniądze jednak myślę, że można było je przeznaczyć na bardziej szczytny cel, a szczególnie w dzisiejszych czasach.
"to nie moje pieniądze" - Nie wiem co robisz. Natomiast wiem, że to moje piniądze.
No ok, masz rację, trochę pochopnie i bez zastanowienia to napisałem, jednak do końca nie wiemy czy to są pieniądze podatników czy z innego źródła.
Konia z rzędem temu, kto choć potencjalnie mógłby określić jakie korzyści w tym przypadku mogłaby nam jako społeczeństwu/ludzkości taka wiedza przynieść.
Jest ona po prostu bezużyteczna w stosunku do nakładów jakie zostały poczynione by ją zdobyć, a tym bardziej w stosunku do obecnej sytuacji w naszym nieszczęśliwym kraju.
Brzmi jak fajny pomysł na pracę magisterską, ale nie na badanie za ponad pól miliona złotych.
McDonald's, KFC, Leroy Merlin, Tesco, Lidl, Media Markt... Halloween, Black Friday... pytanie zasadnicze - czy Polska jest jeszcze Polska???
PIS kazał zbadać Polskość Wiedźmina III ? 1 kwietnia w listopadzie czy jak ? :D
spoiler start
Uniwersytet Jagielloński otrzymał od Narodowego Centrum Nauki około 670 tysięcy złotych na realizację projektu badawczego o polskich grach wideo.
spoiler stop
Ciekawe skąd na to są pieniądze, naprawdę nie ma ważniejszych sektorów w które można zainwestować pieniądze?
Wiedzmin 3 nie jest ani troche Polską grą....
Przez gre przewijają się cały czas Nilfgaardzkie floreny, mahakamskie stale, ofirscy kupcy, novigradzkie panienki, wina z Beclaur, brokilońskie lasy, czy redańscy wojacy....
Jakoś nie widzialem tam nic Polskiego
po staremu, polskie szkolnictwo wyciska pieniadze na nikomu potrzebne badania.
Tymczasem eksperci - anony z GOLa już się mądrzą. Boże, co jest z tymi Polakami nie tak.
Dokładnie to samo co z Tobą, uważasz się za lepszych od nich, czemu więc ubolewasz nad ich losem?
Czy gra może być polska, skoro powstała na silniku od kanadyjczyków? Czy to są polscy naukowcy skoro pracują na laptopach od chińczyków?
No strasznie idiotyczny grant, to już lepiej dajmy te poł miliona Bednarkowi.
Mhm, a wiesz ze od 2007 i Wiedzmina na Aurorze uplynelo juz 13 lat i ze dwie generacje autorskiego engine Redow?
Ale w artykule zadano też pytanie, czy to polska gra, skoro w CDP Red pracują obcokrajowcy. To naprawdę stawianie sprawy na głowie. :-)
Mam wrażenie, że duża część grantu pójdzie na nowe komputery dla grupy naukowców prowadzących badanie. Przecież nie da się analizować gier na laptopie biurowym, a teraz uczelnie pracują zdalnie to każdy z grupy musi mieć swój laptop gamingowy, prawda? Dodatkowo kilka konsol dla porównania, może jakiś VR żeby rozdział na modny temat wirtualnej rzeczywistości napisać. A przy okazji drukarki też przydałoby się wymienić... Pamiętam jak jeden z moich nauczycieli akademickich z lekkim zażenowaniem przyznał, że po większych projektach ma już kilka laptopów, bo przy każdym podstawą był nowy sprzęt dla badaczy.
Dla części naukowców praca akademicka to dodatek do dobrze płatnej praktyki zawodowej, a dla innych nie najwyższa pensja wykładowcy to i tak ta najlepsza opcja. Nie dziwi mnie, że czasem niektórych "kusi" kombinowanie.
Łał po co wydawać hajs na jakieś sensowne badania np nad chorobami, jak można sprawdzić czy W3 jest polski...
Proste i szybkie pytanie - czy autor artykułu skończył podstawówkę BEZ zagrożenia z języka polskiego?
Przecież tu się kłania elementarne czytanie ze zrozumieniem. Tematem badania nie jest czy gry są polskie, tylko CZYM się to objawia. Tzw. że nie będą sprawdzać czy Wiedźmin 3 jest polski (wtf), tylko czym objawia się historia/mentalność Polski w grach tworzonych przez Polaków.
A tytuł "artykułu" to już w ogóle niezły fikołek, taki pięciokrotny z beczką w powietrzu.
Jasne, tytuł artykułu ma clickbaitową konstrukcję, ale sami naukowcy w uzasadnieniu podjęcia problemu poddają w wątpliwość "polskość" właśnie m.in. Wiedźmina 3 jako przykład potrzeby określenia czym te polskie gry są. Nie rzucaj prostackimi oskarżeniami samemu nie przeczytawszy dokładnie tekstu, o którym mowa. A fikołkiem jest tu jedynie budżet setek tysięcy złotych na analizę kilkudziesięciu tekstów kultury, wyżej opisałem swoje wątpliwości w tym zakresie.
A wnioski będą brzmiały:
Po wnikliwych badaniach, należy zauważyć, że gra X jest grą nacechowana narodowo, jednak jest także grą która posiada cechy miedzynarodowe.
Dziękujemy, teraz chcemy zbadać czy teledyski disco polo maja cechy dziedzictwa narodowego, czekamy na grant:D
Witki mi opadły jak to przeczytałem. 670 kafli jak krew w piach. Nie wiem jak dobrać słowa. Irytuje mnie takie wywalanie moich pieniędzy. Pomysł jest jakiś irracjonalny. Ja mam pomysł na badania. Czy mleko z krów jest polskie. Ile polskości jest w łaciatych mućkach. Analiza pochodzenia bydła oraz ile jest łaciatego w łaciatym. Nawet mnie to już chyba to nawet nie denerwuje, nie śmieszy. Siano jest rozesłane na lewo i prawo. Nie zasługujemy na szacunek. Czekam na czwart rozbiór.
Jedyne co wydaje się naprawdę interesujące to jak mniemam czy gra polska to polski produkt czy też nie. Oraz jak to zweryfikować wg. jakich kryteriów.
Cała ta "kultura grania" to jakieś pierdzielenie o diademie...
Niby to tylko procent sasina, ale dalej skandal.
To chyba po prostu pomysł na to jak przytulić mały grancik, hmmm?
jprd jakie marnowanie pieniędzy w tych ciężkich czasach... PiS to gorzej niż mix hiva i eboli...
*internetowy populizm intensifies*
Jesli podatek zostal zaplacony w Polsce, to jest to polska gra.
Proste i oczywiste z wystercxy poprosic fiskusa o opinie i nie tracic kasy na jkies badania.
Ale wiadomo o co chodzi, trzeba kasiorke wyprać i wytworxyc sztuczna prace dla pseudo naukowca.
Tak to sie kreci. Polowa uczelni w PL jest zupelnie zbedna zwlaszcza humanistycznych.
Wiedźmin 3 nie jest w 100% Polski bo CDPR to wielka firma zatrudniająca setki osób, więc na 100% przewinęły się przez nią osoby niebędące Polakami.
OK teraz chce moje 670 tyś...
Mój kraj taki piękny. Medycy w szpitalach ledwo żywi, zmarło blisko 20 tys. osób więcej niż powinno, co wynika z porównania statystyk zgonów średniej wieloletniej do aktualnego roku, a UJ zajmuje się badaniem polskości.... każdego dnia w sieci pojawiają się jakies informacje, które mnie po prostu rozpierniczają...
670 tys. zł - to jest pensja ROCZNA w wysokości 30 000 zł dla 22 osób. To jest naprawdę przegięcie.
PS: I nie mówcie, że potrzebny sprzęt. Sony A7S - FENONMENALNY do nagrywania filmów kosztuej 5 tys. zł, statyw max do 800 zł.
Fakt ze taka kase mozna u nas lepiej wydac ale z drugiej strony wynika to z budzetu na takie cele wiec na cos musieli to przeznaczyc. Biorac pod uwage ile mln juz poszlo na finansowanie imperium ojca dyrektora to wole juz zeby chlopaki z UJ sobie pograli w Wiedzmina i napisali cos na temat polskosci gry i dewsow nie zapominajac o sprawdzeniu drzewa genealogicznego kazdego z nich. A moze okaze sie ze babka lub dziadek dewelopera z innego kraju ma polskie pochodzenie i mialo to wplyw na jego decyzje o podjeciu pracy w CDP? Fascynujacy temat:D
Jak dla mnie świetny tytuł. Zamiast "Czy Wiedźmin 3 to polska gra", wstaw dowolny tytuł. Jak już tak się bawimy polecam następny tytuł czy polscy aktorzy dubbingujący grę mają polskie korzenie i cała lustracja. I dodatkowa ankieta o przynależność polityczną.
hehe dokładnie, trzeba by było sprawdzić czy w zespole naukowym nie znajdzie sie ktoś z rodziny pana czarnka (umyślnie z małej), pół bańki za granie w gry gdy Polska płonie to sie wpisuje w politykę *** którego trzeba ***** ;)
Zabawne te wasze komentarze
Wyobraźcie sobie jak to będzie wyglądać, paru studentów wraz z profesorem za te pieniądze zakupią sobie nowe konsole i gry i będą tak je przechodzić po kolei żeby na końcu podsumować wnioski do których pewnie każdy bardziej ogarnięty gracz sam by doszedł ;p niech ktoś zrobi z tego mema plisss :D hahaha
Już mnie nic nie zdziwi w tym kraju. Ludzie umierają pod szpitalem, bo nie ma da nich miejsca a wydaje się kasę, żeby zbadać "polskość" polskich gier wideo. Polska za PiSu to stan umysłu jak w Rosji.
Ale za to haratanie w gierki to teraz badania naukowe. Więc jak cię rodzice chcą oderwać od komputera, wtedy kopernikańsko spoglądasz spod okularów na szanownych interlokutorów, odgarniając poły białego fartucha z kolan i pytasz czy to już czas na sympozjum obiadowe, albowiem musisz jeszcze przeprowadzić jedną syntezę badawczą.
W samym badaniu gier czy związanych z nimi zjawisk społecznych i kulturowych nie ma nic złego. Od wieków nauki humanistyczne zajmują się zgłębianiem różnych rodzajów umysłowej (także ludycznej) aktywności człowieka.
W tym wypadku chodzi bardziej o absurdalny "temat" czy "przedmiot" badania.
Jak dla mnie to czysty absurd, bezsens i śmieszność.
Jeśli chodzi o prace badawcze, referaty czy pracę licencjackie lub magisterskie, które jako przedmiot rozważań obierają gry, ich walory i wpływ na ludzi to uważam, że jest to świetna okazja do pokazania naszego wspólnego hobby we właściwym świetle oraz oddaniu im słusznie należącym się im zaszczytów, ale podjęty projekt szanownego dr. hab. Tomasza Zbigniewa Majkowskiego przeczy jakiejkolwiek logice i ktoś z kręgu jego studentów, będący graczem powinien mu tę sprawę kwestię wyjaśnić.
Zarówno saga Sapkowskiego jak i czerpiąca z niej seria CD Projekt Redu o Wiedźminie jest (rzecz jasna w moim odczuciu), chyba w głównej mierze światem, który zaczerpnął wiele z fantastyki a także samej mitologii oraz folkloru w głównej mierze słowiańskiego, ale także również z mitologii i folkloru germańskiego, skandynawskiego i greckiego. Z pewnością najbardziej dostrzegalny w tych dziełach jest folklor i mitologia słowiańska, która mocno wkomponowuje się w naszą średniowieczną historię oraz narodowość i klimaty, jednak nie można zaprzeczać ani pomijać faktów, że przy grach Redów pracowali też ludzie z innych kręgów kulturowych, którzy również wnieśli w swoim wkładzie do gry części swojego folkloru a sam Sapkowski mógł czerpać z dorobku kulturowego również i innych narodowości. Gry od naszych rodzimych studiów deweloperskich, które zyskały naszą silną sympatię i w pewnym stopniu, na różne sposoby kojarzą się nam z pewnością z naszą narodowością do czego mają prawo, ale nie powinniśmy zapominać, że są to twory bardzo bogate i rozległe dzięki posiadaniu szerokiej palety różnych wątków czy nawiązań do licznych źródeł kulturowych w tym również do tych innych narodowości. Tak jest ze wszystkimi grami, które nasi rodzimi deweloperzy wydają, umieszczając w nich pewien polski aspekt lub punkt widzenia. Tworzą gry, które mogą nam przypaść do gustu, bo potrafimy się do nich jakoś odnieść, ale czerpiąc też z dorobku innych narodowości a na świecie jest ich tyle, że ma się w czym wybierać a każda z nich ma coś ciekawego do zaoferowania.