filmomaniak.pl Newsroom Filmy Seriale Obsada Netflix HBO Amazon Disney+ TvFilmy
Wiadomość filmy i seriale 4 listopada 2024, 11:18

autor: Pamela Jakiel

Czy Marvel to kino? Francis Ford Coppola rozważnie o produkcjach MCU: „Zarabianie pieniędzy nie jest celem sztuki”

Francis Ford Coppola odpowiedział na pytanie, czy produkcje Marvela uważa za kino, tłumacząc, co jest celem sztuki.

Źródło fot. Deadpool i Wolverine, Shawn Levy, Marvel, 2024
i

Szerokim echem odbiła się wypowiedź Martina Scorsese, który stwierdził, że produkcje Marvela to nie kino. Teraz ta sama kwestia została poruszona w nowym wywiadzie z Francisem Fordem Coppolą, który obecnie promuje swoje najnowsze widowisko, dzielące krytyków Megalopolis.

W rozmowie z portalem Cinepop słynny reżyser został zapytany, czy uważa Marvela za kino. Francis Ford Coppola nie udzielił jednoznacznej odpowiedzi, ale zaznaczył, iż celem sztuki jest „rozświetlanie życia”, a nie zarabianie pieniędzy.

Wiesz, to trudne pytanie. Myślę, że nad filmami Marvela pracują utalentowani twórcy, a to jest godne podziwu. Celem sztuki jest jednak rozświetlanie współczesnego życia, a nie zarabianie pieniędzy.

Odbicie tego, czym zdaniem Francisa Forda Coppoli jest – a czym nie jest – sztuka, wyraźnie widać w Megalopolis. Na projekt swych marzeń reżyser wydał miliony z własnej kieszeni. I choć dzieło może nie zwrócić się słynnemu filmowcowi, to na planie produkcji mógł kierować się wyłącznie własnym zdaniem i walorami artystycznymi, nie zaś kwestiami zarobkowymi, jak to ma miejsce na planach produkcji Disneya.

Sam Francis Ford Coppola uważa, że jego Megalopolis to dzieło, które wyprzedziło swoje czasy, a widzowie będą oglądać je – podobnie jak Czas Apokalipsy – przez kolejne 50 lat, o czym również opowiedział we wspomnianym wywiadzie.

Megalopolis możecie obejrzeć w kinach.

Pamela Jakiel

Pamela Jakiel

Redaktorka działu filmowego Gry-Online od kwietnia 2023 roku. Absolwentka filmoznawstwa i MISH Uniwersytetu Jagiellońskiego. Miłośniczka dzieł Romana Polańskiego, Terrence’a Malicka i Alfreda Hitchcocka. Woli gnozę od grozy, dramaty od komedii, Junga od Freuda. Tęskni za elegancją kina klasycznego i wciąż wraca do Bulwaru Zachodzącego Słońca. W muzeach tropi obrazy symbolistów, a świat przemierza gravelem. Uwielbia jamniki.

więcej