Cyberpunk 2077 - pluszowe zabawki z bohaterami gry już w sprzedaży
te cyberbzdety są cyberzniechęcające / dokładnie tak jak wyżej takie rzeczy wprowadza się do gry która stała się sukcesem, a nie przed. Najgorsze co zrobił CDP to podpisał umowy na wydanie wszystkich bzdetów na premierę którą przesunęli.
Fajnie, że produkują tyle rzeczy i gadżetów i sprzętu. Wszystko fajnie, ale...gdzie są wymagania sprzętowe tejże produkcji?
trochę to irytujące, kiedy jest czas na zaplanowanie, produkcję i wycenę wszelkich gadżetów marketingowych, ale SAMA gra jest przesuwana z premierą bo trzeba dopieścić... kasy zabrakło na produkcję CDPR?
Według ciebie zespół od marketingu powinien zacząć tworzyć grę? Przecież to zupełnie inny zespół ludzi. A muszą się czymś zająć. Marketing nie zabiera sił zespołowi deweloperów. Mam wrażenie że niektórzy myślą że nad grą pracują w sumie 3 osoby zajmujące się wszystkim od dźwięku prze marketing. A kasy im na pewno nie zabrakło bo Cyber jest ciągle w bestselerach na Steam.
Najlepiej że nadal nie wiemy jak gra naprawdę wygląda. Tylko specjalnie przygotowane pod dziennikarzy demo. Które niekoniecznie musi mieć cokolwiek wspólnego z rzeczywistością. Pamiętacie Watch Dogs, No Man's Sky po premierze to były dwie różne gry.
No co EA wyciska np. z simsów wszystko do się da w postaci dlc (czyli rozwijają grę), a cdp poszedł w stronę tysiąca gadżetów i tu chce wycisnąć siano. W sumie nie wiem co lepsze, ani co gorsze
Trochę to przypomina sprzedaż gadżetów Minecrafta, pewnie też ciekawy hajs uda im się zgarnąć. Takie mikrotransakcje, które naprawdę nie wpływają na gameplay i jak dla mnie najmniejsze możliwe zło.
No jest zasadnicza różnica. Gadżety możesz mieć, a możesz nie mieć i nie wpływa to na grę, natomiast bez niektórych DLC gra wygląda biednie.
W sumie zaraz gra nie będzie musiała się sprzedać bo już swoje zarobili. Dojenie w najlepszym wydaniu ale hej! my nie mamy mikrotransakcji. Co następne? Prezerwatywa na zmodyfikowanego benisa?
nikt nikogo nie zmusza do zakupu ale to wiadome ze cebulaki się przyczepią do wszystkiego, nawet przedmiotów kolekcjonerskich :)
Do mikrotranzakcji też nikogo nikt nie zmusza a mimo to nie są one mile widziane, to dokładnie to samo, zwłaszcza że mikrotranzakcje są w grach które już wyszły, a tutaj wszyscy wiemy że nawet tego nie ma xD
Jak widać po statystykach mikrotranzakcje przeszkadzają tak niewielkiej grupie ludzi, by miało to jakiekolwiek znaczenie dla implementowania ich w grze czy też nie. Gdyby przeszkadzały, to zyski z roku na rok nie były by tak duże. W każdej grze w jakiej są , zyski z mikro przekraczają te ze sprzedaży samej gry.
Do mikrotransakcji nikt nie jest przymuszany, a i tak są pretensje nawet do typowo kosmetycznych mikrotransakcji.
Nawet mikro, które daje przewagę nie jest bojkotowane. Przykład fify i kupowania wirtualnej waluty, która w szybki sposób da nam dobry skład.
Ale jak w wielu przypadkach ta mniejszość jest bardzo głośna :)
W większości przypadku wygląda to raczej tak, że sam producent takich przedmiotów zwraca się do właściciela licencji o wykup możliwości produkcji np. figurek, zabawek itp. przedmiotów kolekcjonerskich. Także to nie Redzi szukają takich możliwości zarobku na każdym kroku, a bardziej producenci przedmiotów kolekcjonerskich.
Dokładnie tak działa ten rynkek, ale jak widać mało kto tu ogarnia. To nie Redzi zlecają te wszytskie gadżety, tylko właśnie firmy zajmujące się produkcją takich rzeczy. To te firmy kupują licencje i same produkują te przedmioty. W zależności od umowy, Redzi mogą z tego mieć %, albo tylko opłatę licencyjną.
Nikt w dziale marketingowym nie siedzi i nie wymyśla kolejnych gadżetów.
Za czasów Wiedźmina3 wystarczyło napisać do Redów z prośbą o udzielenie licencji i bez kłopotu się ją dostawało za free. Mówię o fanowskich mało ilościowych produktach.
Chociażby możliwość wykuwania i sprzedaży mieczy, noży.
Oni z tymi rzeczami zachowują się gdyby to była gra już wydana i osiągnąła ogromny sukces.
Gra wychodzi za ponad 3 miesiące a tu mamy pierdół więcej niż przy kultowych markach jak MGS, Resident Evil czy Dark Souls. Nie mówiąc o grach Rockstar.
Czy ktokolwiek tutaj używa jeszcze mózgu?
To zewnętrzne firmy działają z mocą licencji OD CDP, a nie, że CDP sam sobie produkuje różne gadżety "żeby doić siano"..
Jak widać po komentarzach pod każdym takim tematem związanym z gadżetami, ludzie nie mają wyobrażenia jak działa tak duża firma. Przecież osoby, które zajmują się tworzeniem gry, nie maja bladego pojęcia o tym, że jakiś gadżet zostanie wydany. Wie o tym tylko kilka osób, które odpowiedzialne są za udzielanie licencji.
Dla zobrazowania:
Jesteś producentem pluszaków. Robisz projekty, kilka koncepcyjnych sztuk, wysyłasz swoje portfolio do odpowiedniego działu CDPR, które analizuje i udziela koncesji. Daje więcej materiałów pomocniczych takich jak np. modele 3d.
To tak bardzo ogólnie.
To zewnętrzne firmy działają z mocą licencji OD CDP, a nie, że CDP sam sobie produkuje różne gadżety "żeby doić siano"..
W CD-Projekt RED pracownicy sami szyją te pluszaki i nie mogą dalej pracować przy grze bo nie mają pieniędzy. Czego nie rozumiesz? XD
Pluszaki, poradniki, plakaty, figurki, czapki, kominy, pociągi i szyny... Tylko gry nie ma.
Ale czape z daszkiem przydałoby się kupić, przyda się na lato/jesień na spacery do auta (by głowy nie przegrzać), gra zamówiona czeka ("no preorders" - ale daję RED-om swój kredyt zaufania), no i przyda się również breloczek, będzie pasował do Opla i podczas postojów na światłach człowiek będzie mógł się poczuć jak w Night City.
te cyberbzdety są cyberzniechęcające / dokładnie tak jak wyżej takie rzeczy wprowadza się do gry która stała się sukcesem, a nie przed. Najgorsze co zrobił CDP to podpisał umowy na wydanie wszystkich bzdetów na premierę którą przesunęli.
Ja na Cyberpunka wydałem już z 1000 zł i nie mam z tym żadnego problemu.
Mam 6 różnych koszulek, preorder na podstawową wersję, zamówione 2 książki, pad XOne.
Najmniejszym moim wydatkiem była sama gra (preorder) - 200 zł.
Jak dla ciebie 1000zł to żaden problem to fundnij i mi taką edycję. Co to jest dla Ciebie jak się ma kilka milionów na koncie.
Dla młodej zdrowej osoby, to taka standardowa tygoniówka.
tgolik - ja mam też wszystkie koszulki ale kupiłem je (niektóre dostałem) jak była przecena w sklepie red, gry nie zamawiałem bo dostanę i to pewnie nie jedną wersje, książki (jakie ?) bo nic ciekawego nie znalazłem, a granie na padzie w FPS uważam za masochistyczne upodobanie :) Na wszystko wyżej wydałem niewiele raczej nie więcej niż produkcja zwykłych koszulek noname. (notabene te od red są świetnie wykonane więc polecam)
No więc A.I.e.X też wydałeś na Cyberpunka, kupując lub dostając koszulki, tyle ile kosztuje sama gra.
Sądzę jednak, że interes związany z licencjami na gadżety przyniesie CDProjektowi co najwyżej skromny ulamek tego, co sama gra.
Sytuacja też zależy od lokalizacji, bo są miejsca w Polsce gdzie 2500 zarobić to nie tak łatwo. Ale ogólnie jak ktoś jest młody i pracowity, to może zarobić.
byle ciamajda na budowie woła 20zl/h i dostaje tyle. Na pierwszym lepszym magazynie bez kłopotu zarobisz ponad 3.5k. Oczywiście mówimy o osobach chcących pracować, a nie leniach, które chcą tylko odbębnić 8h i do domu.
Sytuacja też zależy od lokalizacji, bo są miejsca w Polsce gdzie 2500 zarobić to nie tak łatwo. Ale ogólnie jak ktoś jest młody i pracowity, to może zarobić.
Co za bzdety. Jak się mieszka w okolicach "Warszafki" czy innego dużego miasta i mieszka poza nim lub na garnuszku rodziców to może i tak. Zapraszam gdzieś na wschód/północny wschód Polski. Zapomnij o 20zl na godzinę na budowie na stanowisku "ciamajdy", a 3500 na magazynie bez doświadczenia i uprawnień na wózki to mokry sen. Nawet jak mieszkasz w dużym mieście to czym jest te 3500 jak 1500 lub nawet 2000 to wynajem mieszkania bądź rata kredytu. Czasem trzeba wyjąć głowę z tyłka i pomyśleć, że nie wszędzie tak jest i wcale nie każdemu tak łatwo zarobić 1000 zł i wydać na pierdoły jak koszulki czy maskotki z gry, kiedy ma się inne ważniejsze rzeczy do opłaty w ciągu miesiąca. No chyba, że mama pierze, sprząta i gotuję to zwracam honor i życzę radości z noszenia koszulek i zabawy maskotkami.
Myśląc o budowie myślałem o prawdziwej budowie, a nie Mietkach stawiających na czarno domy. W dużych firmach budowlanych, gdzie buduje się np. ten aqupark pod Mszczonowem zarobki są spore. A pracuje tam kilkadziesiąt firm, które na co dzień budują hale, kina i inne duze konstrukcje. Na prawdę trzeba się postarać, by nie zarobić tych 3k na miesiąc. Kobiety mają gorzej, bo najlepiej płatne są te fizyczne prace.
Przy np. cieciu sadów dniówka to już 150zł plus obiad. A to praca, gdzie głównie okoliczni panowie spod sklepu pracuja. Nawet oni się cenią.
Przede wszystkim rozmawiając o wydatkach na pierdoły zakładasz, że te 1000zł wydaje co miesiąc co jest absurdalnym założeniem.
oj widzę zabolało serduszko
Nie, bo nie miało powodów żeby zaboleć. Osobiście nie narzekam i nie najgorzej sobie radzę, aletakie "cwane" podejście, że jak się chce to ile to można w Polsce zarobić mnie lekko irytuje :).
Myśląc o budowie myślałem o prawdziwej budowie, a nie Mietkach stawiających na czarno domy. W dużych firmach budowlanych, gdzie buduje się np. ten aqupark pod Mszczonowem zarobki są spore. A pracuje tam kilkadziesiąt firm, które na co dzień budują hale, kina i inne duze konstrukcje.
Na prawdę sądzisz, że duża, poważna i szanującą się firma budująca jak mówisz aquapark, czyli duże i skomplikowane budowy zatrudni bez znajomości "ciamajde" bez doświadczenia i z czystym CV i da jeszcze 20zl na godzinę? XD To podaj proszę nazwę tej firmy żebym na przyszłość wiedział, której mam unikać skoro biorą pod swoje skrzydła kompletnie zielonych w temacie na takie budowy. Owszem można tam dużo zarobić jeśli masz bogate CV, uprawnienia na sprzęt lub chociaż jakieś doświadczenie żeby wiedzieć co do czego, bo gościa do składania worków po cemencie to na takie inwestycje nie biorą, bo tylko plącze się pod nogami i nic nie zdziała, a tylko trzeba go pilnować.
Każdy pracownik musiał sie tego gdzieś nauczyć. Przecież od razu takiej osoby nie wezmą do samodzielnej roboty. Najpierw będzie pomocnikiem, a jak szybko załapie, to sama będzie działać. Będzie bystry, to kierownik wyśle go na kursy np. spawania Tigiem itd. A jak będzie tylko po to, by zrobić swoje przez 8h, to będzie zwykłym szarym pracownikiem jakich setki.
No i praca w takich firmach nie ogranicza nas jeżeli chodzi o miejsce zamieszkania, bo i tak pracujemy cały czas w delegacji.
Jak czytam porównywanie mikrotransakcji, do skarpetek i teksty w stylu "nikt nikogo nie zmusza", to zastanawiam się czy to trolling, czy głupota.
Serio, jak ktoś nie widzi różnicy w gaciach z logiem jakiejś gry, w których sobie może chodzić i trzymać przyrodzenie, a bosterkiem expa za 3,99$, bez którego odblokujesz postaci w grze za 60$ po 50 latach, to ja nie wiem jakie klapki na oczach ma... znaczy wiem, hejcenie tego studia jest ostatnio popularne, bo im premierę gierki przełożyli i niektórzy nie maja co zrobić ze swoim życiem...
No cóż, skoro zwykle kolorowe skarpetki w P&B albo Medicine chodzą po 20 zł za parę...
Raczej jedną skarpetkę.
Jak mogliście zapomnieć o specjalnej edycji Xboxa One wymieniając inne wynalazki, który zresztą śni mi się po nocach.
PS pluszaki nawet fajne, może sobie kupię.
Kiedy trafią do sprzedaży patyczki do uszu z logiem gry, czy kilo młodych ziemniaków prosto z Night City? Te ziemniaki akurat bym kupił.
Nie ma co skreślać Redów na kilka (oby) miesięcy przed premierą. Trzeba natomiast stwierdzić, że hype (gra, marketing, gadżety) jest przeogromny i jeśli CDP sprosta oczekiwaniom to będzie mega. Natomiast istnieje też dużo ryzyko zawodu jeśli gra nie podejdzie pewnym osobom.
Może być lipa bo Jarek zapowiedział już ze grac nie będzie i dla Andrzeja tez nie pozwoli podpisać.. tfu zagrać. co do klamotów to czapka wiejska. tylko siatki brakuje z tyłu to by somsiat 65+ wzioł na ryby
No nieźle, zamiast gry mamy skarpety. Zaczynają mi przypominać ea.
Wysysanie kasy czas zacząć. Chciwi krwiopijcy nawet na skarpetkach trzepią już kasę a gra nawet jeszcze nie wyszła. Jak gra zaliczy klapę, to Januszom biznesu chociaż skarpetki zostaną, w jednym rozmiarze na 12 lat, ale zawsze :)
Posiadanie rozpoznawalnej marki i takie gadżeciki to rewelacyjny biznes. Jako osoba związana z produkcją tego typu rzeczy napiszę tylko, że te czapki plastikową zapinką, to w hurcie są po 3,20 zł.. Może te są jakieś grubsze i lepsze, niech będzie, - z 6 zł. Haft około 3-4 zł, zależy do skali. Chociaż spokojnie można te ceny jeszcze obniżyć kupując hurtem w Chinach.
Zarobek lepszy niż na grze, jak dobrze pójdzie sprzedaż, to nawet gry nie trzeba wydawać.
A może filmik z końcówki gry też kupimy przed premierą? Po co się ograniczać
Ja tylko powiem że gdyby ubisoft czy ea zrobiło coś takiego to każdy mieszał by ich z błotem i uznał za najgorszego twórcę gier. Ja to z każdą taką informacją na cyberpunka czekam coraz mniej
Co raz więcej i co raz gorzej. Nic z tego nie wygląda atrakcyjnie bądź ciekawie. Wygląda jak chińska taniocha.
Zaraz będzie można kupić wszystko związane z Cyberpunkiem tylko nie samą grę :D