Codemasters pod skrzydłami EA ma mieć dużą swobodę
Jak wygląda przyszłość Codemasters po przejęciu przez Electronic Arts? Najwyraźniej dobrze, bo prezes Andrew Wilson zapewnił, że brytyjski deweloper może cieszyć się równie wielką swobodą, co zespół Respawn Entertainment.
Już od trzech miesięcy Codemasters jest częścią Electronic Arts, po tym jak wydawca zakupił brytyjskiego dewelopera za około 1,2 miliarda dolarów. Przejęcie wywołało spore emocje wśród graczy, aczkolwiek nastroje części fanów były i wciąż są dalekie od entuzjazmu. Być może obawy miłośników wirtualnych rajdów i wyścigów rozwieje niedawny wywiad brytyjskiego serwisu MCV z Andrew Wilsonem. Prezes Electronic Arts zapewnił, że firma nie zamierza przesadnie wtrącać się w prace Codemasters i chce zapewnić twórcom większe możliwości, tak jak ma to miejsce w przypadku studia Respawn. Wilson porównał EA do „szafki z cudami”, obejmującymi technologię, marketing etc., z których deweloperzy mogą wziąć to, co jest im potrzebne:
W Electronic Arts mamy niezwykłą szafę z markami… i technologią, niesamowitą szafę z marketingiem rozległym, głębokim i z zasięgiem na skalę globalną, a także niesamowitą bazę graczy. Dlatego, tak jak w naszej pracy z Respawn [Entertainment – przyp. autora], myślimy o tym raczej jako o wręczeniu Codemasters kluczy do szafki, by twórcy mogli przyjść i wziąć z niej to, czego potrzebują, ale nadal byli tym, kim są, ponieważ to właśnie uczyniło ich wyjątkowymi.
Andrew Wilsonowi wtórował Frank Sagnier, prezes Codemasters. On również zwrócił uwagę na „marketingowe muskuły” Electronic Arts, dodając do tego wzmianki na temat wiedzy dotyczącej usług sieciowych, nowoczesnej platformy analitycznej oraz platform wydawcy (Origins oraz EA Play). Nie omieszkał też przypomnieć, że EA ma już niejakie doświadczenie z grami wyścigowymi za sprawą serii Need for Speed oraz Burnout. Obaj prezesi podkreślili też, że ok. 1,2 mld dolarów to skromna cena za zakup Codemasters, o czym mamy się przekonać w kolejnych latach.
To nie pierwsze tego typu zapewnienie. Jeszcze na długo przed pojawieniem się pierwszych informacji o planowanym przejęciu publikowano doniesienia o swobodzie, którą cieszą się twórcy pracujący pod egidą Electronic Arts. Później, gdy już rozeszła się wieść o zakupie Codemasters, Frank Sagnier mówił o możliwościach, jakie otworzyły się przed jego firmą dzięki partnerstwu z EA. Ma to pozwolić wydawcy na dostarczanie co roku „nowych doświadczeń wyścigowych”. Czy i jak zostaną spełnione te obietnice – czas pokaże.