Carmageddon TDR 2000 do zdobycia za darmo na GOG.com
Po ponad siedemnastu latach od premiery Carmageddon TDR 2000 został udostępniony za darmo na GOG.com. Co więcej, w promocyjnej cenie można też nabyć zarówno dwie wcześniejsze części serii, jak i najnowszego Carmageddona: Max Damage.
Seria Carmageddon ma tylu zwolenników, co zagorzałych przeciwników, a ci ostatni od lat nie pozostawiają na niej suchej nitki. Jeśli do tej pory nie mieliście styczności z tym cyklem, to teraz nadarza się doskonała okazja, by nadrobić zaległości. Tak się bowiem składa, że Carmageddon TDR 2000, czyli jego trzecia odsłona, został udostępniony za darmo na platformie GOG.com.
Co należy zrobić, by zdobyć własny egzemplarz? Standardowo – niewiele; wystarczy bowiem przejść pod ten adres, zalogować się na swoje konto i kliknąć w przycisk „odbierz tutaj”, a po chwili tytuł zostanie dodany do naszej kolekcji. Jak to jednak zwykle bywa, warto się pospieszyć, gdyż od chwili, w której są pisane te słowa, do zakończenia promocji pozostały niecałe dwie doby.
Na tym jeszcze nie koniec, gdyż przez najbliższe siedem dni w sklepie GOG.com trwa wyprzedaż serii Carmageddon – pierwsza i druga odsłona cyklu kosztują obecnie po 8,99 zł (-75%) z kolei Carmageddon: Max Damage wyceniono na 30,49 zł (-50%); kupując te gry w pakiecie zapłacimy 33,17 zł (oszczędzając w ten sposób 99,40 zł). Z uwagi na fakt, że od premiery Carmageddon TDR 2000 minęło ponad siedemnaście lat, produkcja potrafi obecnie trącić myszką. Jeśli jednak przypadnie Wam do gustu zaproponowany przez nią model rozgrywki, możecie bez wahania rozważyć jedną z powyższych opcji – wszak Max Damage to wciąż w miarę świeży tytuł, zwłaszcza w porównaniu ze swoimi leciwymi poprzednikami.
Carmageddon to seria gier wyścigowych, zapoczątkowana w 1997 roku. Jej kolejne części budzą kontrowersje na całym świecie głównie ze względu na fakt, że przekroczenie linii mety na pierwszym miejscu wcale nie jest tutaj najlepszym sposobem na wygranie wyścigu; bardziej opłaca się spróbować wyeliminować wszystkich uczestników zmagań lub… rozjechać każdego pieszego wałęsającego się po ulicach.
Omawiany tutaj TDR 2000 wprowadził do cyklu swego rodzaju powiew świeżości, oferując atrakcyjną (jak na owe czasy) grafikę, a także możliwość przerabiania samochodów wedle indywidualnych upodobań czy zastawiania pułapek na oponentów. Produkcja nie była jednak dziełem autorów oryginału, którzy nawet dzisiaj nie chcą mieć z nią nic wspólnego (przekonacie się o tym, rzucając okiem na opis gry na platformie GOG.com), co niestety w negatywny sposób odbiło się na jej jakości. Niemniej, warto sprawdzić – przecież rozjechanemu koniowi w zęby się nie zagląda…. czy jakoś tak.