Być może, już wkrótce ujrzymy czterokrotnie szybsze karty graficzne firmy ATI
ATI - aktualny lider na rynku kart graficznych, ma duże szanse na to, żeby jeszcze wyraźniej odskoczyć od konkurencji. Kilka dni temu, podano do publicznej wiadomości, że korporacja podpisała umowę z firmą Intrinsity, która umożliwi produkcję tańszych, mniejszych i co najważniejsze, nawet cztery razy szybszych kart.
ATI - aktualny lider na rynku kart graficznych, ma duże szanse na to, żeby jeszcze wyraźniej odskoczyć od konkurencji. Kilka dni temu, podano do publicznej wiadomości, że korporacja podpisała umowę z firmą Intrinsity, która umożliwi produkcję tańszych, mniejszych i co najważniejsze, nawet cztery razy szybszych kart.
Zlokalizowana w amerykańskim Austin, Intrinsity Inc. zasłynęła technologią półprzewodników Fast 14, które pozwalają zwykłym podzespołom osiągać ogromne prędkości. Szacuje się, że ATI mogłaby zwiększyć szybkość swoich kart z 400-600 MHz do 1.6-2.4 GHz. Oczywiście, chodzi tylko o logiczną część procesora, Fast 14 w żaden sposób nie poprawia wydajności pamięci.
Analitycy szacują, że dzięki wprowadzeniu nowej technologii, ATI mogłaby obniżyć znacznie koszty produkcji, głównie pozbywając się części ze 175 milionów tranzystorów, składających się na jednostkę obliczeniową karty. Dodatkowym plusem operacji jest oczywiście zwiększenie wydajności, a na to gracze patrzą w pierwszej kolejności. Kontrakt stawia też na przegranej pozycji firmę Nvidia, która nie dość, że ostatnio straciła pozycję lidera na rynku (patrz news z 31 stycznia), to jeszcze jej przepaść do ATI może się znacznie pogłębić.