Blizzard udostępnił swoja klasyczą platformówkę Blackthorne za darmo
Tym jednym ruchem firma Blizzard zapewniła sobie wdzięczność wielu fanów starych gier. Jak ogłoszono, platformówka Blackthorne, wydana w 1994 roku, jest od teraz dostępna za darmo. Aby ją zdobyć należy się zalogować na Battlenecie – oficjalnym serwisie Blizzarda.
- Firma Blizzard udostępniła za darmo swoją starą grę: platformówkę Blackthorne z 1994 roku.
- Tytuł można ściągnąć po zalogowaniu się na Battlenecie.
Od kilku dni na Battlenecie dostępna jest kolejna gra. Co więcej – za darmo. I choć za rok tytuł ten będzie obchodził swoje dwudziestolecie, to nie znaczy, że stracił na klimacie czy grywalności – wręcz przeciwnie. Blackthorne, bo o tej produkcji mowa, to klasyczna platformówka, którą studio Blizzard Entertainment wydało w 1994 roku. Od teraz można ją ściągnąć logując się na oficjalnym serwisie Blizzarda – Battlenecie i przechodząc do zakładki z klasycznymi grami.
W sytuacji, gdy niedawno na Kickstarterze odniosła sukces old-schoolowa platformówka Volgarr the Viking, warto przyjrzeć się autentycznemu klasykowi gatunku (w drugiej części filmiku):
Warto dodać, ze gracze logujący się na Battlenet z europejskiego adresu (eu.battle.net) mają trudności ze znalezieniem gry w odpowiednim dziale. Aby bezproblemowo zdobyć Blackthorne najlepiej zalogować się na amerykańską wersję strony (us.battle.net) i tam przejść do zakładki z klasycznymi grami. Można też od razu kliknąć tutaj:
Blackthorne jest 16-bitową grą zręcznościową, wywołującą skojarzenia z klasykami typu Prince of Persia czy Flashback. Gracz wciela się w tytułowego księcia Blackthorna, którego ojczysta planeta Tuul została podbita przez złowrogiego czarownika Sarlaca. Gdy ukrywający się na Ziemi młody książę dorósł, postanowił wrócić na Tuul i odzyskać skradziony tron. Ciekawym aspektem rozgrywki była możliwość chowania się w cieniu, która pozwalała na unikanie nie tylko ciosów, ale także kul.
Czy udostępnienie Blackthorne za darmo może oznaczać, że kiedyś Blizzard upowszechni także innego swojego klasyka – The Lost Vikings? Miejmy nadzieję, że tak.