Błąd w PS Store ożywia nadzieję na wsteczną kompatybilność PS3 z PS5
Posiadacze PlayStation 5 zauważyli, że w PS Store pojawiły się gry z PlayStation 3. Czy to oznacza rychłe nadejście od dawna oczekiwanej wstecznej kompatybilności? Raczej nie, ale...
Fani PlayStation mieli nadzieję, że PS5 otrzyma na premierę wsteczną kompatybilność nie tylko z PS4, ale także z wcześniejszymi platformami Sony. Japończycy długo zbywali ten temat milczeniem, aż wreszcie okazało się, iż – mimo rejestracji patentu umożliwiającego udostępnianie starszych tytułów poprzez streaming – nie mamy na co liczyć. Gracze nie tracą jednak nadziei, a doniesienia pokroju tych o projekcie Spartacus, czyli długo wyczekiwanej odpowiedzi na Game Passa, tylko ją podsycają. Oliwy do ognia dolali wczoraj posiadacze PlayStation 5, którzy zauważyli w PS Store gry z PlayStation 3 (via VGC).
Ich obecność w sklepie to, oczywiście, nic nadzwyczajnego – w końcu wiele starszych tytułów da się pobrać w ramach niedostępnej w Polsce usługi PS Now. Co jednak ciekawe, niektóre z nich – m.in. Dead or Alive 5, Prince of Persia: The Two Thrones oraz The Forgotten Sands czy Bejeweled 3 – są opatrzone cenami i można je dodać do listy życzeń (choć nie kupić). Domyślnie karty tych produkcji powinny zaś kierować do oferty wspomnianej subskrypcji. Skłoniło to graczy do spekulacji, jakoby Sony szykowało zmiany w kwestii wstecznej kompatybilności.
Najbardziej prawdopodobny scenariusz jest jednak taki, że mamy do czynienia z błędem, który – jak donosi serwis PushSquare.com – powraca do Sony niczym bumerang. Niemniej do incydentu doszło kilka dni po tym, jak odkryto kolejny wniosek patentowy zgłoszony przez głównego architekta PlayStation 5, Marka Cerny’ego, zatytułowany: „Backward Compatibility Through Use Of Spoof Clock And Fine Grain Frequency Control” (co można przetłumaczyć jako: „Kompatybilność wsteczna dzięki zastosowaniu fałszywego zegara i kontroli częstotliwości drobnoziarnistej”). W bardzo dużym skrócie: rozwiązanie to ma pozwolić mocniejszej konsoli działać na podobieństwo słabszej. Coś może więc być na rzeczy, lecz na razie warto potraktować całą sytuację jako wypadek Sony przy pracy.