autor: Zuzanna Domeradzka
BioWare wyjaśniło, dlaczego w Dragon Age 4 nie będzie nam brakowało kontrolowania towarzyszy. Minratus zachwyci graczy ogromem i różnorodnością
Twórcy Dragon Age: The Veilguard zdradzili kolejne ciekawostki na temat swojego nadchodzącego RPG. Wyjaśnili, dlaczego brak możliwości kontrolowania towarzyszy w walce jest dobry i w jakim aspekcie „czwórka” nie powtórzy błędów Inkwizycji.
Studio BioWare bardzo chętnie wypowiada się o szczegółach nadchodzącego Dragon Age: The Veilguard, próbując przy tym rozwiać wątpliwości fanów serii co do niektórych swoich decyzji. Kilku twórców „czwórki” wzięło udział w wywiadzie dla magazynu Edge, wyjaśniając kwestie związane ze światem i mechanikami gry.
Kontrola towarzyszy nie jest potrzebna
Od momentu publikacji pierwszego zwiastuna z rozgrywki The Veilguard wiemy, że jedyną postacią, jaką będziemy mogli sterować, będzie protagonista, Rook. Dla wieloletnich fanów serii Dragon Age zabieg ten może wydać się kontrowersyjny, gdyż od Origins mogliśmy (czy to w walce, czy poza nią) wydawać polecenia innym członkom drużyny i kierować nimi. Reżyserka „czwórki”, Corinne Busche twierdzi, że zdecydowano się na taką zmianę, aby zapewnić większą immersję graczom, którzy powinni poczuć się jak sam Rook:
Jesteś w tym świecie, jesteś skupiony na swoich działaniach. Chcieliśmy, żeby [również – dop. red.] towarzysze [...] mieli kontrolę nad własnymi działaniami. Oni podejmują własne decyzje.
[...] To gra ze znacznie większą ilością akcji [niż poprzednie części cyklu DA – dop. red.]. [...] Kiedy próbowaliśmy zaimplementować kontrolę również nad członkami drużyny, odkryliśmy, że to wcale nie wpływało pozytywnie na doświadczenie. W rzeczywistości pod pewnymi względami było to szkodliwe, biorąc pod uwagę wymagającą mechanikę kierowania własną postacią.
Busche zwróciła uwagę na to, iż z wewnętrznych testów przeprowadzanych przez studio BioWare wynikało, że dzięki tej formie rozgrywki gracze są bardziej zaangażowani w zabawę niż w przypadku pozostałych odsłon serii Dragon Age. Bo, jak podkreśla reżyserka, chociaż na pierwszy rzut oka może się wydawać, iż coś zostało fanom odebrane, to w rzeczywistości ma to być dobry kierunek, zwłaszcza biorąc pod uwagę dynamiczne tempo akcji, jakim charakteryzuje się The Veilguard.
Twórczyni „czwórki” przypomina przy tym, że w pewnym stopniu będziemy mogli wpływać na naszych towarzyszy, w tym wybierać ich aktywne umiejętności. Czy jednak rzeczywiście zastąpi to typowe dla cyklu Dragon Age doświadczenie, ciężko stwierdzić.
Zabraknie mechaniki zbierania ziół z Inkwizycji?
Osoby, które grały w Inkwizycję, z pewnością zastanawiają się, czy czwarta odsłona owej serii fantasy powtórzy niesławne błędy „trójki”, a konkretnie – dla wielu zupełnie niepotrzebną – mechanikę zbieractwa. Fani dobrze pamiętają możliwość prowadzenia ogrodu Podniebnej Twierdzy i zrywania do niego ziółek w okolicznych lasach, jakże stosowną dla Inkwizytora walczącego o dobro mieszkańców Thedas.
John Epler, reżyser kreatywny The Veilguard, w pewnym stopniu odniósł się do tych obaw. Zaznaczył, że w nadchodzącym RPG najważniejsze dla deweloperów jest tempo i budowanie akcji, co wiąże się z utrzymaniem głównego wątku fabularnego na pierwszym planie. „Czwórka” nadal ma oferować zadania poboczne i eksplorację obszernych terenów, lecz nie będzie się to odbijało na historii, jak w Inkwizycji.
Jedną z rzeczy, które wykreowaliśmy w Inkwizycji, był nieobecny antagonista. Pojawiał się, a potem znikał. Spędzałeś [przez to – dop. red.] dziesiątki godzin w Zaziemiu, wykonując zadania poboczne bez tego poczucia ponaglenia [czyt. powrotu do głównego wątku] – powiedział John Epler.
Ogromny Minratus
Kwestią poruszoną przez deweloperów była też siedziba magów, gdzie rozpoczyna się akcja The Veilguard. Mowa o stolicy Tevinteru, Minratusie, którą zobaczymy po raz pierwszy właśnie w „czwórce”. Twórcy chcieli sprostać wyobraźni fanów znających owo miasto tylko z opowiadań, więc wykreowali je na największą i najbardziej różnorodną lokację ze wszystkich w całym cyklu.
Ponadto Corinne Busche zdradziła, że reakcja Doriana Pavusa – pochodzącego z Tevinteru maga – na piękne Orlais w Inkwizycji była powodem stworzenia tak wielkiego miasta w The Veilguard. Towarzysz Herolda Andrasty powiedział bowiem, że w porównaniu do Minratusu siedziba cesarzowej jest tylko „osobliwa i urocza”.
Dragon Age: The Veilguard ukaże się jesienią tego roku na PS5, XSX/S i PC.