Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 12 stycznia 2016, 11:08

Assassin’s Creed Chronicles: India debiutuje na rynku

Dziś debiutuje gra Assassin's Creed Chronicles: India, czyli druga odsłona spin-offowego cyklu Assassin's Creed. Produkcja ukazała się na komputery PC oraz konsole PlayStation 4 i Xbox One, a w sieci są już dostępne jej recenzje (w tym nasza).

Nowy asasyn podzielił recenzentów. - Assassin’s Creed Chronicles: India debiutuje na rynku - wiadomość - 2016-01-12
Nowy asasyn podzielił recenzentów.

Po prawie 9 miesiącach od premiery pierwszej odsłony platformowego podcyklu Assassin’s Creed na rynku debiutuje druga część KronikAssassin’s Creed Chronicles: India. Podobnie jak poprzedniczka, gra ukazała się na komputery PC oraz konsole Xbox One i PlayStation 4. Akcja gry toczy się dwa lata po wydarzeniach z komiksowego Assassin’s Creed: Brahman. Zgodnie z tytułem, w tej platformówce 2,5D przenosimy się do Indii i kierujemy poczynaniami Abraaza Mira, młodego asasyna, mającego za zadanie wykraść osławiony diament Koh-i-Noor, znajdujący się w posiadaniu nowo przybyłego mistrza Templariuszy.

Wybrane recenzje

Mimo dość zróżnicowanych not (w naszej recenzji ACC: India wystawiliśmy ocenę 8/10), w jednej sprawie recenzenci są zgodni – indyjskie Assassin’s Creed Chronicles to nie jest tytuł dla osób liczących na coś więcej, niż czystą rozgrywkę. Pół biedy, że fabuła nie jest jakaś szczególnie oryginalna (chyba nikt nie spodziewał się bogatej historii). Gorzej, że nawet nie stara się udawać, iż jest czymś więcej niż tylko pretekstem do zaliczania kolejnych lokacji. Równie zgodnie chwalono styl artystyczny gry, choć samą grafikę niektórzy określili jako nieco brzydszą niż w Assassin’s Creed Chronicles: China. Za to o nowościach w stosunku do pierwszych Kronik wypowiadano się różnie: część recenzentów uznała Indie za spore rozwinięcie chińskiego asasyna, inni opisywali go jako niemal ten sam tytuł w nieco innych realiach.

Różnorodne reakcje wzbudziła rozgrywka, nieco bardziej nastawiona na skryte działania. O ile w kilku recenzjach autorzy chwalili „satysfakcjonującą walkę”, a niemal zgodnie pozytywnie oceniono sekwencje ścigane (z graczem w roli goniącego lub ściganego), o tyle w wielu tekstach narzekano na zawodne sterowanie. Przemieszczanie się zrealizowano dość sprawnie, ale zdarzały się problemy w stylu wbiegnięcia w grupę wrogów zamiast wskoczenia do alkowy albo wspięcia się na balustradę zamiast wykonania cichego zabójstwa. Dochodziły do tego glitche w rodzaju nagle wyostrzonego wzroku przeciwników (czytaj: dostrzegających gracza znajdującego się poza ich polem widzenia) bądź blokujących się strażników (a przy okazji tez jedyne przejście). Jest to o tyle problematyczne, że dostrzeżenie nas przez wrogów automatycznie zaniża końcowy wynik i ogranicza możliwość zakupu sprzętu oraz ulepszeń. Największą wadą nowego Asasyna – przynajmniej według niektórych recenzentów – ma być sztuczne przedłużanie rozgrywki, jak choćby poprzez zagadki z ruchomymi i bardzo powolnymi platformami.

Jakub Błażewicz

Jakub Błażewicz

Ukończył polonistyczne studia magisterskie na Uniwersytecie Warszawskim pracą poświęconą tej właśnie tematyce. Przygodę z GRYOnline.pl rozpoczął w 2015 roku, pisząc w Newsroomie growym, a następnie również filmowym i technologicznym (nie zabrakło też udziału w Encyklopedii Gier). Grami wideo (i nie tylko wideo) zainteresowany od lat. Zaczynał od platformówek i do dziś pozostaje ich wielkim fanem (w tym metroidvanii), ale wykazuje też zainteresowanie karciankami (także papierowymi), bijatykami, soulslike’ami i w zasadzie wszystkim, co dotyczy gier jako takich. Potrafi zachwycać się pikselowymi postaciami z gier pamiętających czasy Game Boya łupanego (jeśli nie starszymi).

więcej