Aralon: Sword and Shadow - godny szacunku krewny pecetowych przebojów (najlepsze mobilne RPG #14)
W kolejnym odcinku naszej serii omawiającej stare, ale jare mobilne gry role-playing przypominamy Aralon: Sword and Shadow, czyli produkcję, która podjęła udaną próbę odtworzenia na ekranach dotykowych esencji współczesnych pecetowych RPG-ów z dużymi otwartymi światami.
W kolejnym odcinku naszego cyklu polecającego stare, ale wciąż godne uwagi mobilne RPG-i chcemy przypomnieć grę Aralon: Sword and Shadow, która była jedną z pierwszych udanych prób przeniesienia na ekrany dotykowe rozwiązań z pecetowych produkcji tego typu.
Akcja gry toczy się w dosyć standardowej krainie fantasy – w tytułowym królestwie Aralon. Staje ono oczywiście na krawędzi zagłady z powodu knowań zdrajców kryjących się pośród sług monarchii. My wcielamy się w potomka zamordowanego kapitana straży królewskiej, a los obsadza nas w roli ostatniej szansy na ocalanie całej nacji przed tyranami pragnącymi przejąć władzę. Scenariusz jest prosty, ale nie przeszkadza to w zabawie, gdyż gra stawia raczej na swobodę eksploracji i wypełniania zadań zamiast na liniową historię.
Rozpoczynając rozgrywkę musimy wykreować postać. Do wyboru są trzy rasy – ludzie, elfy oraz trolle, potem decydujemy o płci, a na końcu wskazujemy jedną z pięciu klas – łotrzyka, wojownika, paladyna, zwiadowcę lub maga. Następnie wyruszamy w świat szukać przygód i chwały. Wydarzenia obserwujemy z kamery umieszczonej za plecami postaci lub z perspektywy pierwszoosobowej. Eksplorowany świat jest w pełni trójwymiarowy i imponuje rozmiarami oraz stopniem swojej otwartości, a poza głównym wątkiem na ukończenie czeka zatrzęsienie opcjonalnych zadań pobocznych.
System walki jest mocno zręcznościowy, wymuszając ręczne wyprowadzanie każdego ataku, bloku i uniku, tak, że końcowy rezultat starć zależy w równym stopniu od statystyk postaci, jak i refleksu gracza. Oczywiście nie zabrakło rozbudowanej mechaniki rozwoju bohatera, w ramach której każda klasa posiada odrębne drzewko umiejętności.
Autorzy włożyli dużo pracy w odtworzenie jak największej ilości elementów z pecetowych gier RPG. Przeciwnicy w świecie dzielą się na frakcje, a nasze działania wpływają na układ sił miedzy nimi. Gracz może zbierać zioła, warzyć eliksiry, konstruować uzbrojenie, łowić ryby, rozpalać ogniska oraz korzystać z ośmiu typów wierzchowców, od koni aż po smoki. Istnieje także opcja zatrudniania najemników wspomagających nas podczas najtrudniejszych misji. Gra ukazała się w 2010 roku i oczywiście pod względem graficznym mocno się zestarzała. Niedostatki oprawy nadrabia jednak obszerną zawartością i dopracowanymi mechanizmami zabawy. Kilka miesięcy temu na rynek trafiła kontynuacja, zatytułowana Aralon: Forge and Flame, ale pierwowzór wciąż jest godzien uwagi, zwłaszcza, że oferuje znacznie większą swobodę niż druga część cyklu.