autor: Amadeusz Cyganek
AMD wprowadzi ray tracing wtedy, gdy obsłużą go wszystkie Radeony
Technologia ray tracingu to jedna z największych nowalijek ostatnich lat, jeśli chodzi o poletko kart graficznych. Inżynierowie z AMD przyglądają się temu rozwiązaniu wnikliwie, ale wiele wskazuje na to, że wspomnianego narzędzia nie zastosują w kartach z rodziny Radeon przez długi czas.
Technologia ray tracingu była jednym z najważniejszych elementów towarzyszących prezentacji nowych kart graficznych Nvidii z rodziny GeForce RTX. To rozwiązanie, które w założeniach twórców ma umożliwić zaawansowaną symulację światła, m.in. poprzez prezentację cieni i odbić znajdujących się poza kadrem czy też bardziej realistyczne przedstawianie przedmiotów i postaci, dzięki odpowiedniemu ustawieniu w stosunku do źródła oświetlenia.
Okazało się jednak, że jak na razie technologia ta znajdzie zastosowanie tylko w najbardziej potężnych układach obozu „zielonych”, czyli GeForce RTX 2080 oraz RTX 2080 Ti, a w niedługiej przyszłości także RTX 2070. To jednak karty z bardzo wysokiego pułapu cenowego, niedostępnego dla wielu graczy, wobec czego to rozwiązanie na razie będzie dostępne tylko dla najbardziej zamożnych miłośników gier, dysponujących także równie mocną specyfikacją całego komputera. To więc dość elitarne rozwiązanie i z tym stanem rzeczy niekoniecznie chce zgodzić się AMD.
Jak stwierdził David Wang, jeden z szefów Radeon Technologies Group i osoba odpowiedzialna za rozwój kart graficznych z tej rodziny, technologia ray tracingu stale znajduje się w orbicie zainteresowania inżynierów AMD i z pewnością przyjdzie moment na to, by zastosować ją także w układach Radeon. Istnieje jednak jeden warunek: ray tracing musi być obsługiwany także przez karty graficzne z niższej półki, tak aby zaawansowana symulacja światła była możliwa do zastosowania w każdym GPU dostępnym na rynku. Co więcej, Wang stwierdził, że prawdopodobieństwo dodania obsługi tej funkcji do kart graficznych nadchodzącej generacji Vega wyprodukowanych w 7-nanometrowym procesie produkcyjnym jest praktycznie znikome.
Na razie więc AMD skupi się głównie na rozwoju technologii Radeon ProRender, która co prawda jest mniej zaawansowana, ale za to dostępna za darmo dla wszystkich użytkowników układów koncernu z Santa Clara. Z kolei rozwój ray tracingu spada głównie na barki Nvidii i zobaczymy, jak obóz „zielonych” będzie sobie radził z tym zadaniem. Na razie idzie to bardzo opornie.