200 mil to i tak mało...

Kiedy gnasz autostradą w swoim rozpędzonym do niebywałej prędkości 100 km/h maluchu, wówczas z pobłażliwym uśmiechem przepuszczasz inne, wyprzedzające twój pojazd samochody. Bo ty już wiesz, że za chwilę, za małą chwileczkę zasiądziesz za kierownicą wyścigowego bolidu, uruchomisz 3,5 litrowy silnik, a twoi rywale w morderczych zmaganiach poczują jedynie swąd palonej gumy, gdy ty rozpoczniesz już kolejne okrążenie na torze w Indianapolis...

Chciałaby dusza do raju, prawda? Cóż, na razie pozostaje nam włączyć się jedynie w wyścigi rozgrywane na szklanym ekranie naszych monitorów. Zwłaszcza, że producenci jakoś ostatnio dbają o wielbicieli gier komputerowych z tego cieszącego się ogromną popularnością, gatunku.

Tym razem do wspólnej zabawy już niedługo zaprosi nas firma Codemasters, autorzy znakomicie zapowiadającej się gry „IndyCar Series”. Gra została przygotowana z myślą o posiadaczach wszystkich najpopularniejszych obecnie platform, tak więc zapoznają się z nią zarówno użytkownicy wysłużonych PC, jak i nowiutkich PS2 i Xbox-ów. Jednocześnie Mistrzowie Kodu zadbali o to, by różnice, zwłaszcza pod względem oprawy graficznej, nie były aż tak zauważalne, jak to ma zazwyczaj miejsce podczas konwersji gry. Czy im to się udało? Myślę, że tak, jednakże skoro nadarza się okazja, by samemu to ocenić, to dlaczego jej nie wykorzystać? Czeski serwis GameCenter umieścił na jednej ze swoich stron zestawienie obrazków z gry z tych trzech platform. Można się przyjrzeć, porównać, ponarzekać, pobiec do sklepu po konsolę...

Więcej na temat samej gry, oferowanych tras i bolidów, znajdziecie oczywiście w naszej Encyklopedii.