„Jest tylko gorzej”. Ekspert o stosunku cen do wydajności kart graficznych Nvidii
Ekspert przyjrzał się, jak na przestrzeni lat zmieniała się surowa wydajność kart graficznych Nvidii w stosunku do ich cen.

Premiera RTX-ów 50 nie należała do udanych – głównie przez wysokie ceny, braki w sklepach, a także problemy techniczne, np. zbyt małą ilość ROP-ów. Kwestią sporną jest również wydajność kart graficznych, które bez dodatków w postaci DLSS-a i generowania klatek nie radzą sobie tak dobrze, jak powinny. Gamers Nexus sprawdził, jak naprawdę wygląda historia rozwoju kart graficznych Nvidii w ostatnich latach.
Nieoczekiwana zmiana miejsc kart graficznych Nvidii
Weryfikując statystyki, Gamers Nexus prześledził ostatnie 12 lat rozwoju kart graficznych Nvidii: od GTX-ów 700 aż po najnowsze RTX-y 50. Wnioski są jednoznaczne – dostajemy gorszą wydajność za większe pieniądze, a nazwy danych modeli jeszcze nigdy nie były tak umowne i gracze powinni przestać patrzeć na daną serię przez pryzmat wydajności z przeszłości.
Gamers Nexus sprawdził m.in., jaki procent rdzeni CUDA ma każda karta graficzna względem pełnej kości GPU dla danej generacji. Pod tym względem wyróżnia się GTX 780, który ma równe 100% rdzeni CUDA, a najbliższy jest mu RTX 3090 z 98% (nie brano pod uwagę późniejszego RTX-a 3090 Ti). Natomiast cichym bohaterem jest RTX 3080 Ti, który praktycznie oferował to samo, co droższy flagowiec tamtej generacji.
Patrząc na wykres, widać, że w pewnym momencie nastąpiła pewna zmiana. Teraz RTX 5070 oferuje procent rdzeni CUDA (względem pełnej kości GPU) na tym samym poziomie, co GTX 950, a RTX 4060 ma wynik gorszy nawet od RTX-a 3050. To w pewien sposób potwierdza krytykę, jaką w swoim czasie zebrał model 4060, który jest uważany za jedną z najgorszych kart graficznych Nvidii.
Wnioski są takie, że to, co kiedyś było modelem z dopiskiem 70, teraz w nazwie ma 80, a to, co wcześniej było 50, teraz jest 70. Czym w takim razie będą modele 60? Warto pamiętać, dlaczego sprawdzono wartość rdzeni CUDA – to one odpowiadają w dużym stopniu za moc karty graficznej, w tym za renderowanie grafiki.
Karty graficzne są coraz droższe, a oferują coraz mniej
To, że karty graficzne są coraz droższe, widać doskonale. Czasem jednak możemy spotkać się z opiniami, że trzeba brać uwagę inflację, bo wszystko drożeje i tak naprawdę ceny GPU utrzymują się w normie. Wyniki Gamers Nexusa pokazują jednak coś zgoła innego. Wliczenie inflacji jeszcze lepiej świadczy o tym, że płacimy więcej za mniejszą wydajność kart graficznych.
Warto tu zaznaczyć, że Gamers Nexus brał pod uwagę ceny sugerowane Nvidii, a nie realne dostępne w sklepach, dlatego RTX-y 50 mogą prezentować się wyjątkowo korzystnie. Nie zmienia to jednak tego, że w cenie kultowego GTX-a 1080 Ti (93% rdzeni CUDA) premierowo był dostępny RTX 5070 Ti (47% rdzeni CUDA).
Wyjątkowo stabilnie wygląda seria RTX-ów xx70 – pod względem cen sugerowanych od 3070 do 5070 znajdujemy się w podobnym obszarze. Dlaczego jest tak dobrze, wyjaśnia wydajność karty, ponieważ z 56% rdzeni CUDA dla RTX-a 3070 zjechaliśmy do 28% rdzeni CUDA RTX-a 5070. Jest więc coraz drożej za mniej, a pewnym kamieniem milowym było wprowadzenie RTX-ów, bo 2080 Ti był droższy od 1080 Ti aż o 600 dolarów.
Po co te nazwy?
Jednym z czynników oceny, czy dana karta graficzna jest warta swojej ceny, jest jej nazwa. Nvidia stworzyła, chcący lub niechcący, pewien standard, podpinając liczby 90, 80, 70, 60 i 50 pod nazwy każdego z modeli. Zanim pojawiła się seria 3090, modele 80 i 80 Ti były najlepszymi z dostępnych, co w pewnym stopniu przyzwyczaiło graczy do tego, że wybierając RTX-a 5080 otrzymają wydajność z wysokiej półki.
Według Gamers Nexus Nvidia nie przykładała do nazw żadnego znaczenia i nazewnictwo było traktowane dosyć swobodnie. Gracze jednak przypięli każdej serii łatkę oczekiwań, które ewidentnie nie są spełnianie, gdy spojrzymy, jak przy wspomnianej serii 80 procent rdzeni CUDA spadł z 83% aż do 49% od czasów RTX-a 3080.
Problem jest o tyle duży, że Nvidia trzyma w garści około 90% udziału w rynku gamingowych kart graficznych. Ta dominacja mogła dać jej ciche pozwolenie na takie obniżanie wydajność kart przy jednoczesnym podnoszeniu cen.