GeForce RTX 3080 i 3090 - tych kart raczej nie kupimy w tym roku
Problemy z dostępnością kart GeForce RTX 3080 i 3090 potrwają znacznie dłużej, niż wszyscy się spodziewali. Szef firmy Nvidia ujawnił, że braki w sklepach potrwają przynajmniej do końca roku.
- Karty GeForce RTX 3080 i 3090 cieszą się ogromnym zainteresowaniem.
- Jeśli nie załapaliśmy się na pierwszy rzut, to możemy mieć poważny problem z dostaniem nowej karty w tym roku.
- Ograniczona dostępność nie jest spowodowana problemami z produkcją, a szałem zakupowym, w jaki wpadli gracze.
Jeśli mieliście nadzieję na to, że wraz z nadchodzącymi tygodniami poprawi się dostępność kart graficznych RTX 3080 i RTX 3090, to Jensen Huang - szef Nvidii - rozwiał wszelkie nadzieje. Zgodnie z jego słowami zainteresowanie jest tak duże, że niedobory magazynowe potrwają przynajmniej do końca tego roku.
Sądzę, że zapotrzebowanie na karty przewyższy nasze możliwości produkcyjne. Problemem jest okres świąteczny. Nawet gdy było do niego daleko, sprzedawaliśmy bardzo dużo kart, a gdy do „efektu Ampere” doda się Święta, wyjdą gigantyczne liczby, jeśli chodzi o naszą sprzedaż.
Jensen Huang przyznał, że fabryki nie mają problemów z produkcją i po prostu popyt przewyższa podaż.
Mamy tutaj problem z popytem, nie z produkcją. Karty cieszą się zainteresowaniem znacznie przewyższającym to, czego się spodziewaliśmy. A nasze plany przewidywały bardzo wysoką sprzedaż.
Sklepy nie widziały takiego zainteresowania sprzętem od przynajmniej kilkunastu lat. Niektórzy mówią mi, że ostatnie takie poruszenie było w czasach Windowsa 95 i pierwszych procesorów Pentium, gdy ludzie zabijali się, by kupić nowy sprzęt. Nie byliśmy gotowi na takie wariactwo.
Ostatnie zdania wypowiedziane przez szefa Nvidii są miodem na serca osób, które chcą dorobić się na odsprzedaży kart GeForce RTX 3080 i RTX 3090. Mówiąc krótko - nie da się wyprodukować więcej kart, niż produkowane jest teraz.
Nawet jeśli założylibyśmy wcześniej znacznie większe zainteresowanie, nie sądzę, że fabryki mogłyby zwiększyć moce produkcyjne. Staramy się produkować więcej kart. Naprawdę staramy się bardzo mocno. Mamy mało odrzutów, wysyłka z fabryk idzie bez problemów. Po prostu karty wyprzedają się na pniu.
O ile Jensen Huang nie przesadza, to osoby, które planowały w tym roku przesiadkę na nową generację kart graficznych mogą już teraz zweryfikować swoje założenia. Jeśli jednak sprzedaliście już starą kartę, by zamortyzować koszt nowej, możemy wam tylko współczuć.
