WWE Immortals

Minirecenzja WWE Immortals, czyli Injustice: WWE Edition

Jeszcze kilka lat temu wydawało się, że stworzenie emocjonującej bijatyki na urządzenia mobilne z ekranem dotykowym jest praktycznie niemożliwe. Głównym problemem, jakiemu musieli stawić czoła deweloperzy było opracowanie takiego modelu walki, który mimo poddania niezbędnym uproszczeniom, będzie stanowił wyzwanie dla wszystkich fanów gatunku. Szlaki zostały jednak w końcu przetarte przez duet Warner Bros. i studia NetherRealm, a takie gry jak mobilne odsłony Batmana oraz Injustice: Gods Among Us pokazały, że był to strzał w dziesiątkę.

WWE Immortals na pierwszy rzut oka wygląda jak Mortal Kombat z wrestlerami w roli głównej, jednak już po kilku minutach zabawy okazuje się, że mamy do czynienia z niemal identyczną mechaniką rozgrywki, jak w przypadku wspomnianego Injustice. Twórcy postanowili nie zmieniać sprawdzonego modelu walki i chwała im za to, gdyż w akcji sprawdza się on doskonale. Ciosy wyprowadzamy za pomocą tapnięć oraz gestów, zaś przytrzymanie palców po obu stronach ekranu skutkuje wykonaniem bloku. Dla każdej z postaci dostępny jest także spory wachlarz combosów oraz trzy indywidualne techniki specjalne, które aktywujemy po napełnieniu specjalnego paska. Z początku dysponujemy jednak wyłącznie pierwszą z nich, zaś poziom drugi i trzeci musimy najpierw odblokować w toku rozgrywki.

Wbrew pozorom zabawa nie sprowadza się więc do bezmyślnego stukania w ekran, a podczas walki z trudniejszymi przeciwnikami, niezbędna jest również szczypta taktyki oraz dobry refleks i odpowiednia rytmika. Tym bardziej, że względem Injustice w grze wyraźnie zwiększono znaczenie wzajemnych sympatii i antypatii poszczególnych postaci, tak więc stworzenie silnej i zgranej drużyny wymagać będzie także odrobiny strategii.

Podobnie jak w poprzedniczce, pojedynki rozgrywane są w systemie Tag Team co oznacza, że rywalizują ze sobą drużyny złożone z 3 wojowników, których możemy wymieniać w dowolnym momencie walki. Kompletowanie drużyny i rozwijanie indywidualnych zdolności postaci bazuje na systemie kart kolekcjonerskich, symbolizujących samych zawodników oraz rozmaite boostery. W tym miejscu pojawia się oczywiście typowy model mikropłatności, dzięki któremu za realną gotówkę możemy nabywać kolejne pakiety kart, przyspieszając w ten sposób rozwój naszej drużyny. Niestety, na późniejszym etapie rozgrywki skorzystanie z mikropłatności wydaje się właściwie niezbędne, gdyż postacie dostępne są w trzech wariantach: brązowym, srebrnym i złotym, a uzyskanie silnej, złotej karty w toku normalnej rozgrywki jest niezwykle trudne. Płacić możemy także za szybkie odnowienie wytrzymałości, po której wyczerpaniu wojownicy nie mogą brać udziału w kolejnych walkach.

Gra studia NetherRealm nie jest oczywiście grą bez wad. Największą z nich wydaje się brak prawdziwego trybu multiplayer. Co prawda gra posiada tryb rywalizacji online, jednak nie walczymy w nim w czasie rzeczywistym z innymi graczami, lecz z kontrolowanymi przez AI ich awatarami. Szkoda, bo skoro autorzy pokusili się już o wprowadzenie trybu wieloosobowego, z pewnością można było ten element nieco bardziej dopracować.

WWE Immortals odznacza się znakomitą (zwłaszcza na mocnych urządzeniach) oprawą graficzną, a fantastyczne wersje popularnych zapaśników wykonane zostały z dużą inwencją i naprawdę mogą się podobać. Szkoda tylko, że w pierwotnej wersji gry dostępnych jest ich tylko 25 i aż prosi się o więcej. Fabuła gry (tak, w grze istnieje coś takiego!) jest tyleż absurdalna, co niepotrzebna – ale umówmy się, że w przypadku bijatyk nie jest ona elementem specjalnie znaczącym. Jeśli więc należymy do fanów wrestlingu, a dodatkowo nie przeszkadza nam darmowy tylko z nazwy model free-to-play, to z pewnością będziemy się przy WWE Immortals bawić znakomicie. Ci, którzy chronicznie nie znoszą „amerykańskich zapasów”, dostaną jednak znacznie więcej wybierając wcześniejsze Injustice: Gods Among Us.