EcoQuest: The Search for Cetus PC

Na początku lat dziewięćdziesiątych, szefowie firmy Sierra, postanowili poszerzyć swoją bogatą ofertę gier przygodowych, o pakiet typowo edukacyjny. Nowa rodzina programów otrzymała kryptonim „Discovery Series”, a pierwszym produktem z serii był właśnie EcoQuest: The Search for Cetus.

Głównym bohaterem gry jest dwunastoletni Adam, syn znanego ekologa. Chłopiec całe dnie spędza w oceanarium, gdzie opiekuje się cudownie uratowanym z rybackich sieci delfinem, a także pomaga swojemu ojcu w mniej skomplikowanych kwestiach natury ekologicznej. Wkrótce sytuacja Adama ulegnie jednak diametralnej zmianie, a to wszystko za sprawą jego przyjaciela walenia, który nie dość, że przemówi ludzkim głosem, to jeszcze będzie oczekiwał pomocy w odnalezieniu wielorybiego króla, tytułowego Cetusa. W ten oto sposób rozpoczyna się piękna, podwodna przygoda, podczas której napotkasz wiele problemów, przyprawiających ekologów o palpitację serca, jak: wycieki ropy, degradacja rafy koralowej, czy zagrożenie wyginięciem rzadkich gatunków zwierząt. Fabuła może wydawać się nieco naiwna, ale należy pamiętać, że bajkowa rzeczywistość, w której delfiny mówią i proszą ludzi o pomoc, jest doskonałym punktem zaczepienia dla dzieci, a to przecież właśnie do nich w głównej mierze, program został skierowany.

EcoQuest: The Search for Cetus skonstruowany jest w bardzo sprytny sposób - rozwiązując kolejne zagadki charakterystyczne dla gier przygodowych, dowiadujemy się przy okazji istotnych rzeczy na temat podwodnej fauny i flory. Taka forma przyjmowania wiedzy jest moim zdaniem najlepsza, lepiej bawiąc uczyć, niż ucząc bawić. Programiści myśleli zresztą bardzo podobnie. Chełpiąc się walorami edukacyjnymi, dołączyli do oryginalnego produktu, specjalny test, za pomocą którego można było z łatwością sprawdzić, czego dane dziecko nauczyło się w trakcie rozgrywki. EcoQuest miało w chwili wydania jeszcze jeden atut - część pieniędzy uzyskana z jego sprzedaży, skierowana była na rzecz fundacji The Marine Mammal Center, ratującej życie zagrożonych ssaków morskich.

Podobnie jak w innych grach Sierry z tamtego okresu, interfejs użytkownika składa się z kilku ikon. Obsługa jest więc banalna i nikomu nie powinna przysporzyć większych trudności. Bardzo dobre wrażenie sprawia grafika, zwłaszcza ręcznie malowane tła. Jako, że program skierowany jest do młodszych graczy, zagadki nie są zbyt trudne, chociaż czasem zdarzają się sytuacje, w których nawet piętnastolatek może, mówiąc łagodnie, wyjść z siebie. Program do najdłuższych nie należy, starzy wyjadacze po dwóch godzinach powinni mieć go z głowy. Podsumowując, EcoQuest to niezmiernie interesujący produkt, polecany zarówno najmłodszym, jak i tym, którzy chcieliby poznać przygodówki Sierry, a nie mieli z nimi dotąd nic wspólnego.

Ostatnia modyfikacja 21 listopada 2014