Dragon Age: Inquisition
Jak lubisz być chłopcem na posyłki i biegać z jednego końca mapy żeby ubić jakiegoś łobuza albo upolować 10 dzików dla myśliwego to gra zdecydowanie dla ciebie ;] Wątek główny to jakieś 10-12 godzin a reszta to po prostu wykonywanie misji bez fabuły czy zbieranie nieprzydatnych śmieci.
Gra jest fajna ale po prawie 2 latach od premiery już tak nie zachwyca. Moim zdaniem była to najlepsza gra RPG. Ale rok temu dostaliśmy Wiedźmina 3 który jest dużo lepszy. Ale gra godna polecenia.
origin test 10h sterowanie tragedia.
obecnie w ps store w promocji
Dragon Age: Inquisition – Game of the Year Edition – 79 zł (62,10 zł)
może w końcu się zdecyduje poprzednie części mi się nawet podobały
Nie zostawiam żadnej oceny gdyż po godzinie gry odbiłem się jak od materacu na wfie i nie mi oceniać ;/
Zachęciłem się po przejściu DA:Początek który był po dość niskiej cenie ze wszystkimi dodatkami. No i duży zawód. Sterowanie koszmarne, automatycznie włączający się tryb taktyczny po oddaleniu widoku, żeby podnieść przedmiot trzeba praktycznie na niego wejść, w czasie walki konieczność biegania za przeciwnikiem żeby w niego trafić.
Szkoda też że nie ma dubbingu, w DA:Origins był świetny. Wiem że są ludzie którzy nienawidzą polskiego w grach i filmach , ale moim zdaniem brak dubbingu =brak klimatu.
Mi się z kolei gra podobała. Wiadomo,ze jak każda ma swoje niedociągniecia ale ogólnie była to jedna z lepszych gier w jakie w ostatnim czasie sobie pykałem. Niestety ale z tego co czytałem za zagranicznych forach są obawy,że kolejna część nie powstanie.
Zamykają fora , mineło już masa czasu od ostatniej części i nie słychać o tym aby pracowali nad kolejną.
Początki z tą grą bardzo przyjemne ale później ? nie wiem czemu ale dość szybko mi się znudziła jakoś nie wciągnęła mnie już potem :)
Zdecydowanie warto. Grałam w obie gry. Wiedźmin ma świetne zadania i ciekawy, swojski klimat. Dragon age inkwizycja to interesujące uniwersum oraz towarzysze. Obie gry są na 5 z plusem.
to dlaczego dałaś 10? ;)
Co do reszty się zgodzę ale - sam posiadam używkę w dobrym stanie zestaw - wiadomo 2 płyta cały czas chodzi i nie da się na oficjalnym oprogramowaniu konsoli zainstalować wiec płytka ma sporo mikro rysek ale - przeszedłem grę w 40h i ani razu jak na mojego jaspera 2009 i 20GB HDD + 32GB USP 2.0 Pen nie miałem żadnego komunikatu o problemie z płytką anie zawieszenia.
Gram na patchu i dlc wszystkich .
Z tym komunikatem spotkałem się raz w życiu a xbox 360 mam od 2 lat - jak zakupiłem w stanie znośnym GTA 4 za grosze :) (Ale 1h pracy przy maks obrotach mikser + gąbka polerska i dobrej firmy pasta do polerowania aut mikro i rotacyjnie powolutku z 1h zabawy polerowanie zmywanie itp i płytka jak nówka - sposób domowy na zasadzie polerki )
Przejście gry ze wszystkimi dodatkami 130 godzin, przy zebraniu wszystkich ważniejszych przedmiotów kolekcjonerskich. 130 godzin, z czego 40% to bieganie, 30% to walka 15% crafting i 15% sceny/rozmów przy najwyższym poziomie trudności.
'Wszystko schodzi na psy"
Misji głównego wątku wystarczy na 10 godzin gry, podjęte decyzje podczas gry nie wpływają w żaden sposób na przebieg akcji, koniec czy cokolwiek (można to porównać do zakończenia trylogii Mass Effect, tylko że nawet kolor wybuchu się nie zmienia...)
Nie pojęte jest również, dlaczego zaczęli propagować dewiacje, o ile w Mass Effect trzeba było trochę się napracować, tutaj rzucają mięsem w oczy,czy tego chcesz czy nie, połowa drużyny to dewianci.
W całej grze była tylko jedna scena, która budziła emocje.
Brak zwrotów akcji, nasz bohater nie ma swoich chwil chwały, płytkie dość.
Plusy to głownie towarzysze, jacy by nie byli ich pogawędki podczas biegania po mapie pomagały przetrwać.
Polecam nie trzymać Doriana i Iron Bulla w jednym składzie.
Jak komuś przyjdzie kupić, nie więcej jak 20zł podczas jakiejś promocji (z DLC). a dopóki nie ogłoszą czwartej części nie ma po co przygotowywać zapisu pod nową grę.
Dragon Age Poczatek mnie kupił dlatego trzymam się tej serii.
Gra początkowo nawet ciekawa,
ale ma jakiś problem z balansem, przez co szybko ucieka się z poziomem,
w wyniku tego dochodzimy do momentu gdzie z poziomem 20 i wyżej musimy robić zadania na poziom 15, wtedy nawet na trudnym poziomie jest prosta.
Dodatkowo przez uciekający poziomo znajdujemy zbędny sprzęt z zaniżonym poziomem, co dodatkowo zniechęca do eksploracji.
Powinni pomyśleć o jakimś upskalingu, bo tak to się w sumie nie chce grać.
Wątek główny nawet ciekawy, ale jakoś szybko się go zalicza, coś koło 60h,
do tego sporo zadań pobocznych, które raczej robi sie przy okazji, podczas eksploracji mapy, większość z nich to jakieś bzdety, szczerze nawet sie nie wczytałem, tylko biegałem od markera do markera, w sumie nic nie zapamiętałem, czyli nic wartego uwagi.
Mam wersje goty i w sumie chyba tylko szczęki hakkona miały coś ciekawszego do zaoferowani.
Ogólnie co mnie zdziwiło, to to ze po zakończeniu wątku głównego wskoczyło zadanie na poziom 12 ?? he o co kaman?
Tak ża te 60 zł za goty moze być, ale ogólnie gra taka na raz bo za mało ciekaw by do niej wracać.
Grałem przez godzinę i mam wrażenie, że bawiłem się w jakieś F2P pokroju Neverwinter. Jeżeli grałeś w Wieśka 3 to lepiej nie próbuj Inkwizycji.
Te Dragon Age są jakieś porypane. Dragon Age: Origins działa na XP, na Windows 7 nie pójdzie, Dragon Age 2 pójdzie na XP, na Windows 7 nie pójdzie (mam Windows 7, i Dragon Age, uwaga, z 2011 roku, nie chce mi na Windows 7 chodzić - pisze, że aby dokończyć instalację, trzeba się zalogować jako administrator - do tego, cały czas mi wyskakuje jakaś aktualizacja austriacka do Dragon Age 2 przy uruchomieniu gry, zainstaluje się, potem chcę uruchomić grę, znowu ta aktualizacja się instaluje, i tak w kółko. W Windowsie XP nie miałam żadnego problemu z Dragon Age 2, teraz na Windows 7 nie mogę w nią zagrać. Ciekawe, bo gra robiona w sumie pod nowsze systemy... A tu ni chu...a.
Więc ciekawe, czy na Windows XP 64 GB (który obsłuży do 128 GB RAM-u) można by pograć w Dragon Age Inkwizycję? Niby pisze, że wymagania Windows 7/8, ale ciekawe, czy by poszła pod XP, który czyta te 8 GB RAM? Gdyż chcę pograć w Dragon Age 2 i Dragon Age 3 (może też kupić sobie Dragon Age: Origins), i zastanawiam się, na jakim systemie by mi to wszystko poszło?
Z tymi Dragon Age'ami jajca jakieś, w każdym razie to normalne nie jest. Człowiek kupuje nowe części w kompie, przechodzi na Windows 7, i pograć w gry starsze nie może, nawet z 2011, jak Dragon Age 2. Przecież mogliby zrobić jakąś łatkę, czy coś, żeby gry typu Dragon Age 2 lub Origin chodziły pod nowsze systemy, a nie żeby człowiek miał taki problem! O Prince of Persia: Dwa Trony, Gorky 02 czy Jade Empire nawet nie będę się wypowiadać, czy o 20 innych moich grach (prawie połowa gier nie działa pod Win7), bo jestem zrozpaczona i szlag mnie po prostu...
Po wczorajszej " aktualizacji " Origin-a Inkwizycja już mi nie działa :( Włącza się tylko na moment czarny ekran i wychodzi do pulpitu. Wcześniej przez ponad 70 godzin co miałem na liczniki wszystko było OK. Próbowałem już " naprawiać grę " w originie, instalować na nowo. Nic. Fuck EA !@!!!#!
Mam pytanie do ludzi którzy grali i gra im się podobała. Warto kupować wersję z dodatkami czy wystarczy podstawka do pobawienia się grą? Jest teraz niezła promocja na Origin i mam ochotę spróbować Inkwizycji.
Tak, Origin urządza sobie żarty z graczy. Już tak było że raz Inquisiton mi działała - a raz nie. Ostatnio, po dłuższym okresie odmawiania startu - zaczęła działać, aby znowu (bo ostatnio były jakieś aktualizacje) przy starcie, od razu schodzić do pulpitu. Wyżej czytam że to niby wina Windows 7 ;) Bez żartów, ten system jest jeszcze wspierany przez jakieś dwa lata i grę kupowałem na Windows 7 - grałem dość długo, wraz z dodatkami. Teraz, oprócz tego że gra schodzi do pulpitu, Origin blokuje mi ekran - mam kłopoty z jego wyłączeniem..
Cóż taki psi urok tego klienta. Swego czasu miałem poważne problemy z DA:UE, naiwnie skierowałem się z prośbą o pomoc do obsługi technicznej origin. Mailowałem z nimi przez pół roku (łącznie może z 5 maili mi przysłali z odpowiedziami które i tak o kant dupska można było rozbić), w końcu problem sam rozwiązałem. Ponoć się poprawili pod tym względem, ale jakoś nie mam ochoty sprawdzać, no i na szczęście nie mam potrzeby.
Niestety Szyszkłak - kiedy wydawało mi się że najgorsze się skończyło i DA:I ruszyło - nieustannie uzupełniający się Origin znowu wszystko schrzanił. Muszę sprawdzać, choć mam dość bo w końcu kupiłem tę grę z dodatkami których nie jestem w stanie poznać.
Przysyłają durne ankiety i komunikaty reklamowe, lecz nie stać ich na naprawienie tego co sami zepsuli.. Najgorszy serwis jaki mam na stanie bo mam (oprócz Steamu) jeszcze inne
Udało mi się w końcu rozwiązać problem. W moim przypadku wystarczyło wyłączyć antywirusa i działa ale jak włączę go z powrotem to dalej pojawia się czarny ekran i wychodzi do pulpitu. Tak więc na razie muszę (?) grać z wyłączonym antywirusem... .
Witam czy Dragon age inkwizycja jest fabularnie połączone z Dragon Age 2? Czy opowiada całkiem nowa historie?
Połączenie jest na tyle luźne że możesz grać w Inkwizycję bez grania w DA2 szczególnie że 2 jest strasznie marna. To już 1 jest lepsza.
1 skończyłem fajna była a 2 przyznam szczerze nie do końca rozumiem plus nudzi mnie ;/
Ukończyłem blisko 100% (nie chciało mi się wyszukiwać pojedynczych trunków i mozaik) i stwierdzam, że jedna z lepszych gier RPG w jakie grałem. A raczej zawsze byłem na nie przeciw łażeniu po całym świecie gry, bo mnie to po prostu nudziło (chyba nastąpiła zmiana na plus). By się za bardzo nie rozpisywać ujmę to w punktach:
Plusy:
- fabuła, prosta acz wciągająca i dostarczająca wielu emocjonujących momentów
- postacie z którymi naprawdę się zżyłem (prócz Solasa, tej mendy jakoś nie lubiłem), każda ze swoją unikalną historią, stylem "bycia", moemntami zarówno śmiesznymi (
spoiler start
pisanie książki przez Varrkia dla Kassandry
spoiler stop
) jak i smutnymi (
spoiler start
jak chociażby konflikt Doriana z ojcem, czy Lelliana i jej życie jako zabójczyni i szpiegmistrzyni
spoiler stop
)
- muzyka
- lokacje
- walki ze smokami (Skyrim powinien się uczyć, jak powinna wyglądać walka ze smokiem, a nie dwa cięcia mieczem i ten leży, a obok niego kolejne 10)
Minusy:
- puste lokacje
- system walki niczym z MMO (idzie przywyknąć, ale za wiele do popisu to tu nie ma)
- niewiele "prawdziwych" zadań pobocznych, ale te które są to głównie dla towarzyszy
Zgodzę się, że grać w to po Wiedźminie 3 jest bardzo ciężko ;p
Za dużo jest znajdźków by to wszystko ukończyć. Osobiście ukończyłem tylko główny wątek, pomimo że mam dlc i resztę małych dodatków, nie dałem rady xd
Naczytałem się powyższych opini, że to nędzne mmo dla pojedynczego gracza, że same questy zbierackie, że typowy syfiasty sandbox dzisiejszych czasów... Mało tego, w dniu premiery zagrałem i po jakichś 10 godzinach odinstalowałem w pi... Wszystko się potwierdziło.
Dałem jej teraz drugą szansę. I po prostu gram w inną grę. Jestem oczarowany. I z każdą kolejną godziną jest coraz lepiej, a quest, gdzie przeniesiono bohatera w przyszłość i końcówka jak Leliana niczym Boromir przyjmuje na siebie strzały, no po prostu miazga, te same emocje co przy pierwszym Dragon Age. To był w zasadzie pierwszy z takich fabularnych questów - już nie mogę doczekać się kolejnych, jak prezetować będą podobny poziom to juz mam łzy w oczach na samą myśl.
I lokacje, tak pięknych lokacji nie ma nawet nasz Wiedźmin, tutaj każda jaskinia, każdy domek, każda świątynia jest perfekcyjnie dopracowana, stworzona od serca, widać, że nie ma tu zadnego location magic creatora jak w TESach. Grafika po prostu powala, gram w to po Wiedźminie, ale momentami łapię się na tym, że DA chyba bardziej mi się podoba, brakuje jedynie zmiennych warunków atmosferycznych, choć ja lubię gdy lokacje mają stałą porę dnia i pogodę.
Faktycznie jest pełno questów z dup.y, ale robi się je wręcz od ręki, po prostu poznając lokacje, równie nudne było w Wiedźminie odkrywanie większości znaków zapytania, które nie były zleceniem. A jak wspomniałem, lokacje są tak piękne, że chce się je eksplorować.
Towarzysze fajni, szczególnie poznałem Doriana i widać, że koleś będzie tu głównym komediantem, świetny jest !!!
Jedynie romanse dla faceta słabe, babochłop, meganudna Josephine, odpychająca Vivienne, a jedyna fajna kobieca postać to lesba... :/
Do tego pełno nawiązań do mojej ukochanej jedynki. Brak level scallingu (są rejony gdzie nie ma co się zapuszczać na początku).
Co faktycznie jest słabe?
- Bioware wciska na siła wszelkie dewiacje, przy żadnej grze tak to się nie rzucało w oczy, na całe szczęście jest jednoznaczna ikonka, która chroni nas przed nimi
- walka polegająca na naciśnięciu przycisku myszy i oglądaniu co się dzieje (czasem kliknięciu mikstury leczniczej)
- słaba jazda koniem, w ogóle go nie używam, w porównaniu do naszego Wieśka
Jestem oczarowany i miło zaskoczony.
edit
A wyprawa przez góry do nowej twierdzy i jak wszyscy razem zaczęli śpiewać The Dawn will Come to po prostu poczułem się jakbym oglądał Władcę Pierścieni po raz pierwszy w życiu, jeden z najbardziej naładowanych emocjonalnie momentów w cRPG ever !!!
Widzę, że właśnie od tego momentu zaczyna się gra na dobre :) (nieźle, 40 godzinne intro xD)
Miałem dokładnie takie same odczucie podczas wyprawy do Podniebnej Twierdzy. Nie ma co się sugerować ocenami czy komentarzami, mam obecnie około 120h a do wątku z Leliana niczym Boromierm jeszcze nie dotarłem...szkoda za spojler ;/ Moim zdaniem w tej grze można się bardzo wczuć w swojego bohatera i ma w tym duży udział integracja z kompanami. Gra rewelacyjna na setki godzin z przepięknymi lokacjami, nie zapomnianymi momentami i ogromną dawką informacji o świecie gry. Oczywiście gra ma wiele wad ale dla mnie nie są one aż tak straszne jak to inni piszą. Po tym co tu zobaczyłem czekam na Mass Effect Andromeda chociaż nie przepadam za sci-fi.
Skoro jesteś już w swojej nowej twierdzy, to tego questa już miałeś, po prostu pewnie dokonałeś innych wyborów.
Cześć Taffer. Fajnie, że Tobie też gra zaczęła się podobać. Nie rozumiem narzekania na DAI chociaż jestem na początku głównego wątku. Mam pytanie z związku z tym. Czy tu też będziemy ubijać Mroczne Podmioty ?? Trochę zatęskniłem za nimi. :D
Chodzi ci o Darkspawn? (nie gram po polsku, więc nie wiem jak mądrze to przetłumaczyli) Jeśli tak - to tak ;)
spoiler start
właściwie nasz główny przeciwnik to jeden z tego towarzystwa, dużo walki z nimi jest też w dodatku Descent
spoiler stop
Tak, chodzi o Darkspawn :) Jestem ciekawy czy też wychodzą z Wyłomu tego na niebie. :) Dzięki za info.
Polecam się nauczyć co oznacza słowo ,,dewiacja,, bo ani homoseksualizm ani transseksualizm dewiacją nie jest. Tak samo jak nikt ci tego nie wrzuca na siłę w grze. Społeczność graczy LGBT również chcę mieć kogoś do wyboru wedle swoich upodobań, więc dodanie postaci homoseksualnych jest zupełnie normalnym zabiegiem. Każdy dzięki temu będzie równo traktowany. Jeśli nie chcesz romansować z postacią która jest homo, to wystarczy tego nie robić. Twoja strata xd.
Związek z Żelaznym Bykiem jest najlepszy zarówno dla męskiego i żeńskiego bohatera.
racja nazywajmy rzeczy po imieniu to chore obrzydlistwo i powazna ulomnosc na psychice a nie tylko dewiacja. a ten baran nie dosc ze chory to jeszcze idiota. zanim kogos zaczniesz pouczac sam sprawdz czy to ty nie jestes tym co nie ma racji. sprawdz sobie co to jest parafilia dewiancie.
Żeby nie było, nie lubię w grach zbieractwa i nowoczesnego trendu wciskania na siłę sandboxowości ;) Plus kocham wszsystkie izometryczne klasyki (z małym wyjątkiem - Dragon Age 1 był dla mnie genialny, może to mnie też będzie trzymać przy Inquisition, bo całe uniwersum podane jest tutaj w końskiej dawce, począwszy od dialogów, skończywszy na rozmaitych wpisach)
Po skończeniu gry ogarnął mnie smutek, sporo osób musiało się przy tej grze naprawdę mocno napracować a tu taki średniak. Wszystko co złe i dobre zostało już powyżej opisane. Jak dla mnie najgorsze było to, że nic się kupy nie trzyma. Wszystko w tej grze jest strasznie sztuczne i na siłę epicke. Towarzysze są bez wyrazu i nieprawdopodobnie ulegli. Końcówka jest po prostu słaba. Poboczne questy towarzyszy płytkie i śmiesznie krótkie. Kilkadziesiąt godzin zeszło jednak bez bólu większego, dlatego dam solidne 6,5.
Witajcie Fani Wieku Smoka !! :) W czy w Inkwizycji też spotkamy Mroczne Podmioty ??
Yup. Na syczących pustkowiach, Zachodnim podejściu, Wybrzeżu Sztormów oraz DLC Zstąpienie, chyba. Są na pewno, ale nazwy nie jestem pewien.
Bagno, nuda , fatalny port na PC (fatalne sterowanie kamerą w wersji na pc podczas aktywnej pauzy). Piękna grafika to nie wszystko, zmarnowany potencjał , przymus "znajdziek" i statystyk . Ukończenie gry z wszystkimi pobocznymi misjami zajęło mi 504 godziny ( w tym dodatek Szczęki hakkona ) .
504 godziny z dodatkami? Mi sama, główna gra (bez znajdywania tych największych pierdół, wszystkie questy wykonane) zajęła około 60 paru godzin. Gdzie nie pomijałem do tego żadnych cutscenek, rozmów, nie używałem konia itd. Chyba przechodziłeś to na powolnym chodzeniu, w 5 klatkach na sekundę.
Grałeś 504 h w grę, która nawet Ci się nie podobała. Szacun, stary.
Dostałem po misji pas, który okazał się dosyć trafny dla mojego byka, ale przez przypadek go sprzedałem. Czy jest możliwość, aby dostać go w jakiejś skrzyni?
Ogrywam ten tytuł zaznaczę "ogrywam" ..Naprawde czy wsyztsko w tej grze musi byc tak plastikowe i sztuczne.?
Wielki pusty plastikowy swiat,przy Wiedzmienie 3 az zal w to grac.Watek fabularny jest jeszcze Ok,choc tez taki troche "-18".Cala reszta to pusta wydmuszka ,plus jedyny za ladne choc monotonne widoki ,i za efekty,gra z klawiszem Ctrl i mozna podzwiac te wszystkie wodotryski,piekne,.
..Ale to za mało,gra sie nie broni,jedne wyjscie to przejscie tylko watku fabularnego,jak ktos zacznie sie bawic w eksploring itd to po jakims czasie jak ma wyekspolorwać kolejną kraine podobną do poprzedniej tylko z innym otoczeniem i skałami,to az cos w zoładku mdli i gra do kosza.Ja tak zrobilem,dalej juz nie dam rady tego ciagnać.
Chwalcie ludzie CD Project red i Wiedzmina 3 ,bo nie wiecie Co macie.
Moja ocena 5.5
Za co ta gra dostała 9.5 ? Za co tytuł gry roku ? Przygoda w Kirkwall był dla mnie rozczarowaniem po świetnym DA Początku, a Inkwizycja kontynuuje schemat Dragon Age II, tylko jest sztucznie rozwleczona. Durne questy, uproszczenia, nudne mapy zawalone znacznikami i sztucznością świata. Zbyt chaotyczne na RPG i zbyt toporne jak na slashera. Takie MMO w singlu. Nie ukrywam że wizualnie gra wygląda bardzo dobrze, ale mi nowe modele stworzeń nie przypadły do gustu ( nie licząc smoków bo to akurat kawał dobrej roboty ). Audio nie robi wrażenia, a długie wczytywanie dolewają goryczy. Da się odczuć iż postać Cola, wierzchowce i multi są wciśnięte na silę.
Te około 150 godzin nie były całkowicie stratą czasu. Dużo odwołań do wcześniejszych części i widać że nasze wybory w Dragon Keep mają wpływ na stan świata. Fabuła jest ok, towarzysze trzymają poziom i wraca możliwość wyposażania ich w wybrane zbroje. Przypadło mi do gustu także przeskanowanie okolicy oraz mapy skarbów. Dzięki sali narad czujemy że władamy organizacją z którą wszyscy muszą się liczyć.
Inkwizycja jest grą przeciętną i najprawdopodobniej była ostatnią szansą tej serii w moich oczach. Pora skierować wzrok w stronę Pillarsów.
Witam, mam pytanie które na google nie ma jasnej odpowiedzi: czy jeżeli kupiłem DAI i mam je na swoim Origin to czy mogę je udostępnić innemu użytkownikowi? Chodzi o coś na wzór polityki rodzinnej na steam gdzie mogę dodać kilku userów i oni mogą też korzystać z mojej biblioteki gier.
Podkreślam, chodzi mi o LEGALNE udostępnianie i czy Origin prowadzi ww schemat udostępniania bibliotek kilku friendly userom.
Pozdrawiam.
Nie miałem okazji jeszcze w to zagrać. Zastanawiam się czy warto. Po zobaczeniu elfa murzyna na screen shotach oraz dochodzących słuchach że w grze są geje chyba jednak nie dam rady tego kupić. Wiedźmina i tak ta gra raczej nie przebije.
Wystarczy, że nie będziesz klikać serduszek podczas rozmowy z Dorianem i nie zauważysz żadnego akcentu homo.
-> RedX - szczerze czarnoskórego elfa nie spotkałem. Tak geje są w grze - nasz towarzysz Dorian jest homo ale jakoś specjalnie się z tym nie obnosi, tylko zostanie to wspomniane iż jego ojciec tego nie akceptuje. Wystarczy się do niego nie "zalecać" i będziemy mieli jedną z fajniej napisanych postaci w grze. Jako osoba posiadająca zwykły rodzaj katolickiej rodziny nie czułem się zgorszony tą grą. Za to byłem zgorszony ogólnym jej poziomem. Tak jak pisałem wyżej to jest MMO w singlu i jest przepaść miedzy nią a świetnym Dragon Age Początek
Mnie już nawet nie zastanawia czy ME Andromeda będzie bardziej żałosna niż DAI?. Bioware co chwila udowadnia, że nie ma dla nich rzeczy niemożliwych w kwesti psucia własnych gier.
gra ukończona 7 grudnia-9 marca czyli 3 miesiące czas 100 godzin 36 minut na liczniku gra fakt nie zasługuje na 9 czy 10 bo ma błędy i słabsze momenty ale słabym RPG nie jest najbardziej zapamiętam w tej grze jak czasami podczas walki rzuciłem czar spowolnienia czasu rzuciłem magię i zatrzymałem grę a na ekranie były takie kolory jakich w grach jeszcze nigdy nie uświadczyłem niesamowita sprawa natomiast misja z Balem pod koniec gry strasznie mnie wnerwiła ogólnie fajny RPG
najgorsze jest to wg mnie:
- gram w DA:I (było to gdzieś w końcu 2014) i poświęcam na to ok 70h
- oglądam zakończenie i myślę, że skończyłem grę
- oglądam napisy końcowe
- a tam na koniec zajawka filmowa pokazująca, że jeden z członków mojej drużyny to w ogóle nie wiadomo kim tak naprawdę jest i dla kogo pracuje ...
- okazuje się więc, że wcale gry nie skończyłem tylko muszę ... czekać na DLC
- kupuję jedno DLC,
- kupuję drugie DLC,
- w sumie mijają miesiące od ukończenia gry i znowu muszę kupić DLC aby ... się dowiedzieć kim tak naprawdę była postać z która w drużynie podążałem ... od początku muszę się wbijać w grę którą "niby wcześniej ukończyłem" i znowu odtwarzać to co już wcześniej wydawało mi się znane ...
Gówniany model sprzedaży historii której nawet nie potrafią zamknąć - dla porównaniu dodatki dla TW3 - w jednym wspaniała przygoda zupełnie niezwiązana z wcześniejszymi wątkami (Olgierd von Everec) a po tym ... nowa kraina i nowe wyzwania - nie ma tego syfu który jest w DA:I - chcesz wiedzieć wszystko z fabuły w którą grałeś - to czekaj na DLC, później je kup, a później jeszcze raz wytracaj czas na robienie tego samego gdyż tym razem dowiesz się czegoś jeszcze ...
Naprawdę bardzo mi żal tego co Bioware zrobiła z ta marką po świetnym DA Origins. ;(
-> Fanaberia - Inkwizycja nie jest w tym tematem największym wypoczeniem. Tu wątek głównego złego został zamknięty, a po napisach kocowych wrzucili tylko smaczek by zachęcić do zakupu następnych gier ze znakiem DA w przyszłości. Według mnie najgorszym tego patologią jest Alan Wake gdzie główny watek się porostu urywa, a końcówkę musisz dokupić . Innym model jest też Assasins Creed II gdzie cała sekcja 7 z 12 została wycięta na rzecz DLC. Ze stajni Ubisoftu jest jeszcze I am Alive gdzie główny watek polegał na uratowaniu swojej rodziny ze zniszczonego miasta. Gdy już po pół godziny pomagamy komuś innemu zapominając o swoich bliskich do napisów końcowych. Chrapka na płatne zakończenie była, ale widocznie sprzedaż na tyle słaba że im się nie opłacało. Szkoda bo gra miała potencjał, a tak kolejny zapomniany przeciętniak.
->Trygław co do Andromedy także mam obawy że znowu czeka nas mapa pełna bezwartościowych znajdziek i głupkowatych questów. ( by sztuczne wydłużanie gry, a tak naprawdę straszne znużyć rozgrywkę ). Przez chwile miałem małą nadzieje po tym jak producent powiedział że gra nie będzie miała otwartej struktury, ale teraz raczej nie mam złudzeń że będzie powtórka z Inkwizycji. Nic czekamy na recenzje i będziemy wtedy decydować
Witam z góry sory za nick ale nie chcialo mi sie kombinowac bo mam tylko jedno pytanie,chcialbym kupic ta gre na xboxa 360 ale mam dysk twardy zewnetrzny zwykly jak do kompa nwm czy HDD czy jaki pamieci mi nie brakuje ale w niektorych grach potrzebny jest oryginalny do 360 a ja takiego niemam GTAV normalnie sie zainstalowala z tej pierwszej plytki i gralo wiec pytanie brzmi czy tu potrzeba oryginalnego czy jest jak z GTA? Dzieki.
Czy wie ktoś czy gra w edycji GOTY z angielską okładką ma polskie menu?
Czy jednak menu jest po angielsku?
Lepiej późno niż wcale ale mógłbyś napisać czy używasz jakiegoś moda? I jeżeli tak to jak można stworzyć taką postać? Ja za cholerę nie potrafię nic ładnego tam stworzyć :P
Posłowie i posłanki - na moim PS4 zniżki abonamentu plus pozwoliły zakupić mi Inkwizycję za 6,99 funta. Deluxe jest za 2,5 funta. Jak ktoś nie ma, a chciałby zagrać to polecam. Ja wolę pudełka, ale na szybko na eBay znalazłem goty za 20 funtów i to używane. Zatem ogarnąłem cyfrówkę. Promocja easter sale trwa do 26 kwietnia i jak ktoś nie chce goty, a tylko zaliczyć główną grę to ta deluxe jest tańsza dla plusów od standardowej wersji. Polecam skorzystać.
Wersja góry na płycie posiada dodatki w formie kodu więc używana może nie być już goty
@not2pun nie wiem jak Allegro bo mieszkam w Szkocji, ale na eBay jak ktoś daje goty to już musi być goty. Jak nie to zwrot na koszt sprzedawcy. Nigdy nie miałem problemu. Ale przy tej promocji to żal nie kupić goty cyfrowej edycji. 45Gb mi się pobiera już, ile to na polskie będzie? 34,99 pewnie. A edycja deluxe jeszcze taniej.
Za grę wziąłem się tylko z czystej ciekawości, po przejściu Mass Effect Andromeda ta gra jest nudna. Jak na razie 10h, w poprzednie części grałem jakoś to było. Ta część jest moim zdaniem najgorsza. Dam jej jeszcze czas, ale przeczuwam że do końca nie dotrwam a szkoda. BioWare robi te gry strasznie w kratkę.
Uwielbiam gry RPG. Lubię eksplorować, robić questy, poznawać tajemnice, zdobywać super ekwipunek, stawać się coraz silniejszym i poznawać coraz to nowych NPC. Niestety, ta gra to nuda. Tryliard questów typu "przynieś 10 bawełny". Rozmowy z NPC'mi są nudne, bohaterowie są nieciekawi, a wszelkie questy jakie wykonałem do tej pory nie porwały mnie, ani JEDEN. Mam za sobą 20h i dalej nie dam rady, a robiłem sobie wielkie nadzieje że questy będą równie ciekawe co grach TES, Wiedźminach czy nawet tych słabych Risenach...
To takie "MMO single player". Naprawdę, nie opłaca się. Grafika ładna ale nie powala, jest troszkę lepsza niż w takim Guild Wars 2.
Nie polecam
Jak dla mnie gra wymiata , masę questów i lokacji , duża różnorodność wyposażenia , niezła expolaracja , levelowanie postaci , walka , długość gry , mapki , znajdźki , fabuła wszystko super . Zapraszam na gameplaya . PS. Nie grałem jeszcze w Wiedźmina 3 .
https://www.youtube.com/watch?v=7yDqooBySWw&t=25s
Proszę o nie wprowadzanie w błąd przyszłych ludzi którzy będą mieli zamiar zapłacić za ten chłam. Ta gra to zwykłe gówienko w ładnym opakowaniu.
Nigdy w Dragon Age nie grałem, postanowiłem dać szanse temu tytułowi i zagrałem w Inkwizycje. Po godzinie gra wyleciała z dysku, nudna, sztuczna, system walki to porażka jak dla mnie, do Wiedźmina niema się co równać, niemowa tu tylko o 3 ale całej serii. Parę plusów dla gry by się znalazło, ale nic one nie zmieniają na obrazie całej gry.
Zabrałem się za nią drugi raz, po ME:A. Mam 2 pytania. Jak sprawdzić jaką mam wersję na originie i gdzie, jeśli mam tą wersję rozszerzoną, są rzeczy(zbroje, miecz itd..) które powinienem mieć. Nie mogę ich znaleźć.
Shars -> trochę to nieobiektywne pisząc że nie grałeś w Dragon Age i po godzinie z trzecią częścią wyrobiłeś sobie zdanie o całej serii. Fakt oba sequele są średnie, ale DA Początek to całkiem inna gra. Coś w stylu Baldur Gate tylko troszkę trudniejsze. Dodatkowo mroczny klimat, machinacje polityczne, trudne wybory mające wpływ na dalszy przebieg. Jednak grafika i animacje się już postarzały, nie mniej polecam razem z dodatkiem Przebudzenie.
Cubi_ -> Origin zawsze aktualizuje Ci się do najnowszej wersji. Zbroje masz jako łupy w ekwipunku lub jako schematy. Możesz sprawdzić jeszcze w swojej skrzyni - w wiosce jest to dom po lewej od głównej bramy a w twierdzy drzwi po prawej od tronu niedaleko Kowala. Jeśli chodzi o wierzchowce to są w stajniach ale chyba dopiero po odblokowaniu podniebnej twierdzy .
Jako, że wczoraj ukończyłem "dwójkę", a abonament Origin Access jeszcze aktywny to postanowiłem sobie sprawdzić Inkwizycję. Gra się nawet nie chce uruchomić, najpierw jest czarny ekran jakby się włączała, ale za chwilę wywala do pulpitu bez żadnego błędu albo pokazuje się komunikat "Program przestał działać". Przeinstalowałem sterowniki, spróbowałem naprawić grę przez Origina, uruchomić jako administrator i w trybie zgodności z Windows 7, jednak nic nie pomaga. Trochę słabe, że gra z 2014 roku ma takie problemy. Rozumiem, że kilkunastoletnie gry mogą sprawiać trudności na nowych systemach, ale ledwie 3 letnia gra? No cóż, najwyraźniej nie pogram, a może opatrzność nade mną czuwa chroniąc mnie przed Inkwizycją?
Jakby ktoś miał podobny problem to w moim przypadku pomogło wyłączenie AVG.
Grę przeszedłem na 100%, wszystkie trofea :)
Polecam, chociaż znajdźki są upierdliwe, ale fabuła dobra oraz gameplay :)
Jedyne co mnie drażniło to średnia animacja postaci :)
Polecam
Mam kupioną na Originie edycję standardową tej gry. Chciałabym jednak mieć wszystkie dodatki, moje pytanie brzmi: czy teraz muszę kupić wszystkie DLC osobno czy mogę kupić edycję 'Gra Roku' (zawiera w sobie wszystkie dlc) a ona zastąpi moją edycję standardową?
-> kiweczka85 jeśli chodzi o poziom tych DLC to dobrze nie jest. Choć zrobisz jak chcesz bo ja głupi je nabyłem :\ . Szczeki Chakkona nie wnoszą nic ( kolejna nudna mapa ) Zstąpienie daje kilka nowych informacji o głębokich ścieżkach i to co jest pod nimi ( można to oczywiście w necie wyczytać ). Intruz może jest trochę wart zakupu bo jednak kontynuuje lekko fabule, choć i tak jest słaby.
Szczerze to nie wiem skąd taka wysoka ocena 8,6 za co ? ja daję maksymalnie 5 a teraz uzasadnię.
-jeden pasek umiejetnosci z czego na um. przeznaczone tylko 8 slotów.
-Utrudnienia dla moderow ktorzy mogli by rozne mankamenty gry poprawic.
-Praca kamery zarowno w trybie normalnym jak i taktycznym.
-Brak mozliwosc edytowania twarzy w czasie gry ( chocby z konsoli wywowalnie edytora, tym bardziej,ze po stworzeniu czesto sie okazuje ,ze brzydalio wyszedł. )
-Brak odłaczania poszczegolnych postaci z druzyny aby np. jedna pojsc tam a druga tam.Zawsze biega cała druzyna, przez co taktyka walki i w ogole grania to zenada.
-Uproszczona totalnie budowa postaci to juz w cyklu Diablo mozna bardziej kombinowac z budowa postaci.Totalna żenada.
-Animacja postaci jakas taka toporna a juz mimika twarzy to jakas masakra wygląda to jakby lalki mowiły.A gra na prawde pozera sporo mocy obliczeniowej i pamieci.
-Ekrany ładowania no prosze was to juz Skyrim leciwe w porownaniu do Dragon Age ma lepsza optymalizacje.
-Czułem sie jakbym grał w mmo.Stworzone lokacje wpierw a potem wrzucone w nie quest, rosliny , ludzie ale to juz nawet w mmo swiat ma wiecej zycia niz tutaj npc jacys sztuczni ogolnie swiat sprawia wrazenie jakby na planszy zostały porozkladane żołnierzyki do gry.Wszystko takie sztruczne i plastikowe w ogole nie czuc interakcji z graczem.
-Zbieractwo to jakas kpina, zeby nie mozna było tego elementu jakos ograniczyc jest na siłe rozbudowany po to aby wydluzyc gre.
Teraz najwazniejsze minusy.
-Dialogi.Dzieci w gimnazjum lepsze, głebsze i sensowniejsze by rozpisały.
-Postacie towarzyszace płytkie, bez jakiejs głebi a dialogi z nimi to dno i metr mułu.
-Questy poboczne, nie te ktorych nie trzeba robic ale te do ktorych gracz jest zmuszony to rowniez połka raczej srednia, momentami zachaczajaco o dno.
-Interakcja pomiedzy postaciami,bardzo rzadka i tak płytka,ze w zasadzie mogło by jej nie być.NIe oczekuje aby było tak jak w BG 2 czy w Planscapie ale troche mogli by sie jednak postarac.
-Romanse jak maja byc na takim poziomie to lepiej niech ich w ogole nie daja w swoich grach.
-Na siłe wrzucanie watkow homoseksualnych.Niech sa nie mam nic przeciwko ale nie w takim natężeniu i tak nachalne.
Ogolnie pograłem 92h i to tylko dlatego ,ze a. mialem sporo wolnego czasu b. nie mialem zadnej innej gry do ogrania.
Gra z crpg ma bardzo malo wspolnego , predzej to mmorpg w wersji single.
-Brak mozliwosc edytowania twarzy w czasie gry ( chocby z konsoli wywowalnie edytora, tym bardziej,ze po stworzeniu czesto sie okazuje ,ze brzydalio wyszedł. )
jest możliwość edycji w czarnym empirium
Szczerze to nie wiem skąd taka wysoka ocena 8,6 za co ?
Za cycki i markę.
,,Dialogi.Dzieci w gimnazjum lepsze, głebsze i sensowniejsze by rozpisały.,,
Mhm, a może jakieś konkrety? :v
,,Postacie towarzyszace płytkie, bez jakiejs głebi a dialogi z nimi to dno i metr mułu.,,
Tak samo jak wyżej konkrety, mi się postacie bardzo podobały, były różnorodne, miały ciekawy charakter, dawały się łatwo polubić, miały interesujący story line itd.
,,Questy poboczne, nie te ktorych nie trzeba robic ale te do ktorych gracz jest zmuszony to rowniez połka raczej srednia,,
Nie jesteś zmuszony.
,,Interakcja pomiedzy postaciami,bardzo rzadka i tak płytka,ze w zasadzie mogło by jej nie być,,
Interakcji jest więcej niż w DA 2, co było zmianą na plus.
,,Romanse jak maja byc na takim poziomie to lepiej niech ich w ogole nie daja w swoich grach,,
Romanse były na bardzo dobrym poziomie, z mnóstwem opcji dla każdego, humoru oraz ciekawych par.
,,Na siłe wrzucanie watkow homoseksualnych,,
Nie są wrzucane na siłę. Od samego początku było wiadomo, że w grze one będą, skąd wniosek, że były wrzucone na siłe?
Moim zdaniem godny następca Dragon Age: Origins. Teraz łatwo się spotkać z opiniami osób hejtujących grę, co powstrzymywało mnie przez dłuższy czas przed zakupem. Jednak w końcu się przełamałem i nie żałuję, ba, żałuję, że zdecydowałem się tak późno. Inkwizycja to świetny rpg i mówię to jako osoba, która ma za sobą Wiedźmina 3 z dodatkami. Fabuła nie jest może na poziomie Serc z Kamienia, ale klimat fantasy jest świetny. Dodatkowo drzewka umiejętności sprawiają o wiele więcej frajdy niż te w Wiedźminie 3, chociaż wiele osób je krytykuje. Nie spotkałem się do tej pory z żadnymi błędami. Grafika mi się podoba, muzyka też niczego sobie, co zawsze było jednym z głównych atutów DA. Z czystym sumieniem mogę polecić tę grę wszystkim, którzy jeszcze nie grali. Polecam też szukać wszelkich karteczek, znajdziek itp. bo lore w Dragon Age jest naprawdę świetne, z radością czytam każdą napotkaną notkę lub wiersz, czego w Wiedźminie nie chciało mi się robić przez zbyt częste nawiązania do popkultury. (coś jak w Diablo 3 - spodnie Magika, mięsny jeż itp.)
Do gry podchodziłem 3 razy:
Za pierwszym razem byłem nią strasznie podjarany, a kiedy zacząłem w nią grać okazało się, że to zupełnie co innego niż oczekiwałem. Pograłem trochę, uznałem, że jest co najwyżej średnia i nie grałem dalej.
Za drugim razem nawet dobrze nie zacząłem i już mnie znudziła. Inkwizycja ponownie poszła w odstawkę.
Trzecie podejście: Zupełnie inna gra. Gameplayem nie powala, ale dialogi, bohaterowie oraz fabuła są świetne. I ta muzyka! Inkwizycja już chyba na zawsze pozostanie w moim serduszku. Gra jak najbardziej godna polecenia.
Ta gra to kwintesensja tego co wymagam od rpg, na razie ideał... dopóki nie pojawi inny ;)
Nie dałem rady w to grać. Robiłem dwa podejścia. Ta gra jest nudna i bezpłciowa. Tragedia. Nie dla mnie.
Podchodziłem do tej gry z dystansem, ponieważ nie grałem w poprzednie części ale gra bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Trafiła w mój gust. Może to przez podobieństwa w rozgrywce do uwielbianego przeze mnie Mass Effecta. Do tego grafika bardzo dobra, walki ze smokami łał. Na minus jedynie mapa, którą trzeba zawsze odkrywać i długie ekrany ładowania.
Gra ma najbardziej wredny i żałosny sposób przedłużania rozgrywki EVER
Do osób które nie grały, odpuście sobie tą grę, to nie jest już klasyczny C-RPG jak DA 1, to jest DOSŁOWNE MMO RPG w świecie DA gdzie większość czasu zabija się wrogów, łazi po mapie i wykonuje nic nie znaczące rzeczy na mapie, z szczątkową fabułą
Wyobraźcie sobie że mamy w grze punkty władzy. Za te punkty władzy odblokowywuje się mapy, aby można było odwiedzić jakieś miejsce, w tym mega ważne związane z fabułą
Na początek mamy 15 punktów władzy wymaganych do fabuły, potem mamy 30, a potem aż 40
To nie koniec. Poboczne mapy też wymagają tych punktów, z każdą mapą tracimy część tych punktów. Punkty nie odblokowują kolejnych map, po prostu wydajemy te punkty na mapy co oznacza że mamy ich mniej
Jak się te punkty zdobywa? Zamykając szczeliny demonów, robić questy, ALE NIE WSZYSTKIE QUESTY DAJĄ NAM PUNKTY WŁADZY, albo zakładać nowe obozowiska na mapie
Musimy iść do szczeliny demonów, zamknąć je, aby zamknąć szczeliny musimy pokonać 2 fale wrogów, a następnie poczekać aż bohater zamknie szczelinę
W praktyce musimy mieć PONAD 70 punktów (jak nie więcej) władzy aby mieć dostęp do całej gry, wyobrażacie sobie 70 razy musicie zamknąć szczeliny, albo założyć obozowiska i wykonać questy, aby zwiedzić całą grę, Z konstrukcją map, gdzie są wielkie pasma gór i czasem musicie mega długo okrążać dane pasmo aby dostać się do jakiegoś miejsca
Wątek główny w tej grze jest naprawdę krótki co pokazuje że gra jest nic nie warta
Czyste skurwyństwo w pełnym wydaniu
NIE GRAĆ W TEGO CRAPISZA
Ocena 5.0 TYLKO za wątek główny który mi się bardzo podobał
Czytałem komentarze zanim się za tą grę wziąłem bo nigdy jakos mnie dragon age do siebie nie przekonywały.
Szczerze? Tak się skupiłeś na tych punktach władzy jakie one są blee, osobiście przez całą grę nie brakowało mi na nic punktów, nawet się nie zastanawiałem w stylu: o kurcze, jeszcze 3 szczelinki i bede mial nową mapę.
Jeżeli ktoś chciałby pchać tylko główną fabułę to faktycznie może być problem, ale jeżeli ktoś lubi od czasu do czasu przysiąść i sobie po prostu pograć, to gra bedzie stanowila przyjemnosc a i punktów nie zabraknie
Ja tam skończyłem grę mając ponad 120 punktów jeszcze do wydania i wszystko odblokowane, więc w/e. Chciałem przejść grę na 100%. Myślę, że blisko 100% jest więc skończyłem grę w końcu. Ostatecznie uważam, że gra jest dobra, po prostu za bardzo nam się podobał Dragon Age 1 by doceniać inne odsłony. Dragon Age 1 po prostu był w skali do 10 poza skalę wyjebany w kosmos, więc nie ma jak porównywać inne odsłony do niego ale nadal dam 9/10, bo lubię to jak te decyzje w grze nie były ani dobre ani złe tylko po szarej stronie. Nie możesz uratować wszystkich, nie możesz pomóc wszystkim. Mimo to DA1 miało lepszy i ciemniejszy odcień tego aspektu. Tam jak nie dasz rady czegoś zrobić to ludzie giną, dasz złą decyzję i ludzie giną, wybierzesz według swojego uznania i ktoś jest opentany przez demona, a jak chcesz komuś dokopać to się okazuje po przejściu gry, że mogłeś go nawrócić, więc tak naprawdę to się pospieszyłeś z sądem. LOL, chyba zagram w Origin ponownie xd
po prostu za bardzo nam się podobał Dragon Age 1 by doceniać inne odsłony.
bzdura totalna
Człowiek ocenia to w co grał a ewentualne porównanie z DAO ma niewielki (albo żaden) wpływ na końcową ocenę.
To może dodam jeszcze, że porównanie do DA1 nie wpłynęło na moją ocenę, po prostu lubię grę. A te wszystkie problemy z grą, które macie są realne, są w grze i są wyczuwalne ale, jest mod, który waży naprawdę prawie nic, który naprawia dosłownie wszystkie te problemy. Serio. Grałem bez i to też nie wpływa na moją ocenę, ale muszę jednak tą grę polecać tylko i wyłącznie z modem, bo dobra gra jest schowana tutaj za masą debilnych rozwiązań. Podziękujmy ładnie moderom za naprawienie tej gry.
boy3 -> dokładnie się z tobą zgadzam. Przerażające jest to że ta cześć dostała 9.5/10 w recenzji na GOL i została wybrana GRĄ ROKU 2014 według czytelników. I już wiesz w jaką stronę zmierza przemysł "większych" gier.
Hmm. Gra nie zasluguje na 10 lub 9 w zadnym wypadku. Fabularnie jedynie glowny watek sie broni(i tez nie zawsze) + kilka questow pobocznych, glownie tych dla kompanow. Mam wrazenie, ze gra wyszla za szybko. Gdyby poprawic ja jeszcze przez pol roku, mielibysmy konsensus 8/10 z mozliwoscia podniesienia oceny. A tak czlowiek prawie na sile szuka tych pozytywow.
Gralem w BG2(+dodatki), NWN1(z HoU), NWN2(z MotB), KOTOR, ME1-3(+dlc), DA1-3(+Leliana's Song, Awakening, Witch Hunt i inne dodatki/dlc do tych gier). Gry Bioware sa mi znane na wylot. DA2 z tego towarzystwa jest najgorsze, a Inkwizycja niestety niewiele lepsza.
Co do oceny gry przez redakcje - stara spiewka. My dajemy wam gre przed premiera do oceny - Wy ocenicie ja "odpowiednio". Jesli tego nie zrobicie, przy nastepnych tytulach nic wam juz nie podeslemy.
Moglbym wymienic kilka gier w 2014 znacznie lepszych niz Inkwizycja. Na pewno Wolfenstein New Order. Alien Isolation? Dark Souls 2 i Elite Dangerous rowniez stawiam wyzej, ale tu sprawa jest dyskusyjna. Dwa pierwsze tytuly jednak goraco polecam.
Sam siebie zdziwiłem dając tej żmudnej, słabo zaprojektowanej grze drugą szansę w ramach zwieńczenia powrotu do serii. Zobaczymy, jak to będzie, na razie jest równie średnio, jak zapamiętałem, ale bywa i wesoło.
Wszystko w tej grze jest zbyt rozległe, nawet podniebna twierdza gracza jest za duza - koorva nie raz się tam zgubiłem XD
Do tego mnogośc powtarzalnych questów typu zapchajdziura dobija
Na obronę mogę powiedzieć że główny wątek jest bardzo dobry, moze nie tak mocny jak w 1 dynce ale nadal trzyma poziom choćby tego z części drugiej
Co do towarzyszy to też jakoś najmniej mi podeszli ze wszystkich części DA
Ale najgorszą rzeczą w tej grze są nudne oderwane od całóści dlc jak Zstapienie czy Jaws of Hakon
3-4 podejścia i nie daję rady ukończyć tej gry, nudna i wtórna.
Ocena redakcji 9,5, "najlepsze rpg od czasów skyrima", tytuł gry roku... to jakaś kpina. Sztywny ala arystokracyjny klimat, fabuła nudna jak flaki z olejem, postacie również nieciekawe, eksploracja świata nie wciąga wręcz nie można się doczekać końca kolejnej mapki. Jeśli ktoś tak jak ja grał w DA: Origins i oczekuje gry na podobnym poziomie to się srodze zawiedzie. Bywały momenty, w których myślałem, że gra się rozkręci ale jest ich tyle co kot napłakał a potem czekał mnie powrót to jednej z najnudniejszych gier w jakie kiedykolwiek grałem. Na koniec jeszcze się tylko zastanawiam kto dał tej grze ocene 9,5 i okrzyknął najlepszym rpg od czasów skyrima? To już pozostawie bez komentarza.
Chcecie przejść Dragon Age Inkwizycja bez durnego grindowania punktów władzy, jeden użytkownik z ameryki odkrył jak to zrobić, chwała mu za to
Niestety pozostaje kwestia słabej postaci która nie da sobie rady w walce, ale to już załatwią trainery i jakieś mody
https://www.nexusmods.com/dragonageinquisition/mods/2011
Działa, udało mi się 100 punktów władzy ustawić sobie
boy3-> lekki szacun za samo zaparcie że chciał Ci się jeszcze raz to przechodzić. Poza średnią fabułą i niezłymi towarzyszami nie znalazłbym powodu by wracać do tej produkcji. Bo przecie nie ze względu na gameplay.
boy->
czorny50->
W sobotę po raz 3 wziąłem się za tą grę. Stworzyłem postać od nowa bo może tym razem się wkręcę. Mam przegrane teraz w to ok 5 godz i to trochę słabo biorąc pod uwagę fakt że jako przegryw siedziałem prawie cały weekend przed kompem. Nie mogę się na razie wkręcić w główny wątek, ilość różny znajdziek i aktywności mnie przytłacza. Piszę to jako osoba uwielbiająca DA:O i DA 2. Nawet specjalnie gram na niskim poziomie trudności bo walka poprostu nudzi. Jakbym chciał slashera to bym sobie Diablo odpalił gdzie jest o wiele lepsze drzewko umiejętności. Za rok dam znać czy przeszedłem
Ściągnij sobie trainer i przejdz na kodach wątek główny, mówię serio, oszczędzisz czas
Nie wiem jak można lubić Dragon Age II :)
Dragon Age:Początek > Dragon Age: Inkwizycja > Dragon Age II
Dragon Age:Początek - 9/10
Dragon Age II - 6/10
Dragon Age:Inkwizycja - 7/10
W przypadku II i Inkwizycji nawet naciągane oceny, bo są przynajmniej o dwie klasy słabszymi grami od jedynki.
@czorny5073
Yep, sam się dziwię że w ogóle dokończyłem tą grę, gdy musiałem znów instalować 27 gb, ale cóż, zapłaciłem za tą grę więc chciałem dokończyć, wątek główny był fajny, ale ta gra nie jest warta nawet 1 zł, za stracone nerwy przy niej
Gra pod względem mechaniki i grywalności zasługuję na 0/10
Mapy są okropnie zaprojektowane, ogromne liniowe mapy bardzo obszerne, po których musimy chodzić jak po sznurku, bo wszędzie są niewidzialne ściany, przecież tam nie ma w ogóle żadnej wolności, 15 min kluczyłem jak dojść do znacznika questa na mapie gdy trafiłem na małą, cholerną dróżkę
Walka wymaga ciągłego klikania a chodzenie ciągłego przytrzymania klawisza do przodu, w dragon age 1 wystarczyło kliknąć aby bohater sam chodził i atakował, to jest jeden okropny regres, sama postać chodzi tak wolno na tle dużych map że można się pociąć żyletką co wielokrotnie chciałem to zrobić
Obrażenia i wytrzymałość naszych postaci jest zależna tylko od itemów, a te są losowane w zależności od lvl, niczym w skyrim ... XD A patrząc jak wolno się nabija lvl w tej grze, to mamy wręcz najbardziej żmudny i monotonny wskaźnik levelowania siły bohatera
Najbardziej chamskie zagranie w dragon age 2 i dragon age inkwizycja? Danie głównego bossa koryfeusza który był w DLC do Dragon Age2, a więc jeśli ktoś grał w podstawkę Dragon Age 2 tylko, to kompletnie nie ogarnia tej postaci
Wątek dziecka morrigan z DLC do dragon age 1 jest kontynuowany w inkwizycji, a więc jesli ktoś grał w samą podstawkę DA1, to znowu traci część wątku fabularnego ... xD kek
I sytuacja powtarza, bo fabuła inkwizycji jest kontynuowana w DLC do niej co sugeruję film na końcu gry ... FACEPALM
Jak tak patrzę na skyrim, to ona prezentuję się wręcz jak arcydzieło przy tym crapie, lel
Wystarczyło prostym sposobem usunąć punkty władzy w tej grze, zmniejszyć mapki, dać turowy system walki i zwiększyć szybkość levelowania bohaterów, a zamiast 200 h przeszłoby się tą grę w 15-20 h i to byłby świetny DA jak 1 ALE NIE ZEPSUJMY GRĘ DURNYM EKSPLOROWANIEM MAPY BO WIEDŹMIN 3 TAK ROBIŁ
Ale wiedźmin robił to dobrze. Gdybym był starym sobą to pobrał bym to z torrentów żeby przetestować, bo demo nie było. Do DA 2 miałem demo, zagrałem i wiedziałem że chce kupić bo mi się spodobało. Inkwizycję kupiłem od razu na origin i gdyby nie to że wydałem 80 zł na to to juz dawno miałbym ta grę w dupie. Tyle samo wydałem na party panic ale przynajmniej więcej czasu w tej grze spędziłem bardzo dobrze się bawiąc z ekipą.
Oby BioWare sczezło za to co zrobiło ze swoimi grami
W pelni sie zgadzam. Nie wiem czemu, ale nie moge napisac osobnego komentarza wiec zamieszcze swoja opinie o grze w odpowiedzi do ciebie.
Dlugo sie nosilem z zamiarem zalozenia konta i wyrazenia zdania. Kiedys nie mialem na to zapalu. Ale ostatnio ogralem niektore starsze tytuly, w tym seria Dragon Age. Wynik? Swietny dla Origins(9/10), przecietny dla DA2(5/10) i podobnie sredni dla Inkwizycji.
Zalety DA:I wszyscy znamy:
- grafika
- dzwiek: utwor z menu, utwory z karczmy, glosy bohaterow
- niektorzy bohaterowie: Dorian, Dagna(!!!), Harding, Solas
- crafting i modowanie ekwipunku
Wady... cala masa:
- brak mozliwosci rozdawania atrybutow
- brak mozliwosci rozwiniecia paska umiejetnosci(max 8 skilli)
- brak uzytecznych drzewek, w tym takze tych ktorzy tworcy obiecywali lata temu: dual wield warka, maga krwi, heala. No i przede wszystkim slaba kamera taktyczna - nie mozna jej wystarczajaco oddalic ani z powodzeniem korzystac w jaskiniach i tunelach. Tak trudno wylaczyc sufit jak w NWN1/2 lub Origins?
- respawny: ubijam grupe przeciwnikow, wracam po 5min a tam nowi juz czekaja. Jesli gram na wyzszym poziomie trudnosci to marnuje niepotrzebnie potiony, co boli bo musze wrocic do obozu po nowy zestaw
- questy poboczne to dramat 1. Nie oczekuje questow na poziomie Wiedzminow. Ale utrzymanie zjazdu w dol DA2? Jedynie te trzymaja poziom:
- quest z burmistrzem Crestwood
- quest z sercem dla Vivienne
- quest z Blackwallem: takiego plot twista jeszcze nie widzialem, unikat
- quest z Leliana w kaplicy: tylko troche za krotki
- questy poboczne to dramat 2: kolekcje dupereli. Szukaj czaszek po calej krainie i zbieraj odlamki. Zbieraj mozaiki. Butelki. Niszcz caly czas te same szczeliny. Zakladaj obozy. Rozwiazuj astraria. Wbijaj miliard flag(przynajmniej jest kilka linijek opisu). Caly czas to samo
- questy poboczne to dramat 3: cala reszta pozostalych questow(wyjatek: czesc questow dla kompanow) sprowadza sie do zostania kurierem DHLu. Chodzisz z punktu A do B i oddajesz itemki. Czasami nowosc - zabijasz potwory. A jakies wybory? Backstory? Cokolwiek po za sztampowymi dialogami? Idealny przyklad to quest z Hinterlands z ziolem Faelandris. W drugiej czesci gry znajdujemy to ziolo i wracamy pod pomnik. Pojawia sie duch, zabijamy go, koniec. A jakis dialog? Jakas historia? Epilog? Nic. Zmarnowana szansa, niedosyt
- nawet zabijanie smokow nie przynosi potem frajdy kiedy sie dowiadujesz ze 3-4 musisz ubic w Emprise du Lion. Smokow jest za duzo i walki z nimi potem traca swoj urok. W Origins i DA2 walk ze smokami bylo po 3 na gre. Kazda z nich bardzo wymagajaca i unikalna. W Inkwizycji smoki roznia sie jedynie zywiolami i nazwami. Jedynie smok z Western Approach, ktorego trzeba przywolac z niemozliwie nudnych questow, ma racje bytowania.
- Corypheus: no nie mam slow. Ja ktos nie gral w Legacy DLC z DA2 to nic o nim nie wie. Zawartosc dodatkowa okazuje sie nagle obowiazkowa. Ale zrodlo problemu tkwi nie tutaj, pokazmy ten bezsens:
- Cory ma plan otwarcia wylomu, nasz Herald(heh) czesciowo pokrzyzowal mu te plany, zyskujac moc
- Cory ma plan przeciagniecia magow i zakonu na swoja strone, Herald znowu czesciowo pokrzyzowal mu plany
- Cory ma plan zniszczyc Haven, eliminujac Inkwizycje i Heralda. Herald ponownie pokrzyzowal mu szyki: baza zniszczona, ale wiekszosc ludzi przezyla lacznie z samym bohaterem
- Cory ma plan przeciagnac na swoja strone Straznikow, ale Inkwizytor znowu przeszkodzil mu w jego planach
- Cory ma plan zabic Celene i spowodowac chaos w Orlais: Inkwizytor znowu zadrwil z jego planow
- Cory ma kolejny plan: dorwac sie do Well of Sorrows razem z swoimi silami. Inkwizytor niszczy reszte jego armii i jego marzenia o zdobyciu wiedzy plynacej ze studni. Jego plan upada
- Cory nie ma juz zadnych planow wiec umiera. Koniec gry
Ukonczylem kilkaset gier w ciagu 20 paru lat grania, ale jeszcze tak BEZMYSLNEGO I BEZNADZIEJNEGO antagonisty nie widzialem. Po za jednym momentem w Haven, nie czulem sie ani troche zagrozony. Nic mnie nie trzymalo w napieciu, zadnego podniecenia ani nerwowego oczekiwania. Sam Corypheus ma z kilkanascie linijek dialogow. Ktos musial napisac ten scenariusz i dostac za to kase! Czy nikt nie widzial takiej niekompetencji?
- jazda konna: model jazdy konnej jest sztuczny i tepy. Niebo a ziemia porownujac to z Red Dead Redemption albo Wiedzminem. Szybkosc jazdy porownywalna z hulajnoga
- brak auto-ataku na myszce. No ludzie, najlepszy system w grach Bioware od 15 lat. Klikasz, a postac podbiega i atakuje. Dlaczego zmieniac cos, co dziala?
- nasz Herald nie ma zadnego backgrounda. Czlowiek czuje sie, jakby spadl z nieba. Nie poznajemy jego przyjaciol, znajomych, rodziny, krewnych. Nic. Jedynie co wiadomo o Trevelyanie to krotka notka i pare zadan przy stole obrad. Herald to wydmuszka. Nie ma nawet startu dla Bohatera Fereldenu albo Hawka. Historia Hero of Ferelden w przykladowym starcie Human Noble Cousland, przedstawia swoja rodzine, sluzacych, znajomych, przyjaciol, a nawet psa. Dowiadujemy sie tam i owdzie o lore Dragon Age. Doswiadczamy tragedii glownego bohatera i planujemy zemste na Arlu Howe. W starcie Dwarf Noble Aeducan jest podobnie, tak samo jak z Hawkiem w DA2. Poznajemy jego rodzine oraz jej perypetie, tracimy krewnego po krewnym, uzerajac sie dodatkowo ze swoim wujem. Jest tego sporo. Nietrudno jest sympatyzowac z Hawkiem. zwlaszcza w cieniu ciezkiej decyzji(dotyczaca brata/siostry), ktora musi podjac.
- mapy: mamy taki pseudo Open World, prawda? No nic bardziej mylnego. Czesc map jest poprzedzielana wzgorzami, wzniesieniami i innymi przeszkodami. Storm Coast, Hinterlands, Empise du Lion... nie mozesz pojsc gdzie chcesz i jak chcesz - wszedzie sa te wzniesienia, ktore powoduja ze trzeba sie naspacjowac aby gdzies dojsc albo potulnie jak baranek pojsc droga/sciezka. Jedynie Hissing Wastes zupelnie wymyka sie z tego standardu
- brak poruszania trudnych tematow: ta gra sie tego boi, jak diabel swieconej wody. Pamietacie Deep Roads i opowiesc Hespith? Tortury, kanibalizm i gwalt w jednym. Albo Connora? Mozliwosc zabicia opetanego dziecka. A moze elfy? Opcja wymordowania calego obozu. Desire Demon? Broodmother? Krew w menu, krew podczas ekranu ladowania, krew na pancerzu, krew tryskajaca podczas efektownych egzekucji, krew jak symbol spaczenia i sily Szarych Straznikow?
- nawet nie mamy opcji wyrzucenia kogos z inkwizycji po za Sera, ktora jest tania i infantylna podrobka Robin Hooda. W DA:O mogles zabic/wywalic kazdego po za Alistairem i psem - tutaj musisz byc grzeczny. Szukalem opcji aby wywalic Leliane z Inkwizycji, bo z mordercami ignorujacymi kolejne polecenia - wspolpracowac nie bede. Jej niektore wypowiedzi tez wolaja o pomste do nieba. Cale szczescie mozna spowodowac aby odeszla z organizacji :) A wlasnie o niej...
- rozwalenie postaci Leliany i niekonsekwencja w jej wypowiedziach. Nie chce mi sie juz nawet w tym mega dlugim poscie wyjasniac jak ten co napisal scenariusz pokpil sprawe(podobnie jak z Divine Justinia albo smokiem Lyrium aka nowym "Arcydemonem"). Same plot hole + deus ex machina w tym i innych watkach
- zakonczenie gry: nie ma. Aby poznac zakonczenie kup pan DLC Trespasser. Taaa, za to wlasnie DA:I zostalo gra roku 2014...
Wreszcie podsumowujac, gra to mieszanka MMORPG i zwyklego RPG. Wyszla bezksztaltna, szara masa. Prosta, lekka, niezobowiazujaca rozgrywka z nastawieniem na szybka akcje(na poczatku gry po 5 min od uzyskania kontroli nad postacia juz walczymy z pierwszym przeciwnikiem) i grindem. Nie porusza zadnych trudnych tematow, aby nikogo nie urazic. 6/10
Tak sobie przypomnialem pare kolejnych kwestii. Zaleta:
- Dragon Age Keep: super pomysl. Nie trzeba magazynowac sejwow. Szkoda tylko, ze nasze wybory z DA1&2 ograniczaja sie glownie do nieco zmienionych kwestii dialogowych/codexu. Coz... nie mozna miec wszystkiego, doceniam jednak ten lekki uklon w strone starszych gier i fanow :)
Wady:
- dluuugie ekrany ladowania: w na poczatku 2015 gra w Inkwizycje byla uciazliwa, w 2020 na lepszym sprzecie troche mniej ale nadal - i7 7700k, RTX 2070, 16GB RAM to jak widac nie dosc. Ktos spartaczyl optymalizacje
- respawn skalek i ziol po ~15min lub przeladowaniu mapy. Psuje to doznania z gry, bo mialem wrazenie ze poszedlem na grzyby. Mineraly to nie sa chwasty, ktore za moment odrastaja. Przypomina mi to farmienie skalek z WoW. Panowie i Panie, to jest gra RPG - tutaj sie surowce znajduje, a nie farmi
- misje czasowe ze stolu obrad: kolejny element MMORPG. Czyzby na szybko zapozyczone z WoW: Draenor, ktore mialo premiere w tym samym czasie? Kto gral, ten pamieta garnizon. Kolejny element sztucznie wydluzajacy rozgrywke
Ta gra to niestety średniak z potencjałem na słaba grę.
Przy genialnej pierwszej części i średniej drugiej to trzecia cześć wyznacza kolejne kroki w tył.
MMORPG dla jednego gracza tyle, że Kingdoms of Alamur robił to znaczenie lepiej.
Plusy:
-kilku towarzyszy
-ostatnie dlc
-fabuła chociaż nie powala
Minusy:
-walka
-sterowanie
-rozwój postaci
-nastawienie na grind
-próba stworzenia MMORPG dla jednego gracza
-animacje
-gameplay który jest niesamowicie nudny
W Gothica sobie zagraj ta gra nigdy sie nie nudzi, w tej grze mrok jest ppiekny.
Tragedia, model jazdy wystrugany z drewna, mogło by tego w ogóle nie być bo i tak raczej się z tego nie korzysta.
Najgorsze w modelu jazdy konnej jest to, że nie poruszamy się wcale szybciej niż biegnąc, no może minimalnie szybciej, ale ogólnie cała jazda konna w DA:I to dramat.
Jestem wielkim fanem serii Dragon Age. Pierwszą część przeszedłem 4 razy. Nawet mocno średnią drugą odsłonę łyknąłem 2 razy... ale tutaj... pograłem jakieś 15 godzin i nie wiem czy dam radę więcej. Gdyby to nie był Dragon Age to pewnie bym odpuścił już po 2 godzinach. Może nie mam zbyt wysokiego licznika godzin w tej pozycji ale już widzę, że to wszystko się nie trzyma kupy. Grafika jakaś taka zlana, czasem nie widziałem gdzie idę. Kamera pracuje jakby była po paru głębszych. Z postaciami rozmawia się topornie. Przedstawienie historii jest jakieś niemrawe, niby stoimy na czele inkwizycji ale musimy osobiście zbierać jakieś chwasty i inne szmaty. Nawet korzystanie z ekwipunku mnie męczyło. Mimo, że bardzo chciałbym się dowiedzieć jak potoczyły się losy Fereldenu itp, to chyba niestety nie dam rady :/
PS: krew mnie zalewała jak miałem coś zbierać czy roślinki czy pozostałości po wrogach- do każdego znacznika trzeba podejść na odległość palca bo inaczej postać nie może sama podnieść fantów z niewielkiej odległości wrrrr.
Drewniana fabuła, drewniany świat, drewniane dialogi, drewniane animacje postaci. Ludziki poruszają się w dziwny i nienaturalny sposób. Uniwersum gry jest sztuczne, sztywne i nieprzekonywujące. Walka to naciskanie jednego guzika, eksploracja to męka.
Nie polecam, lepiej dziabać 10-ty raz w Skyrim albo 5-ty w Wieśka.
Przecież ta część to ulepszony i wielbiony przez większość ORIGINS! Nie pojmuje tego hejtu na tę część.
No, niby tak, tylko, że nie. I straszna szkoda, bo Origins to jeden z moich ulubionych rolplejów.
Grałem kilkanaście godzin naprawdę licząc, że Inkwizycja mnie wciągnie i nie... Mimo, że jest mnóstwo ciekawych postaci i chętnie poznałbym ciąg dalszy historii bo uniwersum ubóstwiam, ale te zadania poboczne... To jakaś masakra. Zbieractwo rozciągnięte do granic rozsądku. Ja nie mam nic do zadań, w których trzeba coś zbierać, w pierwszym DA też takie były, ale zrobionych DOBRZE.
Pierwszy z brzegu nasuwa mi się przykład z Fallouta 3, bo akurat go teraz ogrywam, także jakby co będzie mniejszy spoiler. Spotykamy postać, fanatyczkę Nuka-Coli (czyli tamtejszego odpowiednika Coca-Coli). Oprowadza nas po swoim mini-muzeum z gadżetami związanymi z napojem, po czym prosi o zebranie 30 butelek specjalnej, limitowanej wersji Nuka-Coli. Gdy wychodzimy z jej domu zaczepia nas facet, który ma ochotę na tę panienkę, i liczy, że jeśli uzna ona, że to on znalazł te butelki, to gość dopnie swego - mamy więc wybór, komu oddać zdobycz.
No, ale jakoś trzeba się zabrać za szukanie; dowiadujemy się więc, że w okolicy jest rozlewnia Nuka-Coli, gdzie możemy znaleźć informacje o tym, dokąd jeszcze przed wojną nuklearną rozwieziono limitowany napój. Idziemy tam i poznajemy kawałek fabuły w postaci różnych audiologów i notatek, zwiedzamy fabrykę, poznajemy robota-dozorcę, który po 200 latach nadal stoi na stanowisku - słowem, nudno nie jest. I mimo, że to typowo fedeksowe zadanie, to jest urozmaicone. A w Inkwizycji? Zamknij 10 szczelin, znajdź 50 złóż żelaza, zbierz 70 ziół, bez żadnej podbudowy fabularnej. Więcej, gdyby to był niewielki procent zadań pobocznych, ale to są prawie wszystkie zadania poboczne!
Do tego świat jest przeraźliwie pusty. Montonny. Po prostu kicha. BioWare chciało połączyć grę z naciskiem na fabułę w swoim stylu z grą eksploracyjną. Wyszło na tyle dobrze, że w okresie erpegowej posuchy (2014, od ostatniego dobrego, wielkiego RPG minęły 3 lata) był hit, teraz - po doskonałych Pillarsach, Tyranny, Wiedźminie - widać, jak słaba to produkcja. Origins trzymają się znacznie lepiej po niemal dekadzie.
Gra ma być przyjemnością, nie pracą, więc nie mam zamiaru spędzić dziesiątek godzin na pustym grindowaniu, ale szkoda tylko, że już nie poznam losów Leliany, Cassandry czy Varrika :/ Jestem zawiedziony.
Ja właśnie po raz kolejny odbiłem się od Origins. Tylko raz kiedyś przeszedłem. Nuda :/ a przy Inkwizycji bawiłem się świetnie.
Nie polubiłeś Morrigan ? Ło matko.
I Leljany ? Nie grałem w Inkwizycję ciekaw jestem czy tam też są takie fajne postacie.No i fabuła.Bo ciągle mam wątpliwości czy się do tego przymierzyć.
@JackieR3 Powiem Ci, że kupiłem grę na premierę jako wielki fan serii(oczywiście szczególnie jedynki, lecz przy dwójce też świetnie się bawiłem). Gry nie przeszedłem do dzisiaj mimo ponad 80 godzin w grze.
Tyle czasu spędziłem podchodzą do gry wiele razy, tak mnie nużyła po kilkunastu godzinach. Na tyle, że w pewnym momencie potrafiłem grać w multi ignorując samotną rozgrywkę. Fabuła sprawia wrażenie ciekawej, jednak rozmywa się w setkach, jak nie tysiącach questów nużacych, pozbawionych sensu, powtarzalnych. Jedyna rada dla kogoś kto ceni gry za to co zawsze dotąd dawało BioWare(fabuła, dialogi, wpływ na świat gry) to przeć do przodu ignorując wszelkie zadania niezwiązane z głównym wątkiem.
Obecnie jestem podczas kolejnego podejścia, tym razem kontynuując zapis zaczęty niecały rok temu. Minęły z 2 godziny, a już powoli mi się odechciewa. Mimo to mam nadzieję, że uda mi się ostatecznie kiedyś skończyć grę. Dobrym podsumowanie może być to, że DA:I na tyle mnie zniechęciła, że na premierę nie kupiłem gry z innej serii BioWare ME:Andromedy, gdy tylko usłyszałem, że można zauważyć pewne podobieństwa do Inkwizycji.
Mialem te same wrazenie. Przez lata pamietalem questy z Dalish Camp i Orzammaru: " Cammen's lament", " lost to the curse", " Elnora's Halla", "Zerlinda's woe", "an unlikely scholar"(Dagna!!), " The chant in the deeps"(ten quest jest wspomniany w epilogu!), "A Mother's hope". W kazdym z nich mamy wybory, w tym naprawde nielatwe z mniejszym zlem albo dla wiekszego dobra. Duzo szarosci... a to przeciez nie wszystko, podobnych questow jest znacznie wiecej, w tym wiekszosc questow dla kompanow. Owszem, nie brakowalo questow typu kurier z DHLu - byly to jednak glownie questy z tablic Chantry, workow od Mage Collective oraz skrzyn Blackstone Irregulars. To byly questy trzeciorzedne, dodatek dla dodatku. W Inkwizycji wiekszosc questow jest taka, co jest niewybaczalne. Gwozdziem do trumny sa znajdzki i powtarzajace sie questy(butelki, odlamki, sztandary, astraria, wbijanie flag, zamykanie szczelin, zakladanie obozow itd), czyli jeszcze tanszy sposob na dodatkowa zawartosc.
Sama gra ma zaledwie jeden dobry quest w Crestwood z burmistrzem i kilka ciekawych questow z kompanami: Vivienne, Blackwall(genialny plot twist!) i krociutki quest Leliany w kaplicy, aczkolwiek jak dla mnie to rozwalili ta postac. Wiekszosc pozostalych questow jest zwyczajnie zalosna, a niektore pokazuja niewykorzystany potencjal... pamietam zlosc, kiedy trafilem na poczatkowo swietny quest w Emerald Graves - nawiedzony dwor! Eksplorujac rezydencje i czytajac notatki, wczulem sie w klimat. Nagle jednak zaczely sie spawnowac wszedzie zombiaki po calej lokacji, a potem respawnowac w nieskonczonosc. Czar prysl, atmosfera mrocznej tajemnicy znikla. Chyba ktos uznal, ze bylo za nudno i postanowil wyslac batalion truposzy do walki. Tak to spieprzyc...
Nie sadzilem ze 3 czesc to taka wybitna gra, chyba wyzsze oceny od jedynki, widze ze trza zagrac.
Długo nie mogłem się zabrać bo myślałem, że będzie na poziomie średniej drugiej części. Cieszy mnie, że z wykonywaniem zadań pobocznych, naprawdę gra się i gra, a gra końca nie ma. Nie rozpisując się gra jest DOBRA. Jestem graczem starej daty, dlatego irytuje mnie (zresztą w każdej części) płatne DLC, zamiast jednego dużego dodatku, jak i sam origin bo tęsknię za czasami, kiedy kupowało się grę, instalowało i grało ... Jednak oceniając samą grę dam 7,5
Zapomniałem dodać. Wielki + za Dragon Age Keep. Podoba mi sie, że nie trzeba było trzymać latami save.
Bardzo dobra gra, tylko gra v mnie tak wciągnęło, jedyny minus to dużo zbieractwa między misjami głównymi. I te małe napisy.
Nareszcie udało mi się ukończyć. Historia i towarzysze jak zwykle na dobrym poziomie. Szkoda, że to całe zbieractwo psuje zabawę i z gry single player robi się momentmi naszpikowany fetch questami chłam...
Jeśli ktoś lubi te uniwersum, dosyć ciekawe postacie i dobrze napisane dialogi to być może spodoba mu się Inkwizycja tak samo jak mi, ale jest to gra do bólu przeciętna, z beznadziejnym interfejsem, pustymi questami i takim sobie rozwojem postaci.
Tak czy siak, można spędzić miło te 30-50 godzin i grę odstawić, by zaraz o niej zapomnieć.
Jaka ta gra by była piękna, gdyby nie te nudne questy. Żaden quest poboczy nie jest ciekawe ogranicza się tylko do zbierania po całej mapie przedmiotów, bez jakiejkolwiek fabuły. Dla mnie jako gracza, który wykonuje zawsze wszystkie questy to takie coś zabija grę, zabija całkowicie przyjemność z grania.
Główna fabuła bardzo ciekawa i wciągająca i tylko dlatego zdołałem Inkwizycje ukończyć.
Ja już 2 lata gram i ukończyc nie mogę właśnie z powodu rozwlekłości i powtarzalności tej gry.
Jeszcze te nudne narady przy tym wielkim stole grrrrr
Jakim cudem te przeciętne i na siłe wydłużane misjami typu zapchajdziura RPG ma ocenę 8.5 ja się pytam ?
Gier tego typu z rozmachem ogólnie jest mało dlatego mi się ogólnie dobrze grało. Duży świat, przepiękne lokacje nawet jak na 5 letnią grę, ciekawa fabuła wątku głównego, dający przyjemność z potyczek system walki oraz ogromny lore świata. Z minusów na pewno największym są, jak chyba każdy kto grał to zauważył, nudne questy poboczne z nikłą nagrodą, które wymagają od nas w większości pójść we wskazane miejsce coś tam użyć, coś tam zabić, coś tam pozbierać po czym powrót i koniec. Następne minusy to szybki dostęp do najlepszego ekwipunku co zabija radość ze zdobywania w pocie czoła epickich itemów, które i tak są gorsze niż te co sobie wycraftowaliśmy 50 godzin temu, głupie AI sojuszników i to na wielu płaszczyznach, bugi w geodacie, które powodowały, że mój łotrzyk ze sztyletami non stop się o coś blokował, ogólnie postacie walczące w zwarciu nie maja lekko w tej grze przez to. Dużym minusem, którego ja nie doświadczyłem grając w grę w edycji z dodatkami po 5 latach od premiery jest rozwalenie fabuły głównego wątku na dodatki co moim zdaniem jest karygodnym posunięciem i mam nadzieję, że bioware nie popełni tego samego błędu ponownie. Daję 7.0, bo gra jest dobra i zatrzymała mnie przy sobie na ponad 100godzin, do Origins się jednak nie umywa.
Proszę nie dawać tak wysokich ocen, bo ta gra nie jest tyle warta
Gre kupiłem na premiere i sie odbiłem,już nie pamietam czemu.Teraz zagrałem ponownie i jest niezle byle nie zagłębiać sie zbytnio w robienie badziewiastych zadań,poziom ustawiłem na łatwy by nie wracac po kilka razy aby pokonac przeciwnikow tylko do przodu pre:)W dniu premiery nie miałem odpowiedniego sprzetu by grac na maks ustawieniach teraz tak, no i ta gra jest chyba jedna z ladniejszych gier rpg jesli chodzi o lokacje,nie dośc że ładnie zrobione to jeszcze różnorodne,wiele gier obecnych moze tylko pozazdrościc świata z DAI.Daje 7 za świat,nic nie zestarzałą grafike i to że gra jest bardzo miodna,grywalna byle nie bawić sie w pierdoły.
Naprawdę dobra gra, klimat trochę podobny do wiedźmina, tylko te napisy za male.
Nie mogę pojąć tak wysokiej oceny redakcji. Gra jest tak pusta i nudna, zapchana sztucznie słabymi zadaniami. Pod względem mechaniki jest przerażająco toporna, a nawet pokuszę się o stwierdzenie że mechanika w inkwizycji jest gorsza niż w pierwszej i drugiej odsłonie. Nie rozumiem co za bałwan wymyślił to tak, że jak klikamy LPM a wróg jest daleko to postać zamiast dojść do wroga i dopiero go zaatakować, to uderza mieczem w miejscu, w powietrze... Tryb taktyczny jest tu tak skopany, że nie da się go komfortowo używać, więc pozostaje męczarnia w czasie rzeczywistym. Muzyka też nie zapada w pamięć jak w przypadku pierwszej odsłony. Straszne po prostu. Oby DA 4 odpokutowało tą sromotną porażkę trzeciej części.
Polecam fanom Dragon age, ale inni gracze mogą się nudzić przy DAI, ponieważ gra jest nudna i ma bardzo słabą mechanikę wręcz irytującą :( ja sam jestem fanem serii, a musiałem sobie zrobić przerwę na 2 tygodnie.
PS. Nie grać zaraz po ukończeniu Wiedźmina 3.
Uwielbiam gry RPG i ta gra to jest to co tygryski lubią najbardziej. Dopiero jestem jakoś w połowie więc jeszcze nie wystawiam oceny oficjalnej ale jak na razie 10/10 dla mnie. Mam tu wszystko czego od RPG oczekuję.
Dobra gra, ciekawa fabuła, ciekawi towarzysze. Epickie walki z tytułowymi smokami. (nie widziałem jeszcze nigdzie indziej tak dobrej walki ze smokami) Całkiem ładna grafika choć czasami rozmazana (głównie tekstura skał). Trzeba się przyzwyczaić że postać nie atakuje sama i trzeba klikać, a jeden klik jeden cios to trochę dziwne rozwiązanie, ale po 2-3 godzinach gry już się nawet o tym nie myśli. Bardzo dobra gra. Polecam.
Wydaje mi się, że odrobinę Cię poniosło w kwestii smoków. Łatwiejszych i bardziej monotonnych walk nie znalazłbym chyba nigdzie. Jedynym wyzwaniem był dla mnie pierwszy smok na Zaziemiu, ale to dlatego, że beztrosko wszedłem do jego leża jak miałem lvl 10. Reszta to spacer po parku, głównie dlatego, że ABSOLUTNIE ŻADEN z tych smoków nie miał zróżnicowanych ani zaskakujących form ataku. Cios łapą nie dość, że widoczny z daleka, to jeszcze wiadomo o nim z dużym wyprzedzeniem, ponieważ od podniesienia łapy, aż do wykonania ataku mija pięć sekund. Trzeba by chyba mieć niedowład kończyn, żeby nie móc tego uniknąć. Ataki żywiołowe podobnie. Zanim smok zionął ogniem, albo wypluł kulę lodu, bądź piorunów, można było bez problemu zejść z linii strzału. Nie wspominając już o tym, że jeśli już smok wzbijał się w powietrze i zaczynał kołować nad naszą drużyną, to każdy atak widać było z daleka i czas jaki zajmowało dotarcie jakiegokolwiek pocisku do naszej postaci dodatkowo się wydłużał. Garda u niektórych smoków również nie stanowiła problemu, ponieważ każdy element ekwipunku można zmodyfikować tak, aby pomijał gardę. A już największą bzdurą było chyba machanie skrzydłami, aby przyciągnąć naszą drużynę w zasięg łap smoka. Tu sprawdza się stare powiedzenie, że w oku cyklonu najbezpieczniej. Nie dość, że gdy smok przyciągnie nas do siebie, nie otrzymujemy obrażeń, to jeszcze na dodatek smok jest bezbronny dopóki macha skrzydłami i możemy z nim robić co chcemy. Najwięcej obrażeń krytycznych zadawałem właśnie w takich momentach. Jedyne co dobrego można powiedzieć o smokach w tej grze, to chyba tylko to, że mają od zarąbania żywotności, bo strasznie długo zajmowało powalenie któregokolwiek, co niestety wzmagało uczucie monotonności w tych walkach.
Co się zaś tyczy mechaniki walki, to przychodzi mi do głowy jedno słowo: porażka. Tryb taktyczny jest niedopracowany do tego stopnia, że równie dobrze mogłoby go nie być. Ujęcie kamery i zakres jej przybliżania lub oddalania nie pozwala na właściwe kontrolowanie pola walki, a jeśli akurat znajdujemy się w jakiejś jaskini, albo na Głębokich Ścieżkach, to wolałbym zażyć cyjanek, niż używać trybu taktycznego. Walka w trybie rzeczywistym jest niewiele lepsza, przede wszystkim dlatego, że nie można poruszać się i atakować w tym samym czasie, ani nawet płynnie przechodzić od ruchu do ataku i na odwrót. Żeby się poruszyć podczas walki, trzeba całkowicie przestać atakować i dopiero się przemieścić, a zanim to nastąpi, przeciwnik już może znajdować się gdzie indziej, ponieważ nie dotyczą go te same ograniczenia co postaci sterowanej przez gracza. Nie wiem jak się to odnosi do wersji konsolowej, ale na PC mechanika walki po prostu SSIE.
O grafice nie wiem co myśleć. Ładna: to fakt. Bardzo przyjemnie zwiedza się lokacje, ale jeżeli przy grafice 6GB 192bit, CPU 4x3,8GB i RAM-ie 16GB gra automatycznie ustawia mi detale średnie i niskie, a na dodatek przy takich detalach zaczyna się przycinać i zawieszać, no to chyba coś jest nie tak.
Cieszę się, że fabuła do mnie przemawia, bo już dawno dałbym sobie spokój z tą grą.
Mam pytanie czy w tej grze da się zmienić pozycje napisów żeby u dołu ekranu były zamiast u góry?
Niestety nie da się zmienić ani pozycji ani wielkości. Mnie
osobiście nie przeszkadza to że są na górze ale to że są za małe.
Idealny przykład, w jaki sposób nie powinno się tworzyć kontynuacji po dwóch udanych częściach serii. W przypadku Mass Effecta, Bioware stworzyło dzieło sztuki pod względem trzeciej części. W DA jest zupełnie na odwrót.
Zalety:
+ grafika (pod względem grafiki Dragon Age wkroczyło na zupełnie inny poziom w porównaniu do poprzednich części. Modele postaci są szczegółowe i dopracowane, piękne otoczenie, sporo efektów itp.)
+ sterowanie (sterowanie jest bolączką całej serii, tutaj nic się nie zmieniło. Polecam grać w Inkwizycje na padzie)
- zbieranie lootu (aby podnieść zostawione przez wrogów przedmioty, musimy podejść bardzo blisko i dopiero wtedy itemy stają się widoczne. Grając na klawiaturze i myszce to przeszkadza, na padzie nie zwracamy na to większej uwagi)
- grafiki postaci (grafika i awatary postaci są tragiczne. Powinny to być trójwymiarowe twarze jak w poprzednich częściach, a nie jakieś narysowane obrazki, gdzie wyglądem nie przypomina grywalnej postaci)
- mini mapa (tragiczna mini mapa, która jest zupełnie nieczytelna i nic na niej nie ma. Wyświetla same ikony, brak narysowanych ścieżek, szlaków itp. Szkoda nawet na nią zwracać uwagę, bo wcale nam nie pomaga w nawigacji)
- błędy (sporo błędów różnego rodzaju)
- ograniczone wsparcie dla modów (obie poprzednie części można było poprawić dodatkową zawartością z Internetu. W Inkwizycji jest mało modów a instalowanie ich często powoduje wysypanie się aplikacji i konieczność reinstalacji)
- zbyt dużo sci-fi (mam wrażenie, że twórcy niepotrzebnie wpletli zbyt dużo elementów rodem z Mass Effect. Chwilami miałem wrażenie, że walczymy z kosmitami a nasz bohater wyposażony jest w sprzęt z Gwiezdnych Wojen)
Podsumowując, Inkwizycja jest najgorszą częścią z serii Dragon Age. Jeżeli komuś nie przeszkadzają wyżej wymienione wady to można śmiało grać i dobrze się bawić.
Słaby Dragon Age, gra robiona technologią kopiuj/wklej i widać to na każdym kroku, zbieractwo i monotonia. Misje poboczne ( wszystkie) na te samo kopyto. Jedynie główny wątek jeszcze daje radę.
Mi się gra podobała. Głównie dlatego, ze lubie to całe uniwersum. Jednak jest to jedna z tych gier, do których nie chce mi się wracać ( w przeciwieństwie do Wieśka bo do niego podchodziłam kilka razy).
Daję 8 z sentymentu do świata fantasy.
Licze na to, ze powstanie część 4 i poprawią błędy ;)
Fetchquesty MMO niestety mordują tą grę i gdyby je wyciąć to solidnej rozgrywki było by max 30 godzin a nie 100-150. Świat w grze jest bardzo ładny, ale niestety niesamowicie pusty. Na plus zdecydowanie Towarzysze i główny wątek który bardzo wciąga, ale niestety jest to okupione tym że jesteśmy właśnie zmuszeni do eksplorowania nudnych map, w celu popychania fabuły do przodu, na plus zasługuje również sountrack który wpada w ucho, walka również daje satysfakcje, ale znowu praca kamery jest niedopracowana. Ogólnie nie zgodzę się z tym że nie warto grać po W3, ja grałem i bawiłem się dobrze z grą, no ale co kto lubi, w każdym razie dobra gra, ale niestety w wielu momentach niedopracowana.
Po latach kiedy odparuje sciema/marketing czlowiek nabiera innej perspektywy i wtedy wychodza wszystkie faile i bolaczki W3. Ciekawe dokad zaprowadzi nas socjotechnika sprzedazowa w przyslosci.
definitywnie mój ulubiony DA. Wiem że to niepopularna opinia bo za jedynego słusznego DA uważa się Origins, ale ja kontrowersyjnie uważam że inkwizycja prawie wszystko robi lepiej. Gra daleka od ideału, (to na pewno) ale po pierwsze: każda misja jest inna. Jak w poprzednich częściach był pewien schemat polegający na przechodzeniu kolejnych dungeonów zakończonych walką z bossem, tak tutaj jest bardziej różnorodnie. Tutaj prowadzimy śledztwo na balu, tam rozwiązujemy zagadki u elfów, trafiamy do pustki, cofamy się w czasie itd. przez co każda misja zapada w pamięć. Mechanika walki jest świetna (a przynajmniej na konsoli, bo słyszałem narzekania na sterowanie w wersji PC) łączy ze sobą zarówno systemy z pierwszej jak i drugiej odsłony przez co każdy znajdzie coś dla siebie + jest mniejsze nastawie na leczenie poprzez wywalenie drzewka rozwoju typowego pod heal. W poprzednich odsłonie jak graliśmy jako mag to z czasem mieliśmy tyle umiejętności że Anders i Merril stawali się zbędni i Hawke stawał się jednoosobową armią.Tutaj przez ograniczenie do ośmiu slotów jest inaczej, co jest na plus. Dodatkowo mamy chyba najsympatyczniejszą drużynę z serii która dojrzewa w trakcie opowieści (może poza Serą). Główny zarzut do tej gry to słabe questy poboczne, ale ja stwierdzam że w inkwizycji pojawiają się pierwsze dobre zadania w tej serii. Co prawda większość polega na idź i zabij, albo przynieś ale zdarzają się też pozytywne niespodzianki w postaci głównego questa crestwood, czy emprise du lion. I jeszcze walki ze smokami które są po prostu świetne
Kupiłem wczoraj tą grę na Steamie, ale za nic nie mogę jej uruchomić. Wciskam Graj, ale kompletnie nic się nie dzieje. Żadnych intro, ekranów ładowania, itp. Zupełnie nic się nie wyświetla. Gra oprócz na Steam jest także przypisana do konta Origin.
Mieliście już taki problem, jeśli tak to czy macie jakieś rozwiązanie?
Mam problem z misją "Łagodna śmierć" na głębokich ścieżkach. Jest to chyba DLC. Mam znaleźć 4 strony dziennika i nie mogę znaleźć jednej. Myślę sobie wejdę na gry-online i spojrzę w poradniku gdzie jest ta notka i co ? Nie ma poradnika do tej części gry.. Dlaczego ?
Zagrałem, przeszedłem, wątpię bym kiedykolwiek wrócił. Nie takich gier szukam. Gra nie jest całkiem pozbawiona zalet ale przyzwoitej rozrywki jest tu tyle co kot napłakał.
Zalety:
1. To dalej ten sam świat który mi się podoba, niektóre z lubianych przeze mnie wątków zostały rozwinięte i bywałem zainteresowany pewnymi sprawami jak np konfliktem pomiędzy templariuszami a magami czy pewnymi kwestiami dotyczącymi obecnych w grze religii.
2. Towarzysze, polubiłem prawie wszystkich i przyjemnie było co jakiś czas zaglądać do nich czy nie mają czegoś nowego do powiedzenia czy słuchać rozmów tych których mieliśmy ze sobą w drużynie. Do tego ładnie skonstruowane romanse.
3. Graficznie jest całkiem nieźle. Lokacje są różnorodne a widoki miłe dla oka.
4. W wątku głównym jest parę dobrych, epickich scen. Sam w sobie nie jest on jakoś szczególnie oryginalny ale ma swoje momenty.
5. Stół narad i drobne decyzje które tam podejmujemy. Może szukam plusów na siłę bo z drugiej strony nie jest to nic bardzo ważnego.
6. Całkiem dużo wyborów ze wcześniejszych odsłon serii możemy przenieść do Inkwizycji i mamy możliwość spotkania niektórych starych znajomych. Fajnie, że chociaż to twórcom chciało się zrobić dobrze.
Wady:
1. Do obrzygu nudna eksploracja polegająca na odhaczaniu kolejnych znaczników na mapie i wykonywaniu powtarzalnych czynności. Czasem sytuację ratują znajdowane notatki, średnio ciekawe, i napotykane postaci które zlecają nam krótkie i nieciekawe zadania w rodzaju odzyskaj pierścień mojego męża od bandytów albo zanieś kwiaty na grób mojej żony. Tragedia. Wszystko to wydłuża sztucznie grę do jakiś stu godzin jak nie więcej podczas gdy ciekawej treści jest w niej może ze dwadzieścia-trzydzieści.
2. Niektóre dialogi mi się naprawdę podobały ale generalnie są one raczej poniżej przeciętnej. Ilość opcji do wyboru też jest niewielka. Poza tym raczej nie podoba mi się to całe kółko dialogowe z obrazkami symbolizującymi jakimi emocjami nacechowana jest dana wypowiedź naszej postaci.
3. Nuda walka, ze względu na pracę kamery praktycznie nie grywalna w trybie taktycznym przypominającym rzut izometryczny. Trzymamy cały czas wciśnięty przycisk ataku, czasem użyjemy jakiejś umiejętności. I czekamy aż przeciwnikom pasek życia spadnie do zera. A ponieważ walka jest słaba to i nie chciało mi się specjalnie bawić w zarządzanie ekwipunkiem. A gdybym chciał z kolei bawić się w rozwój postaci to nawet bym nie mógł ponieważ został on bardzo uproszczony i możemy jedynie decydować o umiejętnościach jakich uczą się nasze postaci ale już nie o ich atrybutach. Czyli nudna walka, nudna eksploracja, raczej słabe dialogi. To chyba najważniejsze minusy.
4. Wolno doczytujące się tekstury i inne techniczne niedoróbki. Czasem ciężko zacząć z kimś rozmowę gdy ten ktoś się przyblokuje.
5. Idiotyczne i natychmiastowe odnawianie się przeciwników na zbadanych obszarach. W pewnych momentach nachodziła mnie refleksja czy twórcy w ogóle grali w w swoją grę skoro pozostawili to w takim stanie. W niektórych lokacjach wystarczy zrobić dwa kroki w pewnym kierunku a gdy będziemy chcieli się cofnąć przeciwnicy których przed paroma sekundami pokonaliśmy zostaną odnowieni. Cudowny sposób na karanie graczy za brak zdecydowania i chęć swobodnego pozwiedzania, nie ma co.
ja nawet na starym hdd nie mialem problemu z teksturami ale jak masz z nimi problem to zainwestuj w ssd :D to nie jest wina gry te wczytywanie tekstur ale pomijajac ten punkt to szanuje opinie ;)
Cieszę się, że dałem grze drugą(a może i nawet trzecią?) szansę. Kiedyś odrzucał mnie olbrzymi i miejscami pusty świat, teraz w ogóle mi to nie przeszkadzało. Pewnie dlatego, że grałem na nowym kompie i na max detalach grafa robi niezłe wrażenie. Przejście gry zajęło mi ~70h, a zrobiłem prawie wszystkie zadania poboczne. "The Dawn will come" słucham do dziś, jak pierwszy raz to usłyszałem to normalnie miałem ciary :D
Czy DA:I miał jakieś ulepszenia pod XOneX? Bo chętnie pograłbym na Series X ale w 900p nie zamierzam nawet tego ruszać, a z tego co się orientuje to w takiej rozdzielczości gra chodziła na bazowym One.
Nie. Dopiero na XSX ma fps boost i tyle.
Bardzo fajny, rozbudowany system kreacji postaci, obszerne lokacje, możliwość pozyskiwania składników zlecając misje, system tworzenia uzbrojenia, eliksirów, oryginalni towarzysze z własnym charakterem i sposobem zachowania, wiele zadań, skuteczne umiejętności magów. Trochę brakło mi (może nie znalazłem) mega potężnego kostura dla maga. Ponadto gra dostarcza bardzo dużo, różnorodnych jednostek przeciwnej frakcji. Świetna gra :]
rzeczywiście są tutaj questy tak zwane zapychacze ale mi to za bardzo nie przeszkadza ja akurat lubię grind no i dużo eksploracji na pewno nie jest podobna do 1 można uznać ją za single MMO
Gra tak rozległa a jednocześnie tak pusta, nafaszerowana znacznikami, fetch questami i masą nieciekawych dialogów. Fabułę można skwitować machnięciem ręki, większość postaci znów sprawia wrażenie jakby była pisana przez 15-latków a świat tej gry wydaje się być niesamowicie sztuczny, jakby pozbawiony duszy.
Cieszy jedynie fakt, że wyciągnięto wnioski odnośnie recyklingu miejsc który występował w poprzedniej części. W Inkwizycji lokacje same w sobie prezentują się bardzo dobrze - dają graczowi swobodę, różnią się klimatem, środowiskiem i wizualnie wyglądają świetnie, gorzej sprawa wygląda z tym wszystkim co zostało na nie naniesione.
Jestem wielkim fanem jedynki i dodatku do niej dragon age 2 bo nie moge tego uznac za pelnoprawny produkt :D Cóz dragon age inkwizycja to fajna gierka pomijajac czasami topornosc i sztuczne przeciaganie fabuly oraz glowny boss ktorego juz pokonalismy w dragon age 2 co mnie boli najbardziej bo serio nie mogli wymyslic jakiegos innego przeciwnika? lub dodac kogos silniejszego od niego po pokonaniu go? i przez te problemy daje tylko 8/10
wszystko inne jak towarzysze,dialogi,qesty towarzyszy,romanse,fabula,grafika,swiat,animacje w walce oraz udzwiekowienie ktore jest dalej na epickim poziomie jest na plus.
Ale po co mieli wymyślać nowego końcowego bossa w Inkwizycji jak on nie zginął w tym dlc tylko się teleportował do nowego ciała skażone mrocznym pomiotem co jest wyraźnie pokazane w tej scenie jak umiera. Tym bardziej,że on posiada moc jak Arcydemon dopóki nie zabije go ostatecznie Szary Strażnik,bo wtedy się odradza. Ten dlc w dragon age 2 to tak naprawdę wstęp do Inkwizycji, podobnie jak dlc Przybycie do Mass Effect 2 to wstęp do Mass Effect 3. To nie pierwsze gry gdzie dlc to wstęp do nowej gry.
koryfeusz to boss z dlc dragon age 2 i jest to finalny boss dragon age inkwizycji podstawki :D ja oceniam podstawke dlc jest na innej stronie. Tutaj oceniasz podstawke nie dlc. Ale i tak mnie to boli jak juz to koryfeusz powinien byc przed ostatnim bossem w inkwizycji ale jest jak jest pewnie czasu im braklo czy cos :D
Plus jesli koryfeusz nie bylby pokonany w 2 to bym nie mial nic przeciwko pojawieniu sie go w inkwizycji choc i tak nie jako main last final boss.
Chyba też Śródziemie Cień Mordoru dostała grę roku o ile pamiętam
Obie gry to średniaki, w zasadzie smutne ze takie gry zostały okrzyknięte gra roku
w sensie bylo duzo lepszych gier nie zaprzecze oprocz cien mordoru i innych na poziomie niedopracowanego dragon age 2 mimo ze lubie wszystkie 3 czesci.
Tylko ze popularnosc marki robi tutaj duza rola i wyszle jak wyszlo :D
czy uwazam inkwizycje za gre roku? coz rok w ktorym ta gra wyszla na dodatek pod koniec nie byl za dobry nie bylo zadnej innej duzej popularnej marki ale byly mniejsze troche lepsze produkcje lecz w podłóg duzych tytułów na tamten okres to inkwizycja prawidlowo zostala grą roku (choc uwazam ze inkwizycja jest lepsza od far cry calego kopiuj wklej i assassyna ktory wyszedl po niej) tylko ocena redakcji jak zawsze za wysoka ale juz przyzwyczailem :D podobnie bylo z cyberpunk na premiere i wieloma innym tytulami.
smuci mnie fakt ze gra po tylu latach zbiera niskie noty glownie przez to ze redakcja dala za wysoką dlatego juz wole metacritic :D
inkwizycja jest lepsza od dragon age 2 i jest lepsza od wielu gier rpg tylko niestety nie wiedzmina :D ale jest lepsza od nie jednego assassyna ktory ma wyzsze noty od ludzi co jest XD oraz oczywiscie jest lepsza od andromedy ktora jest bardzo ale to bardzo nudna nawet w podlog kiedys slabo ocenianego mass effect 3.
Gra ma w teorii wszystko co powinno być w dobrym RPG. Świetne epickie main story, świetny soundtrack (piosenki z tawerny sztos), interesujących (no, w większości) towarzyszy, kapitalny lore. Fajne polowania na smoki które tu pełniły funkcje opcjonalnych mini-bossów w grze. Co może pójść nie tak? No właśnie. Późniejszy Bioware i te jego zapełniacze. Niestety.
Bioware robi wszystko żeby obrzydzić nam te gre. Szczególnie takim osobnikom jak ja który stara sie robić wszystko na 100%. Zrobienie GOTY w całości to jakieś 120-130h gry. A gra ma niestety bardzo dużo powtarzalnych czynności bez zadnej głębi, które sie robi na autopilocie po to by tylko zrobić i odhaczyć że wyczyściliśmy dany obszar mapy.
Co jeszcze? Nieintuicyjne Skyhold (nasza baza, coś jak obóz w DA Origins) - zdecydowanie za dużo biegania od towarzysza do towarzysza. Plus ekran ładowania do pomieszczenia ze sklepem - Istny dramat
Jak juz mówiłem wcześniej co mape mamy jakieś powtarzalne czynności typu zbierz X czegoś to odblokuje sie droga do skarbu. To jest fajne przez pierwsze kilkanaście godzin. Ale będąc już 50-60h w grze miałem ochote sobie palnąć w łeb. A zorientowałem sie że dopiero połowe gry przeszedłem i multum lokacji do odkrycia. Musiałem sobie zrobić kilka miesięcy przerwy wówczas. Tej gry NIE DA sie przejść na raz robiąc wszystko. Chyba że ktoś jest ostrym masochistą. Nawet takie DA II które mimo że fabułe miało gorszą nawet w małym ułamku aż tak nie wyniszczało jak Inkwizycja.
A szkoda, bo gra mając niezła historie i towarzyszy mogła być bardzo dobra. Gdyby nie polityka bioware że gra ma mieć 100h +, materiału mamy na 40h więc wypełnijmy reszte jakimiś bzdurnymi fetch questami wymyślonymi na szybko. Kto chce mieć spoko run to radze olewać wszystko inne, robić główne questy + zadania towarzyszy, od czasu do czasu przychodzić do skyhold pogadać z nimi, i w ten sposób spędzicie przyjemne 40h-50h. Ale broń boże nic więcej. Bo w takim przypadku znienawidzicie tę gre.
Jestem akurat w połowie gry i tak jak pisałeś powtarzalność jest do strawienia ale jest jakiś limit tego mimo to ja grałem w taki system wiele lat online mogę się nazwać masochistą i jakoś przejść te wszystkie znaczniki niewiadomo po co
Niedawno ponownie ogrywałem całą serię teraz jestem na Intruzie, ale szczególnie jak w niewielkich odstępach czasu się gra to widać spadek formy :(
Znaczy fajnie, że postać w końcu nauczyła się skakać, poruszanie się nie jest już takie sztywne, ale zadania, główna fabuła czy "główny wielki zły" są średnie, a miejscami słabe. Aktywności na mapach są straszne, te porównania do mmo nie są na wyrost. Brakuje brutalności jaka była obecna w Origins i nawet w 2 (nie chodzi o te absurdalne plamy krwi, te zostały), dodatkowo przez chwilę nie czuć powagi zadania (ratowania świata w końcu) czy ryzyka związanego z potencjalna śmiercią bohatera czy towarzyszy.
Ale właśnie postacie poboczne, relacje miedzy nimi trzymaja gre, dodatkowo nawet teraz wygląda naprawdę ładnie, efekty cząsteczkowe, oświetlenie do tego soundtrack czy animacje podczas walki. Narzędzie dragon age keep też super sprawa pozwalajace zmieniać świat, może w niewielkim stopniu, ale jak ktoś się wkręci to jest super
Pozostaje mieć nadzieję że przy kolejnym dragon age przynajmniej spróbują powtórzyć motywy z origins
Nie wierzę, że ocena 9,5 była całkowicie obiektywną decyzją autora recenzji. Nie chce posądzać o jakąś formę korupcji w redakcji, ale po przejściu gry sama nasuwa się myśl, że ktoś dopłacił, że ocena była nad wyraz pozytywna. Sama średnia użytkowników (z 3 platform - PC, XO i PS4) to 7,2 - i to już zdecydowanie bardziej realna ocena, przynajmniej w czasach premiery gry. Przecież danie grze ocenę 9,5 jest równoznaczne z umieszczeniem jej wśród najlepszych gier w historii. Zrównanie jej z takimi grami jak Heroes 3, Baldur's Gate 2, Diablo 2, KotOR, GTA 5, serią Uncharted czy nawet Skyrim, który chodź wyszydzany za błędy czy fabułę, wciąga jak diabli i też uzyskał status kultowego. Patrząc na świeżo, autor recenzji naprawdę jest skłonny powiedzieć, że DA:I jest tak samo dobre (a nawet i czasem lepsze) od tych przykładowych ww. legendarnych tytułów? Nie mogę w to uwierzyć. Zdaję sobie sprawę z tego, że piszę swoje odczucia o tej grze 7 lat po premierze, jednak mimo to, nawet wtedy gdy wyszła zasługiwała na max 8. No, może 8,5 - jeśli ktoś naprawdę mocno przymknął oczy na jej niedoróbki. A tych trochę jest: sztampowa fabuła, zadania poboczne rodem z MMO (zbierz 10 kwiatów, znajdź 5 śladów smoka, postaw 4 wieżyczki) + do tego mało życiowe akcje w stylu "wybawco świata, Heroldzie Andrasty, bohaterze, dowódco Inkwizycji... przynieś mi 10 kawałków baraniny), mało różnorodni przeciwnicy i najgorsze z tego: dość monotonna i z czasem bardzo nudna walka oraz mało satysfakcjonujacy rozwój i nie za ciekawe umiejętności. Te dwie ostatnie wady mocno odbierają radość z gry. Nie mamy też wielkiego odczucia progresu, bo walcząc z przeciwnikiem na tym samym poziomie co my (a tak zazwyczaj jest) pasek jego życia schodzi tak samo, niezleżnie na którym lvl jesteśmy. Do tego przeciwnicy mają naprawdę dużą wytrzymałość i nawet prosta potyczka często trwa za długo. I to też zabiera radość z gry, bo nie czuć, że jesteśmy mocną postacią. Co dalej? Bezsensowne przedłużanie czasu gry przez konieczność biegania po mapach tam i z powrotem. Koń, który porusza się z taką samą prędkością jak my, nieintuicyjny crafting i nieprzemyślany, niepraktyczny interface (zwłaszcza menu ekwipunku). Biorąc to wszystko pod uwagę, nie moe uwierzyć, że dla autora recenzji ta gra naprawdę zasługuje na 9,5. Nie jest to gra totalnie zła - ma swoje momenty, niektóre regiony są naprawdę ciekawe, podobnie jak parę zadań. Towarzysze też maja jakąś osobowość, choc brakuje mi tak wyraźistych postaci jak Morrigan (wiem, że wystepuje w grze, ale raczej jako postać długoplanowa). No, może z wyjątkiem Varrica, który trzyma poziom tak samo jak w poprzednich częściach. No i coś mnie przy tej grze trzymało, skoro ją ukończyłem. Ale jak się tak zastanawiam, to nie wiem czy nie była to po prostu chęć ukończenia gry z kupki wstydu, którą się dla mnie DA:I z czasem stała. Dla mnie gra na 6,5-7 (jeszcze się zastanawiam). Cieszę się, że ją ukończyłem, bo choć grywałem w gorsze tytuły i koniec końców nie uważam jej za złą, to już do niej napewno nie wrócę. Ale skąd taka ocena w recenzji? Nie mam pojęcia.
Czy tylko ja odnoszę wrażenie, że ta gra jest cholernie nie równa? Otóż grając w tą grę, dostrzegam pewien jej problem, mianowicie twórcy gry na siłę chcieli zrobić otwarty świat. I co w związku z tym, mamy salę narad, na której odkrywamy nowe lokacje do zwiedzania, czyli owe otwarte lokacje, a także instancjonowane "dungeony". Czyli teoretycznie to jest taki Dragon Age: Origins, tylko twórcy na siłę wepchnęli do niego lokacje bardziej otwarte, i w tym momencie objawia się nie równość tej gry. Mapy z otwartym światem są wypełnione śmieciową zawartością, bo twórcy zupełnie nie mieli pomysłu jak te światy wypełnić, przez co w najlepszym wypadku w takiej lokacji mamy questy typu "przynieś mi 10 kawałków baraniny"... Latamy, zwiedzamy, odkrywamy, zbieramy jakieś śmieci, i w zasadzie tyle, a jedyna "fabuła" w nich sprowadza się do czytania setek rozsianych po nich książkach/listach/dziennikach.
A z kolei instancjonowane "dunegony" czyli zamknięte liniowe lokacje, takie jak mniej więcej były w DA:Origins, są wypełnione wątkami bardziej fabularnymi. Niestety, większość naszej aktywności w grze to właśnie latanie po tych otwartych lokacjach i zbieranie śmieci.
Aż dziw mnie bierze, że ta gra jest jednocześnie tak podobna do wydanego rok później Wiedźmina 3, mimo że powstawały w tym samym czasie więc jeden deweloper nie mógł zrzynać pomysłów od drugiego, a jednocześnie zawartość trzeciego Wiedźmina jest tak pełnowartościowa pod każdym względem, i ciężko znaleźć tam zadania typu zapychacze, w przeciwieństwie do Inkwizycji.
O ile na samym początku, z powodu takiego iż szukałem właśnie gry tego typu, czyli powiedział bym "singleplayerowego MMO" bo tak mi jest najłatwiej te otwarte lokacje sklasyfikować, gra bardzo mi się spodobała, i naprawdę poczułem chęć grania w nią, o tyle niestety ta chęc bardzo szybko mi minęła, ponieważ jest ona do bólu wręcz powtarzalna, bo nawet sama walka to powtarzanie w kółko 4 machnięć mieczem, i 5 skilli.
Eh gram właśnie już około 20 godz w Inkwizycje i w zasadzie większą część gry latam po tych otwartych lokacjach i zajmuje kamieniołomy/miejsca wycinki/zbieram odłamki/ czytam jakieś pierdoły /nosze skóre,książki,kwiatki w to i we wto jako nadzieja ludzkości , szef inkwizyjci i herold andrasty ... a i jeszcze zamykam te szczeliny , które są do bólu podobne ... sama podniebna twierdza jest fajna, towarzysze są interesujący (SOLAS/COLE/BLACKWAL) ale i oni giną gdzieś w tonie tej śmieciowej zawartości ... grę zamierzam skończyć ale składam wyrazy współczucia dla amatorszczyzny rezenzenta....
Dodam jeszcze że gram łucznikiem/łotrzykiem .... o matko i córko trzymam przycisk oddawania strzału i to wszstko co jakiś czas korzystając z jakiegoś skilla w postaci gorejącej strzały...
Jakiś czas temu przeczytałem, że Inquisition miało być początkowo grą jedynie Multiplayer, dopiero w trakcie produkcji podjęto decyzję o zrobieniu z tego singleplayera RPG. I bardzo to widać w grze, dlatego czytając newsy o tym, że Dragon Age 4 był planowany jako gra-usługa ale przeprojektowują go na zwykłego singla RPG to bardzo się boję o jakość tej gry. A jeśli chodzi o Inquisition to:
Plusy:
-Piękna grafika, nawet dzisiaj, prawie 8 lat po premierze tereny w grze wyglądają naprawdę pięknie, Frostbite robi swoje.
-Styl artystyczny grafik 2d, np. ikon postaci w drużynie
-Świetne animacje walki, w Origins było z tym bardzo drętwo, DA2 poprawił się względem Origins, a tutaj jest jeszcze większa poprawa co do DA2.
-Niezłe postaci, dobrze że wrócił Varric z DA2, Solas jest świetny, pozostali towarzysze również do polubienia.
-Możliwość grania wszystkimi możliwymi rasami, to co było w Origins, a DA2 tak mocno ograniczył, tutaj wróciło lepsze niż kiedykolwiek bo doszli jeszcze Qunari.
-Kółko dialogowe znacznie bardziej "obfite" w opcje dialogowe niż w DA2, jednak trochę brakuje ciekawego systemu przyjaźni/rywalizacji z DA2.
-Niezłe DLC fabularne.
-Dragon Age Keep, dzięki któremu nie musisz trzymać save'ów z poprzednich gier tylko możesz sobie wszystko poustawiać jak ci się podoba.
Minusy:
-Cała gra jest ZASRANA side questami jak z MMORPG, znajdźkami i innymi pierdołami, które przedłużają realny czas gry z 30 godzin do ponad 100 godzin jeśli chcesz zrobić wszystko.
-Fabuła, która sama w sobie jest niezła jest przytłumiona ogromną ilością słabej zawartości pobocznej.
-Zbieractwo roślin, metalów i innych rzeczy do craftingu.
-Respawnujący się ciągle wrogowie mający niesamowite ilości HP przez co walka trwa zbyt długo a bieganie po mapie jest męczące.
-System walki jak z MMORPG, nie ma nawet autoataku znanego z poprzednich części tylko trzeba klikać jak szalony.
-Totalne wywrócenie do góry nogami Qunari w imię poglądów politycznych EA/Bioware, zrobienie z Qun jakiegoś raju dla transseksualistów.
Pozostaje mieć nadzieję że nowe gry Bioware nie będą podobne do Dragon Age Inquisition i Mass Effecta Andromedy i nastąpi powrót do starych, lepszych czasów (pierwszy Mass Effect, Dragon Age Origins), ale raczej obstawiam że szanse na takie coś są nikłe. Obawiam się że Dragon Age 4 będzie kolejną rozdmuchaną grą w której dobry content na ~30 godzin tonie w śmieciowej zawartości na 100 godzin.
Dragon Age inkwizycja była dla mnie gra okrutnie nudna jeśli chodzi o wiedźmina 3 którego gram to tam też jest zawartość wydłużająca grę i kryje się pod znacznikami zapytania na mapach a jak masz mocna postać o dobrym eq to też są to czynność powtarzające się które mnie osobiście męczą tak samo jak w dragon Age nasrane znaczniki
Nie ukrywając, druga odsłona serii Dragon Age bardziej mi się podobała niż Inkwizycja, ale ta też jest niczego sobie. Przede wszystkim, ogromny, rozbudowany świat w którym jesteśmy w stanie spędzić naprawdę mnóstwo godzin. Ja w 20h zrobiłem wątek fabularny i mnóstwo zadań pobocznych. Na samym początku od razu w oczy rzuciły mi się piękne, kolorowe krajobrazy, grafika jest naprawdę ładna w tym tytule, przyjemna dla gracza i cieszy oko. Jest dużo fajnych lokacji, mianowicie zima, pustynia, dżungla, bagna, kolorowe lasy... no jest w czym wybierać, gracz się nie nudzi bo odwiedza ciągle coś nowego. Zaskoczeniem dla mnie była możliwość posiadania wierzchowca, i tutaj wielki minus... podróż nim była tak niewygodna, tak niezręczna, że po prostu wolałem przez całą przygodę podróżować pieszo i używać teleportów dla szybszego przemieszczania się. Odnośnie fabuły... spoko, nie była jakaś zaskakująca ani szczególnie interesująca, nie wciągnęła mnie. Mówiąc o lokacjach zapomniałbym o Crestwood, mieście zalanym przez wodę, tutaj też było na co popatrzeć i oko się cieszyło. Walki ze smokami to było to co najbardziej lubiłem robić w tej grze, nie pokonałem ich zbyt wielu bo chyba aby 3, a może 4, ale to było coś pięknego. Smoki miały swoje bardzo fajnie zaprojektowane legowiska, często podczas eksplorowania danej lokacji potrafiły nawet przestraszyć, kiedy to dowiadywaliśmy się o ich obecności w danej lokacji. Jedną z fajniejszych misji była chyba ta na 'dworze'. gdzie to bawiliśmy się w detektywa i robiliśmy dochodzenie. Przez te 20h nie zdążyłem odwiedzić większości lokacji, ale daję sobie rękę uciąć że są one tak dobrze zaprojektowane jak wszystkie te, które zaliczyłem.. Samego DLC też nie spróbowałem, punkty władzy po prostu mnie denerwowały, ale to w sumie dzięki nim odwiedziłem większość pobocznych lokacji aby zbierać te punkty dla dalszego wątku fabularnego. I to chyba na tyle co miałem do powiedzenia na temat tego tytułu, warto posiedzieć przy tym tytule, czasem jak się wciągnąłem to traciłem poczucie czasu.
https://www.youtube.com/playlist?list=PLM6ACt9r5xK96Coo7NKyqKOgYKH3Oz1fS - moje filmy z tej gry.
Spoko gierka ojj grało sie grało ale jednak starsza część bardziej mi przypadła do gustu nie mniej jednak ta też jest ok choć rozumiem fale krytyki bo jednak ludzie z czasem chcą więcej od gry a nie mniej.
Gra tak naprawdę to jest 9.5/10 tylko musicie pobrać mod, który sprawia, że te fetch questy i reszta nie są tak uporczywe. Wtedy cała gra się staje strasznie przyjemna. Fabuła też jest dobra, gdy tylko nie jest przerywana cały czas przez fetch questy i inne pierdoły. Ten mod, którego nazwy oczywiście nie pamiętam, jest niezbędny by grać w tą grę do końca. Skończyłem grę bez moda niestety, dlatego mimo że mam pozytywne doznania z gry, to nadal żałuję, że nie grałem z modem.
Chodzi o moda All Side Quests Done czy No War Table wait ? Dodam, że grałem bez modów wiele razy i całkiem przyjemnie mi się grało. Nie lubię jak takie mody skracają mi mój czas rozgrywki, ale szanuję Twą opinię
Gra ma pare bolączków gdzie mody je w wiekszosci usuwaja (dosłownie)
Patrzać na gry w tamtym okresie i na gry obecne inkwizycja to serio bardzo dobra gra (wiedzmin to po prostu gra jedyna w swoim rodzaju) lecz biorac pod uwage nowe assassyny i wiele innych gier to inkwizycja jest lepsza nawet jesli to inny typ rpg lub gry :D
inkwizycja to klasyczny rpg ktory chcialbyc od 2 czesci do teraz bardziej action rpg z trzeciej osoby i wedlug mnie to dobry kierunek.
Redakcja zawsze zawyza oceny grą popularnym ale to sie powinno ignorować i jak cos to marudzic w komentarzach do ich recenzji niz przez to dawac gierce 0/10.
Inkwizycja w skrócie dobra fabuła, towarzysze, system walki, rozwój postaci czuć ze sie ma jakis wpływ na organizacje fajne uczucie, crafting, duzo lore/znajdziek jesli cie to interesuje do czytania. Podałem tutaj rzeczy które sa slabe w andromedzie ktorej dajecie wyzsze noty a tutaj sa akurat dobrze zrobione mimo paru problemow w mechanice. Rzecz która bardzo boli w tej grze to ten nieszczesny silnik frosbite i to jedyna rzecz której sie boje w Dragon Age 4 po tym co zobaczyłem w inkwizycji, andromedzie i anthem choc i tak pod wzgledem mechaniki jest lepiej niz w da 2.
Szczerze nawet dragon age 2 zaczeliscie dawac 10/10 gdzie ta gra jest niedopracowaną wersją beta i sie powtarza bardziej niz gry ubisoftu mimo ze widze w niej ogromny potencjał.
Czy istnieje sposób by wyciszyć, wykasować głosy kleryków recytujących Pieśń Światła?
Ich głosy nakładają się na komentarze innych postaci, co jest irytujące.
Bardzo proszę o pomoc.
Przy okazji Dragon Age II miałem naprawdę dużo do napisania na temat gry, tak dużo iż odkryłem że Steam ma limit znaków w recenzjach. Teraz natomiast w przypadku Inkwizycji nie za bardzo chce mi się rozpisywać.
To było moje trzecie czy czwarte przejście tej gry i muszę powiedzieć, ze naprawdę bawiłem się dobrze mimo wad jakie ta gra ma. Jak dla mnie Inkwizycja jest najgorszą częścią serii ale jak najbardziej jest bardzo dobrą grą. Świetne rozwinięcie lore świata, bardzo dobrzy towarzysze, najlepsze w serii rozbudowane dialogi i świetne misje fabularne. Ta gra ma naprawdę sporo dobrego do zaoferowania np. super crafting, customizacja naszej Twierdzy, operacje na które wysyłamy naszych agentów czy naprawdę super momenty fabularne. Niestety jest to wszystko przykryte pustymi mapami z toną słabiutkich fetch questów. Jednak mimo to czyszczenie mapy wcale nie jest nudzące, mimo tych bieda zadań i słabego systemu walki gra naprawdę wciąga i gra się w nią dobrze.
Ogólnie dla mnie Inkwizycja jest grą o dwie klasy lepszą niż nowe Assassin's Creedy i o klasę lepszą niż Skyrim czy Fallout 4. Mimo iż jest dla mnie najgorszą częścią serii to i tak sporo rzeczy robi lepiej niż gloryfikowany DA Początek. Pół roku po skończeniu Inkwizycji przechodziłem Wiedźmina 3 i co mogę powiedzieć? Niektóre rzeczy lepiej robi Wiedźmin, a niektóre lepiej Inkwizycja. Ogólnie Wiedźmin 3 jest może tylko o pół oceny lepszą grą.
Odbiłem się dwa razy od tej gry i dałem jej szansę po raz trzeci i tym razem chwyciło. Świetna produkcja z kapitalnym klimatem Dragon Age i bardzo dobrymi wątkami fabularnymi. Fakt występuje w niej grind bo aby wykonywać zadania z głównej osi fabuły to trzeba je wykupić za punkty władzy, które każdorazowo się kasują (taka specjalna waluta do kupowania misji). Może nie jest trudne i czasochłonne zdobywanie ich ale dość mozolone. Zamykanie szczelin, odbijanie twierdz czy wykonywanie misji typu znajdź/zabij.
Ja sobie lubię dla relaksu polatać po mapie i robić pierdoły ale nie każdemu to będzie pasować.
Gra mi zajęła 41h co jest optymalnym czasem dla tego typu gry.
Napiszę tak... gdybym zagrał w DA:I przed Wiedźminem 3, byłbym oczarowany. Podobałaby mi się nietuzinkowa jak na tamte czasy fabuła, śliczna bajkowa grafika, jak i dwupoziomowy, taktyczno-strategiczny gameplay. Nawet powtarzalność zadań pobocznych by mi nie zawadzała. Tylko że Wiedźmin 3 i Skyrim zdążyły mnie zepsuć, zanim nadrobiłem po latach grę roku 2014. Tak więc oceniam na 7. ??