Don't Starve: Pocket Edition

Minirecenzja Don’t Starve – świetny port z typowymi wadami gier mobilnych

Don’t Starve na komputerach PC okazał się jednym z najciekawszych „indyków” 2013 roku i z miejsca zdobył serca graczy, będąc jeszcze w fazie wczesnego dostępu. Na przestrzeni dwóch kolejnych lat gra zrobiła furorę także na konsolach, choć jej mechanika i oryginalna, lecz niezbyt wymagająca oprawa audiowizualna czyniły zeń wręcz idealną produkcję dla urządzeń mobilnych. Wydanie portu było więc tylko kwestią czasu i w końcu się go doczekaliśmy. Pozostało jednak tylko pytanie, jak deweloperzy ze studia Klei Entertainment poradzili sobie z przeniesieniem tej prostej, lecz genialnej mechaniki gry na ekrany tabletów?

Don’t Starve Pocket Edition to w zasadzie ta sama gra, którą ponad dwa lata wcześniej otrzymali użytkownicy pecetów. W pewnym sensie tytuł oferuje nam jednak znacznie więcej, gdyż w edycji mobilnej dołączono także zawartość dodatku Reign of Giants, tak więc wraz z grą podstawową otrzymaliśmy także nowych bohaterów, dodatkowe pory roku, nowe biomy, przeciwników, przedmioty itd. Rozgrywka to w zasadzie klasyczny roguelike: trafiamy do losowo generowanego świata, w którym naszym jedynym zadaniem jest przetrwać możliwie jak najdłużej. W toku rozgrywki budujemy schronienie, zdobywamy pożywienie oraz inne surowce, które posłużą nam do skonstruowania rozmaitych, przydatnych narzędzi. A gra… robi wszystko, aby nam w tym zadaniu przeszkodzić.

Jeśli chodzi o model sterowania, to mamy tu do czynienia w zasadzie z wzorcowym zaadaptowaniem typowych ruchów myszy, do realiów urządzeń mobilnych z ekranem dotykowym. Obsługa jest przy tym mocno kontekstowa, tak więc w zależności od sytuacji w grze, mamy dostęp do najbardziej przydatnych w danej sytuacji akcji, bez potrzeby przedzierania się przez rozbudowane menusy. Jedyną poważniejszą niedogodnością jest niemożność przeniesienia na ekrany dotykowe kliknięć prawym klawiszem myszy co sprawia, że wykonanie niektórych działań wymaga nieco więcej czasu i zachodu niż przy tradycyjnym modelu sterowania. Dla graczy mobilnych to jednak nie pierwszyzna, tak więc trudno uznać to za jakiś poważniejszy minus.

Mimo, że gra dość dobrze reaguje na dotknięcia ekranu, w zależności od wielkości naszego tabletu, obsługa może nastręczać pewnych trudności, związanych z trafieniem w jego właściwy punkt. Dzieje się to zwłaszcza w tych „gorących” momentach, kiedy jesteśmy otoczeni przez kilku przeciwników i na mniejszych ekranach znacząco utrudnia zabawę. Całość wygląda też znacznie ciemniej, niż na ekranach pecetów – co w niesprzyjających warunkach nie czyni zabawy komfortową. Szkoda więc, że deweloperzy nie wzięli pod uwagę opcji regulacji jasności.

Drobne minusy, wynikające głównie ze specyfiki urządzeń mobilnych nie są jednak w stanie przyćmić oryginalności Don’t Starve i nie powinny stanowić przeszkody dla większości graczy. Produkcja studia Klei Entertainment to gra ze wszech miar godna polecenia, zwłaszcza dla graczy, którzy nie mieli dotąd styczności z edycją pecetową. Na urządzeniach mobilnych otrzymujemy bowiem pełną grę wraz z dodatkiem, za cenę kilkakrotnie niższą niż w wersji Steam.