Dawn of Titans

Minirecenzja Dawn of Titans - kieszonkowe bitwy na olbrzymią skalę

Strategie czasu rzeczywistego mają się dobrze – dowodem na potwierdzenie tej tezy są zarówno wysokiej jakości tytuły wydawane na komputery osobiste, jak i produkcje, które trafiają na urządzenia mobilne. Nie inaczej mają się sprawy w przypadku Dawn of Titans, czyli najnowszego dzieła wykupionego przez Zyngę zespołu NaturalMotion.

Zacznijmy od tego, że na Dawn of Titans składa się zarówno fabularna kampania dla pojedynczego gracza, jak i rozbudowany tryb multiplayer. Ta pierwsza nie stanowi jednak prostego samouczka – to zestaw pełnoprawnych misji, w których na wykonanie czekają zróżnicowane zadania. Tytuł zabiera nas w podróż do fantastycznego świata, pozwalając wcielić się w dowódcę potężnej armii.

Chcąc zagwarantować sobie sukces, musimy zadbać o zaplecze technologiczne i budowę kolejnych budynków, w efekcie otrzymując dostęp do nowych, coraz potężniejszych jednostek. Niemniej, trzeba przyznać, że etap przygotowań do „dania głównego” trwa zbyt długo –obiecywane przez twórców bitwy na wielką skalę przychodzą zdecydowanie zbyt późno. Ważne jednak, że w ogóle przychodzą, robiąc przy tym piorunujące wrażenie – to właśnie na tym polu omawiana tutaj produkcja pokazuje pazur.

W Dawn of Titans przejmujemy bowiem bezpośrednią kontrolę nad naszymi wojskami, a dotykowy system sterowania sprawdza się znakomicie. Flankowanie, zastawianie sideł na niczego niespodziewających się oponentów, czy choćby odwracanie ich uwagi i zapędzanie w kozi róg – to tylko niektóre możliwości taktyczne, jakie się przed nami otwierają. Warto zwrócić uwagę na sztuczną inteligencję – ta zachowuje się wyjątkowo naturalnie i potrafi robić użytek z topografii terenu, stosując przy tym rozmaite strategie.

W starciach może brać udział siedem zróżnicowanych jednostek, na czele z tytułowymi Tytanami, wspomaganymi przy pomocy specjalnych artefaktów. Niestety w tej beczce miodu znalazło się miejsce na łyżkę dziegciu – choć potyczki przybierają niekiedy monstrualne wręcz wymiary (a przynajmniej jak na standardy gier mobilnych), nie sposób nie zwrócić uwagi na fakt, że same pola bitew są zwyczajnie zbyt małe. Nie ma co ukrywać, że graczom chcącym się naprawdę „wyszaleć”, przydałyby się nieco większe połacie terenu.

Nie samą kampanią człowiek jednak żyje – ważnym elementem Dawn of Titans jest multiplayer. To tutaj przychodzi nam bowiem przetestować swój zmysł taktyczny w starciach z prawdziwymi graczami, z którymi możemy utrzymywać mniej lub bardziej przyjazne stosunki dyplomatyczne. Zawierając sojusze bądź dołączając do już istniejących mamy możliwość wystawienia do walki znacznie potężniejszych armii, w ten sposób zyskując potencjalną przewagę nad oponentami.

Co ciekawe, oprócz ziem zajmowanych przez sojuszników i rywali, w grze pojawiają się również tereny neutralne – poszczególne krainy możemy swobodnie najeżdżać, niszcząc wszystko, co zostało na nich zbudowane lub... spróbować przechwycić, co tylko się da. Fakt, przejmowanie struktur wybudowanych przez adwersarzy zajmuje więcej czasu i wymaga poświęcenia większej ilości zasobów, jednak gra jest warta świeczki – w ten sposób stosunkowo tanim kosztem możemy powiększyć nasze królestwo, a także zyskać dodatkowe źródła surowców.

Zagadnienia związane z sojuszami mogą wydawać się skomplikowane – skąd niby mamy wiedzieć, że zdecydowaliśmy się na członkostwo we „właściwym” klanie? Tak się składa, że nad całością czuwa specjalny system, a z tygodnia na tydzień przyznawane są tak zwane punkty zwycięstwa – obserwując tendencję naszego sojuszu możemy szybko zauważyć, czy podąża on ku chwale, czy też stąpa po równi pochyłej.

Na koniec warto wspomnieć o oprawie graficznej, która prezentuje zadziwiająco wysoki poziom wykonania. Przebieg bitew możemy obserwować z kamery zawieszonej wysoko nad naszymi wojskami, jednak nic nie stoi na przeszkodzie, by przybliżyć widok, obserwując dopracowane z dbałością o detale otoczenie i szczegółowo zaprojektowane jednostki. Co by nie mówić, Dawn of Titans wygląda naprawdę pięknie i to się ceni.

Jak wynika z powyższego tekstu, najnowsze dzieło studia NaturalMotion jest jak najbardziej godne polecenia – pomimo kilku niewiele znaczących wad, aktualnie na urządzeniach mobilnych jest niewiele RTS-ów prezentujących tak wysoki poziom wykonania. Zwłaszcza, że o tych wszystkich dobrodziejstwach możemy się przekonać całkowicie za darmo – gra jest bowiem dystrybuowana w modelu free-to-play.