Crashlands

Minirecenzja Crashlands – survial na wesoło

Crashlands to wyjątkowa gra mobilna. Nie tylko jest bardzo rozbudowana i potrafi zapewnić rozrywkę na wiele godzin. Dowiedzieliśmy się o niej na wiele miesięcy przed premierą, co także nie jest typowe dla produkcji na smartfony i tablety. Tym razem jednak za zapowiedzią gry stało coś jeszcze – oto małe studio ją tworzące założyli bracia, a w trakcie prac jeden z nich zmagał się z rakiem. Mimo tych przeciwieństw (a może właśnie dzięki nim) twórcy z Butterscotch Shenanigans przygotowali zaskakująco dopracowaną i wciągającą produkcję.

W Crashlands kierujemy losami Flux, gwiezdnej kurier, której statek rozbija się na obcej planecie. W związku z tym nie pozostaje nam nic innego, jak zabrać się za walkę z dziką florą i fauną, za zbieranie wszelkich przedmiotów i surowców, a wreszcie za konstuowanie nowych broni, pancerzy, a nawet mebli czy całych pomieszczeń. Całość sprawnie połączono z typową dla RPG-ów rozbudowaną fabułą i ciągnącymi opowieść do przodu zabawnymi questami. Dzięki temu zwiedzanie ogromnego świata i stałe grindowanie są zwyczajnie przyjemne.

W gruncie rzeczy Crashlands to gra survivalowa, z tą różnicą, że śmierć nie ma w niej wielkiego znaczenia (tracimy część przedmiotów, ale możemy je odzyskać udając się na miejsce zgonu – podobnie jest np. w serii Dark Souls). Najważniejsze jednak, że cała ta zabawa jest po prostu wyjątkowo przyjemna. Ważnym elementem rozgrywki jest walka, która choć prosta w swoich zasadach, jest dość wymagająca. Cieszy fakt, że autorzy mocno przyłożyli się do opracowania sterowania, które zazwyczaj nie zawodzi na ekranach dotykowych (co najwyżej w gorących momentach). Twórcy wzieli też pod uwagę mobilną kulturę grania, a w efekcie wprowadzili np. teleporty, które przyspieszają możliwość przemieszczania się po ogromnej mapie, nie psując za razem przyjemności z jej odkrywania.

Crashlands największe podobieństwo wykazuje do niezależnego hitu Don't Starve – i to zarówno w sposobie ukazania akcji, zabawnej stylistyce czy systemie craftingu. Nie należy jednak traktować tego jako wady gry, a wręcz przeciwnie – jeśli się bowiem wzorować, to właśnie na najlepszych. A dzięki temu, a także masie własnych oryginalnych pomysłów, Crashlands to jedna z najlepszych mobilnych gier 2016 roku.