Control
Niewykorzystany potencjał. Najbardziej jednak irytuje spieprzony system zapisów i możliwość bardzo szybkiej śmierci. Pod koniec gry tak naprawdę wystarczą2-3 ciosy żeby zginąć. Jedna z ostatnich walk trwa dobre 15 minut, a dodatkowo trzeba jeszcze do niej dobiec.
Ja się nie mogę doczekać DLC, gra mnie baardzo wciagnela, nawet zastanawiam się nad 9 ;]
Swietna fabuła jak na grę, ale troche za bardzo podana w notatkach
No i jest to pierwsza gra w której zdobylem platyne, a to mowi samo za siebie ;]
Skończyłem jakiś czas temu "Control". Gra jest po prostu świetna! Od kilku dni próbuję jednak ubić Tommasiego i za cholerę nie potrafię. Jakieś porady?
Daję ocenę 8, ale chętnie dałbym 9, gdyby nie fatalny system zapisów gry, który znacząco psuje przyjemność z rozgrywki.
Domyślam się że nie masz problemu z Tomassim samym w sobie bo on za silny nie jest, problem się robi dopiero jak pojawiają się jego sojusznicy? U mnie najważniejsze okazało się skupienie na wyeliminowaniu tego niewidzialnego gnojka który krzykiem potrafił momentalnie zjechać większość energii. Gdy Tomassi go przyzywał, uciekałem od niego dość daleko żeby mieć chwilę spokoju i czekałem aż zbliży się niewidzialny. Jak tylko słyszałem niewidzialnego w pobliżu, starałem się go jak najszybciej zlokalizować i robiłem unik w tył żeby uniknąć ataku - jest silny, ale wbrew pozorom ma dość krótki zasięg i łatwo mu uciec. Po uniknięciu waliłem czym fabryka dała w niewidzialnego. Za pierwszym razem raczej nie da się go załatwić i ucieka, więc trzeba manewr powtórzyć, pamiętając przy tym że gdzieś tam kręci się Tomassi i dobrze na kolejną rundę znowu wybrać miejsce oddalone od niego.
Jak już niewidzialnego demona załatwisz, reszta walki to sprzątanie. Zarówno Tomassi, jak i pozostałe przydupasy powinny paść dość łatwo. Dobrze jest chować się za kolumnami, Tomassi kompletnie nie radzi sobie z atakowaniem nas gdy się tam chowamy a my mamy stamtąd dobrą pozycję do walenia w niego.
Zabawne, że taki sam system zapisu jest w ultra trudnych soulsach i jakoś nikt tam nie narzekał
Gram w sekiro i ta gra nawet w porównaniu do pojedynku z tomassim (z którym walczyłem chyba z 8 razy) jest dużo trudniejszy
Control jest łatwy
Sama gra dużo lepsza niż quantum break, tam nie dość ze słabsza fabuła, klimat to gameplay dawał właściwie wszystko co miał już na samym początku, no i było strasznie liniowo aż za bardzo
Nie wiem co w tej grze jest takiego swietnego. Juz chyba poprzedni Quantum byl lepszy.
ps. jak ubic Tommasiego? Jak wszystkich, najlepiej rzucajac w niego jakims szajsem, samemu chowajac sie za filarem.
Chodzi o drugi pojedynek z Tommasim. Dla mnie to najtrudniejsza walka w całej grze. Dobrze, że wziąłem się za to po ukończeniu wszystkiego innego. Niezbyt miło wspominam też pojedynek ze źródłem pleśni. ;)
A co jest świetnego w tej grze? Poza systemem zapisów - praktycznie wszystko. :P No, przydałyby się jeszcze różne poziomy trudności. To chyba jedna z najlepszych strzelanek,w jakie grałem.
Tak, tez napisalem o drugiej walce - przy zwrotnicy. Jesli nie mozesz w niego trafic szajsem, to po prostu strzelaj, obowiazkowo chowajac sie za filarem w momencie kiedy widzisz, ze on zbiera sie do ataku. Jak przyzwie pomocnikow - staraj sie ich wykonczyc najpierw, obowiazkowo bedac w ciaglym ruchu (jednoczesnie pilnujac aby byla jakas przeszkoda na linii ty - boss).
Próbuję tak właśnie robić, ale docieram najdalej do drugiej fali pomocników... No cóż, pewnie już refleks nie ten... ;)
I dlatego właśnie brak zapisów w dowolnym momencie jest dla mnie wyjątkowo uciążliwy.
Na roadmapie którą udostępniłem powyżej masz właśnie w październiku aktualizacje foto mode - czyli taki Ansel.
Przyslowiowej Ameryki nie odkryli. Od zawsze technologia LCD byla posledniejsza w stosunku do CRT jesli chodzi o jskosc obrazu.
Gra wara polecenia... Remedy wspieło się na wyżyny konstrukcji poziomów i ciekawego scenariusza. Grafika jest wspaniała fakt że mam stary sprzęt ale na moim wysłużonym gtx960 4gb, 8gb Ramu i I5 gra chodziła na średnich detalach z lekkimi chrupnięciami ale i tak gały wypadały z orbit. Jedynie co mnie denerwowało to checkpointy no mogli by chociażw walce z bosami bliżej robić te loady.
spoiler start
Fabularnie nieźle w końcówce jest zwrot akcji bo wydaje się że już koniec a tu nie przygoda dalej się toczy .
spoiler stop
Myślę nad kupnem tylko dużo narzekania czytam na temat bossów podobno są irytujący i zle dobrane checkpointy? A są poziomy trudności do wyboru i można je zmieniać w czasie gry? Ile jest poziomów trudności?
Nie pamiętam czy są poziomy trudności ale chyba nie ma. Na pewno podczas gry nie da się ich zmienić. Chciałem sprawdzić czy są jakieś inne ale jak włączę nową grę to mnie cofnie od początku a jeszcze chciałem trochę pobocznych misji zrobić. Wracając do bossów...chmm no mocno mnie irytowali. Jak przegrywałem chekpointy też mnie denerwowały...ale satyswakcja gwarantowana po przejściu takiej kotwicy, lustra czy Salvadora ;D
Giera Mega - jakbym grał w Archiwum X. Dawno nie gralem w tak zakrecona ale fajna fabule... no i to strzelanie... brawo Remedy !
Quantum o niebo lepsze - tutaj to jak Alicja w krainie czarów. Fabuła z dupy, przeciwnicy wciąż ci sami, rozgrywka ...nudna. Doszedłem do 1/3 i dalej już nie mogłem.
Trochę pogralem I gra mi się podoba jak na razie i chodzi ok na konsoli wersja 1.3.
Jak na razie minusy
- brak wyboru poziomu trudności
- bossowie i mocniejsi przeciwnicy są frustrujacy - dlatego powinno się dawać wybór poziomów trudności - ja już nie mam tej cierpliwości nie ten wiek i czas więc nie znam dnia ani godziny kiedy stwierdze nie mam czasu na przechodzenie tego i usunę. Zobaczymy co będzie dalej.
lol to skoro Control was meczy, to sekiro byscie chyba przez okno wyrzucili
To jest dobre rozwiazanie, gra nie jest taka łatwa dzieki temu, poza tym to i tak pryszcz nawet przy Sekiro
Na razie jest ok tomasz czy jak mu tam poszedł gładko wystarczyła strategia chowania się za przeszkodą i strzelania. Punkty też już opanowalem po prostu skupiam się na tym gdzie mam dotrzeć i jak tylko się da to gdybym miał powtarzać to bieg do miejsca w którym skończyłem się sprawdza. Zobaczymy co dalej.
Jedna z najlepszych gier, w które grałem ostatnie 2 lata.
Fabuła niesamowita, aczkolwiek trzeba dużo czytać. Walka jest dynamiczna, optymalizacja jest super.
Gry jeszcze nie ukończyłem, może zmienię zdanie. Ale mówię jak jest po ukończeniu około połowy.
Strasznie męczyła mnie ta gra... Wysrubowany poziom trudności , rzadkie savy oraz i kilka dziesiat razy trzeba było podejmować walkę doprowadzilo mnie do tego że wywalilem grę z dysku. Już pal licho zakrecona fabuła ale na litość boską dlaczego nie da się zasejwowac gry kiedy przejdę trudną walkę z chordami przeciwnikow ??!!
Moja ocena 7/10
Trudność trochę odstaje od obecnych standardów niedzieli gracze nie powinni się za to brać.
Za ostatnie parę lat jest to pierwsza gra, którą jestem na prawdę zadowolony. Fabuła super, jest ciekawa historia, ciągle budzi ciekawość. Jest bardzo dynamiczna, grafika też super.
Jestem w misji twarz nieprzyjaciela i jak na razie to najlepsza a zarazem najtrudniejsza gra pierwszych 8 miesięcy 2019 (klimatów dark soul nie liczę bo to gra nastawiona na trudność więc nikogo nie zaskoczy a Control owszem gdyż to gra dla masowego odbiorcy) roku takie solidne 9 ocenie jak skończę. Gra dostanie -2 punkty za brak wyboru poziomu trudności i każda moja ocena będzie to uwzględniala gdyż przez to staje się mniej dostepna.
Gra nawet ciekawa - właściwie nie wiadomo o co chodzi w fabule, ale wciąż wciąga i pasuje do świata gry - do pustych, zimnych lokalizacji. I jak raz "znajdźki" mają sens i uzupełniają fabułę.
Grafika na odpowiednim sprzęcie jest dobra (chociaż nie tak rewelacyjna, jak wskazywałyby wymagania sprzętowe) i po raz pierwszy widać dobre zastosowanie ray tracking.
Ale wszystko psuje idiotyczny system checkpointów. Jakiś ciężki idiota projektował ten system. Rozumiem, że gra może być wyzwaniem, a walka z bossami trudna, długa i często wymagająca wielu podejść. Ale jeżeli do każdego podejścia, po każdym zgonie muszę biec przez kilka minut, żeby zacząć kolejne podejście, to przyjemność z gry spada drastycznie. A im dale, im trudniejsi bossowie, tym więcej podejść i bezsensownego biegania po korytarzach od checkpointa do bossa. W efekcie więcej spędzasz na bieganiu po korytarzach, niż na walce.
Gdyby nie ten debilny system checkpointów, to gra byłaby super - tak na 8/10.
Nie ma tragedii z tymi checkpointami zazwyczaj jest blisko i wcale nie trzeba walczyć mimo respawnu przeciwników. Dodatkowego klimatu nabiera gra tym bardziej że możesz zregenerować zdrowie i ulepszać się przy checkpointach oraz podróżować dowolnie między nimi. Wystarczy odpowiednia strategia i checkpointy stają się zaletą. Jedynie Brak wyboru poziomu trudności jest wadą.
Chociaż gra ma słabą fabułę to pod względem technologicznym to prawdziwa perełka
lol fabuła jest swietna, to najwiekszy plus tej gry
Ta ta gra ma fabule typu zaginal mi brat musze go odnalesc, masz racje swietna i intrygujaca :) Mozna sie zachwycac silnikem gry, ale fabuly to tu nie ma, tylko czytanie jakis karteczek z opisami jakby pisali to ludzie chorzy psychicznie.
Skończyłem jak na razie mój typ 2019 roku gameplay bardzo dobry wiele ciekawych rozwiązań grywalna ale... Ma jeden poważny problem brak wyboru poziomu trudności a jest kilka trudnych momentów warto by było dac regulacje poziomu trudności żeby nie zniechęcic mniej doświadczonych graczy za to odejmuje 2 punkty. Gra jako całość 9.0/10 A w porównaniu do konkurencji z 2019 to 9.5/10 po odjeciu za trudność punktów daje jej 7.5 jak ktoś lubi wyzwania walki z bossami to może dołożyć 2 punkty.
Oczywiście. Lekkie spadki się pojawiają. Ale to nie pokaz slajdów. Można grać komfortowo. Właśnie wróciłem do tego tytułu po platynke.
Dobra gierka. Nic specjalnego zarówno fabularnie jak i gameplayowo, ale zwyczajnie dobrze się gra. Jedyny duży problem w moim odczuciu to questy poboczne, które są płytkie do bólu, a nie ma ich dużo. Mogli się bardziej postarać.
Bardzo mocna pozycja. Ciekawa fabuła, jak ktoś lubi sf to perełka. Rewelacyjny klimat w sumie cały czas w zamkniętych pomieszczeniach dzieje się akcja ale jakoś mi to nie przeszkadzało, klimatem mi przypominało prey. Na plus zdecydowanie walka tzn prawie można wszystko rozwalić z otoczenia, mimika twarzy bohaterów. Ciężko mi znaleźć większe minusy, na uparciaka by się znalazły. Ogólnie mocne 9.
Z początku dużo rzeczy mnie irytowało, jak system zapisu (no dobra, to irytowało mnie przez całą grę - nie tylko ze względu na to ile czasu trzeba spędzić by dobiec z powrotem do miejsca gdzie się zginęło, ale też dlatego, że przez to nie można przerwać w dowolnym momencie i czasem przerywałem wcześniej niż bym chciał, bo np nie byłem pewien czy w 15 min jeszcze zdołam coś zrobić i dojść do następnego punktu kontrolnego), sterowanie na klawiaturze, praca kamery (czasem przy przycelowaniu głowa Jesse pół ekranu zabierała :D), czy mocno nierówny poziom side questów (tu również coś co mnie wkurzało przez całą grę - czasowe wyzwania, które zawsze zaczynały się od alarmu i wiadomość o nich pół ekranu na kilka sekund przysłaniała, nieważne co robimy w danym momencie, skojarzenia z "Nico my cousin, let's go bowling" bardzo mocne) oraz zbyt duży nacisk na narrację przez leżące wszędzie papiery (po Pray'u bardzo uczulony na to już byłem, a tu proszę, przez całą grę całkiem przyjemnie się czytało te wszystkie wycinki).
Natomiast po paru godzinach coś po prostu "kliknęło" i gameplay stał się przyjemny - głównie ze względu na mocno OP telekinezę - i fabuła też stała się łatwiejsza do śledzenia, jak już przyzwyczaiłem się do wszystkich dziwactw dziejących się wokół.
Także dla mnie jest to jeden z tych przykładów, gdzie pomimo wielu wkurzających rzeczy, suma wszystkiego przysłania te pojedyncze wady i całość sprawia bardzo dobre wrażenie.
Przegladam sobie rozne plebiscyty na gry roku i Control jest wlasciwie w kazdym wymieniony dosc wysoko, albo nawet jako i najlepsza gra tego roku (5 razy na razie dostal goty), takze pisałem ze Control jest mega zanim to bylo modne :D
Gra jak dla mnie na 9,5 - samo to, ze wbiłem platynke mowi samo za siebie
Niepokoi mnie, ze Sekiro coraz lepiej sobie poczyna, ale Death Stranding wciaz dostaje kolejne tytuły i prowadzi, dla mnie DS to byla najlepsza gra w tym roku, niesamowita przygoda, ale paradoksalnie chcialbym zeby GOTy zgarnelo Control, poniewaz Remedy jest ostatnimi czasy bardzo niedoceniane
Z gier tego studia zdecydowanie najlepsza Max Payne 1.
U mnie ranking gier Remedy:
Max payne 1 > Max Payne 2 > Alan wake > Control
Nie potrafię dać więcej takiej grze niż 7/10
Gdybym miał dać takiej grze 9,5 to gry, które zjadają ją na śniadanie musiałyby mieć skalę do 15.
Dla mnie jest lepsza od Alana, a Alan jest jak dla mnie na 9
Świetna zabawa, niezła grafika, ciekawe pomysły scenariuszowe. Inna klimatem od wielu seryjniaków. Polecam!!!
Jak dla mnie 8.0
ponad 10h gry za mną solidne 9/10 z początku pograłem ze 2h i gierka nie podeszła za bardzo,ludzie gadają że optymalizacja słaba ja pykałem na quadzie q9300 3,5Ghz na pierwszej wersji jaka wyszła bo po łatkach nie można obejść SSE 4.2 w dx11 1366x768 na ust. niskich niektóre opcje średnie v-sync i wygładzanie na 2x i gra lata w 30-45 fps sporadycznie spadało do 28 fps praktycznie tylko w jednym miejscu przy ostrej nawalance czyli jak na mnie aż za dobrze na tak historycznym procu
Ja pograłem chwile, może z 20 minut.
Ale znalazłem pewien "Mod" poprawiający grafikę, dla mnie robi ogromną różnicę na plus (Wyraźniej) i jest on zrobiony także dla Mid-end PC.
U mnie na 1060 3GB z tym ReShade MODem, nie schodziło poniżej 43 fps, ale nie było jeszcze przeciwników :)
Warto wgrać ten MOD.
Mam nadzieje że gierka dobra.
Niczego tam nie widzę poza schłodzeniem kolorów i zuborzeniem efektów.
futureman , wiesz bo on ma ultra 8 k wiec stara sie przeswietlic najmniejsza zmarszczke pod okiembohaterki w grze , a monitor ma wielki jak w kinie, patrzac z tej strony to mu sie nie dziwie :) Mod poprawiajacy grafike, serio :)? Do konca ztycie ludzie nie przestana mnie zadziwiac :) Jedna z najbardziej zaawansowanych graficznie gier a ty poprawiasz grafike :) hahahaha A tak na serio to gra swiatel w tej grze wymiata, cos rewelacyjnego. Po za tym bohaterka ktora caly czas z nami bezposrednio rozmawia, cos zupelnie nowatorskiego :)
Zacząłem grać niedawno, chodzi płynnie, pewnie zasługa kolejnych poprawek bo graficznie ta gra nie jest jakimś kosmosem :) Polecam! Jest klimat a to najwazniejsze w grach
Przy ustawieniach , jak nacisnie sie opcje to nigdy nie wiesz co ci wyskoczy, bo strzalka myszki nie jest w centrum tam gdzie naciskasz, prawie ze na nastepnej opcji, pierszy raz widze cos tak dziwnego. Wytlumaczcie mi ludzie ktorzy stworzyli tak widowiskową gre , dlaczego nie zadbali o tak banalną rzecz do zaprojektowania o normalne menu w inwentarzu, czemu ja musze sie poruszac klawiaturą a nie myszką, albo raz sa respawny przeciwnikow raz nie ma, czemu ja nie mam wplywu na na cofniecie decyzji w rozwijaniu umiejetnosci, nacisnalem przypadkowo na cos i wszystkie punkty diabli wzieli. Nie moge pojac wypuszczaja tak zaawansowana graficznie gre a podstawowe rzeczy ktore chyba nie wymagaja wielkiego wysilku od nich jak poruszanie sie w menu czy zapis w odpowiednim miejscu, przejrzystym, bo ja nawet nie jestem pewny czy jak pokonam bossa czy gra mi to zapisze czy z jakiego miejsca ja znowu zaczne gdy bede chcial wyjsc nagle z gry.
Gra ma tak powazne wady ktore sprawily ze nie stala sie przebojem kolejny raz kolejna gra na zyczenie tworcow. Na PC nie mozesz sobie zapisac gry w dowolnym momencie to kpina i policzek dla PCtowego gracza. My zrobilismy gre a ty graj w nia na naszych zasadach. Kompletnie tego nie rozumiem. Skoro gra ma byc robiona dla gracza. Zaczalem grac w to dziwadło i ktos wie moze o co chodzilo tworcom z tym labiryntem zapalniczki ? Biegam w kolo pomieszczenia i nie ma innego przejscia. Widze tworcy co chwile robią sobie jaja w tej dziwnej grze. Za kazda smierc zabieraja mi punkty doswiadczenia . Nawet nie moge sobie rozbudowac podstawowej broni, ktore maja moc notabene kapiszona, dodatki do broni zatrzesienie, tak naprawde sa nic nie warte, a celownik swieci sie dopiero gdy nacelujesz na nogi przeciwnika, tak prosze panstwa tworcy uznali ze czuly punkt to stopy, nawet nie nogi, celujac w glowe lub tors nie zadasz najmniejszej rany, tylko celujac w stopy ?! No ale jak wspomnialem albo akceptujesz zasady tworcow albo mozesz zacisnac zeby tylko na te ich dziwadla. Albo te zagadki daja mi 5 kart i ma tracic 100 godzin zeby wedlug kolejnosci powsadzac je do tych numerowanych urzadzen, fascynayjaca zagadka . Albo te ciagle alarmy w różnych sektorach , ok fajnie ,mozna sobie teoretycznie nasukac punktow, tylko czemu nie przenosza mnie automatycznie do sektora, ja mam jeszcze latac i szukac miejsca zapisu dobiec i teleportowac sie tam. Tworcy ktorzy stworzyli obiecujacy system rozwalki otoczenia nie potrafia zadbac o podstawowa rzecz jaka jest wygoda i oszczednosc czasu zwyklego gracza.
Wręcz przeciwnie tutaj grasz a nie myślisz o ciągłych zapisach i innych kombinacjach żeby jak najłatwiej i najszybciej skończyć grę. Wczuwasz się w grę.
Jedyny poważny minus to brak wyboru poziomu trudności.
Zupełnie pobieżnie żeś ogarnął tę grę. Labirynt zapalniczki bardzo fajna lokacja. Praktycznie zawsze jedno przejście było zawsze z pokoju do pokoju, tylko po prostu dziwnie się otwierało, do tego kozacka, rockowa muzyka w tle przygrywa, gdy się go pokonuje, także to był jeden z przyjemniejszych etapów w grze. To że zabierają punkty, to w sumie olać, zabierają procentowo, więc te nigdy się nie skończą, a one i tak są mało potrzebne, więc nie ma co się spinać. A broni jest fajne zróżnicowanie, klasyczne rodzaje i każda po 3 perki, więc w sumie spoko. Nie jest to Call of Duty, ale na pewno można sobie dobrać pod własne preferencje, a modyfikacje robią dużą różnicę, tylko tobie nie chciało się odblokować wyższych poziomów. Tak samo z tym celownikiem to naprawdę wymyśliłeś jakąś bzdurę, bo jesteś cienki i tyle. Co jak co, ale system strzelania akurat działa bezbłędnie w tej grze. Tak samo zagadki - naprawdę proste, w Sherlockach Holmesach są trudniejsze. Ogólnie szczególnie u podstaw to naprawdę dopracowana i przemyślana giera.
Zerowa fabuła
Rozumiem że to żart?
A co masz za fabule, dziewczyna szuka brata i to wszystko, po drodze tylko wrogowie i jakies idiotyczne zapalniczki, labirynt gdzie biegasz jedno kolko po pomieszczeniu bez znaczenia, w dodatku mozesz celowac przeciwnikom tylko w stopy.
Jak to wszystko to spoko
A jaka tu jest fabuła? Nawiedzony budynek vs metroidvania? To się kupy nie trzyma, tu nic nie ma. Efekciarstwo i tyle. Do Alana Wake się nie umywa nawet.
Wie ktos jak dostac sie do lokacji w sektorze zamknietym by wykonac zadanie uciekinierzy Langstona w tym wypadku chodzi o japonski papierowy lampion, mam zaznaczone to miejsce na mapie, problem w tym ze nie ma drogi do tego miejsca nigdzie?
w tym obszarze mam 3 miejsca oznaczone wykrzyknikami ale nie mozna tam wejsc
spoiler start
Lampion znajduje się na stosie zegarów w okolicy wejścia do schronu z kotwicą. Żeby się tam dostać trzeba najpierw ogarnąć misję ratunkową w okolicach punktu kontrolnego Logistyka w sektorze zamkniętym
spoiler stop
kochany zeby sie tam dostac trzeba pokonac bossa plesn z misji pobocznej :)
Mega wciągająca pozycja, jak olewam zawsze wszelkiego rodzaju dokumenty, „znajdźki” itp. w grach, tak w tej grze zbierałem i czytałem wszystko, fabuła zakręcona ale ma swój klimat. Ale i tak największą zaletą tej gry jest czysty gameplay, trochę w starym stylu bez przyklejania się do osłon bardziej trzeba być mobilnym i mieć „oczy dookoła głowy” zupełnie jak kiedyś w starszych produkcjach. Poprostu Czuć, że tą grę robili ludzie od pierwszych dwóch części Maksa Payne’a. Dużo frajdy daje telekineza, a w połączeniu z lewitacją czujesz się jak Bóg, dużo pomaga też odpowiednie dobranie perków polepszających np. szybkość regeneracji energii, czy więcej HP, lub większą regenerację zdrowia po podniesieniu elementu. Również te do giwer, ja korzystałem najczęściej z trybów uchwyt i naładowanie, do uchwytu miałem perki: szansa odzyskania amunicji po trafieniu +100%
spoiler start
(trzeba wykonać ukryte „zadanie poboczne” związane telewizorami jest ich bodajże 6 (trzeba je spalić w piecu) w sekcji Sektor techniczny)
spoiler stop
, obrażenia +60%, obrażenia od strzału w głowę +99%, do trybu naładowanie miałem: szkody zadawane pancerzowi przeciwnika +142%, obrażenia po eliminacji przeciwnika +75%, oraz promień wybuchu +91%. Dzięki temu starcia z większą grupką wrogów w trybach alarm biura przechodziłem bez problemu. Ale żeby móc dostać te konkretne perki to trochę musiałem się na początku gry nagrindować, zaglądać na bieżąco we wszelkie możliwe zakamarki, potem również ukryte lokacje (dają po jednym punkcie zdolności) gdy zdobędziemy tryb lewitacja. Na początku kluczem do sukcesu w trybach Alarm Biura i nie tylko jest eliminować w pierwszej kolejności te czerwone duże kule, gdyż to one przywracają zdrowie i pancerz wrogom, możemy przez to z nimi walczyć w nieskończoność (problemem jest to że się szybko przemieszczają w inne miejsca) potem gdy zdobędziemy tryb przechwycenie możemy je wykorzystać żeby to nam regenerowały zdrowie (bardzo kluczowe w późniejszych etapach gry). Z ulepszeń zdolności polecam w pierwszej kolejności ulepszać tryb wystrzelenie czyli telekineza, potem zdrowie, energię, oraz w dalszej kolejności lewitację (a w szczególności jeden ważny tryb powiązany z nią czyli uderzenie w ziemię (dzięki temu można jednym uderzeniem załatwić praktycznie każdego przeciwnika, a w najgorszym przypadku zabrać mu dużo HP). Tryb przechwycenie jak już wspomniałem wyżej również polecam, można dzięki temu przejmować te czerwone kule jak i innych wrogów na swoją stronę, warto trochę też ulepszyć osłonę. Na niewidzialnego przeciwnika wynaturzeniec syku stosowałem jeden prosty trik, otóż jak tylko pojawiał mi się przed nosem włączałem szybko osłonę czekałem spokojnie aż sobie „zionie” tym czerwonym strumieniem wstrząsowym, następnie przywaliłem mu wybuchem osłony (trzeba „wykupić” taką umiejętność), potem dostał kilka strzałów z trybu rozbicie (shotgun) i po kłopocie. Na bossów przydają się perki do broni (przynajmniej jednej) obrażenia w sytuacji niskiego poziomu zdrowia u mnie było to aż +126%, gdyż w większości przypadków właśnie tak będziemy staczać potyczki z minimalnym paskiem zdrowia! Jak ktoś potrzebuje kilka rad jak pokonać poszczególnych bossów w misjach pobocznych i jeśli nie ma nic przeciwko spoilerom oto one:
spoiler start
Na bossa Tomassiego polecam wlecieć na samą górę, lub wejść po schodach i stamtąd na spokojnie się z nim jak i jego pomocnikami rozprawić kryjąc się za „mostkiem” uwaga na niewidzialnego wynaturzeńca syku! Z bossem Kotwica, trzeba zapamiętać sekwencję (żeby nie tracić czasu na przemieszczanie się) w którą stronę (są cztery możliwe) z kolei otwiera paszczę i wtedy ładować mu do niej duże zegary telekinezą i np. pociski z trybu naładowanie. Boss Pleśń polecam wpierw schować się za wielkim głazem, potem szybko zabierać telekinezą wiszące nad naszą głową „wybuchające mini głazy” i ciskać nimi w jego odnóża (kwiaty), żeby to przypadkiem na nas nie spadły, naprzemiennie strzelać do niego pociskami z trybu naładowanie po kilku minutach padnie. Na bosa Poprzednik (ten z wielkim okiem) gdy tylko widziałem, że chce mnie zmiażdżyć odnóżami wzbijałem się w powietrze wtedy dostawał szybkie strzały pociskami z trybu naładowanie wraz z naprzemiennymi strzałami telekinezą, trzeba tylko uważać na dziury w podłodze, które powstają po jego atakach. A z esseJ trzeba po prostu dużo się przemieszczać, odbijać pociski i ciskać w nią czym się da naprzemiennie strzelać do niej np. trybem obrót z perkiem: „obrażenia w sytuacji niskiego poziomu zdrowia” aż padnie.
spoiler stop
Ode mnie solidne 8,5/10 .
Nie wiem czy oceniać gre z której mniejwięcej po 40% zrezygnowałem, aczkolwiek jestem zdania że gra powinna gracza utrzymać od początku w zainteresowaniu, a tu w moim przypadku tak nie było - fabuła poplątana, ale negatywnie bo kompletnie nic mnie nie trzymało żeby ją z czasem odkryć tylko zerowe zainteresowanie było z mojej strony aż porzuciłem ten gre. Grafika OK, ale jak na 2019 nic specjalnego (wcześniej ogrywałem Horizon Zero Dawn i Shadow of Tomb Raider które mimo że powstały wcześniej to zjadają Control w tym elemencie), jedyny dobry element to "rozwalanie" rzeczy w lokacjach, praktycznie w każdym pokoju po eksploracji zatrzymywałem sie i niszczyłem całość co sprawiało sporą radość ;) Nie wiem czy fabuła jakoś dalej by mnie zainteresowała, ale zwyczajnie nie chce tracić kolejnych godzin skoro do tej pory kompletnie nic nie poczułem. Jest sporo gier do ogarnia :)
Wysmienita gra, klimat i fabuła od początku tak mocno 'wchodza', ze tylko sie chce grac i grac (zeby wiedziec o co kaman itd.) i tak do samego konca.
Dawno takiej produkcji liniowej nie bylo z tego typu klimatem
Rozgrywka cud, miód - jest zdecydowanie lepiej niz w Quantum Break, mamy bardziej otwarte przestrzenie i jeszcze fajniejsze moce, model strzelania
Sama rozwałka jest tu niesamowicie przyjemna.
Polecam mocno
Ech, pod względem rozgrywki właśnie średnie jest to bardzo. Jak nigdy taka bzdura jak oświetlenie mi przeszkadzało, bo na siłę te poboczne biura są ciemne, a jak do nich wejdziesz to się rozjaśnia i tak pół gry co chwila się ekran rozjaśnia, by za chwilę ściemnić, to cię strzela kulfica normalnie, nie wspominając o natłoku durnych dźwięków, które ciągle irytują. Miało to klimat budować i w ogóle, no jasne, ale jest tego za dużo, normalnie gorzej niż w "Hellblade", ale tam to miało uzasadnienie, a tu jest marnym budowaniem klimatu. No i do tego masa bezsensownej eksploracji, łażenie po tych samych lokacjach cały czas, a mapa bije absolutne rekordy nieczytelności. Podobnie projekt gry leży, dostajemy opcję tej telekinezy i na najbliższym bossie jak próbowałem jej używać, to ginąłem raz za razem, aż w końcu stanąłem za słupem i spokojnie strzelałem raz z jednej, raz z drugiej strony. Brawo dla tego, kto projektował pierwsze starcie z Tomassim.
Niby fabuła jest spoko, ale po początkowym zaintrygowaniu się to przeradza bardziej w zlewkę, bo i tak wszystko wszędzie się we wszystkim może wydarzyć, więc co to kogo obchodzi, a ta lampucera sama jeszcze zataja informacje o sobie.
Ech, te zachwyty są przesadzone, ot taka rzetelna giera. Spoko się nawet strzela, ale masa rzeczy się tu nie zgadza.
Dobra, żartowałem. Znaczy pograłem dodatkowe kilkanaście godzin i fajna giera. Dalej uważam, że ten system oświetlenia potrafi zirytować. Dalej z bossami to najlepiej schować się za słupem :) No, ale historia nawet spoko, liczyłem na większy mindfuck i na zrobienie większych porządków, ale gdzieś jakoś te trochę niedopowiedzenia pasują do klimatu gry.
Najbardziej mnie w sumie zdziwiło, że to bardziej taki RPG niż gra akcji. Ma to w sobie więcej wspólnego z "Sinking City" niż z "Max Payne 3" na pewno. To jak się zaczyna grać w to jak w takiego RPGa, że się swobodnie eksploruje i odkrywa, a nie przechodzi kolejne poziomy, no to zaczyna być przyjemnie. Zresztą jak się już wszystkie te punkty teleportacyjne ma odblokowane, wszystkie umiejętności, no to się przyjemniej gra, tak jak zresztą w każdym rpgu. Długo się trochę do tego dochodzi, bo chyba z 10 godzin mi zajęło, nim zacząłem latać, no ale później naprawdę fajnie jest.
Także po tych 26 godzinach to bym dał 8/10 spokojnie :)
Gra jest spoko. Interesująca fabuła - komuś chciało się to wymyślić żeby miało ręce i nogi. Quantum Break miało w sobie naukową paplaninę, która nie była spolszczona a tutaj już tak było przez co notatki i filmowe znajdki chętnie się czytało i oglądało aby uzupełnić wiedzę o świecie zawartym w grze. Przedmioty paranormalne miały swoją historię i można było ich używać. Stylistyka nagrań i dokumentów nadawała klimat grze. W tle niepokojące dźwięki pasujące do paranormalnych odniesień, które miały naukowe wytłumaczenia.
Jedyny problem jaki napotkałem a raczej niedogodność to dziwne zmiany oświetlenia po wchodzeniu do pomieszczeń. W tym momencie gra ma ocenę 6,9 i moim zdaniem jest zaniżona - powinno być co najmniej 8. Niby wszyscy szukają nowych pomysłów w grach a potem jak dostają dobrą grę to coś ciągle się nie podoba.
Najbardziej męczyłem się z lustrzanym odbiciem bohaterki jeśli chodzi o przeciwników.
Oprócz Michaela i Christiny Scofieldów raczej nikt nie ogarnął tej fabuły.
Wow! Genialna gra. Na początku mnie odrzuciła samym wyglądem, potem ta sterylności nabrała sensu. Pierwszy raz szukałem notatek. Remedy potrafi.
Wie ktoś, kiedy gra trafi na Steam?
Zakończenie myślałem ze będzie trochę lepsze ale gra naprawde poryła troche he :D Nie wiadomo o co chodzi ale grało się z chęcią sympatycznie i dobrze wciągneła najważniejsze dam mocne 7.5 dlatego ze płynnosc przycinała i nawet podczas walki duży minus ale na słuchaweczkach serio daje rade nie jest to moj top ale naprawde uwazam ze warto zagrać w nią :)
Super, że wychodzi na nowe konsole. Mam Control na liście gier do ogrania i chyba właśnie na PS5 zagram ze względu na lepszą optymalizację. Gra miała duże problemy na PS4
to prawda spadały klatki na ps4, ale mimo tego bawiłem sie przednio, że aż platynę wbiłem, a rzadko mi się to zdarza, chyba zagram drugi raz tym razem na ps5
Mialem tak samo
Control na pc wspierał ray tracing więc tutaj pokaże pazur, nice
Dzisiaj ukończyłem, od razu dokupiłem season passa i ukończyłem dzisiaj także pierwszy dodatek (króciutki jest, na około 4 godziny, trochę rozwija jednak dalej fabułę). Bardzo ładna grafika, ciekawie zaprojektowana walka oraz moce, zdrowo porąbana (na plus) fabuła. I ten zwrot akcji pod koniec
spoiler start
który porównałbym trochę do błędu z pierwszego Batmana Arkham,a le tu jest większy opad szczeny
spoiler stop
.
Czekam jeszcze na drugi dodatek, ma być teraz w wakacje. Ale powiem, że bawiłem się świetnie i już bym chciał drugą część, która tym razem na pewno zakupię na premierę.
Do mnie gra kompletnie nie trafiła, spodziewałem się czegoś lepszego pod wieloma względami. Najbardziej irytowała mnie mapa, która często wprowadzała w błąd, fabuła niby ciekawa, ale mogłoby być więcej informacji, bo notatki niewiele wnosiły. Sam gameplay bardzo fajnie zrobiony, fajny feeling strzelania i rzucania przedmiotami. Niestety to dla mnie za mało i szybko wkradła się nuda.
No to sobie nagrabili teraz i to bardzo oszustwo nie popłaca:
Remedy Entertainment dodało Control Ultimate Edition do cyfrowych sklepów, po czym gracze zauważyli, że ich Control zostało automatycznie zaktualizowane do Control Ultimate Edition. Owa zmiana była dla wielu sympatyków przygody Jesse jasnym sygnałem, że Finowie wsłuchali się we wszelkie sugestie, jednak studio szybko cofnęło aktualizację.
We wcześniejszym oświadczeniu deweloperzy uzasadnili, że aktualizacja będzie dostępna wyłącznie w przypadku „tej samej wersji gry”, tymczasem błąd z cyfrowych sklepów potwierdził, że Control i Control Ultimate Edition to w rzeczywistości te same tytuły.
Pany, jaka to frajda móc demolować otoczenie jednym ciosem, choć trochę szkoda że nie wszędzie ;) Warto być parapsychicznym. ;) Lecz jest wiele rzeczy w grze które jak na razie, tylko mnie drażnią, może się przyzwyczaję..
W tak "nieprzyjazną" grę w stosunku do gracza to jeszcze nie grałem, o ile poruszanie się postacią, strzelanie, używanie umiejętności jest bardzo fajne to cała reszta leży. Spieprzyć coś takiego jak minimapa to trzeba mieć naprawdę talent, znajdziek wszelkiego rodzaju jest tyle że w późniejszych godzinach już się nawet nie chce tego czytać, zamiast postawić na jakość to poszli w mdłą ilość, poziom trudności w walkach z bossami też jest przegięty, nie sięgałem po ten tytuł żeby się denerwować, od tego są Soulsy.
Kupiłem dla RTX - szału nie ma. Fabularnie jak ktoś wspomniał - perełka. Rozpierdzielanie otoczenia - spoko. Na niską ocenę przyczynia się to, że 3.5h i ziewam jak i ziewałem przy last of us na PS4. Trochę chyba, przez momenty gdzie mam coś włączyć/wyłączyć łarzę szukam wajchy..... i za długo łarzę - już któryś raz. Czuję się jak w grze point and click. Niby otwarty świat, a liniowy. Jeśli ktoś nie lubi za bardzo jak ja tego typu - raczej odradzam. RTX - jak zwykle - bo zamknięte pomieszczenia. Dla ludzi napatrzonych Blendera to mało, wręcz kontrast starej szkoły może być czasami jak porównanie heroesów 2d z 3d. Jeśli ktoś boi się zbyt trudnej walki - to jest umiarkowana (chyba, że ktoś na padzie gra)
Rozgrywka na Padzie jest ułatwiona czy utrudniona? Próbowałem grać myszką ale poziom trudności wydaje się dla mnie zbyt wysoki, zastanawiam się czy nie kupić pada.
Sprawdź tryb wspomagania w ustawieniach
Kupiłem cyfrową wersję, chyba z 5-6 razy pobierałem na dysk, nie przeszedłem nawet przez menu i wyrzucałem z konsoli, gdy brakowało miejsca.
W końcu się przemogłem i.. od początku gra urzekła mnie bardzo intrygującym klimatem, można by rzec, że filmowym, bo nie spotkałem się do tej pory z podobną fabułą w grach.
Czas przechodzenia fabuły odpowiedni, główne misje nie zanudzają, za to niektóre poboczne już tak.
Z pozoru klaustrofobiczne mapa oferuje jednak dużą przestrzeń, dość zagmatwaną, jeżeli chodzi o dotarcie do niektórych miejscówek.
Graficznie podoba mi się, postacie ładnie zrobione, lokalizacje też.
Bardzo denerwowały mnie punkty kontrolne, osadzone czasami daleko od miejsca zgonu, gdzie nawet przeciwnicy się nie pojawiali, bo zostali usunięci przy poprzednim podejściu - trochę to takie naciąganie na czas.
Co do błędów, faktycznie jest ich trochę. Gra się klatkowała na kilka sekund, zawsze jak wracałem z menu. Podczas przyspieszania dialogów postać z którą się rozmawiało potrafiła zniknąć na chwilę z ekranu i potem pojawić się na nowo. Podczas jednej z misji głównych nie wczytało mi się kilka niezbędnych elementów, które były potrzebne, aby przeskoczyć na kolejną planszę.
Jest kilka niedoróbek, jednak w ogólnym rozrachunku znowu miło się zaskoczyłem tytułem, który kupiłem jakiś czas temu, ale pod wpływem innych, bardziej nagłośnionych gier, nie sięgnąłem po Control wcześniej.
Witam,
Grę ukończyłem oraz spatynowałem na PS4 pro. Przed upaatchowaniem, gra chrupała niemiłosiernie przy średniej zadymie - po kolejnych łatkach płynność wzrosła do rozsądnej.
Grałem bez wspomagania całość, nie było bardzo trudno, aczkolwiek endgejmowy mini boss dał mi w kość. Bolączką także jest bardzo nieczytelna mapa, a lokacje po których się przemieszczamy są zbliżone do siebie i mocno korytarzowe i labiryntowe, co także może powodować frustracje.
Endgejmowe zbieranie skillpointsów to lekka gehenna, musiałem posilić się YT szukając sekretnych lokacji, za których odkrycie jesteśmy honorowani +1SP.
Dodatkowy problem był związany z trofeum o alarmach biura (time eventy). Po endgejmowym free ranie, owe alarmy się nie spałniły (musiałem zacząć grę od nowa, zraszować do 3ciej misji i polować na alarmy), lecz wykonałem te 5 alarmów, wbijając przy tym platynowy pucharek.
Mechanika jest satysfakcjonująca, ale modele już nie tak bardzo, o fabule nie wspominając.
Pomimo całej otoczki marketingowej etc. czuję się z deka rozczarowany z tego powodu ocena 6.5 w moim odczuciu.
Pozdrawiam
Gra mnie jednocześnie nieco zawiodła jak i pozytywnie zaskoczyła.
Po obejrzeniu trailera do niej spodziewałem się po niej czegoś pokroju Prototype’a. I ok, ciskanie w wrogów biurkami i ławkami w sumie faktycznie jest fajne, ale to nie to samo co rzucanie w nich helikopterami i autobusami, heh. Właściwie to gameplayowo gra przypominała mi bardziej BioShocka niż Prototype’a, w takim sensie, że też się jest w zamkniętym kompleksie, w którym kontrolę nad ludźmi przejęła jakaś dziwna siła i też jest pół strzelania, pół używania specjalnych mocy (w Prototypie strzelanie było praktycznie zbędne), chociaż Control jest dużo dynamiczniejszy niż BioShock.
Fabuła Controla jest jeszcze dziwniejsza niż myślałem, że będzie. Mam wrażenie, że twórcy chyba naoglądali się za dużo Z Archiwum X, więc w sumie trzeba do tej fabuły podejść trochę z przymrużeniem oka, ale miała swoje epickie momenty, jak np.
spoiler start
ten labirynt prawie pod koniec gry!!
spoiler stop
Silnik gry i jej fizyka są imponujące i robią wrażenie, a niekiedy wręcz są WOW! Ale jednocześnie chyba nie do końca to dopracowali, bo jest nawet dosyć glitchy, spadków FPSów i pełno loading screenów, ale to pewnie w dużej mierze wina tego, że grałem to na PS4. Na PC gra pewnie działa dużo lepiej. No ale to też nie tak, że na PS4 gra jest niegrywalna czy coś i mimo wszystko imponuje ta fizyka i mechanika gry.
Ogólnie myślę, że to mimo wszystko nawet bardzo dobra gra. Trochę by ją bardziej dopracowali i fabułę nieco dopieścili to może nawet dałbym jej 9/10. Tak jest 8,5/10.
Gra jest dobra. Problem polega na tym, że minimapa jest szalenie nieintuicyjna i błądzimy więcej niż gramy. Fabuła dziwna na początku, potem rozumiemy co mamy robić, walka czy grafika super.
Gra bardzo klimatyczna, trochę zakręcona fabuła. Na XSX chodzi bardzo dobrze. Ogólnie podobała mi się.
Setting, grafika, model zniszczeń i ogólny design audio i wideo wypadają bardzo dobrze
Reszta jest co najwyżej okej
Świat przedstawiony, fabuła, grafika, model zniszczeń i ogólny design wideo i audio wypadają przynajmniej dobrze.
Rozgrywka z kolei jest co najwyżej okej.
I to ta rozgrywka obniżyła znacznie ocenę
Siema, gra będzie w PS Plus - luty.
Ostatnio było info, że została zaktualizowana na PS5 i tam można pograć w 60 fps.
Chyba warto poczekać z ograniem na PS5, jak uda się kiedyś kupić w normalnej cenie...
Co myślicie ?
Digital Foundry opublikował materiał z przedpremierowego dostępu do Control Ultimata na PS5 i wygląda to tak, że są dwie opcje:
Performance:
2560x1440p@60Fps bez efektów RT (ustawienia low-medium z PC dla ogólnego presetu)
Quality:
2560x1440p@30Fps z efektami RT (ustawienia low-medium z PC dla ogólnego presetu + technika rekonstrukcji rozdzielczości dla odbić RT)
Ogólnie wygląda to bardzo dobrze ale wersja PC z max ustawieniami nawet z zwykłym RTX2060 dowiezie podobną jakość z RTX on i 1440p. Nie wiem gdzie te 10,3TF mocy PS5 się podziało skoro teoretycznie znacznie słabszy 2060 robi podobną robotę!
Najwidoczniej słabo zoptymalizowali, taki AC na PS5 jest porównywalny z rtx 2080s
Tam sa tylko raytracowane odbicia, generalnie jest tragedia i pewnie podobnie bedzie w xsx (moze troche lepiej)
wyglada ladniej, ale ciagle jest przepasc do dowolnej nvidii rtx
Ogólnie wygląda to bardzo dobrze ale wersja PC z max ustawieniami nawet z zwykłym RTX2060 dowiezie podobną jakość z RTX on i 1440p. Nie wiem gdzie te 10,3TF mocy PS5 się podziało skoro teoretycznie znacznie słabszy 2060 robi podobną robotę!
Gra działa w procesie wstecznej kompatybilności z ps4, dlatego ma takie ustawienia a nie inne.
https://www.youtube.com/watch?v=-Vn9LXYdyfI&feature=emb_title
butow na tym PS5 nie zrywa, trzeba poczekac na dodatkowe porownanie z xsx
Bylem sceptyczny zwlaszcza ze nie lubie grac plcia piekna ale gra milo mnie zaskoczyla, nawet przyciagajaca fabula (nie ma tu jakiejs wielkiej glebi ale tez nie nudzi), sterowanie przyjemne, calkiem intuicyjne, Jesse ma fajny tylek, same plusy ??
Control: 6/10
Czas ukończenia: ok 10h
Platforma: PC
Control to gra, która wpasuje się idealnie w określenie "typowy średniaczek". Fabuła, choć intrygującą, jest poprowadzona w taki sposób, że po godzinie gry, ograniczałem się jedynie do czytania warunków misji. Strzelanie w tej grze jest bardzo dobrze wykonane i ma w sobie ciekawe mechaniki, ale potyczki po pewnym czasie robią się nudne i schematyczne. Graficznie nie jest źle, ale wszystko wykonane na jedno kopyto. Pomysł na grę fajny, ale czegoś brakło.
Odbiłem się. Jedyny plus to technicznie wysoki poziom, w końcu zobaczyłem ten ray tracing w akcji. Artystycznie gra jest brzydka, biegamy po monotonnym biurowcu, szaro, ciemno i nieciekawie. Główna bohaterka nijaka, dzieją się wokół niej i z nią rzeczy nieprawdopodobne, a ona na nic praktycznie nie reaguje, przyjmuje "questy", morduje i do przodu. Walka słaba. Strzelanie nie ciekawe, rzucanie otoczeniem na początku i fajne ale szybko nudzi. Odpadłem po paru godzinach bo się męczyłem, niby dziesięć na przejście ale nie dałem rady. Komp spokojnie ciągnął na ultra, ale grałem wszystko na minimum (poza teksturami), bo przynajmniej wtedy otoczenie jest czytelne. Obejrzałem skrót fabuły na YT, przekombinowana kupa. Sprawdziła by się lepiej w serialu jakimś (durnym, w stylu Lostów).
Bardzo dobry tytuł. Jak chodzi o mechanikę, to najbardziej do "Vampyra" podobny jest. Też eksplorujemy i odkrywamy fabułę, a przy okazji rozwijamy postać. Szacun, że z czasem te dodatkowe umiejętności dochodzą, a nie jednocześnie, bardziej zróżnicowanie jest przynajmniej.
I na standardy rzeczywistego świata, no to biuro jest nudne, ale na rzeczywistość grową, no to bardziej właśnie ma się dość dżungli, dziwnych kanionów i innych fantastycznych miejscówek, a taka walka w pomieszczeniu realistycznym, robi tu dużą robotę.
No i strzelanie absolutnie zasługuje na pochwałę. Postać dynamicznie się porusza, bronie mają swój styl, nawet jeśli nie można ich szybko zmieniać, a przeciwnicy fajnie reagują na strzały i obrażenia, rzucanie nimi to czysta przyjemność. do tego plus za tę sekwencję z muzyką w tle, bardzo udana.
Malkontenci to po prostu włączyli i myśleli, że Call of Duty, czy nawet Max Payne będzie nowy, a tak to trochę nie jest. Długo się do tej gry przekonuje człowiek, a też potrafi ona miejscami szybko zmęczyć, gdy się trochę zastanie i nie wie, gdzie do końca trzeba lecieć, ale nijak nie zmienia to faktu, że to świetny tytuł jak ktoś lubi dobre historie i dobre strzelanie.
Gra działa płynnie na xbox one s, jest w game passie więc warto w nią zagrać.
Gra po części dobra, po części słaba. Destrukcja otoczenia fajna i długo się utrzymuje ale słabe to że cześć rzeczy totalnie "nie ruszalna" a powinna, bo np ściana jedna się sypie a druga obok 0 efektu... Minimapa nieczytelna, fabuła średnia, na początku całkiem z d wyjęta. Strzelanie i rzucanie ok, jednak bardzo powtarzalne wszytko jak i w sumie przeciwnicy. Oczekiwałem czegoś więcej, ale końcówka mnie już wymęczyła, zwłaszcza ten syf po napisach. Dlc raczej już odpuszczę bo po prostu jakoś nie chce mi się ;c
Gra po części dobra, po części słaba. Destrukcja otoczenia fajna i długo się utrzymuje ale słabe to że cześć rzeczy totalnie "nie ruszalna" a powinna, bo np ściana jedna się sypie a druga obok 0 efektu... Minimapa nieczytelna, fabuła średnia, na początku całkiem z d wyjęta. Strzelanie i rzucanie ok, jednak bardzo powtarzalne wszytko jak i w sumie przeciwnicy. Oczekiwałem czegoś więcej, ale końcówka mnie już wymęczyła, zwłaszcza ten syf po napisach. Dlc raczej już odpuszczę bo po prostu jakoś nie chce mi się ;c
Ciekawa propozycja, a przede wszystkim system walk. Postacią możemy robić szybkie uniki, lewitować, strzelać z broni, rzucać przedmiotami - daje nam dużo możliwości w pokonaniu przeciwników. W grze nie ma poziomu trudności, przez co wydaję mi się że jest dosyć ciężka. Przynajmniej jako gracz który spędza z 3-5h na PS4 w tygodniu. Często ginąłem, mimo ulepszeń postaci, a walka z bosami była bardzo męcząca. Mapa jest dziwnie ułożona i czasem ciężko trafić w różne lokacje. Warto spróbować, ale bardziej dla wytrwałych graczy.
Serio 5.4 ocena tej gry? To jestem jakiś dziwny bo u mnie to takie 7/10. Gra fajna. Może nie jest to Wiedźmin 3, ale ja tam polecam
Control to naprawdę dobra gra, jednak ze znaczącymi wadami.
Rozgrywka w grze jest całkiem dobra, zwykłe uzbrojenie i ciekawe moce, jednak jest średnio zbalansowana. Na dodatek pojawiają się segmenty zawierające zbyt dużo walki, starcie po starciu.
Historia jest interesująca, jednak o wiele ciekawszy jest pomysł na świat, który wiąże się z wydarzeniami z Alana Wake'a.
Na plus wychodzi także fizyka i destrukcja otoczenia, która robi wrażenie.
Natomiast minusem jest mapa, z której ciężko się korzysta i można błądzić po kolejnych pomieszczeniach szukając celu.
Dziwna ta gra, mapy to jakieś labirynty, przeciwnicy respawnują się bez sensu, wystarczy zrobić krok w jakieś drzwi i się cofnąć.
Fabuła nas pcha w sumie chaotycznie, misje poboczne jeszcze dziwniej, trafiamy w lokacje bez przejścia, za pewne trzeba zrobić cos innego by się odblokowało, ale gra nie daje podpowiedzi.
Przeciwnicy też dziwnie dobrani, idzie się przez mapę i są jacyś prości, ni z tego ni z owego wyskakują jakieś purchawy które z horyzontu walą do nas z czegoś co na 2 strzały załatwia?
gra dla bardzo cierpliwych ludzi.
Ogólnie do gry pasuje słowo chaos, przez który ciężko ją zrozumieć, ciężko grać i ciężko polubić.
Grafika fajna efekt dźwięku 3d jakiś tam jest, ale sama gra nie wciąga przez ten chaos, a szkoda bo wygląda ogólnie ciekawie.
Jako osoba niezobowiązująco zafascynowana takimi kulturowymi zjawiskami, jak "SCP", "Petscop", "Backrooms" czy w ogóle przestrzenie liminalne od razu dałem się wciągnąć w w creepepastowy świat "Control", i ani trochę nie żałuję spędzonego z grą czasu. Jasse Faden okazała się być protagonistą niesztampową, bo o wiele dziwaczniejszą społecznie, niż się spodziewałem, ale nie jest tajemnicą, że show kradnie tutaj miejsce akcji, Najstarsza Siedziba. Stylistycznie jest to majstersztyk, którego kreatywna, brutalistyczna architektura mnie osobiście zachwyciła, równie ważne jest jednak to, że kryje się w niej wiele wartych odkrycia sekretów i drobnych paranormalnych historii, które powinny ucieszyć każdego fana "Twin Pekas", czy "Z archiwum X". Ba, monologi dr. Darlinga przypomniały mi nawet "Zagubionych" i tamtejszą atmosferę tajemnicy. W porównaniu do tych drobnych perełek główna linia fabularna nie zachwyca, ale i nie zawodzi, brak tylko było jakiegoś wstrząsającego finału. Podobnie jest z rozgrywką, która opiera się na bardzo przyjemnym strzelaniu, choć niektórzy opcjonalni bossowie nieźle zaszli mi za skórę. Bardzo miło eksplorowało mi się siedzibę Federalnego Biura Kontroli i liczę na to, że będzie mi jeszcze kiedyś dane tam wrócić w kolejnej grze. Kto wie, być może jako Alan Wake?
Control to dobra, ciekawa i oryginalna gra. Moja ocena to bardzo silne 7, w kierunku 8, gdyby nie kilka rzeczy.
Na początku historia intryguje i wciąga. Potem gra trochę nuży. Przechodziłem ją przez to z dłuższymi przerwami. Tak gdzieś od środka się znowu rozpędza i w końcówce zżera ciekawość, ale finał trochę rozczarowuje. Nie zrozumiałem tej gry, historii i o co chodziło. Po skończeniu sprawdziłem kilka podsumowań historii na YT - od tych bazujących na samej fabule, dokumentach z gry i rozbudowanym lore, po takie wymagające doktoratu z psychologii do rozkodowania wszystkich znaczeń świata, obiektów, postaci i wydarzeń, bazujących na teoriach Carla Junga. Nie miałem jakoś ochoty się w to zagłębiać.
Plusy i minusy to taka trochę mieszanka paradoksów. Te same rzeczy potrafią zachwycić i znużyć.
Plusy: Inność. Historia mimo wszystko. Lore. Świat, mimo że zamknięty w jednym budynku, ale dość rozbudowany. Sensacyjne napięcie lekkiego horroru. Czasami wywraca mózg na drugą stronę. Walka. Zwłaszcza, niektóre mechaniki walki jak launch (rzucanie wszystkim i rozpierducha), shield i ogólne jak latanie, które sprawiają mnóstwo frajdy i nigdy się nie nudzą. Choć nie cierpię shooterów, tu było bardzo w porządku. Fajne bronie, ciekawy rozwój i ulepszenia. Świetna fizyka i mechanika. Eksploracja może sprawić przyjemność. Niektóre lokacje bardzo pomysłowe. Niektórzy bossowie w wątkach pobocznych. Jeszcze raz inność - nie wiadomo co nas spotka za rogiem. A czasami spotyka coś całkiem odjechanego.
Minusy: Historia mało klarowna, zwłaszcza po dziwnym zakończeniu. O co chodziło? Rola niektórych ważnych postaci niejasna w tej historii. Świat bywa monotonny i dołujący, potrafi zwyczajnie znużyć. Mapa bywa wkurzająca i myląca - zlewa poziomy i nie daje jasnej ścieżki dojścia (pomagają znaki w samym budynku). Walka staje się momentami monotonna ze względu na małą różnorodność wrogów i wkurzająca, ze względu na ich ilość w niektórych lokacjach. Brak ciekawych bossów w wątku głównym, o dziwo pojawiają się w zadaniach pobocznych. Główna bohaterka Jessie i jej wewnętrzne monologi, czasami fajne, czasami dziwne. Twarz trochę dziwna, choć dopasowana do klimatu gry. Rzeczywista aktorka (filmy na YT, np. gdy oprowadza po biurze twórców gry) to piękna dziewczyna i podobieństwo robi niesamowite wrażenie.
Przeszedłem grę na Game Pass.
W mojej ocenie bardzo dobra gra z kilkoma niezrozumiałymi rozwiązaniami.
Plus dla Remedy za odwagę i odbicie od popularnych rozwiązań.
Powoduje to, że gra naprawdę jest wyjątkowa, ale nie wszystkim przypadnie do gustu.
Klimatem przypomina mi trochę Stranger Things.
Polecam.
BTW - ktoś się orientuje jak wygląda sytuacja z dokupywaniem DLC do gry na Game Pass?
Niedawno zacząłem i jest naprawdę ciekawie, tajemniczy budynek, przeszłość bohaterki, gra jest bardzo ładna, ma przyjemne strzelanie ale największe wrażenie robi fizyka przy telekinezie i ciskaniu obiektami. Control wciąga i o to chodzi.
Niestety mocno się naciąłem bo nie wiedziałem że 60fps jest tylko w wersji Ultimate Edition, a nie jak w wielu grach po zwykłym patchu, słabe zagranie Remedy ;/ Po ograniu kilku tytułów z lepszą płynnością na Xsx powrót do 30 był bolesny ale już jest spoko.
Nudne dialogi po angielsku ...
Lubię singiel player ale to ...
Przeciętna gra ...
Sterowanie na opak
X języków to chyba kawał od wydawcy ...
Ps. I oby nie było takich więcej
Witam. Mam zagadkę. Grę ograłem na ps4. Po jakimś czasie pojawiła się wersja z dodatkami na ps now. Pobrałem z mojego drugiego konta z ps now ale ograłem na koncie głównym. Teraz gdy pojawiła się w plusie chciałem sprawdzić jak śmiga podkręcona na ps5. Lecz zamiast pobierać wersję ultimate z plusa prawdopodobnie instaluje mi podstawkę plus dlc z ps now. Przez to brak możliwości pobrania wersji ultimate na ps5. Jakieś pomysły?
Utknąłem w misji Klub Oldbojów. Pomimo niezliczonych prób nie mogę aktywować punktu w Parapsychologii. Ponieważ problem jest znany wypróbowałem wszystkie porady na jakie natknąłem się w internecie. Bez skutku. Nie pomagają również próby reinstalacji bo pomimo usunięcia całości zapisu gry na dysku C nadal mam gdzieś zapisane poprzednie misje i nie mam możliwości przejścia gry od początku. Jak dla mnie gra mocno niedopracowana.
Naprawdę przeciętna produkcja do tego mało wciągająca i na początku niezrozumiała fabuła zagrałem w nią i ukończyłem jedynie dlatego że była darmowa w PS Plus . Moja ocena to 6.5/10. Tak poza tym działała bardzo płynnie z efektem raytracing na PS5, sterowanie również było bardzo przyjemne i intuicyjne i to tyle z plusów.
Nie przypadła mi. Szanuje za ładną grafike głownie za szczegołowośc otoczenia bo twarze są po prostu nijakie. Fabułe ogarneli chyba jedynie twórcy gry bo po 30-minutowej rozgrywce nic mi sie nie udalo wyniesc tylko ze jest jakas kobieta co znalazla pistolet i strzela nim do ludzi. Szczerze gry nie polecam
Witam, dziś ukończyłem Control wraz z DLC na PS4.
Plusy:
-oprawa audiowizualna, świat, główna bohaterka, fabuła, gameplay, fajny poziom trudności, fizyka i destrukcja otoczenia, bardzo dobra optymalizacja na zwykłym PS4.
Minusy:
- nudne postacie drugo planowe, z czasem powtarzający się schemat gry, niedokońca czytelna mapa(miałem problem z znalezieniem drogi do celu).
Ogólnie grę polecam daje mocne 8/10
Remedy niech zainwestuje w porządnych level designerów. Gra, która strukturą świata jest przedstawicielem metroidvanii, powinna mieć szczegółowe i zapadające w pamięć lokacje, do których się wraca nie na podstawie mapy ale znajomosci gry. W Control wszystko jest jednakowe, podobne biura, korytarze, schody. Żadnych znaków charakterystycznych. Gra mi przypomina FEARa, tylko że to był liniowy shooter i taki wystrój lokacji nie przeszkadzał. W metroidvanii jest to raczej nie do przyjęcia. Mapa też niezbyt szczegółowa, dużo pomieszczeń odznaczonych jako odwiedzone ale tak naprawdę dostępu do nich nie ma. Koniec końców, chodzisz po omacku po podobnie wyglądających lokacjach i szukasz albo znajdziek albo głównego celu. Takie to nie za bardzo jest. Imponujący silnik fizyczny i niezła schizofreniczna atmosfera tego nie ukryją. Za bardzo w narracje i scenariusz idą w tych swoich grach a za mało w rozgrywkę, mechaniki i lokacje. Muszę też przyznać, że tak fantastycznej destrukcji otoczenia to nie widziałem w żadnej grze. Na samej zabawie z fizyką, mogę się skupić kilka minut i tylko w taki sposób grać.
Fajna gra ale za chiny nie mogę przejść tego toru przeszkód żeby zdobyć ten obiekt mocy. Zawsze mi brakuje 1-2 sekundy :p
Trudno, będę musiał darować sobie tą misję poboczną i iść dalej.
A tam. Coraz bardziej w nią gram i coraz bardziej jej nie lubię. Remedy koncertowo psuje swoje gry przez nieudane decyzje gameplayowe. Za dużo tu strzelania i efektownej walki. Klimat się ulatnia. To samo, co w przypadku Alan Wake i Quantum Break. Do tego, jak na metroidvanie strasznie męczący backtracking. Te dwa pierwsze Maxy to chyba im przypadkiem wyszły.
Wczoraj skończyłem. Gra dobra ale szału nie było. Dość zagmatwana fabuła i dużo tekstów. Podejrzewam że nawet jak ktoś zna angielski to będzie miał trudności z pełnym zrozumieniem wszystkiego. Na szczęście są polskie napisy. Pod koniec już mi się dłużyło. Niektóre zadania poboczne dość trudne do przejścia. Za dużo też wyskakujących zadań czasowych i znajdziek do czytania. Mapa momentami mało czytelna. Kilka razy chodziłem w kółko patrząc który to tym razem korytarz.
Idea dziwacznych SFów w grach nie ma prawa się udać. Historia tutaj jest tak popieprzona, że do teraz nie wiem o co tu chodziło. Mimo, że to typowa strzelanka, to strzelania i przeciwników jest za dużo, na szczęście fajnie się miota różnymi przedmiotami i destrukcja otoczenia też na plus.
No i nie jest to gra tylko na 10 godzin. Ale w tym przypadku to nie jest zaleta. Co prawda słyszałem, że minimapa jest tragiczna, ale nie wiedziałem, że aż tak. Lubię zwiedzać mapy w grach, ale to po skończonej fabule, a tutaj błąkałem się często długie minuty zanim odnalazłem dane miejsce w misji. Sama gra też w tym nie pomaga, podpowiedzi jest bardzo mało, a zapisy są rzadkie i w przypadku śmierci czeka nas długa podróż.
Grafika jest ładna, jest parę klimatycznych momentów, co w przypadku rozgrywania się akcji w jednym budynku jest dużym pozytywem. Ale z pozytywów to byłoby na tyle, bo całość jest mocno zawodząca.
Ale dziadostwo.
Pierwszy raz się z takim czymś spotkałem na Xboxie, że żeby mieć 4k 60fps trzeba kupić ultmate edition.
Metro Exodus, Watch Dogs 2 i wiele innych gier twórcy bez problemów ulepszali.
F U remedy
Bardzo szybka staje się powtarzalna i przez to nużąca. Słaba minimapa, która powoduje dezorientację. Plus za fabułę, ale to nie utrzymało mnie przy grze do końca.
Świetnie się bawiłem, dawno żadna gra nie dała mi aż tyle frajdy ze zwykłej walki z przeciwnikami. Czułem się jakbym grał w faktycznie skończony produkt, wszystko działało tak jak powinno i zostało dopięte na ostatni guzik, nie natknąłem się choćby na jednego buga. Rozgrywka również była niesamowicie płynna, bronie były różnorodne a każdą umiejętność którą nabywała Jesse używało i łączyło się wyjątkowo intuicyjnie.
Jedyne do czego faktycznie mógłbym się przyczepić to niezbyt czytelna mapa i drzewko umiejętności które było akurat do bólu nudne.
Gra ma fantastyczną grafikę, choć zdarzają się błędy, jak cały czas doczytująca się roślinka po obróceniu kamery w drugą stronę i powrocie. Drobiazg, ale trochę psuje immiersję. Mapa też nie jest najbardziej intuicyjna, jaką widziałem w grach. Ale poza tym wciąga i przeraża, zwłaszcza dźwięki przyciągania przedmiotów. Choć lewitujące ciała i zniekształcenia spowodowane sykiem też są straszne.
Dobra fabuła, niezły klimat i świat (przerywniki filmowe). Niestety chodzenie na dłuższą metę strasznie nudzi. Powtarzanie po raz enty tych samych miejsc by odkryć coś nowego jest ogromnie nużące. Alana i Maksa pamiętam do dzisiaj, a Control...
niestety, po swietnym poczatku gra odstrasza sporym backtrackingiem, czasem tez ciezko rozkminic jak isc (nieczytelna mapa)
na plus fizyka
moge te gre polecic ale jak szukacie czegos naprawde swietnego to control nie jest ta gra
Jak dla mnie gra bombowa przede wszystkim pod względem graficznym. Sama historia, wokół której wszystko się kręci, też zasługuje na uznanie, klimat jak z jakiegoś archiwum x. Na pewno jest to produkcja oryginalna, której nie mam nic do zarzucenia, a jeszcze nawet pochwalę za misję z labiryntem, która wyzwoliła we mnie szereg pozytywnych emocji - coś pięknego.
Na PS4 siadła platyna, wersja na PS5 rownie miodna, 60 fps robi robotę, a i sama grafika zaliczyła upgrade..
Co do samej gry..
Fabuła mocno zagmatwana, pozostawiająca we mnie wiele pytań bez odpowiedzi, aż chciałoby się więcej.
System walki, broni, skille naprawdę bardzo dobre, rzucanie itemami w przeciwników satysfakcjonujące, a sam poziom gry dość wyważony
Na minus zasługuje z pewnością pogmatwana negatywnie mapa, nie wiadomo co gdzie jak.
No i sekretne lokacje żeby zdobyć SP do platyny równie frustrujące.
Niemniej gra to taki małe dzieło, z pewnością nie dla każdego
Fabularnie fatalnie. Na siłę wszystko komplikują, żeby nie móc się z tym połapać, bo sami twórcy za bardzo chyba nie wiedzieli o co im chodzi i nie próbowali tego jakoś bardziej wyjaśnić nauką tylko rzucili coś i gracz sam ma sobie wymyślić teorię o ile ona istnieje. Wygląd lokacji jest po prostu fatalny i powtarzalny.
Zapraszam na serię z całej gry pokazuje wszystkie sekrety i zakamarki oraz ukryte zakończenia Control. Gra godna polecenia . https://www.youtube.com/watch?v=kS9bhIyk3KQ&list=PLVYHO_RNJKKgP7eifhYAnJhfrhMSXx2pc&index=1
Gra genialna: dynamiczna, dobrze dopracowana strzelanka. Fabuła też ok, nawet jak kogoś nie interesują klimaty typu "zjawiska paranormalne", wszystko jest tu fajnie dopięte.
Minusem jest mapa, która jest właściwie bezużyteczna ale oznaczenia w Biurze dokładnie wskazują konkretne kierunki więc nie da rady zabłądzić.
Warto zagrać i dograć do końca.
To jest tak wspaniały tytuł że aż można go kupić za 30zł,lub był na Epicu za free... To szmira taka trochę jest. Dwa podejścia zrobiłem do tego tytułu. Gra ukończona. Niestety zapadają w pamięć dziwne obrazy kręcących się animacji loadingu czy potrzeba przejęcia lokacji co jest wręcz absurdem bo to powinno być zrobione z automatu po zabiciu wszystkich przeciwnikow. Poza tym poziom trudności jest tak dziwnie ustawiony że trzeba samemu w ustawieniach ustawić pod siebie. Gra jest monotonna, ciągle jest to samo, a cutscenki mało wnoszą do szczątkowej historii. Moim zdaniem starasz się słabo.
Specyficzna gra zdecydowanie nie dla każdego
Dla mnie jest mega świetna, lokacje i historia tworzą mega klimat
Dokładnie nie dla każdego ja pograłem prawie 3 godziny i mam dość nie chciało mi sie dalej szukać drogi a mapa jest taka ze nic nie widać i w niczym nie pomaga
Nie potrafię zrozumieć fenomenu tej gry. Dla mnie dość średnia.
Mocny średniak. Nic po za tym. Na plus moce oraz system walki. Słanie kilku obiektów na raz w przeciwników sprawia frajdę. Na minus to różne bugi oraz średnio wciągająca fabuła. Platynować tej gry nie miałbym najmniejszej ochoty, ponieważ są lepsze produkcje.
Ukończyłem grę w ok. 38h. Gra dość trudna, trochę mroczna. Fabuła trochę pokręcona, ale co nie co się wyjaśnia. Koniec może być, choć spodziewałem się czegoś innego. Grałem także w dodatki, całość ukończyłem w ok. 53h i 78% osiągnięć.
Plusy:
- walka, bronie i umiejętności
- gra ciekawa, inna niż większość gier
Minusy:
- walka z bossami to mordęga (musiałem włączać mody)
- 2 razy wywaliło grę
- problem z bossem kotwica - zacina się obraz, mi pomogło szybko ubić 3 po prawej i potem "pokonaj jednym trafieniem"
Faktycznie, bossowie są strasznie trudni do przejścia. Ja ogarnąłem poziom trudności w następujący sposób: mniej więcej od drugiej walki z panem Tommasim włączyłem wspomaganie gry na zasadzie: likwidacja wrogów jednym strzałem + maksymalny poziom zdrowia + wspomaganie celowania. I nic więcej. Nie udoskonalam żadnych innych umiejętności, ani zdolności broni czy zdolności Jessie.
A i tak można zginąć.
Całkiem niezła, ale był potencjał na więcej, mam wrażenie, że trochę z pośpiechu niektóre rzeczy zrobione na łatwiznę, a szkoda. Graficznie powyżej średniej i optymalizacja u mnie ok.
Bardzo dobra gra. Trzeba się do niej przyzwyczaić, ponieważ kilka mechanik, jak i sam świat gry mocno odbiegają od standardu.
Na największy plus: surrealistyczna, gęsta atmosfera. Do tego walka: prosta, choć bardzo dynamiczna, często wymagająca, lecz nie zniechęca poziomem trudności.
Po około 20 godzinach do gry wkradła się monotonia. Do tego poziom trudności zamiast się zmniejszać, to się zwiększa (czyli im Jesse jest bardziej dopakowana, tym częściej dostaje łomot). Na szczęście w ustawieniach są opcje wspomagania gry i można sobie zmienić ustawienie np. na nieśmiertelność, czy odwalanie wrogów jednym strzałem (pomocne funkcje), choć zniechęcają do dalszego grania.
Na pierwrwszy raz może i ciekawa ale potem im dalej w grze strsznie sie nudzi. Nie wiem co w tej grze jest takiego fajnego że ludziom się to podba tak.
+ rewelacyjny system zniszczeń
+ przepiękne lokację
+ walka czasami satysfakcjonująca
+ historia trochę wciąga, ale...
- na końcu okazuje się, że całość płynęła po nas jak po kaczce, a w zasadzie to nie wiadomo o co chodzi.
- walka potrafi być irytująca. Pojawiający za plecami przeciwnik wali do nas z granatnika i zabija. Miejscami totalny chaos i losowość tego co się dzieje podczas walki.
- przy spadkach ze stabilnych 144 FPS do 30 FPS podczas akcji z wieloma elementami do rozwalenia zaczyna się robić irytująco.
- bronie niby OK, ale odkąd mamy naładownice (rakietnice) to prawie wszystkie walki można nią rozwiązać w dość łatwy sposób.
- walka ma być z założenia dynamiczna, ale postać jest strasznie ślamazarna.
- system upgrade broni i postaci troche słaby. Znajdzki nieciekawe i mało znaczące. (Od czasu do czasu spośród wielu znalezionych znajdujemy coś co podnosi statystyki o parę procent)
-gra nie zachęca do do ponownego grania. Misje z maszyny grającej przeszedłem pierwszą. Dużo pracy za małe nagrody które dostajemy o wiele lepsze podczas gry. Odechciewa się.
- końcówka gry bardzo słaba. Szczególnie odlabiryntu popielniczki gdzie w rytm rocka zabijamy wrogów. Ktoś nieźle zaszalał w ekipie.
Pomimo respaunowania wrogów jak w Far Cry 2 dość fajnie to wyszło. Zaczynając grać myślałem że to nie gra dla mnie, ale wsiąknąłem. Końcówka była słaba, ale gra dość dobra.