Assassin's Creed III
No to nie wiem co może być nie tak, w metrze zmieniałem jakiś wpis czy coś, chodziło chyba o DX. A w tej grze idzie coś takiego zrobić aby gra lepiej działa?
zainstaluj ostatni patch do gry i najnowsze sterowniki do swojej grafy, czasami potrafiły poprawić wydajność nawet o 20%. A tu masz linki do filmików po polsku prosto pokazane kilka sztuczek, u mnie pomogły: [link] , [link]
youtube.com/watch?v=O9MdxSgGgmo , youtube.com/watch?v=XCqrIPpvSkQ
Zakupiłem wersję na PS3 i nie żałuję, rewelacja!
Przyznaję, początkowo nudziła mnie gra tym brytolem...już powoli zaczynałem żałować, ale wtem jako gracz uzyskałem kontrolę nad głównym bohaterem. I od samego początku, gdy biegamy nim jeszcze jako dzieciak i uczymy się polować, poprzez dalsze szkolenie na assassyna i właściwą grę gra jest wręcz cudowna i niesamowita. Wsiąkłem w nią;] Całość wspaniale skomponowana, grafika, wygląd postaci, filmiki przerywnikowe, cudo. Wszystko wygląda wspaniale.
Przed III grałem jedynie w I część, tamta stawała się w pewnym momencie nudna i powtarzalna.
III to mistrzostwo;]
Chyba najlepszy Asasyn. Trochę kolorystyka może się przejeść. Ale jest OK. 8+
Za najgorszy ending 2012 roku zaraz obok Mass Effect 3, wystawiam tej grze ocene 8/10.
Sam gameplay jak i mechanika gry była bardzo fajna.
Rzeczy które mi się nie podobały:
-bezużyteczny w większości crafting. Oprócz rzeczy specjalnych jak kabury, pistolety czy miecze, nie warto było tworzyć przedmiotów na handel. Ot po prostu sprzedawać same skóry.
-niewielka ilość punktów szybkiej podróży na pograniczu, przez co często trzeba było biegać po 300-500m.
-Kiepskie/zbyt łatwe przejmowanie fortów, nie liczyło się w ogóle podejście skradankowe. Totalny idiotyzm że jeden asasyn sobie wybija cały fort. Wejście do fortu powinno być przemyślane i ciche. W razie alarmu czy zobaczenia, fort powinien odpowiadać ogniem z armat, czy też connor powinien być ostrzeliwany przez "snajperów" z budynku.
-bezużyteczne łażenie po kanałach, więcej czasu człowiek spędził na odnajdywaniu wszyskich przejść niż zaoszczędził czasu dzięki nim przy pomocy szybkiej podróży.
-Fabuła totalnie bezsensowna, Connor miał okazję kilkukrotnie zabić adwersarzy
spoiler start
np. Lee
spoiler stop
jednak przedłużało się to bez końca, aż do idiotycznej końcówki. Finał to tragedia.
Wszystko co robimy w grze nie ma najmniejszego sensu,
spoiler start
patrioci wygrywają, plemię się przenosi i...tyle
spoiler stop
-Liczyłem że w okolicach finału odbędzie się epicka bitwa morska z 20 statkami po każdej stornie. Cóż myliłem się.
-Connor znajduje
spoiler start
pierścien pierwszej cywilizacji w skarbie kapitana kidda
spoiler stop
. I co z nim robi? Nic.
-Początek aż do sekwencji szóstej jest nudny jak flaki z olejem. Poczynania Haythama w ogóle nie mają sensu z tym co później próbuje robić i jakich ludzi daję na stanowiska.[idiota Hickey załatwiający sprawy Haythama, wiadomo że to się źle skończy...]
-Nadal problemy z losowym wskakiwaniem na różne dziwne przedmioty podczas pościgów. Pomimo że człowiek trzyma klawisz e wciśnięty podczas przeskakiwania nad przeszkodami.
Nie grałem w poprzednie części gdyż nie przepadam za skradankami, stąd też bardzo zaskoczyli mnie kosmici na początku gry o zabójcy :P I jak już w 1 misji w mieście wyrżnęliśmy chyba 50 osób to podziękowałem. Dalsze mordowanie setek npc mnie jakoś nie rajcuje.
Dobra gra lecz sporo rzeczy irytuje, między innymi sterowanie które potrafi człowieka doprowadzić do furii, postać Connora głównego bohatera nie zachwyca, trochę mało broni i ekwipunku, system handlu (wysyłanie karawan czy coś takiego, w ogóle tego nie ogarniam), beznadziejne zakończenie
Jak kocham AC, tak trzecia część mnie nie wciągnęła tak bardzo jak poprzednie. Dlaczego? według mnie w grze za dużo jest tych "przerywników" gdzie tylko dojdziemy, dotkniemy czego czy coś, to od razu filmik. Przez to gra trochę zniechęciła mnie do siebie. Niby w tej serii zawsze było dużo przerw, ale tutaj jakoś najbardziej mnie to drażniło. Ogólnie gra nie jest zła. Na plus oczywiście grafika, polowania, nawet spoko główny bohater i jeszcze kilka innych rzeczy z fabuły, ale nie chce robić spojlerów :D Z minusów to na pewno Boston,Nowy Jork i ta cała reszta, która była nijaka. Od razu zatęskniłem za Florencją,Rzymem i Wenecją. Ech, mam nadzieję, że Asasyni wrócą jeszcze do europy :)
Czy gra będzie działać na ATI Radeon 6670 Sapphire 1GB DDR5 ? O resztę wymagań się nie martwię, chcę mieć pewność tylko do karty. Z góry dziękuję
Na dwa razy, z dłuuugą przerwą, ale skończyłem :) Ogólnie super graficznie ale słabo fabularnie. A grafika po jakimś czasie się nudzi..
ColdWalker123---> Najlepsza częścią była część 2. Za Florencje, Wenecje, fabułę, klimatyczną i najlepszą muzykę w całej dotychczasowej serii, za Ezio. 3 była najgorszą częścią moim zdaniem.
Fajna gra.Chociaż są jeszcze błędy np.jak wezme muszkiet to zabija chociaż,trafił obok głowy.Dziwne,ale w grę warto zagrać.
Bardzo mi się podobała, jedna z najlepszych odsłon AC, fabuła - miodzio. Dobrze że w końcy był Nowy świat, bo przez to gra stała się bardziej współczesna niż dzieje Ezio
Mam pytanie, czy coś się zmieniło w kwestii problemów z płynnością gry ? Nie będę się tutaj rozwodził bo o tym już było pisane wiele razy ale kupiłem grę w dniu premiery i 2 razy nie mogłem w nią grać - w dniu premiery i miesiąc po ( 20 fps czy to na niskich ustawieniach czy na wysokich ). Zanim kolejni geniusze napiszą mi iż mam syf na kompie dodam tylko że to 1-sza gra z która mam jakikolwiek problem ( no dobra, kiedyś było jeszcze GTA IV :P ). Specyfikacja kompa w sygnaturze.
W skrócie - czy wyszedł jakiś patch albo cokolwiek który naprawił te problemy ( bo nie tylko ja to miałem ).
Niestety gra nadal jest niegrywalna na radeonach mimo posiadania mocnego sprzętu. Wina optymalizacji.
Gówno prawda, pewnie masz proca za słabego i tyle w temacie.
Czader-Master
Dzięki za odpowiedź, w takim razie chyba porzucę nadzieję na przejście AC III :P, szkoda zarówno gry jak i wydanych na nią 100 zł ale cóż i tak gier do przejścia nie brakuje.
Dreamy
Jasna sprawa, procka mam za słabego ale we wszystko prócz ACIII gram na ultra w 50-60 fps, a to ci ciekawostka Oo. Już nawet nie chce mi się prowadzić dyskusji na ten temat bo przechodziłem przez to po premierze AC gdzie ludzie wmawiali mi nawet ( i innym którym gra nie działała ) na forum że mam syf na kompie ^^. Jak już pisałem to 2-ga gra w mojej "growej" karierze z którą mam taki problem - 1-sza to była GTA IV w dniu premiery na PC.
Alt3ir ----> Powiedz mi czy jak zmieniasz opcje na niższe to problem też występuje? W Bostonie oczywiście było najgorzej z tego co się orientuje.
Mam trochę starszego kompa (amd athlon 64 x2 4800+, palit geforce 8600gts 512, 3gb ram) i zastanawiam się nad kupnem tej gry. Czy będzie działać na takim osprzęcie? (Nie mówię o samym włączeniu, tylko w miarę płynnej grze).
Boże jaka ta gra jest nudna :- (
1. Identyfikacja z postacią zerowa. Główny bohater to nijaki kartonowy kmiot, którego nie da się lubić, ani za poczucie humoru, którego nie ma, ani za wyrazisty charakter, którego też nie ma, ani tym bardziej za cechy szczególne, których również brak.
2. Łażenie bez sensu po tak wielkich obszarach to zwyczajne marnotrawstwo czasu. Jak można zrobić tak jednolity las. Grafikom chyba zabrakło pomyślunku, kompletny bezsens.
3. Skakanie po drzewach. Po co to komu skoro skakać można tylko po tych, które zostały specjalnie oskryptowane przez programistów. To ma być sandbox?
4. Zdobywanie fortów jest dziecinnie łatwe. Alarm w forcie w ogóle nie kończy się zamknięciem fortu. Przecież to jest skończony debilizm. Intruz w forcie strażnicy bramy nie żyją, a brama stoi otworem.
5. Odnalezienie wszystkich wejść do tuneli to dobrych parę godzin DEBILNEGO ŁAŻENIA i to w tempie żółwia, bo z dziwnych powodów główny bohater nie ma w ogóle ochoty tam biegać.
6. Misje poboczne jak na przykłąd listy. Jeśli nie ma się odnalezionych wszystkich punktów szybkiej podróży stają się koszmarem nie do zniesienia. Jedna misja trzy listy w trzch krańcach mapy. No ja pieprzę.
7. Idnianie i templariusze? Co to w ogóle jest za połączenie? Kto wpadł na tak idiotyczny pomysł.
8. Zmarnowany potencjał. Na trailerach wielokrotnie pokazywano jak główny bohater przechodzi przez wnętrze budynku. Wchodzi jednym oknem, wychodzi drugim. Takich miejsc na mapie jest raptem kilka.
9. Muzyka jałowa. ASSASSIN'S w wersji 2 miał niesamowicie klimatyczną muzykę, którą zapamietałem bardzo silnie. AC3 ma ładną, ale nijaką i jałową ścieżkę dźwiękową.
10. Polowania. Nie wiem jak wam, ale dla mnie osobiście polowania znudziły się już po szkoleniu. Po jaką cholerę marnować czas na zastawianie pułapek i czajenie się w krzakach?
11. Bezsensowny crafting praktycznie niemal całkowicie bezużyteczny.
12. Pierwszy kilka godzin gry to idiotyczne prowadzenie za rączkę od misji do misji z zerowym wskazywaniem pobocznych wątków.
Mechanika gry jest genialna, ale wobec powyższych uchybień naprawdę wolę sięgnąć po AC2.
Moja ocena to 2. 1 za grafikę i 1 za bitwy morskie.
Ta część jest strasznie denna, ogólnie cała seria jest jakaś dziwna bo jest niby gra o cichym zabójcy a można ja bez problemu przejść mordując wszystkich w koło ( chyba że to jest sprzeczne z celem misji). Problemem jest tu poziom inteligencji wrogów którzy atakują cię w np ośmiu tzn wpadasz na patrol ośmio osobowy i wybicie go nie sprawia problemu bo ci podchodzą pojedynczo w odstępach kilku sekundowych Wygląda to jak sceny walki z filmów z Stevenem Seagalem lub Norisem. Gra przez to jest banalnie prosta, miała być skradanka a wyszła młócka, co po prostu irytuje po kilku godz grania. Rozczarowanie jest jeszcze większe przez naciąganą fabułę.
Cześć mam pytanie o co chodzi z tym spadkiem fps w bostonie bo na początku na maksach mam po 70-60 fps a w bostonie po 20-30 mój komputer to AMD phenom II x4 965 black edition 3.4 GHz Multi-core 8 GB ramu Radeon 7770 HD series od vtx Battlefield 4 działa na maksymalnych z 50-45 FPS i nieweim czemu mam takie spadki w AC3
zgrywus <--- Trzeba zaktualizować grę aż do najnowszego patcha.
Jebne na podloge jak zaczne miec spadki fpsow na 8 rdzeniowym procku, 16 gb ramu i karcie ati radeon 6570 HD :DDD Czy to w III czy w IV XD
@Lithryn raczej ma tej karcie za 160 zł możesz się położyć, żeby to się nie stało :(
Raczej jak patrze na optymalizacje tych assassin's creedow i innych gowien od ubisoftu xD
Do nikogo nie uderzam. Ale właśnie dlatego, czytając takie komentarze - darowałem sobie ładowanie kasy w komputer, a zainwestowałem w konsole. Nie zawracam sobie głowy wymaganiami gry, kupowaniem dodatkowych kart graficznych, ramu, procesorów i pierdół, kompatybilnością Direct X i innych bzdur. Wkładam płytę, wciskam guzik i gram.
Niektórzy narzekają na to, że grafika na wielu grach jest nieco lepsza na PC.
Ok, ale powiedzcie mi - który z Was grając w Battlefielda, czy inną pełną szybkich akcji grę ma czas, żeby porównywać detale..?!? Chyba tylko Ci, co szybko padają na ziemię.
Biorac pod uwagę, że nie toleruję skrzynek pod biurkiem, na kupno wypasionego laptopa gamingowego musiałbym wydać z 7.000. Biorąc też pod uwagę, że gamingowe mocno się grzeją, a więc i są mniej trwałe.
PS3 kosztuje 1.000. Plus 46" TV i system audio i mam kino domowe plus centrum rozrywki.
A do maniaków super grafiki - już chyba wiecie co zaprezentuje PlayStation 4. Fakt, na wstepie ponad 2.500 zł, ale wydajność taka jak wypasionego PCta, jeśli nie lepiej. Nie lepiej zainwestować w porządną konsole, dodatkowo kupic Ultrabooka na biurko i zaoszczędzić tak i sporo kasy i sporo miejsca w pokoju....?
No logika... czysta logika...
A gra miodzio - przygody z AC zacząłem od AC3. Spodobało się do tego stopnia, że na półce już czekają wszystkie pozostałe części AC :D
Gra świetna. Ciężko porównać do pozostałych części - inny klimat, inne czasy.
Ja gram na PS3, kumpel tak się zachwycił, że sobie sprawił na kompa :)
Polecam.
Gateway, kwestia gustu ;p ktos lubi nakoksowanego pcta i przykladowo grac sobie za darmo na pirackich wersjach na ultra ustawieniach z wyostrzonym kazdym detalem w stalych 60 klatkach na sekunde, a ktos woli na konsoli wydawac po 230 zl na gre i grac bez zwiechy w 30 klatkach na sekunde :P Jak wspomnialem, kwestia gustu :D
Lithryn
Mam raczej przeciętny komputer bo
GTX 650 Ti Boost -600zł
I5 4570-700zł
Jakieś Ma -250zł~
Jakiś zasilacz fortron-200zł~
Wiadomo obudowa-150zł~
4GB ram -100zł
Jakiś hdd 500gb-150zł
___________________________________
2150-2200zł Wartości nowych komponentów
AC 3 działa na ultra z włączonymi wszystkimi bajerami w full hd na 40 średnich fps, w Bostonie, NY, ale ten assasyn i prawdopodobnie najnowszy wymagają b.d procesora, wcześniej na takim samym sprzęcie miałem Athlona 640 x4 3Ghz- 27 klatek średnio w Bostonie na fullhd wszystko jak najniżej się da. A może gra po prostu "kocha" połączenie Nvidia/Intel.
NoGamer256, o swojego procka bym sie nie martwil, a i karta graficzna da sobie rade z IV i innymi produkcjami, ktore czekaja na premiere XD
dziala normalnie trzeba sciagnac tylko latke ;p masz pirata i rzeczywisicie na poczatku t\k chodzilo lipnie teraz sciagasz latke i grasz normalnie bez najmniejszej zacinki ;p
http://pirateproxy.se/torrent/7844040/Assassin_s_Creed_III_-_THETA_(2012)_PC_[ENG_RUS]_RePack
dziala na 100% win 8 64 bit
szczerze to ta gra to totalna klapa na końcu nie morzna przejść jak bije sie zeswoim starym dotego on jest rany rzeby spiecialnie nie przejść a to tylko poto rzeby skopac szprzent i kupic nowy nie polecam takich gier tak jak im ine podobne zastanuwcie sie co kupujecie
@NoGamer256
Ta gra wymaga dobrej karty graficznej oczywiście CPU tez nie jest bez znaczenia, ale odgrywa mniejszą role niż karta graficzna ja na procesorze z sygnatury miałem 25-30Fps po zmianie karty fps skoczył na 40-50 na maksymalnych detalach rozdzielczość FHD.
W tej grze wybitnie twórcom nie wyszła mechanika podsłuchiwania celów danego zadania i niepotrzebne są wg mnie te dodatkowe cele np nie odnieś obrażeń nie daj się wykryć itd pojawiły się one bodajże już w Brotherhood kolejna sprawa to nieco zmieniona walka i kompletna rezygnacja z leczenia głównego bohatera na rzecz regeneracji zdrowia przez co nie możemy się leczyć w trakcie walki zdrowie regeneruje się automatycznie kiedy padnie ostatni przeciwnik lepszy byl stary system leczenia się do tego przeciwnicy którzy skutecznie blokują nasze ataki co czyni walkę trudniejszą co może zasługiwać na plus nie mówię że to zła gra rzeczy które wymieniłem mogą dla kogoś być nie istotne ale mi niektóre z nich psują skutecznie przyjemność z grania.
moim zdaniem.
NAJLEPSZA GRA W JAKA GRAŁEM!!!!
PS. w słowie jaka był zamierzony błąd ortograficzny. DZIĘKUJE.
JEJ
ja gre dostane za 2 dni na Wigilię
assassin to najlepsza seria gier
Moja ocena to 10. Które określenie by tu wybrać: [fajna/super/ZAJEFAJNA]
Wybieram ZAJEFAJNA!!!!
fajne
Assassin's Creed III. Gra która MIAŁA mnie wciągnąć, ale tak się nie stało. Sam pomysł bardzo mi się spodobał (Choć wolę pirackie klimaty niżeli indiańskie), ale z gry wyszła jedna wielka KICHA. Może nie do końca bo było parę fajnych wątków bądź misji, ale co to daje jeśli gra jest niewypałem? Ubisoft popełnił tu wiele, wiele błędów. Gdy zagrałam po raz pierwszy nie chciałam grać Haythamem, wydawał mi się nudny i w ogóle po kija to tu umieścili? Wkurzający był bugujący się Charles który kij wie jakim cudem wszedł w skrzynkę i nie może wyjść. Potem 'era' Connora/ Ratonhake:ton'a (O ile dobrze napisałam) która także się bugowała. Connor który utknął w drzwiach najbardziej mnie wkurzył, a las? Wszędzie to samo. Davenport jest moją ulubioną postacią zaraz po Charlesie. W 'Domostwie Davenporta' można spokojnie polować co jest według mnie najprzyjemniejszą rzeczą w grze. Strzelanie do króliczków, lisów, bicie się z niedźwiadkiem. Przeciwnicy tacy jak Czerwone Kubraki atakują mnie w 20 przy czym muszę jeszcze bronić Paula Rever'a który nijak sobie z nimi nie radzi. Albo ucieczka podczas owego rajdu z Rever'em.. Jadę ścieżką i nagle przeciwnicy z tyłu są z przodu. Zginęłam oczywiście, ale za drugim podejściem już ich tam nie było. Więzienie było dla mnie superowe bo lubię klimaty w których nagle nie mamy broni i jesteśmy w fajnym miejscu jak właśnie więzienie. Bójkę wielokrotnie przegrywałam bo rzucali się na mnie wszyscy z tych gości co się miałam bić, zasady gry z Masenem (A kij wie jak on się nazywał, ten od klucza.) nie zostały wyjaśnione przez co zabrał mi 2 pionki. Najgorszą jednak rzeczą było przebieganie przez pole bitwy "po salwie". Biegnę po salwie by się ukryć, a tu Connor nie chce się schylić. Na klifie natomiast zostałam zaatakowana przez wszystkich którzy tam byli, włącznie z naszym celem. Sam bohater jest nijaki, nie można go lubić bo nie ma za co. Przez całą grę gdy ogłaszałam swój bulwers mówiłam na niego 'Murzynek'. A ja myślałam, że to indianin.
Moja ocena: 6/10
Czemuż napisałam Davenport? Toć to Achilles, przepraszam..
fajna
Po jakimś czasie nudzi się ... i to baaaaardzo
Po "Revelation" spodziewałem się rewelejszyn a tu dno. Gdzieś było napisane "wielki otwarty świat". HAHAHAHAHAHA. Otwrte drzwi do garażu są ciekawsze niż ta gra. Wytrzymałem cztery sekwencje. Mam dość biegania nie wiadomo gdzie i szukania nie wiadomo czego(od razu przypomina mi się Gothic), sennych wizji rażąco jasnym tłem i setkami latających wokół trójkątów gdzie g..no widać. Mapa świata denna jak zdjęcie rentgenowskie, drzewa z punktami widokowymi wszystkie takie same(ależ się twórcy wysilili), zero klimatu i sensownej wciągającej fabuły. Abstrahując od tej gry, nie rozumiem podniecania się niektórych ludzi ilością jakiś fps-ów w grach.
Ja już sam nie wiem co o tym myśleć ? AC3 na GoL jest lepiej oceniany od AC4, a mimo to odradzano mi zakup AC3 bo jest strasznie nudne, a AC4 jest bardzo dobre. To więc opłaca się kupić AC3 czy może AC4?
Super gierka! Fajnie że na ps3 jest dodatkowe 60 minut rozgrywki! EXTRA!
A mi się ta część podobała najbardziej nie grałem tylko w 4 i w 2. Moja ocena to
widać, że konsola już nie wyrabia na tej części.
Koniec gry pesymistyczny i to na plus.jak się chce wymaxować to potrzeba z 50 godzin
Witam.Czy na takim sprzęcie pogram sobie płynnie w tego AC ? Z góry thx.Intel® Core™ i7 3gen 3612QM 2,1 - 3,1 AMD Radeon 8750 6 gb ram win 8 64bit
totalne badziewie
Ej wiecie co zrobic jak nie mogę się dołączyc do sesji znajomego albo on do mojej sesji w multi?
Szkoda :( myślałem że gra będzie o wiele lepsza od II części a nie wyszło. Przeszedłem całe. początek był dobry ale jak grałem to już po paru min. robiło się nudne, moja ocena to 8,5/10 na więcej gra nie zasługuje.
Niedawno przeszedłem Assassin's Creed III drugi raz i muszę powiedzieć, że za pierwszym razem uznałem ją za średniaka. Teraz zmieniłem zdanie po tym, jak zamiast fabuły zacząłem odkrywać inne bardzo ciekawe rzeczy. Misje poboczne są tym, czym powinny być w każdej grze. Misje Kapitana Kidda z osobną fabułą, cutscenkami i lokacjami które są BARDZOOO klimatyczne i mają to coś (po za tym jest ciekawy skarb Kidda) Misje osady, gdzie postacie są barwne i można się do nich przywiązać (nie zdradzę końca tego wątku ale też jest poruszający) + powraca stary wynalazek xD. Rekrutowanie assasynów i ich zdolności to też co wcześniej olałem a na prawdę warto nie tylko ze względu na profity ale również ciekawe postaci rekrutów. Oraz zabicie dodatkowego templariusza o którym zapomniałem Admirała Nicolasa Biddle'a. Jest to jak poboczna sekwencja morska (3 misje morske i czwarta zakończona "assasynacją" z rozmową z zabitym już celem w animusie.
Zapomniałem o odkrywaniu prawdy o legendarnych potworach i uporach od ludzi z pogranicza też ogromny +
do Gateway P-7809u FX Edition
piszesz głupoty kwestia wyboru pc jest uniwersalny ja mam pceta za 4000 zł i jestem zadowolony jak nigdy duzo lepsza sprawa jak konsola, jesli ps4 albo xone jest wstanie przebic pc to jawyrzej bedzie to trwało do końca roku a za rok o tej porze to nikt nawet nie pomysli zeby porównywac wyglad gry na tych dwóch platformach, poza tym jak piszesz o grafice to cos ci powiem ja grałem u siebie w battlefielda i u kumpla na ps3 i az kurwa razi w oczy grafika ma znaczanie dla porównania sprzetu ... a jesli chodzi tez o inna kwestie ja nie nawidze padów nie ma takiego wyczucia jak przy myszce zreszta kwestia gustu ale dam ci rade jak cos piszesz to nie sugeruj sie tylko tym jak ty cos postrzegasz bo to nie znaczy ze tak jest
Grałam w każdą część i muszę powiedzieć, że trójka to zaraz po jedynce najgorszy Assasyn.
Jest sporo misji, wątek też jest całkiem interesujący, ale najbardziej bolało mnie to że główny bohater to jakiś taki nijaki zwyczajny gościu.
Miasta jakie zwiedzamy to też jakaś totalna porażka. W każdej części dostawaliśmy piękne miasta do zwiedzania, a Rzym w Brotherhood to coś niesamowitego.
Tutaj mamy brudną mieścine bez wyrazu. Szaro, nudno, monotonnie.
Śnieg pada, ale ludzie chodzą ciągle w tych samych ubraniach co zwykle. Podczas wyzwalania jakiejś tam części miasta była misja chronienia rolnika kiedy on będzie dokańczał robotę...no ok, ale śnieg po kolana, a ten sobie kopie niewidzialną rzepę :)
Atakowanie fortów to kpina. Co z tego że jest masa dział i uzbrojeni po zęby wojacy skoro Connor na luzie rozwala hordę przeciwników i nikt nie myśli żeby zamknać wrota po alarmie. Zdecydowanie bardziej wolałam Haythama niż jego indiańskiego synka.
Optymalizacja tej gry też leży i kwiczy. Najnowsze tytuły chodzą mi na ultra(Black Flag tak samo), a to coś się tnie w miastach...WTF :D
Jedyne co podobało mi się w tej grze to misje z Desmondem, misje morskie i soundtrack, ale muzyka powinna lecieć przez całą grę a nie tylko podczas misji.
Rzym w Brotherhoodzie to coś niesamowitego- jak dla mnie wszędzie takie same domki, co jakiś czas jakieś Koloseum lub coś w ten deseń. No, ale kwestia gustu:-) A co do gry to raczej na plus. Szczególnie fajny ten tomahawk, łuk i liny z hakiem.
Podchodząc do tej gry miałem dużo obaw. Nie podobało mi się miejsce akcji gry. Przez wielu też ta część jest uważana za najsłabszą z cyklu, więc kupiłem ją tylko po to żeby poznać zakończenie i nie żałuję tej decyzji, bo gra szybko mnie oczarowała. Według mnie to najlepsza część serii.
Bardzo mi się spodobała fabuła, która bardziej niż poprzednie części związana jest z historycznymi wydarzeniami i wychodzi jej to bardzo zgrabnie. Świetnie przedstawiony wątek walki asasynów z templariuszami, oraz ich motywacje. W dwójce wszystko było czarno-białe. Asasyni są dobrzy, a templariusze są źli. W trójce tak nie jest. Ciężko osądzić kto tu jest zły. Asasyni kierujący się szlachetnymi wartościami, ale burzący porządek i wprowadzający chaos, czy pragnący zaprowadzić pokój i ład za pomocą niemoralnych środków templariusze? Koniec historii jest smutny. Ostatecznie nikt nie wygrywa, pomimo wielu poświęconych trupów.
Grając miałem wrażenie, że śledzę dobrze napisaną, powoli, ale z gracją rozwijającą się, epicką powieść. Jest tu wstęp (rozbudowany prolog z Haythamem wprowadzający postacie templariuszy), rozwinięcie i porządne zakończenie (coś czego brakowało poprzednim odsłonom). Mówię oczywiście o wątku Connora, bo wątek Desmonda nigdy mnie nie ruszał, ale lubiłem sposób w jaki nadawał kontekst podróżom w czasie za pomocą animusa.
A Connor? Według mnie jest najlepiej rozpisaną postacią asasyńską w historii serii. Na swój gburowaty sposób był charyzmatyczny i przekonał mnie mocniej, niż nadpobudliwy erotoman Ezio.
No i powróciła ogólna spójność rozgrywki i całego świata przedstawionego, której brakowało mi w serii z Ezio, a miała ją pierwsza odsłona. Bardzo lubię, kiedy czyny bohaterów są uzasadnione. W jedynce takim uzasadnieniem była rehabilitacja Altaira, bo zawalonej misji. Tutaj przyjmowanie zleceń i działanie jako chłopiec na posyłki jest uzasadnione przez charakter Connora i jego skłonność do pomagania innym.
Nie mam też żadnych zarzutów do miast - Bostonu i Nowego Yorku. Choć nie jest to Rzym lub Wenecja, kolonialna architektura ma swój urok. Chodząc po mieście udzielał się nieco klimat kojarzący mi się z powieściami Dickensa. Moim zdaniem na plus trzeba zaliczyć to, że gra zmusza do częstszego korzystania z ulic niż to miało miejsce wcześniej. Czuje się tą bliskość ludzi. Iluzja żyjącego miasta jest dużo większa niż np. w zachwalanym Bioshock Infinite.
Rozgrywka jak zwykle stoi na najwyższym poziomie. Ucieczki znów są trudne. Zwłaszcza przy trzecim poziomie poszukiwania trzeba się namęczyć. Przyczepiłbym się jedynie do niskiego poziomu trudności walk. Gdyby były trudniejsze, gra zachęcała by do częstszego korzystania z umiejętności bractwa i kombinowania.
Nie rozumiem narzekań na optymalizację. Na najniższych ustawieniach graficznych gra wyglada ładniej od poprzednich części, a jednocześnie działa mi płynniej. Mi to w zupełności wystarczy.
Jeśli Ubisoft zamierza co roku wypuszczać kolejne odsłony AC w takiej jakości, to ja już szykuję pieniądze na następne w kolejności Black Flag i nadchodzące Unity.
Najgorsza gra z AC... myslalem ze juz zadna czesc po AC1 nie zaskoczy mnie debilizmem, brakiem sensu... A JEDNAK! Wlasnie chcialem przejsc cała sage, lecz po trojce nie mam ochoty na IV. Ta gra to jest jakis zart, beznadziejna fabuła, beznadziejne postacie, kompletnie durne wątki, beznadziejna pogoń za Lee i ojcem Connora. Malo tego, pełno bugów i innego syfu. Nie wiem skad taka ocena, ja daje tej grze 4. NIGDY WIECEJ AC!
Jak mówiłem przy wypowiedzi w AC II każda gra po AC II traciła to wszystko. Plusy nadrobił AC Revelations ale od III to się zeszmaciło. Nie mogę dużo mówić bo w III i IV tak dużo nie grałem bo mój komputer tych gier nie uciągnie bo grałem u kolegi na PS3 i powiem główny bohater III to jest nudny chłopiec na posyłki... Nie to co Ezio. Ezio'a mogę dać do pierwszej 10 moich ulubionych protogonistów w grach komputerowych. Ale głównego bohatera III mogę dać do najmniej lubianych. Tyle w temacie. 6.5/10
Acid nie grał w III bo miał kompa za słabego, a wypowiada się o całości projektu? Ja uważam, że AC3 jest mniej obciążający dla kompa niż poprzednik. Najlepiej Assasin chodzi na Win8.1. AC3 jest zdecydowanie lepsza od wcześniejszych osłon. Poza tym nie jesteś chłopcem na posyłki tylko maszyną do zabijania. W tej części jesteś w stanie rozwalić pluton żołnierzy jeśli umiesz się zasłaniać ich ciałami. Wielostrzałowa broń palna. Lokacje bardzo kolorowe i przejrzyste. Sporo questów. Poza tym walka okrętami to wisienka na torcie. Tylko Black Flag jest moim zdaniem lepszy ale tylko trochę i to przez zamiłowanie do morza... Niestety dużo bugów
A mi gra dalej tnie w najlepsze. Mimo że zmieniłem kompa od tamtego czasy na sporo mocniejszy, a różnicy prawie nie widzę.
Gralem we wszystkie poprzednie czesci assasina i mnie wciagaly. Ale ta jak dla mnie jest slaba, nudna. Byc moze juz mam dosc assasina bo tak naprawde to ciagle to samo co w poprzenich czesciach. Nie bylem w stanie jej ukonczyc tak mnie nudzila. daje 5.
Nie rozumiem takiego hejtu na tę grę.. Mi się bardzo podobała
Nigdy nie grałem w tego typu gry. Zawsze tylko strzelanki i nic więcej - tak mam (miałem). Niedawno zobaczyłem w promocji AC3. Nie pamiętam za ile, ale wydało mi się bardzo tanio. Kupiłem z głupiego powodu. Pamiętałem reklamę tv, która mnie urzekła. Pomyślałem, a może jednak spróbować? Co mi szkodzi! Na początku nie mogłem się w grze połapać, bo od CoDów i Medali zdecydowanie gra się różni... I co? Po jakimś czasie uznałem, że gra się fantastycznie! Postanowiłem przerwać grę w AC3 (dlatego na razie nie wystawiam oceny) i nabyć wcześniejsze części. Jedynkę wczoraj skończyłem, mówi się, że monotonna, ale bawiłem się przednio. Cóż tu więcej gadać, pokochałem tę serię, aktualnie biorę się za zakup AC2. Mam nadzieję, że się nie zawiodę.
W porównaniu do poprzednich Assassinów to ten jest FATALNY misje powtarzająće się miasta fatalne nudne punkty widokowe wszystkie takie same ...
Jak dla mnie, świetna. Daję 9,5, ponieważ końcówka mnie rozczarowała, wolałbym, żeby więcej zależało ode mnie. Poza tym - rewelacyjna rozgrywka z ciekawą fabułą. Dziś kupiłem AC 2 - z tego co czytam, najlepsza część, więc mam spore oczekiwania.
Tego Assassina jakoś nie umiałem jakoś nie umiałem strawić. Myślę najgorsza seria, dno. Lecz gdybym nie grał w poprzednie serie lekką ręką wystawił bym 9/10 tej produkcji. Fala hejtu która jest na Connor'a wynika z tego, że jest coś nowego, zmieniono sporo rzeczy. Graczą trudno się "przestawić". Po przejściu myśląc obiektywnie, uważam, że ta seria podtrzymuje poziom poprzedniczek, a nawet jest lepsza. Wiemy bardzo dużo o naszym bohaterze, nie ma monotoności gry ciągle tą samą postacią, nasza postać się starzeje, widać, że szkolenie, odbudowa okrętu zajmuje sporo czasu. System zarabiania jest dużo ciekawszy niż monotonne odnawianie sklepów, polowania są bardzo ekscytujące. Nie jesteśmy już w jeden lokacji, świat jest ogromny w porównianiu AC 2. Bardzo fajny efekt spowolnienia chodzenia po głebokim śniegu. Gra została ciekawie odświeżona graficznie. Ach i te bitwy morskie, poezja... :D Nie wiem skąd ta krytyka, ale dla mnie tyle nowych rozwiązań jest bardzo ciekawe. Polecam gorącą tą odsłonę gry :D
@JachuWojtan: "Graczą"???? GRACZOM! Błagam was. Ortografia na poziomie 1-2 klasy szkoły podstawowej.
Co do gry: to trochę technologiczny potworek, tnie się nawet na dobrym sprzęcie. Sama rozgrywka? Kilka nowości, mi klimatycznie podchodzi o wiele bardziej niż włoski AC2, który (głównie przez klimat) średnio trawię ale powoli przekonuję się i do niej. AC III nie jest wcale taka zła jak się wydaje.
Najlepiej jak dzieciak się wypowiada o postaciach a grał chwile u kolegi na ps3 xd. Większość osób nie lubi Assassins Creed po części Brotherhood ze względu na to że ich kompy nie są wstanie tych gier utrzymać. Co do postaci Connor fakt postacią był raczej inną ale to był poprostu typ msciciela a Edward i tak Ezio bije na głowę pozdro
A ja mam inne pytanie: jak kontynuować grę po ukończeniu wątku fabularnego na 100%? Bo jak włączam grę, to zaczyna się z scena końcowa, nie mogę już wejść do Animusa.
To są wymagania tej gry: Core 2 Duo 2.66 GHz, 4 GB RAM, karta grafiki 512 MB (GeForce 8800 GT lub lepsza), 17 GB HDD, Windows Vista(SP2)/7(SP1)/8
To jest mój PC: Intel Core i5-4440 / 3.1GHz, 6MB, Gigabyte Radeon HD7850 OC 2GB DDR5 256bit, Crucial 8GB (2x4GB) 1600MHz
BF3, BF4, Crysis 2, Crysis 3 działają mi płynnie w rozdzielczości 1080p (około 60-65 FPS) pomimo dwukrotnie lub nawet trzykrotnie większych wymagań. AC3 na najmniejszych ustawieniach spada nawet do 30 FPS. Jak dla mnie ten silnik to porażka. Mogli dać ten stary sprawdzony silnik a to nowe gówno dopracować, dopiąć na ostatni guzik i wykorzystać go dopiero w AC4. Więc jeśli macie takie PC jak podany w wymaganiach i chcecie tą grę kupić to odradzam. Stracicie tylko pieniądze. Sam miałem kupić, ale coś mnie tknęło i ściągnąłem pirata i ocaliłem moje pieniądze. Gdyby nie optymalizacja dałbym 10/10.
kupiłem assassin's creed III na pc i po zainstalowaniu zrobieniu wszystkich uktualizacji gra sie nie otwiera nie wyskakuje mi nic a wymagania systemowe bez problemu by ja uciagneły . musze instalowac od nowa ??? oby nie
Dopiero od niedawna jestem fanem assassin's creed i mam jak na razie assassin's creed 3 oraz assassin's creed 4 i uważam że obie są po prostu świetne. Widziałem również inne części i sądze że żadna nie zasługuje na ocene poniżej 7,0
Jak dla mnie trzyma poziom! Gra się przyjemnie, fabuła ciekawa - niczego więcej nie oczekuję. daję 9!
Hmmm przeszedłem wszystkie części AC . Do tej podszedłem po raz trzeci i za tym razem przechodzę ja całą . Poprzednie dwa razy zakończyły sie failem . Klimatem najlepsza bez kitu nawet renesansowe Włochy i rewolucyjna II nie byla tak przyjemna dla mnie jak ta część . Zbyt duży hejt na tą gre bo nie jest az tak zle.. Naprawde przyjemna i do zagrania ( i oczywiscie ciekawy watek z Haythamem na poczatku ;) ) Dla fanów serii polecam równiez ksiazke Olivera Bowdena na podstawie tej czesci gry ( Assassin's Creed Porzuceni ) wiele wyjaśnia ;)
grałem tylko w revelations i III ,szczerze mówiac revelations dawało bardziej wyraźny i żywy klimat oraz ciekawszą fabułe, III natomiast taką lekko pomieszaną fabułę(templariusze,assassini,indianie,rewolucja amerykańska itp) klimat w III był dość fajny ,bohater nudny(natomiast może taki poprostu był) .Revelations-9/10 III-7/10 :)
Moja ocena 8.5
W końcu zmiana czasów . Rewolucja amerykańska i walki partyzanckie bardzo przypadły mi do gustu. Dzięki podkręconej grafice na pograniczu jest na czym zawieść oko. Historia Connora jest wciągająca i posiada parę zwrotów akcji . Mnogość ciekawych aktywności . Trzecia cześć posiada chyba najbardziej rozbudowany aspekt ekonomiczny ustępujący jedynie grą strategicznym. No i jest jeszcze osada Davenport ( i jej mieszkańcy) która przebija nawet Normandie z MS i w moim prywatnym rankingu jest najlepszym chabem w grach. Nawet bibliotekę Animusa przyjemnie się czyta dzięki komentarzą Shona. Rzeczy słabe to przede wszystkim brak elementów pancerza ( mamy tylko pełne odzianie ), misje morskie wciśnięte na siłę, oraz wydaje mi się żę Radonhnhake:ton odgrywa za dużą rolę w rewolucji . Podsumowując - dobra gra i najlepsza cześć z sagi Desmonda. Dowodem na to jest że pierwszy raz w tej serii denerwowało mnie koniec sesji i konieczność powrotu do współczesności, choć to jest "teoretycznie" jej finał
Gra spoko ale jak graliście na xbox360 to zauważcie że jak ktoś jedzie powozem to dziwne jest że konie same chodzą a nie ma zaprzęgu przy koniach żeby im wydać polecenie !
Już kiedyś o tym pisałem, ale mi trójka w ogóle nie przypadła do gustu. Dlaczego?
-Connor jest niezwykle sztucznym i bezpłciowym bohaterem. Chłopiec na posyłki, który sprawia wrażenie, że sam nie wie co robi i jakie ma motywacje.
-Beznadzieje polowania i ekonomia mocno wciśnięte na siłę.
-Z pozoru otwarty świat, który jest niesamowicie pusty.
-Długi prolog, który jednocześnie jest ogromnym plusem, bo Haytham jest 10 razy ciekawszy od tego nieszczęsnego Connora. Ale przez swą długość zbija z głównego wątku fabularnego. Ponadto przez całą grę później miałem nadzieję, że powrócę do Haythama. Mam wrażenie, że właśnie w jego projektowanie twórcy włożyli jakiś czas, w przeciwieństwie do Connora.
-Mocno niedopracowane miasta, którymi lepiej poruszać się ulicami niż dachami.
Ogółem, AC III jest grą przeciętną. Ratują go tylko klimat rewolucji oraz bitwy morskie, które sprawiły mi przyjemność. Oceniłbym go na 6-/10.
Jeśli ktoś jest fanem serii, lub tego okresu historycznego warto zagrać (jednakże niektóre rozwiązania mogą go zadziwić i zrazić), ale w przeciwnym wypadku nie warto sięgać po ten tytuł.
gra jest fajna i daje dużo frajdy,ale dużo rzeczy jest na 'nie' , monotonne i nudne polowania,niepotrzebne przedmioty w sklepach(bo i tak za pomocą najprostszej broni rozwale 10 strażników na raz-nawet więcej),ponure miasta(jakoś nie wyrażam chęci biegania po dachach- jak to robiłem w poprzedniej części),nudny bohater(ale może taki jest?),trochę fabuła udziwniona(w tym długie-nudne dialogi pomiędzy misjami),słabe skakanie bo drzewach(nawet w zimie wolałem na piechote),niechęc wykonywania misji pobocznych i zbierania dodatkowych rzeczy(chęć szybkiego prześcia fabuły-oby dalej),nie czuć tego klimatu(co czułem w revelations i poprzednich częściach),nieużyteczny wzrok orła,słaba końcówka. Plusy to między innymi dobra grafika,mimo udziwnionej fabuły-czasami fabuła bywa ciekawa,przyjemna rozgrywka,nienaganna ''fizyka '' gry (chociaż zdarzają się błędy),bitwy morskie(ale na dłuższą mete mnie nie zachwycają). 6.5/10
Aktualnie właśnie gram w AC3, z oceną wstrzymam się do momentu ukończenia gry, ale po tych 20 godzinach spędzonych w kolonialnej Ameryce muszę przyznać iż faktycznie gra ma parę drażniących bug'ow :
- pierwszy poważny problem pojawił się u mnie w konwoju w samouczku. Otóż konwój został zaatakowany, po czym informacja o owym ataku wraz z oznaczeniem miejsca zasadzki na mapie po prostu zniknęły, przez co nie mogłem udzielić konwojowi pomocy. Skończyło się na wyprodukowaniu kolejnego wozu, lecz info o ataku cały czas w dzienniku wisi przez co konwój jest niedostępny.
- kilka razy podczas wykonywania zadań fabularnych, np. podczas niszczenia skrzyń z herbatą w porcie nie mogłem podnieść przedmiotów z ziemi, w tym przypadku były to baryłki z prochem, co utrudniło wykonanie misji.
Uwielbiam całą serię. Wszystkie części przeszedłem, ale ta jest chyba moją ulubioną, ponieważ przeszedłem ją 2 razy i mam ochotę przejść ją jeszcze raz. Ta część ma w sobie coś, że chce się do niej wracać :)
Nie wiem czemu taki hejt na tą gre jest. Dostałem pod choinkę i jest naprawdę świetna. Moja ulubiona część razem z Black Flagiem na pierwszym miejscu
Kupiłem sobie ACIII na prezent gwiazdkowy i... jestem wściekły. Ilość bugów jest PORAŻAJĄCA. Po zainstalowaniu wszystkich patchy dalej mam wrażenie grania w betę. Przechodnie znikają i/lub pojawiają się znikąd, postacie blokują się na skrzyniach, kamieniach, drzewach... właściwie to na wszystkim się blokują. Chcesz zabić strażnika bez alarmowania innego? W życiu - drugi akurat wtedy się zatnie na skrzynkach i przy okazji będzie na Ciebie patrzył, wskaźnik wykrycia rośnie, wczytuj checkpointa.
Sterowanie jest totalnie skopane i zawodzi w każdej podbramkowej sytuacji. Strażnik cię dostrzegł i chcesz szybko uciekać? Gdzie tam - na 100% akurat teraz Mr Kenway postanowi sam z siebie wspiąć się na murek albo skoczyć w bok, a nie tam, gdzie chcemy - i misja przegrana wczytuj chcekpointa.
W ogóle to strzelanie precyzyjne doprowadza do szału - zemknie Ci się kursor z przeciwnika/przedmiotu i do widzenia. Kto to w ogóle wymyślił?! Nie można było zrobić normalnego, sprawdzonego trybu strzelania, tak jak w tysiącach innych tytułów, zamiast tego udziwnionego na siłę szajsu?
Optymalizacji nie ma - i5 @4GHz, 8GB RAM i GF560 - Boston wyraźnie klatkuje na minimalnych. Bez komentarza.
Reszta gry jest nawet fajna - dobre dialogi i wciągająca historia. Ale gdy skonfrontujemy to z całą masą baboli, to te wszystkie zalety po prostu znikają zasłonięte czerwoną mgłą wściekłości.
Ubisoft więcej moich pieniędzy nie zobaczy.
Stud3nciq – ja mam Digital Delux Edition i grałem niecałe 50 godzin w ta produkcje i szczerze ci powiem że nie napotkałem żadnego z problemów które wymieniłeś powyżej. Co prawda sterowanie jest bardziej przygotowane pod pada, ale we wcześniejszych częściach było to gorzej zrobione. Grałem na klawiaturze i dość szybko człowiek się przyzwyczaja
Będę szczery ta gra nie była słaba, ale to nie znaczy, że była wspaniała. Była dobra i tyle. Wyżej bym tego nie ocenił, gdyż jako wielki fan serii, bo ta gra ma sporo wad. Fabuła ciągnie się mozolnie, a sama postać Connora nie jest tak barwna jak chociażby Ezio. Nowe poboczności i długość gry trochę bardziej poprawiły mi humor oraz wprowadzenie drugiego kryteria do 100% synchronizacji konkretnych wspomnień. ID przeciwników prosi się niestety o pomstę do nieba. Nowy 4-stopniowy system stanu rozgłosu mnie bardzo zaciekawił. Możliwość wypraw morskich oraz gra templariuszem na początku też są ciekawe. Znajdziek tam jest mało, a arsenał tylko wzrósł o łuk i konkretniejszą broń palną. Wątek rzeczywistości jak zwykle krótki (2 większe misje i tyle). Dam 7.5, a gra wyszła w miarę dobrze, więc mogę ją polecić.
Dobra gra, przyjemnie się ją mi przechodziło, ale bez fajerwerków.
Na początku oceniałem grę w odniesieniu do poprzednich Assassynów. Gra wypadła słabo na tle tamtych. Teraz gdy mogę ocenić grę w odniesieniu do późniejszych produkcji Ubisoftu, to stwierdzam, że gra jest bardzo dobra i mam ochotę zagrać w nią jeszcze raz.
Jak na razie najnudniejsza część w jaką gralem (a gralem we wszystkie) polowa fabuly jest o tym staruchu co mnie nudzi, ta gra jest o assassynach a nie o ich ojcach. I jeszcze za duzo desmonda nie powinno go juz byc w 3 czesci.
I beRk I; żartujesz sobie? Haytham Kenway to jedna z najbardziej intrygujących i ciekawych postaci w całej serii. Do tego jego wspaniała kreacja, pomysł wplecenia w fabułę oraz jego świetny, brytyjski akcent. Postać dużo barwniejsza i bardziej zapada w pamięć niż główny bohater trójki. Jakby Assassin's Creed III był filmem, to postać Kenwaya jak najbardziej oscarowa.
Powiem tak: Paradoksalnie trójka dla mnie jest NAJSŁABSZĄ częścią serii AC a jednocześnie zawiera NAJLEPSZY wstęp. Mianowicie wtedy, gdy gramy Haytham'em, który udaje się do teatru, ogląda przedstawienie i w międzyczasie przemyka się za kulisy, by zamordować pewnego jegomościa szpikulcem w krzesło. Ta początkowa misja to mistrzostwo świata. Rozbudziła we mnie niesamowity apetyt na grę i wielkie nadzieje. Niestety potem było już gorzej. Niby fajnie, ale wnuczek Edwarda Kenway'a nie interesował mnie zbytnio. Pchałem fabułę do przodu, kompletnie ignorując misje poboczne. Dziadkiem Connora Kenway'a natomiast grało się wybornie (niech czytelnik wykaże rozeznanie:) Syn Edwarda mógł być bohaterem AC III zamiast wnuka, no ale cóż...
Zapraszam do przeczytania mojej recenzji gry na blogu (mimo pewnego opóźnienia od premiery gry):
http://verylowfidelity.blogspot.com/2015/02/connor-ty-bezkregowcu-assassins-creed.html
I tu widać różnicę od Assassin's creed II. W III jest lepsza grafika, lepsze ruchy postaci, i rozgrywka :D
Czy ktoś się orientuje skąd się bierze napis na murach "Don't tread on me"??? Co to oznacza? Tyle wiem, że "Nie depcz mnie" i że Metallica miała taki kawałek w 1991r. No i ten wąż - identyczny jak na okładce "czarnego albumu".
Po ukończeniu gry śmiało mogę jej wystawić oceną 8/10, owszem jak wspomniałem trochę wyżej w AC III jest trochę błędów, również czasy Kolonialnej Ameryki mniej mnie oczarowały niż średniowieczny Konstantynopol, ale AC III to nadal kawał dobrego produktu.
Mnie osobiście największy zadów sprawiła końcówka gry, a dokładnie zakończenie w teraźniejszości - spodziewałem się czegoś więcej.
Nie rozumiem fenomenu tej gry. Propaganda muzułmańska (źli templariusze chrześcijanie i dobrzy muzułmanie) mordowanie chrześcijan. To jest poprawność polityczna, która nie powinna być w żadnej grze.
Proszę pana, chyba pan nie grał, ponieważ tylko w pierwszej części dało się grać osobą pochodzącą z kraju muzułmańskiego. A i tak wszyscy byli ateistami (templariusze raczej też, w serii oni nie wierzą w Boga, tylko chyba w jednego z Isu). Proszę najpierw zgłębić jakiś temat, zanim go skomentujesz.
Następna opinia bezmyślnego nastolatka, która może zostać obalona w następnym komentarzu...
FilipPiotrowski-> Zahukany trollu z Pierdziszewa Dolnego na Posuwalszczyźnie, nie rozmawiam z tobą, jako że masz tylko 3 komentarze na tymże portalu i wszystkie spamersko - trollujące. Pełne nienawiści, propagandy i pogardy są twe komentarze, a seria Assassin's Creed powstawała, gdy jeszcze siusiałeś w pieluszki, choć nie twierdzę, że nadal tego nie czynisz.
Lepsza grafika niż w wcześniejszych częściach. Gra jest po prostu świetna lecz brakuje mi czegoś z revelations, brotherwood oraz II
Ciekawe czy ktoś uruchomił tę grę na takim sprzęcie jak podany tutaj.
Na core2quad 3,2GHz, 5GB Ram i Radeon HD 6950 2GB niegrywalne w najniższych ustawieniach.
Może w 800x600 można by się pomęczyć, ale w mieście i tak widoczne spowolnienia.
Nie ogarniam hetu tej gry. Wiadomo, że do II daleko bo był on prawie ideałem ale ta część też nie jest zła. Dobre animacje, finishery, muzyka. Nie mam na co narzekać bo bugów tez nie miałem
Jaki hejt? Gra bardzo fajna, ja nie narzekałem gdy w nią grałem ;D
Średniak.
Plusy: grafika super, są nowości typu można się przemieszczać konno
Minusy: sterowanie to jakaś porażka, jeżeli grało się w II i postanowiło kupić III to nie wiem jak wy, ale ja się zawiodłam, kompletnie nie mogę się odnaleźć i gram na raty bo idzie mi jak krew z nosa, kompletnie mnie nie wciąga zupełnie przeciwnie jak AC II.
Poziom jest inny, wgl gra zupełnie inna niż II.
Wszystko fajnie ale.. masa bugów.. masakra.. Gra całkiem spoko ale te bugi to szkoda gadać..
Powiem tyle soundtrack w tej części urzekł mnie bardzo dla mnie seria zakończyła się na tej części po śmierci Desmonda.
Dla mnie to Connor to fajna postać.
Historia ukazana w grze jest ciekawa i fajna.
Nie rozumiem hejtów na tą część może nie jest to to samo co wcześniejsze części ale trzyma klimat.
Którego nowe części nie mają dla mnie na przykład Black Flag był średni. (To moja opinia nie wszystkim musi odpowiadać.)
Mnie nie dopadły żadne ściny w AC III jak to inni mieli nie było żadnych bugów mimo że grałem w dniu premiery.
Ode mnie 10 za świat gry i wszystko inne.
Powtarzam jeszcze raz AC III dla mnie jest ostatnią częścią serii.
Nie ma i nie będzie prawdziwych asasynów w nowych odsłonach.
ps. Jeszcze jedną wartą uwagi częścią jest rogue.
Dla mnie niestety zdecydowanie najsłabsza część, lecz soundtrack jak zawsze 10/10.
AC3 nie spodobało mi się gdyż:
-Na dość sporym otwartym świecie nie było kompletnie nic do roboty
-Postacie były jakieś nijakie
-Mały wybór stroji lub broni
-Krótka fabuła z niecbyt ciekawymi misjami
I jeszcze pare rzeczy by się znalazło
Na + można zaliczyć wątek Desmonda, który w tej części był całkiem przyzwoity.
Powiem tak, do tytułu podchodziłem dość sceptycznie widząc tak dużą ilość negatywnych komentarzy. Zupełnie niepotrzebnie, bo "trójka" okazała się być dużo lepsza aniżeli poprzednie części. Ta odsłona wciągnęła mnie jeszcze bardziej. Grafika w grze wygląda bardzo ładnie, tak samo jak bardziej naturalne animacje. Nie wiem czemu tak dużo ludzi narzekało na optymalizację. Na moim powiedzmy średniej klasy komputerze gra w rozdzielczości 1280x1024 na wysokich ustawieniach detali gra radziła sobie bez problemu. W miastach było kilka FPS'ów mniej, ale grało się normalnie, czyli płynnie. Dźwięki, dialogi i muzyka w grze to oczywiście górna półka. Fabuła także wygrywa z tą od poprzednich odsłon. Cieszy fakt, że dodano ważne wydarzenia i postacie historyczne z tego okresu, nowi bohaterowie, zupełnie różniące się od poprzedniczek lokacje, ogromna ilość nowych misji pobocznych itp. Co do postaci, zostały ona zaprojektowane bardzo dobrze. Fajnie, że możemy pograć dwiema postaciami, czyli Haytham'em Kenwey'em oraz Connor'em, templariuszem i asasynem. A skoro jestem przy Connor'ze, dla mnie postać jest całkiem udana, jest takim typowym zabójcą. Wcale mnie nie znudził, nie mam powodów do narzekań. Kolejnym mocnym atutem gry jest dodanie bitw morskich. Zostały one wykonane świetnie. Aquilla jest pełna detali, możemy ją także ulepszać (co jest zresztą bardzo kosztowne). Lokacje morskie wyglądają ładnie, misje morskie wykonujemy kiedy chcemy, niektóre w słoneczny dzień, niekiedy podczas sztormu (warto dodać, że twórcy w końcu dodali zmieniającą się pogodę oraz pory roku). Podsumowując, Ubisoft wykonał kawał dobrej roboty przy Assassin's Creed III. Część najlepsza jaką do tej pory udało mi się zagrać, wiele nowości, takich jak np.: bitwy morskie, efekty pogodowe, zmienne pory roku, nowe uzbrojenie, zakon asasynów (choć to już było wcześniej), możliwość polowań itd., przyczyniają się do dania jej oceny: 10 / 10. POLECAM ZAGRAĆ, NIE POŻAŁUJECIE. ;-)
@saito123 w mojej opinii pod względem mechanicznym (ruchy postaci, wspinaczka, walka) II bije na głowę III część, w tamtej części trzeba było się trochę natrudzić w wymienionych przeze mnie rzeczach. Lecz każdy ma swoje zdanie, szanujmy się. :)
generalnie można zagrać raz.
Po upływie kilku lat postanowiłem wrócić do assassins creed III I powspominać swoje stare przygody.
Teraz po ukończeniu prologu odinstalowałem grę. Wczesniej wrażenie na mnie robiła grafika i nowy motion capture. Fabularnie właściwie gra zaskoczyła mnie tylko raz – na samym początku, gdy okazało się, że gram jako templariusz. J poza tym same znajdźki, rozbudowa posiadłości etc… po co to ja się pytam, nie daje nam to nic… misje bardzo wtórne, lokalizacje wciąż te same. Pamiętam jak twórcy chwalili się „przygraniczem”, fakt teren to rozległy ale tak monotonny, że geraltowa Płotka usnęłaby w czasie jazdy. W przygraniczu nie dzieje się nic, więc czym prędzej wracamy do miast i… monotonia, denna architektura. Fakt – czasy kolonialne, do tego wojna. Powiecie, że się czepiam. Ale to wszystko sprawia, że ta gra jest tak nudna, jak flaki z olejem. Raz można przejść by poznać z grubsza historię Stanów Zjednoczonych (oczywiście pomijając fakt walki asasynów z templariuszami J)
Co do Connora – bardziej podobała mi się gra jego ojcem. W porównaniu do wcześniejszego Ezio – Connor to „wafel”, a pokonywanie nim setek ludzi to zerowe wyzwanie. Celowo używam słowa wyzwanie – ta gra nie stanowi wyzwania. To jej największy minus.
Gra bardzo dobra pod względem grafiki - w końcu to wszystko wygląda realniej!
Fabuła to nieco odmienna sprawa. Connor ma taki prosty sposób myślenia i jest debilem od zabijania. To już wpłynęło i na wątek, i na opinię graczy.
Ale całą tą fabułę podciągają wątki z Haythamem(mój mistrz!). Gdyby nie on, ta gra nie zasługiwała by na tak pozytywną ocenę.
Bardzo lubię bitwy morskie - zostało mi to po Black Flag. Tu ich system jest bardziej uproszczony, ale równie wygodny.
Bardzo przyjemnie się gra, niekiedy śmieje z Connora. Gra godna polecenia :)
Grafika to chyba najlepsza rzecz w tej grze. Dodatkowo nie miałem problemów (poza paroma spadkami FPSów przy szerokich ujęciach) z grą na moim leciwym, 4 letnim lapku, który nawet w dniu kupna nie zachwycał specyfikacją. Co do samej rozgrywki, to najgorszym aspektem tego asasyna jest główny bohater. Ani trochę nie potrafiłem się z nim zżyć, często mnie irytował. Jego odbiór jest o tyle gorszy, że na samym początku Ubi pozwoliło nam grać świetnie rozpisaną postacią Haythama, po czym zamienili go na miałkiego Connora. Ukazywanie amerykańskich wydarzeń historycznych było przyjemne, ale fabuła stosunkowo nudna. Jedyną sceną, która mi się naprawdę podobała, była ostatnia scena gry - w barze.
Co do mechaniki, to widać, że twórcy chcieli wprowadzać urozmaicenia. Udało im się tylko przy bitwach morskich, które były świetne. Walka została uproszczona, jednak aby to nadrobić twórcy wrzucili dużą liczbę przeciwników oraz mam wrażenie, że zwiększyli ich zdrowie. Dobrze by było, jakby animacje uderzeń miały coś wspólnego ze stanem przeciwników (po dwóch ciosach nożem w gardło wypadałoby, żeby gość zginął). Przez liczbę przeciwników walki bywały frustrujące. Na plus jest mnóstwo nowych animacji. Fajnym pomysłem były forty, choć mogłyby zostać trochę ciekawiej rozwiązane.
Eksploracja była nudna. Miasta zostały tak skonstruowane, że zniechęcają do podróży po dachach (wiem, wiem, prawda historyczna, ale to nie zmienia faktu, że były nudne), co było jednak zawsze wizytówką serii. W NY dość ciężko zgubić pościg, ze względu na rozmieszczenie przeciwników. Osobę, która wpadła na pomysł podziemi miast chętnie bym ukatrupił tomahawkiem. Trochę lepiej bawiłem się na przygraniczu, choć teren był stosunkowo pusty. Podróżowanie po drzewach nie ma większego sensu, poza kilkoma momentami. Zdecydowanie na minus jest śnieg, który mimo iż ładny, to spowalnia Connora, przez co w trakcie zimy unikałem wypraw na przygranicze. Nie wiem, co Ubi myślało sobie upraszczając sterowanie przy eksploracji - w żadnym AC nie było ono skomplikowane, a sprowadzenie poruszania się do wciśnięcia jedynie prawego triggera sprawiło, że niejednokrotnie, gdy chciałem przebiec obok jakiejś przeszkody, to Connor na nią wbiegał.
Ekonomia nie zachwyca. Polowanie ciekawe tylko z początku. Dość szybko przerzuciłem się na polowanie jedynie w jednym miejscu na niedźwiedzie. System craftingu, co ciekawe pod koniec gry wciągnął mnie na chwilę, ale nie na tyle, żebym grał po skończeniu wątku głównego.
Ogólnie oceniam grę na średnią. Twórcy mieli pomysły, jedne lepsze, drugie gorsze, ale w większości niedopracowane. Gdyby tylko fabuła była ciekawsza, a bohater lepiej rozpisany... Ale widoczki można podziwiać nawet na słabym sprzęcie.
Słaba optymalizacja na ps3. Częste duże spadki animacji. Jak dla mnie jedna z gorszych części AC
Posiadam Assassin's Creed Anthology zestaw 5 części tej oto serii. Zestaw ten posiadam na PS3 i mogę stwierdzić że wszystkie części oprócz 1 i 2 mają mniejsze i większe problemy z optymalizacją. Najbardziej odczuwalne są one gdy grałem w grę na PS4 która chodzi w 60 klatkach na sekundę a potem przeniosłem się na PS3 na grę Assassin's Creed 3 lekkie i czasem bardziej irytujące przycinki przeszkadzały odrobinę w grze. Mimo to za cenę poniżej 200zł w tym roku można kupić 5 części tej świetnej serii. Warto również wspomnieć, że gra w moim odczuciu jest na bardzo dobrym poziomie mimo tej słabej optymalizacji daję 8/10 Pozdrawiam Serdecznie Rolx!
Właśnie przechodzę Sekwencje II czy tam III i jestem pod wrażeniem. Polecam :)
Po zagraniu w nowsze assassin`s creed-y, śmiało można stwierdzić że na tej części seria praktycznie zakończyła swój żywot. Jak dla mnie "trójka" wypadła nawet lepiej od wcześniejszych serii; grając samotnym Indianinem da się poczuć jak drapieżnik ^^
Słabo. Zmienione sterowanie, nie musimy kupować żadnego pancerza czy broni bo początkowe wystarczają do końca gry. Walka jest jeszcze łatwiejsza niż wcześniej, bo tutaj nawalamy totalnie na pałe, w poprzedniczkach przynjamniej musieliśmy wykonać kontrę, też było łatwo, ale tutaj jest jeszcze łatwiej. Tak jak mówiłem pod IV, gra sama w sobie łamie kodeks asasynow, Connor walczy w armii o niepodległość bo mu sie tak podoba, bo został pokrzywdzony w dzieciństwie stracił rodzine bla bla bla, nie wie nic o co walczą (albo raczej walczyli), po prostu znalazł ich strój, wziął sobie toporek i postanowił się zemścić bo lubi. Cienizna.
Co, co, co, co, co? Walka łatwiejsza niż w poprzednich częściach? Ty grałeś w ogóle w poprzednie części?
Nexet> tak, walka jest łatwiejsza niż w poprzednich częściach, ponieważ tam mieliśmy kontry, które raz na ruski rok mogły nie wejść, tutaj wystarczy zwyczajnie spamować jeden klawisz i nie musimy nic więcej robić.
Na wstępie chciałbym powiedzieć, że w grach najbardziej cenię sobie interakcję i żwawe tempo. Fabuła schodzi na drugi plan. W tej części „Asasyna” tempo rozgrywki jest po prostu za wolne. Fabuła nie dość, że wyeksponowana na pierwszy plan to jeszcze powoduje mocne znużenie. Gwoździem do trumny jest ogromny natłok przerywników filmowych (po 20 minutach już pomijałem każdą możliwą cutscenkę) i prostackie misje typu szukanie dzieci po lesie czy zakładanie wnyków na zające. Ba misje typu „Idź za Achilesem”, „Idź za Samem” czy innym płytkim NPCem i słuchaj pierdół równie interesujących co widok ekstrementów w kiblu to dopiero żenada. Klimat też przeokrutnie mi nie podpasował.
Generalnie pomysł na serię Assassin’s Creed jest genialny a sami twórcy mają bardzo bogaty zbiór historycznych okresów i zdarzeń do kreowania kolejnych części. Niestety Ubisoft zachowuje się jak prąd elektryczny i działa po najmniejszej linii oporu. Gracze są już zmęczeni monotonią.
Może tradycyjnie wypunktuję co mi się podoba z co mnie drażni.
+ Menu Theme (niedostępny na oficjalnym soundtracku)
+ QTE przy walkach z niedźwiedziami czy jeleniami
+ Możliwość pomijania większości cutscenek
+ Mechanika (drzewko wyboru broni, bieganie po niemalże czym się da, freelook, misje morskie będące powiewem świeżości w skostniałej serii, broń palna)
+ Taki smaczek: możliwość pogłaskania pieska po wciśnięciu klawisza "E" (wpadłem na to zupełnie przypadkowo)
- Przeładowanie pistoletów trwa zbyt długo przez co utrudnione jest ich używanie w walce. W sumie i tak dobrze ze nasz protagonista przeładowuje broń w biegu bo...
Więcej na Supreme STAMNET: http://supremestamnet.blogspot.com/2016/01/510-jedna-z-gorszych-czesci-ac.html
Dla mnie jest to druga najlepsza część zaraz po Assassin's Creed II. Bardzo dobrym krokiem okazało się wprowadzenie zwierząt. Nie tylko w terenach leśnych (pogranicze, osada) ale i w miastach (psy, koty, świnie, krowy itp.). Taki mały plus a duży w oddaniu świata.
Tak do 4 sekwencji nie ogarniałem natłoku tego wszystkiego co się pojawiało ale gra powoli wprowadza nas w ten świat i po jakimś czasie wszystko jest już wiadome np. znajdźki, lokacje, tunele itp.
Świetny i jedyny klimat takich filmów jak ,,Patriota'' czy ,,Ostatni Mohikanin''
Szczerze polecam.
kolejne wielkie gówno od zjebanego ubi kurestwa
wydali oni ac 2 ac brotherhood i żadna gra oprócz tych nie jest dobra co rok gorsze szmatławce..
daje tej grze 8.1 dał bym 9 ale do cholery ja mam radeon hd 6970 2gb 8gb ram a gra ma spadki do 20 fps najnowsze sterowniki tez mam to 4 mi lepiej chodzi moze ktos ma sposób by te spadki wyeliminowac a podkreślam gralem na niskich detalach
Nie wiem, chyba jestem jednym z nielicznych, którzy bawili się kiepsko przy tej grze, sporo tu niedoróbek i męczących kwestii: nijaki bohater, beznadziejna końcówka, kompletnie bezcelowe zadania poboczne (grę da się ukończyć na bazowym ekwipunku bez problemu), diabelnie IRYTUJĄCY wątek współczesny i parę innych kwestii, pomijam grafikę i udźwiękowienie bo dla mnie jest to mało istotne, to co trzyma poziom to trzon AC czyli stara, dobra walka i misje zabójcy, ale ogólnie przeciętna, bardzo.
Niestety ogólnie seria jako całość mnie nie urzekła. Jedynka była tak dramatycznie monotonna, że nie dałem rady jej ukończyć i olałem całość. Dwójce dałem szansę dopiero w tym roku (po tylu latach), po przeczytaniu fabuły jedynki i na szczęście okazała się mistrzostwem - scenariusz, klimat, muzyka - wszystko pięknie. Brotherhood i Revelations podobny poziom. Tak się napalałem na 3 jako na kontynuację działań Desmonda i niestety wyszła tragedia. Rozumiem, że nie gra się tym całym Haycośtam, ale ta postać jest dla mnie tak odpychająca, że nie dałem rady przejść trzeciej sekwencji i dojść do głównego tego Connora czy jak mu tam. Nie będę wspominał o beznadziejnych kontrolerach na PC i nudnej do bólu scenerii XVIII - wiecznej Ameryki Północnej. Co mnie jednak zabiło i przelało czarę goryczy, to metodyka walki z wilkami. Nienawidzę tego padowego siekania na refleks - totalnie w oderwaniu od normalnego sterowania. Ogólnie niestety na tym kończy się moja przygoda z serią AC - Altair jako postać być świetny, Ezio mistrzostwo, ale teraz doświadczyłem tak dramatycznego spadku grywalności, że nie ma opcji, żebym do tego usiadł ponownie. Może znów za kilka lat spróbuję, ale coś wątpię, bo jak czytam o tych nudnych indianach i jakichś piratach, to mam nudności. Tyle
Polecam i to bardzo przy innych grach się świetnie bawiłem itp. Ale ta mnie wciągnęła tak że 2 raz ją przeszedłem.Bardzo polecam !
Tragedia.
Gra wygląda świetnie, Nowa Anglia prezentuje się naprawdę świetnie. Zarówno tereny miejskie, jak i suburbia i pogranicze, które jest piękne i jest w nim co robić (choćby popodziwiać widoki z korony drzewa). Ścieżka dźwiękowa trzyma poziom grafiki. Dopracowany dubbing. No i jeśli ktoś interesuje się historią, to po raz kolejny przeżyje coś ciekawego w realiach, które zna. Szczególnie, że gra ma naprawdę fajną fabułę, o naprawdę efektownym początku.
Tylko, że wszystko psują misje, które są tragiczne. Moim zdaniem najgorsze z całej serii. Podczas każdej misji dostajemy szereg (czasami nawet 5 bądź 6) celów pobocznych, które MUSIMY spełnić, by mieć tzw. pełną synchroniację. Nieraz są to naprawdę absurdalne warunki. Jak np. gonisz przeciwnika zatłoczoną jak cholera ulicą i warunkiem jest, byś nie potrącił żadnego przechodnia, potem wchodzisz do ciasnego, płonącego statku i celem jest niepoparzenie się. A potem dostajemy na twarz kilka jeszcze bardziej absurdalnych celów. W efekcie czego jedną misję przechodzić musimy w kilka godzin. Gry nie ułatwiają glitche, które potrafią napsuć nerwów, kiedy wykonujemy właśnie takie misje i nagle nasz Rattonhaketon przenika przez ląd, podczas gdy pływamy i już nie wyjdziemy spod tego lądu, a takich błędów jest naprawdę dużo w grze.
Strasznie szkoda mi zmarnowanego potencjału gry. Co prawda kupiłem ją za 25 PLN i to edycję pudełkową, ale i tak mnie po prostu smuci, że gra została tak zepsuta mimo wszystkich jej zalet, których ta gra ma również sporo.
No niestety. To nie jest wciągająca gra na miarę przygód Ezia.
Na +:
1. grafika znacząco lepsza zarówno w zakresie modeli postaci jak i środowiska, świetne miasta
2. efekty pogodowe, typu deszcz, burza, śnieżyca, mgła po prostu miodzio,
3. efekty dźwiękowe także na wysokim poziomie,
4. niesamowity tryb walki okrętami (szczególnie w czasie sztormu), upgrady okrętu, misje Kapitana Kidda,
5. zadania poboczne typu brawlers guild, hunters guild, kolekcjonowanie, łażenie po podziemiach itp.
6. ogólnie podobało mi się polowanie - zrobiłem wszystkie wyzwania,
7. Haytham Kenway - świetnie oddana jego brytyjskość, profesjonalizm i bezwględność.
8. Niektóre misje z głównego wątku,
9. Crafting
Na -:
1. Connor to retard większy niż Anakin Skywalker z Epizodów I-III, co wydaje się przecież niemożliwe - jego reakcje w stosunku do ludzi, ogólne zachowanie, motywacje przedstawiają Assassynów w o wiele gorszym świetle niż Templariuszy,
2. Connor tak naprawdę kieruje się zemstą i dopiero pod koniec gry można pomyśleć, że jest pozytywnym bohaterem,
3. z uwagi na pkty 1 i 2 grałem postacią, którą po prostu nie cierpiałem - gdy wyłączyłem myślenie jakoś dawało się wytrzymać,
4. Wątek główny był taki sobie a niektóre misje były zbyt często przerywane cutscenkami.
5. Praktycznie brak eksploracji w stylu Hagii Sophii, Grobowców itp. gdzie grałoby się niczym w Prince of Persia co było miłą sprawą w ACII, AC:B i AC:R.
Dla mnie gra po prostu średnia. Lubię AC i dlatego wyższa ocena (z uwagi na bitwy morskie też) ale to jednak wyraźne pogorszenie serii. Powód prosty - baaaardzo słaby bohater. Wolałbym całą grę przechodzić jako Haytham Kenway.
Gra bardzo dobra, choć do historii Ezia sporo jej brakuje.
Dla mnie świetna część AC, ale minus to odkrywanie mapy, gdyż punkty synchronizacyjne nie działają tak jak w trylogii Ezio. Dopiero w Black Flag to „naprawili”.
Gra już na dzień dobry mnie wku...a ( brak możliwości pominięcia filmu , błędy graficzny), Wywaliłem z dysku, nie na moje nerwy toto.
Dla mnie bardzo ciekawa produkcja. Fabuła mnie wciągnęła, fajny świat i wątek historyczny. Pojawiły się nowe ciekawe elementy co dało kilka fajnie spędzonych chwil przy tej grze. Kolejne części po tej produkcji to marny kicz.
Ogólnie gra całkiem dobra, ale z tak skopaną optymalizacją jeszcze się nie spotkałem. Na karcie Sapphire R9 390 spadki do 20 fps w Bostonie...podczas gdy Wiedźmin 3 śmiga w 55-60fps na Ultra...ŻENADA.
Pograłem troszkę dzięki temu że dali ją za darmo lecz zdecydowanie bardziej podobały mi się poprzednie części.
Początek gry jest świetny, lokacje pokryte śniegiem są piękne lecz gdy zaczyna się gra Conorem gra traci swój urok. Gdy zobaczyłem łuk pomyślałem sobie "fajnie będzie z niego postrzelać' lecz automatyczne celowanie w tym nie pomaga. Fabuła jest okej lecz im dalej tym gorzej, przeszedłem może połowę gry i nie mam ochoty grać dalej choć początkiem rozgrywki byłem zachwycony.
Niestety ale jedyna grywalna część tej serii to Black Flag. Reszta jest wypraną z funu powtarzalną serią zadań które ciągną zwykle słabą bądź bardzo słabą fabułę. I nie inaczej jest w części 3.
Dobre :)
Świetna gra do momentu w którym okazuje się, że głównym bohaterem jednak nie będzie Haytham. Nie rozumiem zabiegu w którym możemy wcielić się w najciekawszą postać w całej grze, tylko po to żeby później przerzucić się na irytującego Connora. Od tego momentu cały czas grałam z nadzieją, że będziemy wrócimy do poprzedniej roli.. Szkoda zmarnowania tak dobrej postaci jaką był Haytham :/
spoiler start
A już w ogóle moment w którym go zabijamy jest dla mnie nie do przyjęcia. Po tym nie chciało mi się kończyć całej historii
spoiler stop
Możliwe że ci umknęło ale
spoiler start
Haytham był templariuszem....
spoiler stop
Po przeczytaniu komentarzy, oraz po zupełnie nieudanej jak dla mnie Revelations postanowiłem nie kupować trójki za żadne pieniądze. Dobrze się złożyło, że Ubi udostępniło tą część za darmo, bo ominęła by mnie jedna z najlepszych części AC. Być może po części dlatego, że interesuje się historią początków Stanów Zjednoczonych, a tutaj mogliśmy uczestniczyć w najważniejszych momentach rodzącej się w bólach niepodległości. Miasta owszem, były dość brzydkie, a w porównaniu z Florencją nie miały szans, ale właśnie ta brzydota paradoksalnie najbardziej mi się podobała. Kolonialny styl, surowe drewniane domki bez żadnych ozdobników, bałagan na ulicach, bardzo dobrze stapiało się to z fabułą. Do tego piękne pogranicze, lasy, bieganie po drzewach, zwierzęta, jeziora, góry, coś wspaniałego. Ludzie narzekają na Connora, a dla mnie jest dużo lepszą postacią niż Ezio. Mało mówi, dużo robi. No i jest Indianinem. W zasadzie najbardziej lubiłem grać w ubraniu indiańskim i walczyć toporkiem. Fabuła bardzo dobra, przedstawia historię USA raczej neutralnie, nie wskazując dobrych i złych.
Oczywiście gra odziedziczyła wady serii AC, czyli słabą, prostą, nieemocjonującą walkę, bronie, które niczym się nie różnią, czy też nagłe klejenie się do otoczenia gdy akurat biegniemy uciekając przed pogonią. Do tego żmudny crafting, bugi nawet tyle czasu po premierze oraz, oczywiście, zupełnie naciągany wątek współczesny.
Ale ogólnie to bardzo dobra część AC i w ogóle dobra gra.
Świetna gra fajnie pokazany konflikt między Indianami Brytyjczykami a kolonistami. Nie zmienia to faktu że wolę 2 i Brotherhood.
Tak jest to dobra część serii nie miałem okazji grać długo ale mnie się podobała i potrafiła wciągnąć na dlugo. polecam dla przyszlych graczy którzy sie zetknął z ta gra 9/10
1sza część jak i 2ga i jej follow-upy strasznie mnie nudziły monotonnością zadań, ale zdołałem je jednak ukończyć. Ostatnio zainstalowałem więc AC3 (Ubi rozdawał za darmo), i niestety ale gra jest na tyle denna, że nie wyszedłem nawet z przedłużonego prologu kiedy zdecydowałem się grę odinstalować. Poza grafiką nie oferuje nic, nie rozumiem jak będąc 5tą iteracją serii można było wydać taki gniot. Nic dziwnego, że Ubi rozdawało to za darmo, próba sprzedaży tego jako produktu zakończyłaby się lawiną refundów.
Porządna grafika, ciekawe misje osady i nowa funkcja bitew morskich. I tyle jeśli chodzi o plusy tej części. Podczas gry cały czas czekałam na metamorfozę Connora w prawdziwego Assassina i... nie doczekałam się. Ta gra nie powinna nosić tego tytułu. Jeśli byłby to niezależny tytuł - ocena byłaby wyższa, ale tutaj nie ma nawet okruszka z klimatu, do którego byliśmy przyzwyczajeni w poprzednich częściach.
Connor jest bezbarwną postacią, która nie powinna nawet powąchać kostiumu Assassina. Jego godna pożałowania postawa i motywacje są bardzo dalekie od ideałów Bractwa.
+cały motyw osady i wszystkiego co z nią związane
+główny bohater przypadł mi do gustu
+efekty pogodowe totalny majstersztyk nawet po kilku latach
+dobrze narysowane postacie
+bardzo fajnie zrobione miasta
+misje na Statku
+grafika i udźwiękowienie
-potrafi odrzucić długim wstępem (około 4-6 godzin zanim zaczniemy się swobodnie bawić)
- Największy minus całej gry czyli elementy z teraźniejszości które tak bardzo wytracają z immersji i równie dobrze mogło by ich nie być a gra tylko by na tym zyskała
-widać że to gra która wychodziła u schyłku generacji Xbox'a 360
-dość częste doczytywanie się grafiki
generalnie polecam bo to naprawdę kawał dobrego assassina 8/10
Bardzo solidna pozycja. Podobał mi się świat i rozgrywka. Jest na pewno co robić. Misję są fajne, zarówno te poboczne jak i główne. Fabuła jest ok, ale sporo momentów WTF. Bardzo mi się podobały bitwy morskie. Główną wadą gry jest eksploracja, trochę nie ma to sensu, bo przez te kilkadziesiąt godzin gry nie znalazłem żadnego ciekawego przedmiotu, broni, NPC czy questa. Wiem, że to nie RPG, ale w mojej opinii gra aż prosi się o tego typu zawartość, ładny duży świat bez tego wydaje się trochę pusty. Osada jest ok, jednak handel pochłania zbyt dużo czasu, a crafing, nie pasuje mi to do Assasyna. Ogólnie polecam.
Moje parę słów na temat Assassin's Creed III, może się wam spodoba ;) https://www.youtube.com/watch?v=AeoWIdaRBG8
Po ponad dwuletniej przerwie od asasynów (ograłem jednym ciągiem całą trylogię Ezio i w ogóle mnie potem nie ciągnęło do tej serii) gra się bardzo miło. Nadal to nie taka gra o skrytobójcach, o jakiej marzę - Connor podobnie jak Ezio nie ma problemu z wymordowaniem wszystkich żołnierzy w pełni obsadzonego fortu, ot, najwyżej dostanie zadyszki, ale bardzo kompetentny akcyjniak i na deser fabuła wpleciony między wydarzenia historyczne.
Gra zaczyna się strasznie do dupy, granie Haythamem jest nudne jak cholera, całą grę przechodziłem tak na siłę jak chyba w życiu nie przechodziłem żadnej gry. Walka jeszcze łatwiejsza niz w poprzednich częściach, wystarczy spamować nawet nie trzeba kontrować xd Cała fabuła ssie, Connor nie rozumie ani trochę kodeksu asasynów, na co idealnym dowodem jest fakt że bijemy się bardziej o wolność USA z anglikami niż z templariuszami jako asasyni. Przez całą grę nie trzeba dosłownie nic kupować, wystarczy biec przez siebie i robić questy, nie trzeba robić dosłownie nic innego poza główną fabułą, gdzie w II czy BH czy R, trzeba było sie co jakiś czas zatrzymać aby ulepszyć swój ekwipunek itd itp. Niepotrzebne wprowadzanie bitew na statkach, ale przynajmniej dobrze je zrobili więc nie ma jak tutaj uznać tego jako minus. Pierwszy raz w serii możemy tak naprawdę zwiedzać jakieś lasy i pola, gdzie wcześniej były tylko miasta, niby znowu jakiś plus, ale w sumie, po co to xd? W poprzednich częściach mieliśmy jakieś krótkie sekwencje poza miastami i to w sumie wystarczyło. A, wątek Desmonda, wspólczesności w trójce jest zrobiony chyba najlepiej. Ogółem gra napewno dobra, ale nie jest jakaś wybitna, czy zasługująca na wychwalanie.
Pracuję przy naprawie sprzętu komputerowego, po wejściu gry Assassin's Creed: Origins mieliśmy już 6 wymian procesora - masakra.!!!
Fatalna produkcja. Po 30 minutach grania odechciala mi sie. Filmy, filmy, i filmy - ktorych nie mozna przerwac. Jak bym chcial ogladac film to kupil bym film, a nie ta gre.
Właśnie ukończyłem swoje pierwsze podejście do tej gry i muszę rzec, że już na pewno do niej nie wrócę. Ponieważ oceniam ją dobre kilka lat po premierze nie patrzę na grafikę ani na rozbudowaną mechanikę świata - nie to mnie zresztą interesuje i wkurza. Ta gra ma tak dużo słabo wykonanych elementów, że ciężko mi znaleźć plusy ale może spróbuję od nich zacząć:
+ gra wciąga
+ bardzo dobrze wykonana implementacja nowej mechaniki tj. pływania statkiem
+ trochę spowalniające tempo ale fajne przedstawienie poruszania się w głębokim śniegu, który ma wpływ na rozgrywkę
+ interesujący konflikt ojca z synem
+ odejście od włoskich realiów
- ale w mojej opinii, zmiana na gorsze realia
- amerykańska wojna o niepodległość jest dość nudnym tematem (subiektywna opinia)
- tak samo częściowo skolonizowane rejony ameryki; nie mogą się równać z pięknem miast włoskich, piramidami egipskimi, rzymem, afryką czy chinami. Naprawdę, rejony USA to jeden z najnudniejszych terenów jaki można było wybrać na miejsce akcji Assassina biorąc pod uwagę to, że ta gra skupia się głównie na łażeniu po miejskich dachach (subiektywna opinia)
- miliony bugów. Już po pierwszych dwóch godzinach gry moja postać dwa razy sfreezowała, miałem jednego crasha, wrogi żołnierz wystrzelił w powietrze, tak samo jak kufel jednego z bohaterów w animacji. Koń czasami się zatrzymywał na płocie i freezował, a animacje i dźwięk potrafiły się rozchodzić. Tak nie powinna wyglądać gra AAA po latach od wydania.
- jazda koniem. Nie dość, że potrafi być bardzo zabugowana to przyśpieszenie, które rzeczywiście robi różnice, trwa 5 sekund. Przez 5 sekund można galopować bo inaczej koń się męczy. Po co w ogóle w takim razie wprowadzać konia?
- zupełnie nieintuicyjny i niewygodny interfejs i ekwipunek. Żeby zmienić z łuku na przywołanie konia muszę przytrzymać R, za pomocą strzałek wybrać konia, a następnie nacisnąć Q żeby go przywołać. Najlepsze jest to, że jak z niego zejdziemy to znowu będziemy musieli powtarzać całą operację od nowa bo slot zmienia się automatycznie znowu na łuk. Do tego można dodać to, że aby coś sprzedać to trzeba każdy towar ręcznie umieścić w slocie co trwa niesamowicie długo i spowalnia akcję. Tę grę robiono pod korzystanie z pada i zupełnie nie przejmowano się problemami ze sterowaniem za pomocą klawiatury i myszki. Gdyby grę zrobiono pod myszkę to cały handel, wybieranie przedmiotu z ekwipunku, zaznaczanie na mapie, trwałoby cztery razy krócej nie spowialniało tak bardzo akcji, która i tak jest niesamowicie powolna.
- miasta są nudne, brakuje w nich ciekawych i godnych zapamiętania elementów czy zabytków, a sama ich konstrukcja nie pozwala wykorzystać potencjału jaki tkwi w bieganiu po dachach
- akcja jest zbyt powolna. Ilekroć przyśpiesza, znajdujemy przeciwnika, którego mamy zabić lub dowiadujemy się czegoś nowego, to nagle nas przełącza na powolny i nudny wątek Desmonda albo karze nam śledzić jakiegoś żołnierza albo robić inną nudną i powolną rzecz. Warto przy tym wspomnieć, że aby rzeczywiście móc robić wszystko co chcemy to musimy grać dobre 10 godzin żeby odblokować wszystkie możliwości/aktywności.
- główny bohater to największy dupek ze wszystkich assassynów do tej pory. Nie mam nic przeciwko temu, że postać wstępuje do Assassynów ze względu na zemstę, czy główny bohater jest gościem spod ciemnej gwiazdy ale Connor to po prostu zwykła szmata. Zabija każdego kogo uzna za wroga, jest głupi, impulsywny i nieogarnięty, traktuje swojego mistrza zupełnie bez szacunku i jedyne co go interesuje to zabicie jego głównych celów, bez zadawania jakichkolwiek pytań. Najbardziej ujął mnie moment kiedy wybrałem się na wyprawę w poszukiwaniu fragmentu mapy skarbu. Mapę znalazł jakiś człowiek przede mną. Taki typ co to zarabia na życie zbierając rzeczy z rozbitych statków. Connor wtedy krzyknął, że to jest jego, że on po to przyszedł i ten człowiek ma mu oddać mapę. Gdy biedny gość zaczął uciekać krzycząc, że on to znalazł pierwszy skarb to Connor zwyczajnie go zabił. Tego bohatera nie da się lubić i nie jestem w stanie życzyć mu nic innego niż żeby jego vendetta się nie udała - a niestety musimy nim kierować i mu pomagać w jego poczynaniach.
- zupełnie zmarnowany potencjał na rozwinięcie pochodzenia głównego bohatera; zamiast dodać jakieś indiańskie rytuały, trochę ich mitologii, pobyć trochę z nimi to dostajemy krótki fragment, w którym sterujemy młodym Connorem. Fragment trwa może pół godziny.
- animacji powtarzalnych czynności nie da się pominąć czyli jeśli po raz setny uwalniamy tak samo wyglądającego NPC z więzienia to będziemy musieli obejrzeć całą animację.
- fabuła średnio trzyma się kupy. Poborcy podatkowi przedstawieni są jako największe zło sprowadzone przez złych władców angielskich na biednych kolonistów. Mało tego, gdy poborcy chcą odebrać należne podatki to mamy ich zabijać tak samo jak każdego kto ich broni. Podatki w tej grze uznane są za kradzież, poborcy podatkowi za złodziei i zupełnie pomija się temat, że to z tych podatków powstają same kolonie! Mury miast, drogi, utrzymywani są żołnierze. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że wysokie podatki były jedną z przyczyn, dla której wybuchła wojna ale chodziło o podatki na towary handlowe.
Myślę, że jednym z głównych problemów tej gry jest umiejscowienie miejsca akcji w XVIII wieku w koloniach brytyjskich. Ten temat może i jest ciekawy ale bardzo trudny do przedstawienia w ciekawy sposób. Ta gra go w ciekawy sposób nie przedstawia.
Ciekawe elementy jak np. kultura Indian zostały zupełnie pominięte, a zamiast tego mamy wojnę o niepodległość, w której, ponieważ ciężko jest znaleźć winnego problemu, to przedstawia się totalnie na siłę poborców podatkowych jako złych złodziei, którzy są winni rozruchom społecznym. (A tak dokładniej to Templariuszy, którzy wysyłają tych poborców). Mamy więc brak wyraźnego antagonisty, gra nam karze stanąć po stronie konfliktu, która to strona jest na siłę przedstawiana jako ta dobra i właściwa, a do tego sterujemy postacią dupka. Jedynym dobrym elementem fabularnym jest ojciec głównego bohatera i jego intencje ale bez dalszych spoilerów.
Już za same bugi nie jestem w stanie zrozumieć jak ta gra dostała 8,5 w recenzji.
Z wieloma rzeczami, które wymieniłeś, mogę się zgodzić, mimo że jako całokształt, odbieram grę pozytywnie. Właśnie ją ukończyłem i mimo wszystkich wspomnianych wad, to była jednak całkiem przyjemna rozgrywka. Może dlatego, że dla mnie wojna o niepodległość Stanów Zjednoczonych to jeden z ulubionych okresów historycznych. I pod tym względem losy Connora (choć oczywiście niedorzeczne) zostały bardzo fajnie wplecione w tło historycznych wydarzeń. Szkoda, że tak mało ludzi to docenia. Baza Animusa z przedstawionymi opisami postaci, miejsc i wydarzeń jest naprawdę imponująca i z przyjemnością mi się ją czytało (darowałem sobie chyba tylko almanachy pisane przez Franklina). Warto przy okazji wspomnieć, że polskie tłumaczenie stoi na bardzo wysokim poziomie.
To tyle na ten moment, może też skrobnę później dłuższą recenzję.
Właśnie przeszedłem ACIII i jestem bardzo zadowolony, choć dopiero za drugim podejściem.
Około 2 lata temu kupiłem ACIII, doszedłem do momentu, w którym Młodym jeszcze Connorem eksplorujemy Pogranicze i Boston i Posiadłość. Ilość znajdziek trochę mnie przytłoczyła i to za sprawą ich właśnie ta gra mnie znudziła i odrzuciła za pierwszym razem, jak również to że mechaniki gry były dla mnie mało jasne.
Kiedy dali AC IV za darmo to sama gra mnie wciągnęła na tyle że przy filmiku z gdzie pomagamy nieznanej osobie wyciągnąć pewne dane z biura Abstergo o Desmondzie, pokazujące ujęcia z poprzedniej części pomyślałem że warto jednak dokończyć ACIII, w końcu kupiłem grę...
No i za drugim podejściem poszło dużo lepiej, gra wciągnęła mnie na nowo i to dużo bardziej jak za pierwszym razem, do tego stopnia że ukończyłem grę na 83%, bez odkrycia wszystkich tuneli, spisu ludności Posiadłości, osi na mapie i kilku wyzwań. A tak pozbierałem chyba wszystko co się dało i ukończyłem chyba wszystkie misje osady oraz morskie.
Losy Connora, jak i sama jego postać, oraz strój bardzo mi się podobały, kawał dobrej historii okraszonej świetnymi cut-scenami i dobrze wyglądającą grafiką. Misje poboczne gdzie pomagamy, z początku obcym, ludziom są fajnie ułożone pod drugą fabułę. Miło było oglądać jak nasze miasto się rozrasta i pomagać przyjaciołom w potrzebie i tu znowu pokazane w fajnych przerywnikach. Sama gra bardzo długa, pod koniec odebrałem wrażenie że trochę na siłę rozwleczona, ale to minęło przy dobrze zrobionym epilogu.
Tyle było narzekań na tę odsłonę, że jest z nią coś nie tak, były też problemy z optymalizacją i chyba z bugami, które u mnie się zdarzyły kilka razy, ale na dzień dzisiejszy gra moim zdaniem jest bardzo dobra dlatego oceniam:
9/10
Grafika 9/10 - u mnie w 1440p, TXAA, ultra i stałych 60 fps wyglądało i grało się mega-przyjemnie
Muzyka 9/10 - świetne kawałki budujące klimat tej odsłony.
Walka i animacje 8/10 - bardzo mi się podobało, ale czasami, wręcz rzadko system biegania nie słuchał jak należy mimo że grałem na kontrolerze od X360.
Historia i postacie 9/10 - Wyraziste postacie dobrze napisane i odegrane, przyjemnie się oglądało.
Dla mnie bomba, oprócz dużej ilości znajdziek, ale to jest choroba Ubi. Polecam.
3 i Black Flag najlepsze części
Genialna gra! Urzekła mnie fabułą, klimatem, pięknymi widokami i ilością zadań. Z całej serii do tej pory grałem jedynie w pierwszą część ale nie skończyłem bo mnie znudziła natomiast ACIII wciągneło mnie mocno. Świetna historia. Co prawda dla mnie wątki współczesności mogłyby nie istnieć bo się nie skupiałem na tym ale fabuła osadzona w amerykańskiej wojnie o niepodległość wyszła perfekcyjnie. I to smutne zakończenie ze śmiercią Achillesa...
Kurde słów mi brakuje na zachwyty :) Więc w skrócie:
+genialnie opowiedziana historia
+piękny świat (szczególnie poza miastem)
+KLIMAT
+zmienne pory roku
+grafika
+oprawa dźwiękowa
+muzyka (istny majstersztyk)
+mnogość zadań
+wszystko inne :P
na minus? hmmmm może jakieś pierdółki by się znalazły ale nic poważnego
Dla mnie 9,5/10
Gra jest naprawdę świetnie ulepszona pod kątem mechaniki, porównując do poprzednich części, choć z początku bardzo brakowało mi opcji "truchtu", mamy do dyspozycji tylko spacer lub sprint. Poza tym jednak sama mechanika poruszania się została urealistyczniona - wchodzenie czy wbieganie po schodach ma swoją inną mechanikę niż poruszanie się po płaskim, wbieganie pod górę tak samo. Poza tym świetna walka, która w końcu jest jakimś wyzwaniem i można w niej zginąć. Detale otoczenia są piękne, szkoda jedynie, że lokacje miastowe są nad wyraz nudne, a widok przy synchronizacjach nie powala jak w poprzednich częściach, no cóż, taka specyfikacja amerykańskich kolonii. Bez porównania do pięknego Konstantynopola i Rzymu. Mimika twarzy postaci, tak jak jeszcze w cutscenkach jest znośna, tak w rozmowie w trybie wolnym jej po prostu nie ma. Postaciom jedynie otwierają i zamykają się usta, co potrafi odebrać klimat scenom. Poza tym, co do Connora, mam mieszane uczucia. Chyba jedyne, co mogę powiedzieć, to że nie tęsknię za tym bohaterem i jako kobiecie wybitnie nie przypadł mi do gustu z wyglądu, jednak dopóki widziałam go tylko od tyłu było ok ;) Niemniej jednak postać Haythama była majstersztykiem, szkoda, że mamy z nim tak mało do czynienia. Misje są dość ciekawe, o ile nie opierają się na jeżdżeniu/bieganiu od punktu, w którym skończyła się poprzednia cutscenka do punktu, w którym rozpoczyna się kolejna, wcale niekrótka. Za najlepszą część gry uważam odbijanie fortów - mogłoby być ich więcej. Plus za bardzo ładne stroje dla bohatera w sklepach i ciekawe bitwy morskie. Ogromny minus za mechanizm menu wyboru broni oraz wytwarzania produktów, handlu i kupowania wytworów osady, można się zaklikać na śmierć i zajmuje to ogrom czasu!
Tylko w tej czesci mozna jezdzic na koniu ? i w ilu misjach ?
Dobra gra polecam ją. Chociaż Brotherhood wciągnał mnie bardziej, jest niezła. 8/10
Asassin's creed III to jedna z najniżej ocenianych części serii obok Syndicate. Chyba rzeczywiście zasłużenie.
Wielu tu pomija wady tej odsłony jak np:
-Słaby poziom pierwszych 4 sekwencji
-Bardzo nieciekawy projekt dwóch miast. Chyba najsłabszy obok tych z AC I, Revelations, IV (tu akurat nie ma co się dziwić)
-Mało ciekawa epoka XVIII wieku. Poza tym XVIII-wieczne Karaiby z IV i XVIII-wieczny Paryż z Unity bardziej potrafiły zaciekawić
-Jeden z najbardziej oklepanych wątków historycznych, które większość zna na pamięć
-Kiepska wspinaczka
-Nudny bohater rzucający zdania pełne patosu i naiwności 10-latka
-Odejście od klimatów Asasynów co wyszło tylko średnio, a przy AC IV przecież całkiem zgrabnie
Oczywiście AC III ma też zalety jak:
-Gdy gra zaczyna rozkręcać się od 5-6 sekwencji potrafi wkręcić, ale to stanowczo za późno
-Wątek współczesny nadal dobry i spójny z AC I, AC II, AC Brotherhood, AC Revelations
-Tereny poza miastami w lasach wyglądają całkiem klimatycznie
-Ta część dała podwaliny pod bardziej otwarty świat poza miastami i bitwy morskie co było dużym atutem AC IV
Dla porównania najwyżej oceniane odsłony AC II oraz AC Brotherhood zawdzięczają to przede wszystkim temu:
-Najciekawszy bohater Ezio Auditore
-Najlepsza fabuła w serii
-Ciekawe i zróżnicowane zadania więc te odsłony od początku do końca zaskakują
-Klimat
-Epoka Renesansu co ciekawe potrafi wciągnąć, gdy są dobre gry
-Miejsce gry Włochy
-Najciekawszy projekt miast serii w AC II (Florencja, Wenecja) i Brotherhood (Rzym) obok Unity (Paryż)
-Dużo skradania i skrytobójstwa
-Dużo różnorodnej wspinaczki zarowno po dachach i w grobowcach
-Dziennik z opisami miejsc/postaci/wydarzeń historycznych jako jeden z najlepszych pomysłów serii
AC II/AC Brotherhood > AC IV/AC Origins > AC Unity > AC I/AC Revelations > AC III/AC Syndicate
Nie grałem jeszcze w AC Odyssey, które jest w stylu AC Origins
U mnie fory ma okres średniowiecza (AC I) oraz starożytności (AC Origins/Odyssey)
Ale jak widać Włochy z czasów Renesansu końcowki XV wieku potrafił mnie wciągnąć w AC II i AC Brotherhood jak i
co dopiero mnie zaskoczyło XVIII-wieczne Karaiby w AC IV i XVIII-wieczny Paryż w Unity
Nie pasowało mi z serii miejsce gry/epoka z:
AC Revelations - miasto Konstantynopol z początku XVI wieku (Dzisiejszy Stambuł) Tureckie klimaty nie dla mnie
AC III - Boston/Nowy Jork z II połowy XVIII wieku
AC Syndicate - miasto Londyn z II połowy XIX wieku
Jest mnóstwo ciekawszych miejsc i historii do opowiedzenia
AC I - 8 (Gra trochę zestarzała się, ale klimat ma)
AC II - 9,5 (masa zalet i pomysłów/mechanik, które były powielane przez resztę odsłon)
AC Brotherhood - 9 (podobne zalety jak AC II)
AC Revelations - 8
AC III - 7,5
AC IV - 8,5
AC Unity - 8
AC Syndicate - 7
AC Origins - 8,5
Gierka fajna,ogólnie lubie tą serię.Narazie przeszedłem 1,2,Brotherhood,Revelations i 3.Black Flag z kolei mi wgl nie podszedł!Co do samej trójeczki to:
Plusy:
-Fabuła,spór ojca z synem to ciekawy temat który został niezle zrealizowany w tej grze aczkolwiek moim zdaniem moze lepiej by nawet było całą gre grac Kenwayem i do końca byc templariuszem z umiejętnościami asasyna co zaowocowało by innym zakończeniem a takto wcielając sie w jego syna żądnego zemsty możemy sie spodziewac co nastąpi
-Wątek w więzieniu,co prawda móglby być troche dłuższy ale i tak plus
-Zmienne pory pogody
-Trudniejszy nieco system walk a w szczególnosci silniejsza straż,nie tak łatwo wcale było uciec z podświetlonego terenu a napastnicy to nie takie przeciętniaki jak z wczesniejszych częsci że bijesz w nich z miecza a oni mimo iż sie bronią to ubywa im troche życia.Co tu duzo gadać...straż amerykańska była mocniejsza niz włoska(subiektywna opinia)
-Klimat(w szczególnosci jak był śnieg)
-Silnik graficzny
-Wprowadzenie żywej tarczy
-Wprowadzenie wytrycha
-Polowania
-Wspinaczka po drzewach
-Wątek historyczny,nieżle Ubisoftowi wyszło wprowadzenie takich hasełek historycznych jak np:"Herbatka Bostońska"i zrealizowanie ich w misjach,ponadto pojawienie sie sławnych osobowosci też i ich imiona przetłumaczone na język polski też na plus
Minusy:
-Gierka ma fatalną optymalizacje z konsoli,nie pomaga nawet instalowanie 6 patchy na samym poczatku,nie mówie że wgl nie przyczynia sie do lepszej gry ale spadki fps w miejscach gdzie najmniej by sie mozna tego spodziewac to nieporozumienie a poza tym sporo bugów(a zwłaszcza przy offniętej synchronizacji pionowej)
-Gorszy system wspinaczki
-Jazda na koniu(jakos mało wytrzymałe te konie jak tylko 5 sekund sprintem potrafia biec)
-Zwalony system przenoszenia sie między lokacjami,oznaczenia na mapce pozostawiają wiele do życzenia bo same niekiedy mi znikały niz tąd ni zowąd
-Dżwiek,który pojawiał sie tylko w misjach.Brakowało mi tutaj spokojnej,cichej muzyczki która przygrywałaby mi przy swobodnej wspinaczce po dachach tak jak miało to miejsce w AC 2
-Postacie,jednak Haytham i Connor nie mieli tego czegoś co miał Ezio..hmmmm tej charyzmy i inteligencji
-Przeładowywanie broni palnej-nie ukrywam ze troche sie czekało az to nastapi a przy takiej solidnej straży jaka była w tej częsci strzelanie w nich z karabinu było niemal jednym z najszybszych sposobów pozbycia się jej,jednak długie przeładowywanie jej znacznie utrudniało sprawe.
Ocena:9/10
Super gra polecam
Była to moja pierwsza przygoda z Assassin's Creed i powiem wam że gra mnie zaskoczyła mega pozytywnie do tego stopnia że zaczynam nadrabiać pozostałe produkcje z tej serii . Szczególnie i miło wspominam wspinaczki , walki na morzu oraz legendarne bitwy . Animacje , płynność i optymalizacja rozgrywki zasługuje na plus i jest miła dla oka. Jedna denerwująca sprawa to przemieszczanie się pomiędzy lokacjami . Zapraszam serdecznie na całą serię z gry https://www.youtube.com/watch?v=J-tnLONlfXc&index=2&t=0s&list=PLVYHO_RNJKKj03QJ6veV4EAuwRzMrud3j
Kolejna bardzo dobra odsłona serii .Moze nie tak dobra całosciowo jak czesc 2 i Brotherhood ale nadal bardzo udana.Gra posiada ciekawą fabułe z kilkoma zaskakujacymi zwrotami akcjii (to z Haytamem kozak:D).Connor jako główny bohater daje rade chociaż jest zbyt łatwowierny co sprowadza na niego wiele kłopotów.Graficznie bez szału,postacie i otoczenie takie sobie.Muzyka i efekty dzwiekowe bardzo dobre.Gra została osadzona w ciekawych czasach i miejscu gdy USA walczyło o niepodległosc,co jest duzym plusem(akcja toczy sie głównie w Nowym Jorku i Bostonie plus tereny lesne i osada).Walka jak i wspinanie bardzo intuicyjne.W grze mamy sporo zadan dodatkowych jak i znajdzek do zebrania plus sporo ekwipunku.Misje z wysyłaniem asassynów takie sobie,rowniez wysyłanie karawan nie specjalnie mi przypadło do gustu,robiłem to na siłe, zarobki raczej były marne z tego tytułu.Za to bardzo mi sie spodobał dodany moduł morski gdzie pływamy własnym statkiem i walczymy z innymi okrętami,duzy powiew swiezosci dla serii tym bardziej ze dobrze wykonany.Rowniez dodanie terenów lesnych i zwierzyny łownej bardzo fajne i pozwala odsapnac od tej całej wojny.Zas sama rozbudowa własnej osady dosc czasochłonna i wciagajaca z ciekawymi zadaniami.Ogólnie polecam bo to jedna z lepszych odsłon tej ciekawej serii.
Najsłabszy asasyn poza pierwszą częścią gry, ale i tak solidna gra. Mam wrażenie że ta gra była po prostu za krótka żeby pokazać wszystko, co chcieli pokazać twórcy. Prolog, w którym gra się Haythamem Kenwayem trwa chyba z 3 sekwencje jeśli nie 4, to jest dobre kilka godzin gry jeśli się nie rushuje do przodu, potem jak już w końcu dotrzemy do gry właściwym bohaterem serii to kolejne 2 sekwencje jak dorasta i jak trenuje u Achillesa. Czyli można powiedzieć że prolog trwa połowę gry bo sekwencji jest 12. W końcu jak Connor jest już dorosły i przechodzi się do sedna gry, czyli eliminowania templariuszy to ma się wrażenie, że wszystko się dzieje za szybko. Parę wydarzeń historycznych i słabo zrealizowany wątek ojciec-syn między Haythamem i Connorem którego w ogóle nie czułem. Fajny był natomiast wątek relacji między Connorem a Achillesem Davenportem, który był dla niego w zasadzie jak ojciec i w ogóle te wszystkie misje związane z mieszkańcami osady wokół posiadłości Davenporta oraz misje morskie, które pamiętam że jak grałem pierwszy raz to strasznie mi się spodobały i potem byłem zachwycony, że będzie to główny element kolejnej cześci, Black Flag. Miasta w grze niestety mało ciekawe, a pogranicze to po prostu nudny las w którym nic nie ma tylko znajdźki. Co do plusów to jeszcze można zaliczyć po raz pierwszy w historii serii bardzo widoczny skok w jakości grafiki i animacji, gra trochę odskoczyła technologicznie od poprzednich 4 cześci.
Wiedźmin 3 na mieszance ultra i wysokich działa mi w 60 klatkach. W ACIII fps skacze tak że nie da się grać ;/ Ubi naprawdę nie optymalizuje swoich gier, chciałem wrócić po latach i niestety ale przez problemy techniczne ta gra jest niegrywalna.
Assassin's Creed III PC: 8,5/10
Witam wszystkich graczy. Wątek fabularny można ukończyć w około 11-12h. Ja tą grę ukończyłem aż trzy razy, pierwszy raz w roku bodajże 2016 - potem 2017 i teraz nie dawno po trzech latach po raz trzeci. Gdy przechodziłem ją pierwsze dwa razy wciągnęła mnie i to bardzo, wtedy ukończyłem ją na 90 kilka procent. Dziś natomiast ukończyłem ją w 60%, gdyż nie mam zbytnio czasu.
Co do grafiki jest ona przepiękna, góry - lasy, drzewa, rzeki, miasta takie jak: Boston, Nowy Jork nadają klimat tej grze, wszystko jest elegancko dopracowane. Oraz podoba mi się też to, że w tej grze występuje co jakiś czas zimowy klimat. U mnie na GT 1030 - wszystko na najwyższych wymaganiach w FHD, gra chodziła dość płynnie między - 30-40 kl/s co w zupełności mi wystarczyło.
Muzyka w tej grze również jest zachwycająca, szczególnie ta gdy na początku zdobywamy dla wioski Indian te łupy, muzyka indian na plus. Reszta muzyki również na dobrym poziomie.
Postać Haythama Kenway'a oraz Connora spodobała mi się, fajne dialogi, emocjonująca i porywająca fabuła na plus. Animację oraz walka w grze jest dużym plusem, walczymy szybko, skutecznie i dynamicznie, do wyboru mamy jak zwykle kilka broni np: Ukryte ostrza, pistolet, muszkiet, pałasz, itd. Spodobały mi się również walki na morzu, przyjemnie sterowało się statkiem i walczyło również. Możemy również polować, jakość łupów zależy od tego z czego zabijamy zwierzę, czy z miecza czy z muszkietu, itd. Możemy sprzedać skóry, aby mieć kasę na nowe bronie, stroje, mapy, itp co jest plusem. Możemy werbować do naszej osady nowych osadników, gdy im pomagamy osiedlają się u nas i mamy z nich korzyści. System parkour'u również dobry, dynamicznie i szybko skacze się po budynkach. Wszystko jest zrobione tak jak powinno być i dopięte na ostatni guzik według mnie, bugów nie napotkałem w tej grze co jest plusem. Według mnie najlepsza część Assassin Creed'a, jednym słowem wymiata!
(UWAGA SPOILERY)
Na początku fabuły wcielamy się w Haytham'a Kenwey'a, jesteśmy templariuszem i robimy różne zadania, poznajemy Indiankę, pomagamy jej aby zdobyć własne cele, odnajdujemy świątynie, lecz nie możemy jej otworzyć. Po małym co nie co z Indianką po czasie wychodzi Connor i to nim gramy. Na początku bawimy się w wiosce jako dziecko, przychodzi Charles Lee i jego banda, palą wioske, mama Connora umiera. Kolejno mija lat kilka i Connor dorasta, starsza wioski ukazuje mu jego przeznaczenie, Connor wyrusza do pewnego starca na nauki aby zostać Asasynem, po kilku latach Connor jest w stanie podjąć się zadania zniszczenia templariuszy. Zabija różnych ludzi, Charlesa Lee, Haytama i wielu innych oraz wyzwalamy kraj z rządu tyranów, walczymy o wolność, pomagamy w wojnie o niepodległość i nie tylko. Gdy Connor'owi udaje się to osiągnąć, odkłada amulet w bezpieczne miejsce do swego grobu. Gdy wykonujemy dalsze zadania niestety Achilles umiera, co jest bardzo wzruszające w tej grze i gra nam to na emocjach. Oczywiście wcześniej wcielamy się w Desmonda Milesa, musimy powstrzymać Abstergo i zdobyć kilka artefaktów oraz amulet, aby powstrzymać koniec świata. Udaje nam się to wszystko, Desmondem również grało mi się bardzo przyjemnie. Ukazują nam się dwa duchy, jeden mówi, że możemy zniszczyć ten świat i zacząć wszystko od nowa, a drugi że świat ocaleje jeżeli go wypuścimy. Desmond uwalnia ducha i sam ginie, co jest według mnie głupie. Powinien być wybór co chcemy zrobić, no ale cóż to jest minusem według mnie. Fabułę streściłem, dzieje się w niej dużo więcej. Zagrajcie a się przekonacie.
Polecam tą grę, warto raz na rok ograć ten tytuł, zagrajcie a się przekonacie. To tyle ode mnie. Miłego wieczoru, do usłyszenia!
Chyba jeden z najsłabszych assasynów, i najbardziej irytujący główny bohater który jest aż odpychający, dużym minusem jest także wspinaczka która jest bardzo nie intuicyjna. jedynie co mi się polowało to polowania i muzyka, zdecydowanie lepiej grało mi się w Black F.
Fajna gra w jeszcze fajniejszej epoce , nie mam się do czego przyczepić grało się super . Lokacje jak i cały świat wraz z klimatem na duży plus , postacie też są dobrze zrobione . Osobiście spodobał mi się wątek z Haytamem , jest to bardzo ciekawa i tajemnicza postać i według mnie nadająca się na osobny tytuł z serii AC
Assassin's creed 3 to moja najbardziej ulubiona gra z gier ładna historiia .
A jeżeli chodzi o wszystkie częśći z assassin creed to tylko część trzecia . Tylko szkoda że w assassin creed 3 remastered odnowionej częśći na ps4 zmienili struj aquila bo w assassin creed z ps3 był inny struj .