autor: Przemysław Zamęcki
Testujemy Falskaar - świetnego moda do gry The Elder Scrolls V: Skyrim - Strona 2
Ile zapału i inwencji twórczej może mieć dziewiętnastolatek, który decyduje się na stworzenie czegoś tak dużego i ambitnego jak Falskaar – najbardziej obszerny mod do popularnej gry The Elders Scrolls V: Skyrim.
Spośród setek modów do wciąż ogromnie popularnego Skyrima ten jeden stał się bohaterem niemal wszystkich serwisów branżowych. Falskaar, autorstwa dziewiętnastoletniego Aleksandra J. Velicky'ego, zapewnia bowiem nie tylko co najmniej kilkanaście godzin dodatkowych zadań w świecie Nirn, ale także zupełnie nową linię fabularną, w której na tle rodowej waśni zajmujemy się poszukiwaniem pewnego artefaktu. Kiedy dodamy do tego zadania poboczne rozwijające ponad sześćsetletnią historię tej zapomnianej w Tamriel krainy, mieszczącej się na północny wschód od głównego kontynentu, to i tak nie otrzymamy jeszcze pełnego obrazu tego, czym jest Falskaar. Dopiero kiedy wyobrazimy sobie ponad setkę osób dubbingujących występujące w nim postacie, zapisujących odnajdywane w ruinach manuskrypty, a wśród nich jedną, wcielającą się w barda w pierwszej napotkanej na nowej ziemi gospodzie i raczącą nas przyzwoitą piosenką – dopiero wtedy zaczniemy pojmować, jaki ogrom pracy wykonał Velicky. A wszystko po to, aby móc ubiegać się o posadę w Bethesdzie. Chapeau bas!
Zamiast jednak wystawiać autorowi laurkę, postaram się opisać swoje odczucia na temat zawartości moda po spędzeniu na jego eksploracji kilka wieczorów. Aby trafić do Falskaar, musimy odwiedzić kopalnie usytuowane w pobliżu Pękniny lub porozmawiać Jalamarem w mieście. Przez znajdujące się na niższych poziomach ruiny dwemerów docieramy do komnaty z portalem. Pokonanie strażnika i przejście przez wrota stanowi pierwszy krok ku nowej przygodzie.
Modyfikację można pobrać z naszych serwerów FTP:
- Falskaar – modyfikacja w wersji 1.0 (644 MB)
Aby zainstalować dodatek, należy rozpakować zawartość archiwum do folderu xData, a następnie aktywować plik falskaar.esm bezpośrednio z poziomu launchera. W trosce o zgodność z innymi aktualizacjami i modyfikacjami, zaleca się uruchomienia rozszerzenia jako pierwszego w kolejności.
Warto na samym początku wyjaśnić pewną nieścisłość, która może część osób wprowadzać w błąd. Jak chwali się autor, Falskaar ma powierzchnię wielkości mniej więcej jednej trzeciej prowincji Skyrim. To prawda, niemniej jednak nie oznacza to, że obfituje w równie dużą liczbę ciekawych lokacji czy atrakcyjnych pejzaży. Całą krainę porasta kilka rodzajów lasu, pokrywającego prawie zupełnie płaski teren, ograniczony jedynie kilkoma niedostępnymi pasmami górskimi. Muszę przyznać, że po paru początkowych questach zwątpiłem w geniusz Velicky'ego. Co prawda w pierwszym napotkanym miasteczku można nabyć konia, ale dojechanie gdziekolwiek w otoczeniu niekończących się brzózek wystawia człowieka na próbę cierpliwości. Rzecz jasna w miarę odkrywania kolejnych miejsc, jest znacznie lepiej, bo można skorzystać z opcji szybkiej podróży, ale zapewne znajdą się gracze, którzy w nadziei na większą immersję zrezygnują z tej wygodnej możliwości. Czujcie się więc ostrzeżeni.
Na szczęście im dalej w las, tym wprawdzie jeszcze więcej drzew, ale też zarówno główny wątek fabularny, jak i zadania poboczne zaczynają nabierać rumieńców. Koniec końców wkręciłem się w grę niesamowicie, w czym być może również duża zasługa tego, że mam za sobą długą przerwę w obcowaniu ze Skyrimem.