Wracamy do Need for Speed: Most Wanted z 2005 roku - jak gra broni się 10 lat później?
Fani Need for Speed wciąż czekają na zapowiedź najnowszej odsłony serii – tworzonej dłużej niż zwykle. W międzyczasie warto przypomnieć sobie NFS: Most Wanted z 2005 roku – część równie lubianą i cenioną jak kultowe NFS: Underground.
Artykuł powstał na bazie wersji PC.
„I feel the need... the need for speed!” Na przełomie lat 80. i 90. słynne zdanie kojarzyło się głównie z filmem Top Gun i popisowym lataniem myśliwcem F-14 Tomcat. W 1994 roku ukazała się jednak gra Road & Track Presents: The Need for Speed i od tej pory chyba większość z nas „potrzebę prędkości” łączy z serią komputerowych wyścigów wydawanych przez Electronic Arts. Liczący już ponad 20 tytułów cykl najbardziej utytułowanej marki w gatunku gier samochodowych miewał swoje lepsze i gorsze odsłony – o jednych chciałoby się jak najszybciej zapomnieć, inne stały się wręcz kultowe. Wśród tych drugich z pewnością znajduje się seria Underground, przybliżająca klimat nielegalnych nocnych wyścigów i tuningu. Podobną popularnością i uznaniem graczy cieszy się również NFS: Most Wanted z 2005 roku. Nie ma w tym nic dziwnego – podobnie jak NFS:U – Most Wanted również zostało stworzone przez EA Black Box i oparte na zbliżonym schemacie rozgrywki, a poza tym pojawiły się tu tak bardzo lubiane w cyklu Hot Pursuit policyjne pościgi!
Most Wanted bazuje więc na dwóch szczególnie cenionych i uznanych odsłonach Need for Speed – łącząc w sobie ich największe atuty. W produkcji tej jeszcze mocniejszy nacisk położono na filmową fabułę, którą przedstawiono tym razem w scenach z udziałem prawdziwych aktorów. Choć sam scenariusz i poziom rozgrywki nie należały do szczególnie ambitnych, to chyba nikt nie narzekał na obecność uroczej modelki Josie Maran, która jako Mia kierowała naszymi poczynaniami w grze. Te opierały się na sprawdzonym schemacie: Razor, król wyścigowego podziemia w fikcyjnym mieście Rockport, podstępem przejmuje nasz samochód BMW M3 GTR i zajmuje dzięki niemu czołowe miejsce na słynnej Czarnej Liście najlepszych kierowców. My – po krótkim pobycie w więzieniu – dzięki pomocy Mii stajemy na nogi, zdobywamy auto i zaczynamy mierzyć się z kolejnymi zawodnikami z listy, by ostatecznie stawić czoła Razorowi i odzyskać swoje BMW. W Most Wanted znalazły się znane już tryby wyścigów: eliminacja, sprint, okrążenia na torze czy trochę zmieniony (niestety, na gorsze) drag race, a także występujące po raz pierwszy: wyścig na czas między punktami kontrolnymi i uzyskiwanie najwyższych prędkości przy fotoradarach; zrezygnowano natomiast zupełnie z driftu.
Na graczy czekały za to tzw. kamienie milowe, powiązane z policyjnymi pościgami. By do nich dobrnąć, należało staranować określoną liczbą radiowozów, utrzymywać pościg dostatecznie długo albo uciec we wskazanym czasie. Starcia z policją wprowadzały też dość widowiskową nowinkę – niszczenie wybranych lokacji w mieście. Gdy podczas ucieczki wjechaliśmy w oznaczoną stację benzynową czy reklamę, te eksplodowały bądź rozpadały się – zatrzymując przy okazji część ścigających nas wozów. Spotkania ze stróżami prawa początkowo nie sprawiały problemów, ale wraz z postępami w grze czy ze wzrostem liczby naszych przewinień (niczym gwiazdek w GTA) gliniarze stawali się coraz bardziej agresywni i używali coraz mocniejszych wozów – w tym niedostępnych dla gracza SUV-ów. Tak lubiany przez wielu tuning został w Most Wanted trochę ograniczony w porównaniu z NFS: Underground. Nadal mogliśmy wedle uznania dobierać felgi, lakier, naklejki, lotkę, ale główne części karoserii występowały w przygotowanych przez twórców pakietach, np. progi razem ze zderzakami. Gotowe zestawy części zawierały też elementy mechaniczne, odpowiedzialne za osiągi naszego auta. Całości dopełniała bardzo dobra jak na tamte czasy oprawa graficzna, choć niektórzy mogli narzekać, że klimatyczną noc z miasta w NFS:U zastąpiono barwami jesieni w blasku zachodzącego słońca.