Najciekawsze materiały do: Eye of the Beholder
Eye of the Beholder - Unofficial Eye of the Beholder Patch v.1.9
modrozmiar pliku: 1,8 MB
Unofficial Eye of the Beholder Patch to modyfikacja do gry Eye of the Beholder, której autorem jest EOBFan.
Masa klasycznych RPG-ów spod znaku DnD trafiła na Steama
wiadomość30 marca 2022
22 klasyczne gry spod znaku Dungeons & Dragons trafiły na Steama. Wśród nich znajdziecie city builder oraz RPG-i pamiętające lata 80.
Głęboko pod ziemią - komputerowe dungeon crawlery lat 80tych i 90tych
wiadomość5 maja 2012
Klasyczne dungeon crawlery z widokiem z pierwszej osoby skradły kawał życia niejednemu z nas. Łażenie po piwnicach, lochach, katakumbach, jaskiniach i innych miejscach pełnych skarbów oraz niebezpieczeństw tworzono jednak na tyle oryginalnie i na tyle różnorodnie, że wciągało na długie godziny. Zamierzchłe czasy Amigi, Atari, C64 i wczesnego PC nie są jednak wcale aż tak zamierzchłe – bo moda powraca, bo stare gry gatunku wciąż dają radę, bo można coraz łatwiej je dostać. Bo po prostu dobrze się w nie gra.
Cywilizacja lemingów powstała w innym świecie - 10 najlepszych gier 1991 roku
artykuł3 sierpnia 2024
W 1991 roku graliśmy głównie na komputerach 8-bitowych i w starsze tytuły. Jedynie szczęśliwi posiadacze Amigi, Atari ST oraz komputerów IBM mogli sprawdzić najnowsze przeboje, które dominowały w zachodnim świecie. Wiele z nich to ponadczasowa klasyka!
Ninja--->z takim postawieniem sprawy mogę się jedynie zgodzić:)
Co do Black Sect(?) (nie jestem w 100% pewien drugiego czlonu nazwy),to jest to gra w stylu EoB.Powinna Ci się spodobać.
Widzisz, ty moze wolisz swoja wyobraznie zastepowac grafiką, ja natomiast odwrotnie
Niekoniecznie,ale dobra grafika jeszcze nikomu nie zaszkodziła.To tak jak z ładną linią nadwozia samochodu lub piękną kobietą.Choc przyznam ,że najważniejsze jest wnętrze (i tu się zgadzamy).
Ninja--->sprawdź "Betrayal at Krondor","Shadowlands"(chyba...memoria fragilis est ;) ).
Lands of Lore to tyż ciekawa labiryntówka...
Ragn'or ---> hahaha co do samochodow i kobiet to ja jednak wole jak sa ladniejsze z zewnatrz jak wewnatrz :P
a Betrayal znam, gralo sie :)
Tak, Black Crypt. Ale to było dość nieudane wedłóg mnie.
Z kolei bardzo dobry był Dungeon Master 2. Miał duży obszar na powierzchni, nie był zbyt liniowy jesli chodzi o poruszanie się po terenie, miał świetny klimat(oprawa dźwiękowa!)...
O wiele lepsze to, niż niewiadomo co w stylu Might & Magic 8(czy 9, ten co w nowym CDA jest).
Ninja---->no i na koniec przypomniał mi się jeszcze jeden tytuł,w który bardzo miło mi sie niegdyś grało,a mianowicie "Knightmare" (tez Amiga).Moim zdaniem był o niebo lepszy od EoB i miał mroczniejszy klimat.Polecam.
To dorzucę następną fajną serię - Ishar. Zwłaszcza najlepszą część drugą, która zrobiła na mnie swego czasu piorunujące wrażenie...
Poza tym poprzednik serii - Crystals of Arborea...
Można by dorzucić jeszcze kilka bardzo dobrych tytułów, ale albo były w innych realiach (SF), albo wydane w późniejszych latach...
Wszystkim chcącym przypomnieć sobie dawne dzieje polecam moda do Neverwinter Nights - można zagrać w remake EoB'a. Trzeba tylko posiadać oba dodatki do NWN.
A ktoś pamięta Ravenloft i Ravelonft 2?
W wampirycznych klimatach był jeszcze wyrąbisty RGP/przygodówka - Veil of darkness
Uwielbiam gry tego typu, EotB był moim drugim cRPG, pierwszym był Dungeon Master, dziś mamy niesamowitą grafikę komputerowa, powinni zrobić jakiegoś cRPG na podobieństwo Eye of the Beholder, albo jeszcz elepiej samego EOB w nowym wydaniu ;P
Stare ale jary
Niesamowite, ale jeszcze dzisiaj (po zaciśnięciu zębów) jest się w stanie w to pograć. Po zagłębieniu się w nią - przychodzi rozluźnienie i odnalezienie się w tych starych klimatach. Maksymalna ocena.
Oj... Nie wiem czy ktoś wychowany na szejderach 5.0 i HD byłby w stanie w to dziś zagrać.
Ja rozgryzałem to bez instrukcji, a później przechodziłem wg poradnika z Computer Studio.
bezcenne to jest odkopanie wątku sprzed iluś lat i wstawienie takiego komentarza jak twój, mój też jest tu o kant d ale nie mogłem sie powstrzymać
Do kupienia na GOGu wszystkie odsłony tej serii.
9 ojro za 3 gry (i to jakie!), nie jest zle i tak warto. Przeciez to niecale 4 dychy.
Widzę, że jakiś ruch tu jeszcze jest, więc zostawię wiadomość...
Aktualnie poluję na tą grę w rozsądnej cenie - niestety wszystko to z USA i za krocie...gdyby ktoś się zetknął z nią, lub innymi Forgotten Realms po przeczytaniu tego komentarza, prosiłbym o kontakt - będę bardzo wdzięczny.
Złożyłem stary komputer(386) i teraz poluję na takie tytuły...nigdy w nie nie grałem, a pirackie wersje pobrane z internetu mnie niestety nie zadowalają(sama świadomość, że coś nie jest oryginalne mnie odrzuca)...
Chyba jedyna nadzieja to czekać na promocje na GOG
https://www.gog.com/game/forgotten_realms_the_archives_collection_one
Ściągnąłem obecnie kilkanaście klasyków rpg z lat 80/90 i po kolei gram w nie. Niektóre widzę po raz pierwszy inne jak EOB po raz kolejny. Nowe gry mnie wręcz odstraszają swoją wypolerowaną bezideowością. Klasyki przetrwały i są ciągle żywe. To moja recepta na zimowe wieczory przed komputerem ;)
Przyznam, że wolę inne goldboxowe pozycje od SSI z większym naciskiem na fabułę (tetralogię Pools czy trylogię Krynn). Jakkolwiek dla każdego coś dobrego - SSI wydawało różne gatunki gier i różnych developerów pod swoim brandem (tu akurat Westwood Associates, którzy robili dalsze części) i zawsze warto zobaczyć coś innego.
Tu mamy do czynienia z dungeon crawlerem w którym jasne zadanie znalezienia źródła zła i wyeliminowanie go. Historia prosta jak cep. Pojawiają się wprawdzie wątki poboczne (krasnoludy) i miniquesty na poszczególnych poziomach ale to w porównaniu do Pool of Radiance i podobnych występuje to w znikomym wymiarze.
Graficznie gra mogła dać opad szczęki w 1990 r., do tej pory nie wygląda źle w porównaniu do tego co było w tamtym czasie. Ma nawet intro i muzyczkę wstępną a w czasie gry odgłosy walki. Co ważniejsze - także odgłosy wydawane przez pobliskie monstra - wielokrotnie uratowało mi to tyłek podczas gry. Niestety gra kończy się bez klimatu - brak outra, które by by było wisienką na torcie.
Grałem z pomocą programiku The All-Seeing Eye, który rysował mapę w odrębnym od gry oknie.
Kiedyś się za to zabrałam i doszłam całkiem daleko, brak mapki nie przeszkadzał, wręcz przeciwnie, fajny oldschool!
http://gryannelotte.blogspot.com/2020/02/eye-of-beholder-recenzja.html
Recenzja, poradnik i solucja od nieocenionej mistrzyni gatunku: Annelotte vel Shiris.
Jest wczesny ranek. Reszta domowników jeszcze śpi. Za oknem szaro, termometr wskazuje 4C. Na stole przede mną kubek gorącej herbaty. W końcu chwili spokoju. Kilka dni temu ściągnąłem z GoG "Forgotten Realms: The Archives - Collection". Jet to mój pierwszy kontakt z grą. Przed rozpoczęciem zabawy zabrałem się za przeczytanie od deski do deski dołączonej do pakietu instrukcji i części „Clue Book” ale tylko tej z opisem strategii, mechaniki i bestiariuszem. Części z solucją, mapami i opisem przedmiotów na razie pozostają dla mnie tajemnicą. Obok mnie kartka papieru i zatemperowany ołówek. W przeszłości dokładna mapa podziemi nie raz uratowała życie mojej drużynie. Pozostaje tylko uruchomić play listę z nastrojową muzykę skomponowaną prze Yuzo Koshiro (wersja gry na PC jej nie posiada pełniej ścieżki dźwiękowej i trzeba posiłkować się sound truck-iem skomponowanym na potrzeby edycji wydanej na Sega CD).
To już chyba wszystko. Czas rozpocząć przygodę… Wish me Godspeed!
Korzystając z okazji serdecznie pozdrawiam wszystkich fanów cRPG i Dungeon Crawlerów!
To klasyka jak "Dungeon Master" i "Black Crypt". Jak to się mówi: "Gimby nie znajo" ;)