Najciekawsze materiały do: The Painscreek Killings
Niepozorne gry ze świetnymi fabułami, w które nigdy nie graliście
artykuł17 maja 2020
Zamiast narzekać na słabe wątki fabularne w grach największych wydawców, warto sięgnąć do tych mniej reklamowanych tytułów. Często znajdziemy tam naprawdę wspaniałe historie. Oto dziesięć takich gier.
Widzę, że jeszcze nikt nie ocenił tej gry. W takim razie ja to zrobię. Zdecydowanie polecam. Bardzo dużo główkowania, szukania powiązań i przygotowywania sobie notatek poza grą. Oczywiście KAŻDA postać, która kiedykolwiek tu mieszkała miała dziennik... znaczy cztery dzienniki. Ale cóż poradzić, bez tego sprawy byśmy nie rozwiązali. Jest sporo miejsc do zwiedzenia, a pewnie nie wszystkie wskazówki są konieczne do rozwiązania sprawy. Wiele z poszlak istnieje tylko w formie przedmiotu leżącego na podłodze / wyglądzie pokoju.
Zdecydowanie brakuje tu możliwości stawiania znaczników na mapie. Przez to czasami chodziłem po 10 minut w poszukiwaniu "tej konkretnej szafki, którą można naprawić "tym konkretnym młotkiem" "
Raczej wymaga dobrej / bardzo dobrej znajomości języka angielskiego, żeby cieszyć się rozgrywką.
Przygotujcie sobie swoją muzykę albo leki na ból głowy, bo ta w grze jest szalenie powtarzalna i szybko robi się nieznośna.
Nie obyło się bez wad, ale polecam/
Zacznę od tego, że gra od września 2020 r. ma napisy w języku polskim, co jest ogromnym plusem, bowiem czytania listów, pamiętników jest naprawdę dużo.
Wcielamy się w dziennikarkę, która przybywa do opuszczonego miasteczka. W nim szukamy informacji na temat zabójstwa Vivian Roberts. Wkrótce odkrywamy, że morderstw było więcej i każdy ma swoje tajemnice.
Fabuła jest wciągająca - historia mnie a tyle zaciekawiła, że chciałem poznać każdy szczegół historii w Painscreek. A poznajemy ją dzięki pamiętnikom poszczególnych postaci, listom, rejestrom i innym dokumentom, które odnajdujemy na swojej drodze. Jednak, aby popychać fabułę do przodu musimy dobrze kojarzyć miejsca, łączyć fakty, być spostrzegawczym i zaglądać do każdej szuflady. Z każdą godzina dowiadujemy się coraz więcej. A pytań było naprawdę wiele.
Ogólnie latamy po miasteczku od miejscówki do miejscówki, znajdujemy pamiętniki, klucze, wskazówki - mamy do rozwiązania trochę zagadek, sekretów. To bieganie od drzwi do drzwi może trochę zirytować mniej cierpliwych graczy, szczególnie, gdy pominiemy jakąś istotną szufladę lub wskazówkę. Dlatego ważne jest, aby grać ciągiem, nie zostawiać sobie gry na dłuższe przerwy, bo potem trudno będzie ogarnąć co, gdzie i jak. Warto robić samemu notatki. Sam spisywałem sobie na kartce niektóre szczegóły, szczególnie odhaczałem sobie , co w danym domu czy miejscu pozostało do odkrycia (np. drzwi, do których nie mamy jeszcze klucza), co łączyło poszczególne postacie i wiele innych rzeczy. W grze przeczytane pamiętniki, listy i notatki zapisują się, więc można zajrzeć do nich w każdej chwili. Możemy też robić zdjęcia, które ułatwiają nam odnajdywanie poszczególnych miejsc lub sekretów.
Graficznie jest przeciętnie, nawet bardzo.
Muzyka z menu bardzo nastrojowa i wpadająca w ucho. Natomiast w samej grze z czasem robi się irytująca.
Gra ma kilka błędów, w tym raz wysypała się do pulpitu i trzeba było powtarzać przeszukiwanie posiadłości...
Przejście zajęło mi 10 godzin, odkryłem 99% rzeczy.
Polecam fanom przygodówek.