Najciekawsze materiały do: Assassin's Creed: Syndicate - Kuba Rozpruwacz
Assassin’s Creed: Syndicate - Jack the Ripper trafiło na pecety
wiadomość23 grudnia 2015
Doczekaliśmy się premiery pecetowej wersji dodatku DLC Jack the Ripper do Assassin’s Creed: Syndicate. Ponadto ukazał się nowy patch, poprawiający błędy i ulepszający kilka aspektów gry.
Assassin's Creed: Syndicate - data premiery dodatku Jack the Ripper
wiadomość10 grudnia 2015
Firma Ubisoft ujawniła konkretną datę premiery Jack the Ripper – pierwszego dużego DLC do gry Assassin’s Creed: Syndicate. Rozszerzenie na konsolach Xbox One i PlayStation 4 ukaże się 15 grudnia, a na PC tydzień później.
Wlasnie paniki brakuje mi w AC. W brotherhoodzie chociaz byl element gdy jeden z typow przeciwnikow uciekal w poplochu gdy zaczelo sie robic sieczke :) A teraz to stoja i czekaja az przyjdzie kolej na ich eliminacje :(
Jezu, dopiero dodatek naprawia ilość klatek dla materiałów. Piękna sprawa po pierwszym uruchomieniu - Evie biegnie w 60 klatkach, a ta jej płachta majta się w 30.
Zarąbista przygoda!!! Czemu Syndicate nie jest takie wciągające??? Zauważyłem, że ostatnio to ciekawsze są dlc niż podstawki. Dead KIngs też jest o niebo lepsze niż Unity. Pytanie tylko dlaczego Kuba Rozpruwacz jest tak krótki??? Bo twórców nie stać na węcej???
Ty chyba jesteś niepoważna gościu. Nie stać ich na dopracowanie, a na cholerę!
Jack the Ripper nigdy nie istniał. To fikcja!
Co do dodatku to spoko opowieść :)
Taa... a dziwki same się pochlastały i wybebeszyły i jeszcze zdjęcia sobie zrobiły.
Całkiem przyjemny dodatek z fajną fabułą i klimatem jednak niepotrzebnie wrzucili zapychacze w postaci typowych dla Syndicate questów pobocznych.
Wątek główny znów został przyćmiony przez powtarzalne do bólu akcje typu zastrasz gościa, ukradnij powóz, uwolnij prostytutki x2/3.
Gdyby liczyć samą historię Kuby to wyszło by chyba z 2-3 godziny samego grania.
Ogólnie uważam, że całą tą sekwencję powinni wrzucić jako wspomnienie, do którego wchodzi się z terenu Londynu, bo załączanie gry z menu głównego było dość irytujące i nie wspomnę jeszcze o zaginionych umiejętnościach.
Zdobyte ciężką grą skille gdzieś przepadły i gra się zupełnie na czysto. Rozumiem 20 lat minęło, ale żeby stracić umiejętność znikania tak ważną dla Eve to już wyszło trochę słabo. Rozczarowała mnie końcówka gdzie w zasadzie nie było żadnego zaskoczenia w całej tej krwawej historii.
spoiler start
Miałam cichą nadzieję że Rozpruwaczem okaże się Jacob :)
spoiler stop
Nie licząc kilku bugów to ocena 6/10 jest raczej uczciwa.
Zaskakująco dobre DLC. Tak naprawdę pierwsze bardzo udane DLC do gier z tej serii. Ogólnie takie kilkugodzinne DLC podobało mi się o wiele bardziej niż cała podstawowa gra.
Plusy:
- Ciekawa i trzymająca w napięciu fabuła.
- Świetnie zrealizowane misje główne z podziałem na 2 role.
- Postać Kuby świetna. Evie też lepsza niż w podstawce.
- Nowe mechaniki (system straszenia) czynią walkę ciekawszą i efektowniejszą.
- Londyn sprawia wrażenie brudniejszego i bardziej mrocznego niż w podstawce.
- Bardzo dobrze przygotowane nowe lokacje w misjach głównych.
- Klimat psychozy.
- Wracają śledztwa, których mi brakowało w większej ilości w podstawce.
Minusy:
- Zakończenie mogło być lepsze. Wystarczyło zmienić jedną rzecz (o tym napisał w spoilerze kolega powyżej).
- Znowu marne misje poboczne.
witam mam pytanie czemu w tym dodatku Assassin's Creed: Syndicate - Kuba Rozpruwacz nie można odkryć całej mapy tylko kawałek
Wszyscy grają w nowy dodatek do Wiedźmina 3, a ja zachwycam się dopiero nad dodatkiem do Syndicate ;P. Jest to najlepszy dodatek do serii Assassin's Creed jaki kiedykolwiek wyszedł. Niesamowity, mroczny klimat, psychopatyczna postać Rozpruwacza, wszystko jest tutaj na miejscu. Dodatkowo nowy system zastraszania jest bardzo "przyjemny" i bardzo bym się cieszył, gdyby pojawił się w następnych częściach w bardziej rozbudowanej wersji (fabularnie można to wyjaśnić - jest to typ walki hinduskich asasynów). A zakończenie mi się podobało i się z lekka wzruszyłem ;)
spoiler start
Bardzo polubiłem rodzeństwo Frye'ów i bardzo dobrze że Jacob nie okazał się Rozpruwaczem oraz że żyje.
spoiler stop
Ogólnie bardzo polecam.
Doczekałem się. Po naprawdę rewelacyjnej i wciągającej grze Syndicate. Świetnie odwzorowany Londyn z 1868, fabuła i możliwości. Uwielbiam postać Evie Frye, za jej charakter i skradankowy sposób rozwiązywania akcji. Obok Ezio to moja ulubiona Asasynka i to nią grałem 90% Syndicate.
Ale czegoś mi brakowało - wątku Kuby Rozpruwacza. I tym sposobem Ubisoft zrobił mi wielką niespodziankę. Chociaż początkowo, bo elementy zawodu były i to często. Jako ogromny fan i odbiorca absolutnie wszystkiego związanego z Morderstwami na Whitechapel miałem chyba niestety ogromne wymagania. No ale stwierdziłem, że po rewelacyjnej moim zdaniem grze - Sherlock Holmes vs Jack the Ripper, mogę oczekiwać czegoś równie dobrego. No i przejdźmy teraz do plusów i minusów. Będzie dużo spoilerów, ale postaram się je maskować.
PLUSY
Klimat Whitechapel - Widok najgorszej dzielnicy Londynu z 1888 został doskonale przedstawiony. Wszędobylski brud, nędza i syf aż się wylewają. Wszędzie prostytutki, biedacy, alkoholicy, żebracy i niebezpieczeństwo. Dopełnia to widok jesienno-zimowej pory roku. Kiedy idziemy jakimiś bocznymi uliczkami East Endu sami jesteśmy lekko zaniepokojeni i niejednokrotnie mówiłem sobie - "Boże, co za nędza! Jak można do czegoś takiego dopuścić!" Mieszkania też są biedne i skromne, a grając czułem jakbym faktycznie tam był i dzielił to wszystko z ludźmi, którym nie powiodło się w życiu.
Evie Frye - Genialna i mająca łeb na karku jak zawsze. Teraz starsza i jeszcze bardziej stojąca twardo nogami na ziemi, pokazuje, że jest lepszym detektywem niż cały Scotland Yard z idiotą Abberline'm (o tym później) na czele, razem wzięty.
Nawiązania historyczne i zadania poboczne - Tu może bym polemizował, bo sporo nieścisłości, ale jak już są, to cieszą mnie jako Ripperologa. Niektóre serie zadań odnoszą się do Listów Rozpruwacza a inne do wożenia na przesłuchanie ważnych świadków. I są to oryginalnie podejrzewane osoby o bycie mordercą z Whitechapel. Wśród nich nasz rodak Seweryn Kłosowski alias George Chapman. Widzimy wtedy niezadowolenie mieszkańców i strach.
Strach i Kuba Rozpruwacz jako grywalna postać - Tak, doczekałem się tego. Pierwsza historyczna postać w AC, którą da się kontrolować, to sam Rozpruwacz. Mała rzecz a cieszy, dodatkowo wprowadzono system strachu, który pozwala nam wyczuć, że oto weszliśmy w skórę kogoś, kto sieje straszliwy terror w sercach Londyńczyków. Daje to dość konkretną satysfakcję. Wyskakujące w czasie gry napisy i zakłócenia dobrze obrazują szaleństwo jakie toczy się w mózgu mordercy. Nie wspominając o tym, że czekałem na każde zdanie wypowiedziane przez Rozpruwacza, bo nasycałem się jego przerażającym głosem.
MINUSY - tu niestety trochę pomarudzę i pospoileruję, bo jak już minusy są, to kolą bardzo.
Skokierzy - Pamiętacie jakie w Syndicate było wkurzające, że każdy na ulicy cię zaczepia i atakuje? Tutaj to jest wkurzające 10 razy bardziej, bo często przez to zawalamy misję. Na szczęście można zdobyć nagrodę, że się odwalą na amen, ale długa droga do tego.
Długość - Ja rozumiem, że to DLC, ale ta długość, to po prostu jakaś kpina. Dodatki do Skyrim były dłuższe! Sam prolog, bardzo krótki okazuje się być 30% całej fabuły. Ta tematyka z możliwościami Assassin's Creed naprawdę zasługuje na więcej. Dużo więcej.
Umiejscowienie czasu akcji - Modliłem się tylko o jedno - "Boże, żeby Ubisoft nie odpieprzył najbardziej idiotycznej rzeczy jaką można zrobić w temacie Kuby Rozpruwacza! Błagam! I co? Oczywiście to odpieprzyli! Oczywiście musieli! Umieścili akcję gry
spoiler start
kiedy już niemal wszystkie morderstwa się odbyły!
spoiler stop
To największy kretynizm jaki można zrobić w tej tematyce!
spoiler start
Wyobraźcie sobie jak fajnie by było, gdyby gra zaczynała się od pierwszego zabójstwa na Whitechapel i prowadziła nas przez wszystkie z "kanonicznej piątki". Rozwiązywalibyśmy zagadki przy świeżo zamordowanych ofiarach, prowadzili dochodzenia, oglądali jak systematycznie wzrasta panika w Londynie, a przede wszystkim dodatek nie byłyby tak skandalicznie krótki! Dobrze chociaż, że Mary Jane Kelly została przedstawiona w tej historii, aczkolwiek widać było, że brutalność tego morderstwa została mocno ocenzurowana.
spoiler stop
Idiota Abberline - Jak wspominałem wcześniej. W Syndicate uwielbiałem tego stróża prawa. Również mam do niego szacunek jako postaci historycznej, ale w DLC Jack the Ripper żałowałem z każdą chwilą, że Evie nie może mu zasadzić sierpowego w zęby a potem wepchnąć do gardła bombę strachu.
spoiler start
Tutaj Abberline o wszystko, co raz bardziej obwinia Asasynów a przede wszystkim - EVIE! Tak, walić to, co ty i Jacob dla mnie zrobiliście i jak bardzo przysłużyliście się Londynowi. Trzeba was zamknąć, bo zbrodnie wskazują na Asasynów! Gdzie!? Gdzie idioto wąsaty zbrodnie wskazują na Asasynów!? Asasyni zabijają dyskretnie i szybko, ukrytym ostrzem. Ofiary Rozpruwacza były natomiast zmasakrowane i wybebeszone! Więc gdzie tutaj kretynie masz dowód, że to Asasyni?!! Ale jeszcze lepsze było, że najpierw groził zamknięciem a chwilę później dziękował Evie za złapanie przestępcy.
spoiler stop
Kretyn i tyle w temacie Inspektora w DLC.
Etapy gdzie gramy Rozpruwaczem - Mają mnóstwo wad, a sama satysfakcja, że się w niego wcielamy to za mało. Przede wszystkim tych etapów jest jak kot napłakał i błyskawicznie się kończą. Dodatkowo są aż tak do bólu liniowe, że klaustrofobii człowiek może dostać. No i w historycznych źródłach nie pamiętam wzmianek o tym, że w czasie Morderstw na Whitechapel oprócz prostytutek zginęło też kilkudziesięciu funkcjonariuszy Scotland Yardu. Bo Ubi tak właśnie sugeruje.
spoiler start
Wracam tu do umiejscowienia czasu akcji. Gdybyśmy mogli przemierzać Londyn jako Rozpruwacz i szukać jego kanonicznych ofiar a potem je zabić, to byłoby to 10 razy bardziej wciągające i dłuższe, jak powtarzam setny raz.
spoiler stop
Ubisoft zmarnował naprawdę świetny potencjał na fabułę, ale to u nich nie pierwszyzna.
Pominięcie i przekombinowanie faktów historycznych - tu się bardzo czepiać nie będę, bo to tylko gra (Najgłupszy argument świata obok "Udowodnij że Bóg istnieje/nie istnieje). Ale brakowało mi kilku rzeczy, które Ubisoft całkowicie wyciął z historii Rozpruwacza. Np. nie mogłem się doczekać kiedy zostanie jakoś wspomniane antysemickie graffiti z Goulston Street. Miejsca gdzie zginęły ofiary nie zgadzają się z miejscami totalnie, ani ułożenie ich zwłok, a już tzw. "Podwójne wydarzenie" czyli morderstwo Liz Stride i Catharine Eddowes było szczytem.
spoiler start
Co tam, że naprawdę zostały zamordowane na ulicach oddalonych od siebie o godzinę drogi. Wg. Ubisoftu zginęły jakiś metr od siebie i ich ciała znaleziono jednocześnie. Logic from France.
spoiler stop
. Byłoby jeszcze trochę tego, ale obiecałem się za mocno nie czepiać. To zrobię w ostatnim minusie.
Motyw Kuby Rozpruwacza ala Ubisoft - No i wielki finał. Jak mówiłem czytałem w życiu bardzo wiele o Rozpruwaczu i Morderstwach na Whitechapel. Tonami chłonąłem wszelkie nawet najdrobniejsze informacje, oglądałem mnóstwo filmów, nagrań, grałem w gry, czytałem powieści itp. I mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że Ubisoft zaserwował mi najgłupszy motyw zabójstw Rozpruwacza jaki w życiu widziałem! No dobra, nie wyjątkowo najgłupszy, ale na równi z idiotyzmami rodem z filmów From Hell czy Murder by Decree gdzie za zabójstwami stały jakieś sekty masońskie czy inne bzdety.
A Ubisoft poszedł w kolejny kretyński i arcyoklepany kierunek. Więc, według Ubisoftu bestialski seryjny morderca, który po dziś dzień wisi cieniem nad ulicą Whitechapel w Londynie, wybebeszał bezbronne kobiety ponieważ
spoiler start
stracił mamę.
spoiler stop
Co za skończony pacan to wymyślił!?
spoiler start
Według nich budzący strach od 128 lat morderca był maminsynkiem, który po utracie mamusi zdenerwował się na cały świat i postanowił patroszyć! Obwiniał o to Bractwo i Jacoba. Ciekawe czego oczekiwał, że Jacob się przeteleportuje i mu mamusię uratuje, czy co?
spoiler stop
Myślałem, że film z masonami i Abberline'm romansującym z Mary Jane Kelly oraz ćpającym opium, to już szczyt głupoty, ale Ubisoft dał właśnie popis na identycznym poziomie.
Moim skromnym zdaniem najbliżej prawdziwej tożsamości Kuby Rozpruwacza jest gra "Sherlock Holmes kontra Kuba Rozpruwacz". Przede wszystkim
- wydarzenia w tej grze są autentyczne
- osoba, która już od bardzo dawna była moim osobistym głównym podejrzanym, w tej grze okazuje się być prawdziwym Rozpruwaczem, no i to osoba, która istniała naprawdę, a jej biografia bardzo wskazuje, że to faktycznie ten człowiek mógł być zabójcą z East Endu: http://www.casebook.org/suspects/jacoblevy.html
Podsumowując polecam to DLC. Jestem ogromnym fanem zarówno Assassin's Creed jak i tematyki Morderstw na Whitechapel, więc muszę wystawić dwie oceny. Jako gracz byłem zadowolony, jako fan tematu już niestety mniej. Więc jako DLC i grę oceniam Assassin's Creed: Jack the Ripper na 8/10. Ma swoje wady, ale sprawdziło się jako opowieść o Asasynach. Jeżeli jednak tak jak ja jesteś zapalonym Ripperologiem, to będziesz rozczarowany. Tutaj daję ocenę maksymalnie 4/10, za przekombinowania, motyw zabójcy i olanie ogromnej ilości materiału na świetną grę. Pzdr.
W pełni zgadzam się z @T20, od siebie dodam tylko że Ubi zmarnował potencjał tego DLC, mając w ręku taką postać jak Kuba Rozpruwacz, można było stworzyć coś naprawdę dobrego, a wyszło jak wyszło...
Kuba Rozpruwacz to bardzo dobre DLC do gry, kierujemy tytułowym Kubą oraz przez większość część czasu Evie starszą o 20 lat, która ma nowe animacje ruchów i zabawki. Klimacik jest taki gęsty, mroczny, w DLC grało mi się wyśmienicie i szkoda tylko, że jest krótkie. Ocenia ten dodatek na 8+/10.
Przyznam, że dla mnie to spore rozczarowanie, zwłaszcza, że tyle osób zachwala to DLC. Dostajemy zasadniczo wycinek mapy dostępnej w podstawce (2 dzielnice). Nowe lokacje specjalne na misjach są tylko chyba 2. Nowa, chłodna kolorystyka z pewnością buduje klimat, ale niestety możemy grać tylko jako Evie. Fabuła główna jest ok, ale zadania kompanów to tragedia (idiotyczne zadania i dużo bugów). Misje gdzie gramy jako Jack - zmarnowany potencjał. Praktycznie te same ruchy co Evie, z jedyną różnią że rozwałkę robimy nożem (w dość groteskowo przydługi sposób). Cały ten myk z poziomem przerażenia wrogów, który jest znakiem firmowym tego DLC jest również kiepski. Ogólnie w takcie grania miałem wrażenie, że zaliczenie tego dodatku było celem samym w sobie. Za dużo frajdy mi to nie przyniosło.
Moja ocena 4.5
Jest ostro, na początku historia jest mroczna przyziemna, i naprawdę ma się nadzieje na godne zakończenie. Jednak ostatecznie zakończenie strasznie niejakie
spoiler start
Naprawdę liczyłem że, Jakob oszalał pod wpływem jakiegoś nowego artefaktu – a tu takie rozczarowanie.
spoiler stop
Panna Frey trochę nam się zestarzała, i straciła całą swą osobowość z podstawki. Za to Abberline w końcu wykazuje jakiś charakter. Liczyłem trochę na jakiś epizod w Indii, ale dalej mamy ten szary nudny Londyn. Na szczęście tylko dwie dzielnice, choć dalej są wypełnione nowymi znajdzkiami. Misji pobocznych jest znaczenie mnie i starają się być oryginalne wykorzystując nowe mechaniki , a jako że są tylko dwie/trzy danego typu – nie nużą
Jak nie miałem większych problemów w podstawce to tu błędy pojawiały się, a i grę mi wywaliło nie raz.
Dodatek dla mnie słaby bo naprawde zawiodłem się finałem, a i może mam już dość tego monotonnego Londynu
To prawie jak osobna gra, sporo innych mechanik, fajna historia i inne misje.
Mocno wciągające, a nie wleczący się wątek jak flaki w grze podstawowej. No ale jak ma być na 100 godzin to tak jest...
KORZYCH - > Sydicate nie jest grą na 100 godzin. Osobiście wraz z DLC Ostatni Maharadża i zdobyciu wszystkich ościągnięc przejście zajeło mi około 56 godzin. Co nie zmienia faktu że ta odsłona była nudna i te godziny strasznie sie ciagły.
Mam nadzieje żę nie przyjdzie mi nigdy do głowy żeby brac się za Odyssey.