Najciekawsze materiały do: Styx: Master of Shadows
Recenzja gry Styx: Master of Shadows - goblin uczy, jak robić skradanki
recenzja gry16 października 2014
Światowa premiera 7 października 2014. Tęsknicie za prawdziwymi skradankami, w których otwarty konflikt niemal zawsze kończy się śmiercią, każdy ruch trzeba ostrożnie planować, a jedną sekwencję przechodzić nawet kilkanaście razy? Styx może być grą dla Was.
Styx: Master of Shadows doczeka się kontynuacji lub DLC?
wiadomość27 grudnia 2014
Studio Cyanide wypuściło zabawny filmik opracowany z myślą o fanach gry Styx: Master of Shadows. Wynika z niego, że ta udana skradanka wkrótce doczeka się kontynuacji lub dodatku DLC.
Styx: Master of Shadows ukaże się 21.11 w polskiej wersji językowej
wiadomość6 października 2014
Styx: Master of Shadows doczeka się polskiej lokalizacji. Pudełkowa wersja gry ukaże się w naszym kraju 21 listopada 2014 roku. Lokalną dystrybucją nowej skradanki twórców Of Orcs and Men zajmie się firma CDP.pl.
Styx: Master of Shadows - nowa skradanka ukaże się 7 października
wiadomość27 września 2014
Styx: Master of Shadows, skradanka od studia Cyanide, ukaże się 7 października - poinformowała firma Focus Home Interactive. Przy okazji opublikowano kilka nagrań wideo z cyklu „Making Of”.
Gra w stylu dawnych dobrych skradanek.Przypomina stary Thief i trochę jak dla mnie .....Commandos
Właśnie ukończyłem. na liczniku jakieś 17h ale jest jeszcze parę rzeczy do zdobycia. historia może dupy nie urywa ale jako skradanka to gra jest wyśmienita. daje mocne 8.5 (bo gra ma parę niedoróbek technicznych)
Jak dla mnie bez wątpienia gra 2014 roku. 15 godzin na liczniku i zrobiłem dopiero wstęp i dwie misje, ogrom możliwości i maxowania wszystkiego aż mnie przytłacza, szczególnie szukanie wszystkich monet.
Jeśli da się 5 przeciwników do jednego małego pokoju i każe się graczowi ich wyminąć to musi to być trudne. Jeśli gra ma być trudna to wolę jednak, jeśli na jej poziom nie składa się tylko napchanie jak najwięcej ilości przeciwników. Jestem tym typem gracza, który gra dla zabawy i fabuły, a nie dla wyzwania. Stąd też wybrałem poziom łatwy. Problem w tym, że jeśli napcha się 4 robale, których nie da się ani wyminąć ani zabić, bo wykrywają cię praktycznie od razu, to za cholerę nie będzie to łatwe.
Zdecydowane plus za duże otwarte mapy (szkoda, że jest ich tak mało). Sterowanie nie jest idealne - postać nie zawsze robi to, co chcemy. Systemu walki nie ma co się czepiać bo to w końcu skradanka. Fabuła nawet ciekawa, ale dialogi już mi nie przypadły do gustu. Połączenie średniowiecza ze współczesnym językiem, w dodatku niepotrzebnie nafaszerowanym wulgaryzmami w co drugim zdaniu, mnie nie przekonuje. Pomysł z klonem ciekawy - nie widziałem tego wcześniej w żadnej grze. Znajdźki poukrywane na planszy są przemyślane. Nie czujemy, że bezsensownie biegamy po planszy.
Ogólnie gra warta polecenia. Tylko poziom trudności mógłby być inaczej rozwiązany. Tak, żeby każdy mógł pograć i dobrze się bawić, a ci którzy szukają wyzwania może żeby je mieli zapewnione w lepszy sposób niż poprzez dużą liczbę przeciwników.
Świetna produkcja. Mimo, że niezbyt przepadam za skradankami, to czasem lubię sobie w taką grę zagrać. I Styx był do tego idealny. Lubiłem Of Orcs and Men, więc chciałem zobaczyć inną grę w tym świecie. Fabuła jest bardzo fajna, mamy okazję poznać fakty z przeszłości goblina. Gra jest trudna, ale satysfakcjonująco trudna. Ostatnie poziomy to wręcz istny hardcore, jeśli chce się je zrobić bez wykrycia i zabijania. Gra mi się podobała i oceniam ją wysoko.
Moim zdaniem najmilsze zaskoczenie i najlepsza gra 2014 roku. Nie spodziewałem się, że będzie taka dobra.
Mogę prosić o plik spolszczający napisy ponieważ kupiłem na steam i nie mam opcji zmiany języka.
Hmmm, jargilo w swoim poście wyżej ma rację. Styx to bardzo miłe zaskoczenie, tym bardziej, że poprzednie produkcje studia do "najwyższej półki" nie należą. Cyanide zaserwowało nam świetną skradankę, która ostatnio "pożarła" i dalej "pożera" większość mojego wolnego czasu po pracy. Gra się bardzo dobrze i przyjemnie. Mogę śmiało stwierdzić, że kolejną część biorę w ciemno. :)))
Powiem krótko - proszę o więcej takiej rozrywki. Po moim ulubionym Splinter Cell fajna odmiana. Jednak nie ma dla mnie w tej grze "tego czegoś", co powoduje, że chciałoby się zagrać jeszcze raz.
proszę o więcej takiej rozrywki
No skoro prosisz to masz
http://www.styx-thegame.com/en/news/36-shards-of-darkness-styx-will-be-back-in-2016.html
https://www.gry-online.pl/gry/styx-shards-of-darkness/z444f6#pc
Już w tym roku -2016 ma się pojawić część 2 do Styx'a
Heh...co tu dużo pisac...jestem co prawda w połowie gry ale juz powiem PEREŁKA. Najlepsza skradanka, dark fantasy w jaka grałem. Dycha się należy...są małe minusy ale miodnośc maxymalna. Nie jestem fanem skradanek ale STYX mnie zauroczył. REWELACJA.
Tak ..skończyłem i trzeba dać 10/10...owszem są pewne mankamenty ale generalnie gra mnie urzekła...świetny kilmat, skradanie wymagające, historia wciąga, bardzo fajny styl dark fantasy - grafika ciekawe projekty...grałęm z mega przyjemnością jak dawno ...polecam...STYX 2 bedzie jeszcze lepszy...biorę w dniu premiery w ciemno. Cyanide znów zrobiło świetną grę (zaliczyłęm wszystkie - są coraz lepsi a oryginalni od początku, ambitni, brawo). 10/10
PLUSY:
- Interesująca historia, która nieraz mnie zaskoczyła.
- Wyrazisty, dobrze napisany bohater
- Skradanie na wysokim poziomie, gdzie szczególnie w pierwszych rozdziałach mamy wolną rękę w jaki sposób osiągniemy cel. Można przechodzić po cichu lub zabawić się w masowy mord po cichu. Chyba w żadnej innej grze nie skręciłem tyle karków , co właśnie we Styxie.
- Nastawienie na cichą eliminację przeciwników. Walka z trzema przeciwnikami, w których nie było robotnika stanowiła ogromne wyzwanie i praktycznie kończyła się wczytywaniem ostatniego zapisu.
- Tworzenie klonów i inne udogodnienia, które jednak nie robiły z nas niezniszczalnego złodzieja, co miało miejsce w Dishonored, w którym z mocami byliśmy nieśmiertelni i nie stanowiła przez to żadnego wyzwania, nawet jeśli 3/4 z tych mocy się nie używało. Samych klonów w grze też praktycznie nie używałem - najczęściej wtedy, gdy musiały przejść przez bramkę.
- Niezła muzyka, ale mogło być jej zdecydowanie więcej
- Do gry można powrócić nawet po jej fabularnym zakończeniu i odblokować odznaki, których nam się nie udało zdobyć podczas pierwszego podejścia.
- Dość przyjemne sterowanie...
MINUSY
... które ma swoje problemy, szczególnie przy zeskakiwaniu z wąskich półek lub wskakiwaniu na takową.
- Świat na papierze jest ciekawy, ale wiele ozdób było zrobionych pod naszego goblina. Wolałbym, aby było to naturalniej przedstawione niż haki i tuneliki w dziwnych miejscach. Niby uprzyjemnia to grę, ale można byłoby to zastąpić jakimiś innymi ozdobami, po których można byłoby się wspinać. Jednak w ostatnim rozdziale znacznie ułatwiały rozgrywkę...
- świat mało dopracowany. Ślepe robale powinny także atakować hałasujących wartowników, a nie tylko wyłącznie naszą postać. To samo z uwięzionymi orkami czy ogrami, które powinny sobie spokojnie poradzić z ludźmi. Jak pozbywaliśmy się człowieka to jego towarzysz nie reagował na to, że gdzieś zniknął. Często ubijałem kogoś 2 metry od stojącego wartownika, który tego nie słyszał.
- Techniczne problemy w postaci przenikania tekstur, gdzie z kuszy zabijali mnie przez ściany lub spadający żyrandol nie robił krzywdy.
- mogło być więcej narysowanych obrazków 2D, bo zbyt często podczas narracji pojawiają się te same.
Ogólnie w skradankach najważniejsze jest skradanie i cicha eliminacja wrogów lub ich pominięcie a to jest tutaj wykonane naprawdę na dobrym poziomie. Do tego doszła fajna historia i ciekawy bohater, więc jak dla mnie jest to gra warta swojego czasu i pieniędzy.
Witam.
Ma ktoś spolszczenie do tej gry? Na steam w zakładce język jest angielski, francuski, niemiecki, włoski, hiszpański, rosyjski. Oczywiście polskiego nie ma, a wiem, że gra jest po polsku (napisy) więc WTF?
Po pewnym czasie monotonna, powtarzające się lokacje i mnóstwo niedoróbek. Mi się nie podobało ;)
Bardzo mi się podobała. Główny bohater zdecydowanie w moim typie, zabawny gość!
Przyjemne wyzwanie dla fanów skradanek.
Świetna gra skradankowa -
Goblin - Styx - bezwzględny egzekutor i łowca nagród
Mistrz w swoim złodziejskim fachu
Sam jeden przeciwko wszystkim ...
Wyśmienita gra skradankowa -
Wyśmienita zabawa - Polecam
Mi by sie podobało gdyby nie te durne ai przeciwników, nie jestem fanem składanek to fakt ale żęby stać nieruchomi w ciemności a przeciwnik cie zauważy(a gram na easy)? No coś jest nie halo.
Właśnie przed chwilą ukończyłem grę i mogę powiedzieć, że jest to jedna z najlepszych skradanek na rynku. Oczywiście jest parę niedoróbek, ale to co jest najważniejsze w skaradankach, zostało wykonane na bardzo dobrze.
25h godzin na liczniku. Uwielbiam skradanki, a ta tutaj jest grą bardzo dobrą. Oczywiście ma wiele wad jak na przykład modele postaci, czy fakt, że po wykokszeniu umiejętności skradania strażnicy magicznie stają się zwyczajnie ślepi, ale za to dochodzą nowi przeciwnicy jak elfy czy zmutowane robale. Gracz nie jest ograniczony w wyborze ścieżki jaką chce podążać co jest świetnym zabiegiem, bo rozwija pomysłowość. Czasami naprawdę czuć dumę, że przekminiło się coś w sprytny sposób. Do tego fabuła jest w zasadzie interesująca, są momenty kiedy pojawia się klasyczny mindfuck. Jak dla mnie to solidna produkcja godna polecenia.
Jak dla mnie gra rewelka, skradanki takie jak lubię, spora dowolność w działaniu, kolejna wersja podobnie. Mogliby następną wydać. Pod względem graficznym całkiem przyjemna, śmiało do polecenia każdemu fanowi skradanek i nawet ciekawej fabuły
Od kiedy Sam Fisher zaczął bardziej przypominać Maxa Payna, Garret stracił swój genialny głos (i przy okazji trochę jaj), a o koronę króla cichych rozwiązań konkurują Corvo Attano i Adam Jensen, brakowało mi skradanki, gdzie skradanie jest wymogiem, nie opcją. I oto z kupki wstydu zdjąłem Styxa, który dał mi dokładnie to czego chciałem.
Styx - Master of Shadows to konkretna, staro szkolna skradanka, gdzie próba wbicia z buta w grupę przeciwników kończy się niechybnym zgonem, każdy ruch warto przemyśleć, a przez dziurkę od klucza należy zajrzeć, zanim otworzy się drzwi. Dla kogoś, kto tak jak ja, wychował się na skradankach, pozycja obowiązkowa. Czuć tutaj jednak luki w budżecie, nie jest to z pewnością gra AAA. Ale czy to psuje zabawę? Ani trochę!
Plusy:
- Główny bohater - ze szczególnym wskazaniem na wredne, czarne jak smoła poczucie humoru i bardzo dobry voice-acting.
- Gameplay - rosnący poziom trudności zmusza do używania większości nabywanych umiejętności, wyzwanie jest satysfakcjonujące, a do celu prowadzi wiele dróg
- Fabuła i kreacja lore - jeden z lepszych plot-twistów jakie uświadczyłem w grach od bardzo dawna. Pokręcony, schizofreniczny i zostawiający z wyrazem "WTF?!" na twarzy. Do tego niby kalka przeciętnej krainy fantasy, ale z paroma oryginalnymi elementami, pomysłem na siebie, fajną intrygą polityczną lekko zahaczającą o problemy społeczne jak chociażby rasizm.
- Brak prowadzenia za rękę, szczątkowa mapa, minimalne znaczniki celu. Gra wynagradza dociekliwość i kombinatorstwo.
Minusy:
- Wspomniany poziom trudności rośnie głównie za sprawą pojawiania się coraz większej ilości przeciwników niedających się wyeliminować w tradycyjny sposób (lub w ogóle).
- Back-tracking - wszystkie lokacje odwiedzamy po 2-3 razy, z czego raz po prostu idąc w drugą stronę.
- Mało satysfakcjonujące finałowe starcie (chociaż samo zamknięcie historii doskonałe)
- Recykling elementów lokacji - co prawda nie tak bolesny jak w beznadziejnym Aragami, ale czuć, że twórcy mieli kilkanaście do kilkudziesięciu modeli elementów, którymi żonglowali, co daje bardziej poczucie makiety niż świata. Finalny efekt jest niezły, chociaż nie umywa się np. do Dishonored, a po kilkunastu godzinach w grze zaczyna nudzić.
Gra dzięki której stwierdziłem, że skradanki mogą być ciekawe. Tytuł oferuje dobrą fabułę, miłą dla ucha muzykę oraz (na swój sposób) pociesznego bohatera. Grę przeszedłem w 4 wieczory, ale nie szukałem wszystkich "znajdziek".
Kloc g.wna jakich mało,na przestrzeni lat zabierałem się za tego gniota kilkukrotnie,ale to poronin po całości.Ocena w sumie tylko za grafikę.
Wieje nudą. Lokacje są niewielkie, więc wypadałoby je wypchać różnymi rzeczami: znajdźkami, trofeami, notatkami jakimś jedzeniem (Styx jako goblin powinien przecież jeść), itp.
A tutaj są dwa rodzaje mikstur i nóż do rzucania.
Przydałaby się jakaś kusza, pistolet, może jakieś inne bronie. Ale nic nie ma.
Poza tym nie rozumiem po co są wszyscy ci ludzie, strażnicy, itp. Tylko do omijania? Trochę bez sensu. Zabijanie ich nic nie daje, rzadko który ma coś ukryte w kieszeniach, ukrywanie ciał też jest bez sensu, bo można ich właściwie eliminować i rzucać gdzie popadnie - nie rodzi to właściwie żadnych konsekwencji. AI przeciwników jest koszmarne, kręcą się po jednej trajektorii.
Ogólnie "Styx..." to mega-nudna gra. Może gdybym wcześniej nie ogrywał Dishonored, Deus Exa i Thiefa coś by drgnęło, ale tak... nie warto, szkoda czasu.
Moja ocena 6.5 ---------------------------------------------------------------------------------- czas gry 42:12
Fabularnie zaczyna się nieskomplikowanie i niespecjalnie zachęcająco, jednak już po misji Wyzwolenie ( trzeciej ) jest dość wielki zwrot akcji i historia zaczyna mieć rumieńce.
Postać naszego Gablina ma niezłą animacje, ale to dopiero podłożony głos robi świetną robotę budując jego charakter.
Gra posiada 7 misji + wprowadzenie. Które z kolei składają się z trzech/czterech map. Choć przebywanie w większości w zamkniętych lochach mi nie przypadło do gustu. Czasami zdarza się że mapa powtarza się tylko w odwróconej formie z inaczej rozłożonymi przeciwnikami co mi akurat nie przeszkadzało ponieważ czułem że świat jest spójniejszym, a nie tylko zbiorem kolejnych lochów.
Skradanie jest zrobione bardziej niż poprawnie, lecz nie dają takiej swobody jak w Hitmanie czy Dishonored. Dość często używałem quickloading. Trącanie lekkich przedmiotów mogą spowodować zwrócenie uwagi strażników, choć główny bohater nie posiada żadnego przedmiotu który by to robiły na odległość ;(
Szukanie artefaktów jest nawet spoko korzystając z zagadkowych map. Jednak znajdźki w postaci 10 talarów na mapę są nudne i meczące. Niestety wymagane są do zdobycia insygnia złodzieja.
Master of Shadows w jednostajnej lokacji nie jest w stanie rozwinąć skrzydeł i na razie w mojej ocenie średniak.