

Najciekawsze materiały do: The Evil Within

The Evil Within - Cheat Table (CT for Cheat Engine)
modrozmiar pliku: 8,7 KB
Cheat Table to skrypt do programu Cheat Engine do wykorzystania w The Evil Within. Autorem moda jest Rhark.

The Evil Within - poradnik do gry
poradnik do gry12 grudnia 2014
Poradnik do gry The Evil Within to dokładna, bogato ilustrowana solucja zawierająca opis przejścia gry, walki ze wszystkimi bossami oraz lokalizacje każdej z poukrywanych w grze znajdziek. W poradniku znajdziesz również porady ogólne.

Recenzja gry The Evil Within - prawie jak Resident Evil
recenzja gry17 października 2014
Światowa premiera 14 października 2014. Shinji Mikami, twórca klasycznej serii Resident Evil wraca z nową marką. The Evil Within pełnymi garściami czerpie z czwartej części „rezydentnego zła”, jednak robi to tak, jakby czas stanął w miejscu i nie zmienił się sposób projektowania gier.
![The Evil Within i niezła gra o manipulowaniu czasem za darmo w Epic Games Store [Aktualizacja]](/i/w/h1/720_435423250.jpg)
The Evil Within i niezła gra o manipulowaniu czasem za darmo w Epic Games Store [Aktualizacja]
wiadomość19 października 2023
Dziś w Epic Games Store można odebrać dwie gry. Uznany survival horror The Evil Within pomoże nam wejść w klimat Halloween, a wydana w zeszłym roku przygodówka pozwoli pobawić się czasem.
![Ojciec serii Evil Within podjął ważną decyzję w sprawie swojej przyszłości [Aktualizacja]](/i/w/h1/720_414842917.jpg)
Ojciec serii Evil Within podjął ważną decyzję w sprawie swojej przyszłości [Aktualizacja]
wiadomość23 lutego 2023
Shinji Mikami, założyciel i dyrektor generalny Tango Gameworks, odchodzi ze studia po 12 latach. Co to oznacza dla wyczekiwanej przez fanów kontynuacji The Evil Within?

Game Pass - NieR Automata i The Evil Within jednak gorsze niż na Steam
wiadomość31 marca 2021
NieR: Automata i The Evil Within, które Microsoft udostępnił w ramach usługi Xbox Game Pass, miały być lepszymi wersjami swoich odpowiedników ze Steama. Redaktorzy Digital Foundry dowodzą, że jest zupełnie odwrotnie.
- The Evil Within w Xbox Game Pass to praktycznie remaster 2021.03.19
- The Executioner - premiera ostatniego dodatku do The Evil Within 2015.05.26
- Wieści ze świata (The Evil Within, Fortnite, Bloodborne) 25/3/15 2015.03.25
- Wieści ze świata (Borderlands: The Pre-Sequel!, This War of Mine, The Evil Within) 10/3/15 2015.03.10
- The Evil Within: The Assignment ukaże się 10 marca 2015.02.25
- Wieści ze świata (The Evil Within, Elite: Deadly, EVE Online) 18/2/2015 2015.02.18
- The Evil Within: The Assignment – pierwsze DLC ukaże się na początku 2015 roku 2014.12.12

Bardzo przyjemnie spędzone 10 godzin ;) Idę się zabierać za dodatki, a następnie 2.
Lepsze to od przereklamowanego Last of Us. Trzeba się postarać o zdobycie dwójki.
Gram w mało horrorów - długo męczyłem grę bo z 3 tygodnie. Gra na początku jest dość mocno stresująca. Ze względu na brak podpowiedzi niekiedy nie było wiadomo jak rozprawić się z przeciwnikiem ( uciekać, strzelać czy używać pułapek środowiskowych ) co było skutkiem większości zgonów a przez to gra powoli przestawała straszyć. Miałem kilka błędów głównie przy walkach z "czarnowłosą"..
Od 6 rozdziału nie chciało mi się męczyć i zmieniłem poziom na najniższy ;)
Jeśli chodzi o fabułę to jest dużo mankamentów. Bohater dopiero w 5 czy 6 rozdziale zadaje fundamentalne pytanie o głównego przeciwnika i dopiero na końcu dowiadujemy się mniej więcej o co chodzi. Natomiast jeśli chodzi o dodatki to spasowałem po 20 minutach historii Kidman - a przez te 20 minut dowiedziałem się o fabule z podstawowej wersji więcej niż z samej podstawy.
Toporne sterowanie. Straszne pole widzenia mimo TPP. Od kiedy kuszę "napina się" podczas strzału aby wystrzelić dalej ?? Broń była tak efektywna, że twórcy musieli jakoś ją osłabić ?? Ogólnie polecam dla fanów takiego klimatu.

Jak dla mnie to ta gra jest super. Ma bardzo fajny klimacik i naprawdę wciągającą akcję. Wszystkim osobom które uważają że ta gra jest o dupę rozbić to niech sobie kupią Super Mario albo Pac Mana to może im się spodoba chociaż też w to powątpiewam. Ale to już nie jest moja brocha Zocha. Serdecznie pozdrawiam wszystkich którzy lubią tego typu gry.
Gra świetna, fabuła pokręcona jak węzeł na bucie ,ale horrory takie powinny być. Poziom trudności jest dość wyraźnie podkreślony co daje lepsze wczuwanie się w ten chory tytuł grozy. Lokacje zróżnicowane,a akcja odbywa się w różnym tempie(od luźnych dungeonów po bardziej otwarte,gdzie gracz może na wiele sposobów ubijać zombiaków. Graficznie jest różnie poprzez silnik graficzny i filtry jak w starych filmach grozy,ale efekty cząsteczkowe są na dość wysokim poziomie. Świetnie bawiłem się wieczorami przy tym horrorku.
Nie rozumiem mam limit klatek jakos przy 28-33 klatkach na sekudne zrobilem te modyfikacje na ustawienie limitu do 60fps i nic w menu mam 12fps w grze te 28-33 w innych grach typu assassin creed odyssey nie ma problemu zadnego klatki na s to 58-65 na wysokich z niektorymi opcjami na srednie ale przewaznie na wysokie wszystko moj sprzet to
Procesor
AMD Ryzen 5 2600 6 rdzeni / 12 wątków 3,9GHz boost
Ramy
16GB DDR4 GOODRAM IRDMX 3000MHz
Karta Graficzna
MSI Radeon RX 570 Armor OC 8GB GDDR5
Wie ktoś jak rozwiazać ten problem?
Witam kolegów i koleżanki. Moje odczucia odnośnie tej gry, można porównać do wrażeń po obejrzeniu słabego filmu ze Stevenem Seagalem. Niby grać się da, ale nie mam z tego żadnej satysfakcji, gra jest męcząca, grafika, sterowanie, sprint bohatera, który trwa 6 s, a póżniej "heros: dochodzi do siebie przez 20 sekund. System celowania tak spieprzony, że mając głowę przeciwnika centralnie przed sobą bohater strzela obok niego. System walki, bezsensowny. Nie wiem jak w dalszych etapach gry, może coś jest zmienione na lepsze, ale po przegraniu jakichś 30 minut w tą grę, musiałem się zmuszać żeby dalej grać w to badziewie. Dopiero odkurzyłem starą gierkę Nosferatu Gniew Malachiego i muszę powiedzieć, że choć dekada różni te gry i Nosferatu ma o wiele więcej niedociągnięć, to grało mi się w nią o wiele przyjemniej niż w to dziadostwo jakim jest Evil Within. Jak ktoś chce dobrego survival horroru to nie polecam The Evil WIthin. Innym może ta gra się podobać, ale ja nienawidzę topornego sterowania i bohaterów gry , tak słabych, że na samaym początku nawet biegać nie umieją.

Chora gierka ale Bos Laura genialnie zaprojektowana i jeszcze te dźwieki ,14 h gry na 15 rozdziałów ,nie nudziłem się wogóle ,Wystraszyć raczej się nie da ale są momenty niepokoju jak z walką z Laurą czy Box Head,Dużżżżży plus też za Ammonicje jest mało i trzeba oszczędzać ja nie będziemy trafiać w łby to będą problemy z Ammo
Jestem starym graczem.start w 90 r pegasus.i niewiele gier mnie zaskakuje,ale ta gra to jest to.ciekawa i co tu pisac kto przejdzie to bedzie wiedzial co mam na mysli.gra dla graczy ambitnych.

Niestety zawiodłem się ciutke na tym tytule. Myślałem że to jest dobry horror, ale wyszło na mroczną strzelanke. A ostatni epizod i ten moment z tym mózgiem to już całkiem nieporozumienie, nieźle kogoś fantazja poniosła! Są też dziwne momenty jak np. wirujace kolce albo wysuwające się ściany z rozgrzanym czymś tam, to są momenty takie zręcznościowe co moim zdaniem w ogóle tutaj nie pasuja. Ogolnie grało się ok. Przeiwnicy fajni i była satysfakcja z rozwalania czapy. Graficznie wyglada całkiem dobrze i udźwiekowienie też daję rade, klimatu grze nie brakuje ale jakby zrobić jakieś poprawki lub usunąć niektóre rzeczy to wyszedł by całkiem dobry horror!

Castellanos, Oda, Kidman i Connelly; policjant oraz trójka detektywów jadą zbadać co się stało w szpitalu Latarnia. Gdzie zaraz za drzwiami frontowymi natykają się na jakieś dwa tuziny rozbebeszonych i powykręcanych zwłok zarówno pacjentów jak i personelu. Gra się tak zaczyna i mimo że to prolog to jest on na miarę Hitchcocka. Dalej następuje powolne budowanie napięcia i zawiązywania wątków fabularnych jednych lepszych innych troszeczkę gorszych. Niestety po mniej więcej dwóch trzecich czasu rozgrywki ta traci na uroku. Nie ze względu na braki w mechanice czy fabularne niedociągnięcia, tylko późniejsze Krimson City nie jest w stanie dotrzymać kroku lokacjom poprzednim, z których każda ma swoje miejsce sens i cel mimo, że początkowo wydają się składać w chaotyczną plątaninę losowych miejsc. Tak jest zresztą ze wszystkim tutaj. Postacie, miejsca, dialogi, bronie, system ulepszeń, potwory, bossowie, a nawet zapisywanie gry, to wszystko wydaję się być wyciągnięte całkowicie z dupy ale jest to tylko pozór, bo tak naprawę wszystko tutaj ma swój cel i sens; na przykład kusza agonia, która jest dość osobliwym dodatkiem do arsenału, znajduje się w posiadaniu Sebastiana oraz później kręcących się wszędzie udręczonych, ponieważ Ruben Victoriano ją zaprojektowa. Arsenał zresztą sam w sobie jest dobrze wykonany. Jest dość skromny, jest to 5 broni plus granaty, a w ng+ dodatkowo poszerzany jest o dwie następne bronie. Rozwijanie postaci jest zrobione dobrze i w miarę sprawiedliwie w kosztach. No ale to tylko dodatki, bo clue rozgrywki to fabuła, która jest bardzo dobra. Wszystko co w niej jest ujęte, każdy mniej i bardziej fantazyjny fragment jest wyjaśniony i ma sens, każde wydarzenie, każda zmiana lokacji, wszystko to się składa w jedną chaotyczną ale spójną całość. Podobnie z bohaterami. Sebastian jest dobrze napisanym protagonistom. Jego czyny i wątpliwości w świat są uzasadnione problemami w życiu rodzinnym oraz uzależnieniem od alkoholu. Kidman z początku nie wydaje się być jakoś specjalnie rozpisana ale w dwóch dlc została jej historia uzupełniona i ona sama w sobie też uzyskała charakter, przeszłość oraz motywy. Ruben "Ruvik" Victoriano także jako antagonista działa wybornie, jego działanie jest od początku zaplanowane i z premedytacją potwornie złe, a jednocześnie jest to postać bardzo tragiczna, która cały czas miała pod górę w życiu. Nawet epizodyczny bohater Marcelo Jimenez jest bardzo sensownie i zgrabnie zmajstrowany. Jedyna postać która niestety ma braki to Joseph, którego charakterystyka opiera się na byciu policjantem.
Eksploracja świata jest bardzo przyjemnym zajęciem i łażenie po korytarzach w poszukiwaniu skrzynki do rozwalenia czy postawionego na szafie słoja pełnego agrestowego dżemu jest idealnie wyważone, niestety im dalej w las tym mniej tej eksploracji jest ale nadal pozostają znajdźki w postaci dokumentów, kawałków mapy, statuetek z kluczami oraz w dlc kawałków listów od Ruvika, które to są bardzo dobrze pomyślane i nieprzesadnie pochowane (ze statuetkami czasem przegli trochę). Jedyny realny zarzut to lekka powtarzalność bossów, którzy to po dwa czy trzy razy potrafią wystąpić w grze. Na szczęście też nie doświadczyłem żadnych większych błędów (pojedyncze glitche graficzne to już mnie nie dziwią w żadnej grze).
Czyli The Evil Within jest naprawdę dobrą grą. Jest to dobry horror i ma bardzo dużo wspólnego z grami z serii Resident Evil szczególnie 4-6 zresztą te same osoby były odpowiedzialne za te produkcje. Dlc są warte zakupu bo to dodatkowa historia, w którą zupełnie inaczej się gra niż w podstawkę. Gorzej wypada tylko Executioner ze względu na nieciekawą i niepotrzebną historyjkę tam opowiedzianą, która nie wnosi za wiele a sama rozgrywka jest niezła przez pierwsze 10 minut, na szczęście jest to krótki dodatek, który zajmuje około godziny. Warto jest się temu przyjrzeć, a dla fanów survival horrorów to jest pozycja wręcz obowiązkowa.
Witam,
Grę ukończyłem niedawno na survivalu. Powiem, dawno nie grałem w nic tak psychodelicznego jak The Evil Within. Cała oprawa zaczynając od przeciwników, bardzo klimatycznej muzyki i efektów dźwiękowych na lokacjach i fabule kończąc.
W pewnym sensie to jest kwintesencja survival horroru - ciągła niepewność i nieustanne poczucie zagrożenia, czy to przez pułapki środowiskowe, przeciwników czy same odgłosy otoczenia czy też przeciwników / bossów.
Jeśli chodzi o tego rodzaju klimat nasuwa mi się Resident Evil VII, który także emanował tego typu emocjami.
Pozdrawiam

Wybitna!
The Evil Within: 10/10
Platforma: PC
Czas ukończenia: 15h
Gra jest po prostu WYBITNA! Poziom budowania napięcia jest tu niezwykle klimatyczny a sama gra nie posiada głupich i prostackich "jumpscare'ów". Historia jest zagmatwana, ale przemyślana i pomysłowa. Miejsca które przyjdzie nam zwiedzać, niejednokrotnie zadziwiły mnie swoją złożonością. Gameplay jest tutaj dopracowany a animacje postaci, wykonane są z dużą dbałością. Strzelanie jest przyjemne, a sama gra daje nam wiele możliwości eksterminacji wrogów. Graficznie, choć gra ma swoje lata, jest dobrze, ale optymalizacja na PC jest średnia. Zdarzały mi się spadki klatek i kilka wyrzuceń gry do pulpitu. Jestem zachwycony tą grą i zaraz zabieram się do kolejnej części. Nowe RE przy tej produkcji to popłuczyny. POLECAM!

Fajny klimat. Fabuła nawet wciąga, ale wątki nie domknięte (coś ponoć wyjaśnia się w dlc). Rozrywka kręci się wokół braku amunicji - szukasz jej, szukasz materiałów, żeby ją stworzyć lub żelu żeby móc jej używać mniej. Nie podoba mi się takie podejście. Mało straszna, dużo traci na tym, że się sporo ginie, bo te same etapy widzimy kilka razy i nie robią wrażenia później. Wręcz spodziewamy się, że zaraz coś wyskoczy i nas zabije.
Grafika tragiczna, niepotrzebnie wysoki kontrast, nie dałem rady ustawić by wyglądało to dobrze. Można wypróbować bo jest bardzo tania, w pasie za darmo.

Taka sobie. Straszna w ogóle nie jest, napięcia zero. Klimat też taki sobie. Gra to bardziej taki zbiór misji dziejących się w różnych miejscach. Ma to oczywiście swoje fabularne uzasadnienie, ale ja tego nie kupiłem, szczególnie, że sam bohater nie zastanawia się dlaczego trafia do takich dziwnych miejsc. Tym samym nie jest bohaterem z krwi i kości tylko taką kukiełką, którą wyłącznie sterujemy - niczym w tandetnych akcyjniakach.
Problemów z amunicją zbytnio nie miałem (poziom normalny), bo zaglądałem w każdy kąt, zbierałem dużo żelu, jak tylko się dało (w ogóle zbieractwo zrobione głupio), to załatwiałem wrogów po cichu (ten element najbardziej mi się podobał, bo po prostu lubię skradanki), na początek inwestowałem w jak największą pojemność amunicji każdego rodzaju broni i zwiększenie poziomu przywracanego życia, choć i tak zazwyczaj grałem mając jego niski poziom.
Fabularnie jakoś nie intrygowała, bo nie przepadam za rozwiązaniami, gdy wszystko lub większość rzeczy okazuje się wytworem czyjegoś umysłu. Z czasem zaczęła mnie nudzić, więc zmniejszyłem poziom trudności, by ją szybko ukończyć.
Graficznie dziwnie podbity kontrast, którego nie idzie zmienić w ustawieniach, miejscami fatalnie zrobione tekstury. Audio już nieco lepsze. Dubbing ok.
Ogólnie to słabiutki horror, niezły akcyjniak. Ograne w gamepassie.

Niesamowita gra, fantastyczny klimat, piękna grafika i ten mrok. widać też inspiracje czerpane garściami z resident evil. ukończyłem całe i jeszcze tylko dodatki mi zostały.
najlepsza jest ta misja z tą wiedźmą w krematorium. swoją drogą wiecie że bollywood zrobiło filmową podróbkę tej gry.. :)
Grał ktoś może w The Evil Within na PC, ale nie na klawiaturze i myszą, a kontrolerem? Jak wypadnie w tym przypadku parowanie laptopa z zainstalowaną grą z kontrolerem PS5? Chciałbym ograć też TEW2, które już czeka, ale wpierw jedynkę po polsku. Chyba już za bardzo przyzwyczaiłem się do pada??

Ostatnia wersja z gamepass na PC. Mam kłopot. Niby jest rozdzielczość mojego monitora ale jej ustawienie, nie pozwala mi grać. Cały obraz jest przesunięty w prawo, po prawej widzę tylko połowę interfejsu ustawień, na dole ekranu widoczna tylko część napisów. Może ktoś wie jak ten niby remastered, graficznie się ustawia?

The Evil Within pokazuje się jako mocne IP w gatunku survival horrorów. Plusy... Mocarny, niesamowicie miodny początek i mega klimatyczne lokacje. Muszę pochwalić etapy, bo są interesujące, zróżnicowane pod względem konstrukcji, długości i tempa. Dzięki temu rozgrywka jest wciągająca i nad wyraz przyjemna. Ba, sekwencje skradankowe okazują się dobrze wykonane. Zagadki środowiskowe są różnorodne, bardzo ciekawe i przede wszystkim fajnie wplecione w rozgrywkę. Rozwiązanie zawsze dawało mi satysfakcję i podziw dobrze opracowanej łamigłówki. Nawet zbieranie amunicji czy innych łakoci cieszy. Znakomicie wypada uzbrojenie. Spluwy mają odpowiednią moc, a samo strzelanie daje masę frajdy. Ulepszenia naprawdę sporo dają, dzięki czemu czuć progres. Mechanika zabawy bardzo mi podpasowała, a przypomina największe tuzy tego gatunku oraz przywodzi na myśl miłe wspomnienia z takich serii jak Resident Evil czy Dead Space. Projekty potworów uważam natomiast za wybitne. Za niektóre z nich czapki (albo raczej sejfy) z głów. Widać tutaj silną inspirację uniwersum Silent Hill. Plus za to, że tutaj nawet zwykłe mięso armatnie potrafi być groźne, nawet gdy leży. Świetny balans zachowano w poziomie trudności. Momentami jest ciężko, przyjemnie ciężko, ale też bez przesady. Wymagające mogą okazać się walki z bossami. Muszę jednak przyznać, że poza nielicznymi wpadkami, spotkałem tutaj raczej niezłe, czasami nawet błyskotliwe zachowania AI. Krótko mówiąc, przeciwnicy nie patyczkują się. Główny bohater też nie w kij dmuchał. Seba wporzo koleś. Reszta kreacji równie frapująca, do tego świetnie wykonane modele postaci. Dialogi nie denerwują, są na przyzwoitym poziomie. W iście filmowy sposób wyreżyserowano przerywniki filmowe. Największe wrażenie robiły jednak scenki śmierci - niezwykle brutalne i sugestywne. Ten mroczny, surrealistyczny i lekko psychodeliczny klimat idealnie trafia w moje gusta. Historia jest nieoczywista i głęboka, zawiera drugie dno oraz jest smutna. Od teraz inaczej patrzę na utwór „Clair de Lune” Debussy''ego, który został użyty jako tzw. save theme. W estetykę gry dobrze wpisuje się również interfejs. Chytrze rozwiązano ekwipunek, który nie pauzuje rozgrywki, lecz tylko ją spowalnia. Często przyjdzie nam odwiedzać lobby zapisu i korzystać z ulepszeń oraz sejfów z nagrodami, które swoją drogą są naturalną motywacją do szukania kluczy. Z technicznych aspektów podobała mi się fizyka, animacje potworów oraz ogólnie styl graficzny. Dużym atutem jest również długość rozgrywki. Minusy... Spore zastrzeżenia mam do checkpointów, które są źle rozmieszczone, co wymusza powtarzanie długich odcinków. Nie podobają mi się też zagrywki z zamykającymi się drzwiami, które uniemożliwiają powrót i choćby zebranie amunicji. Ponarzekać mogę także na różne losowe sytuacje, które irytują. Na koniec wymienię jeszcze niewykorzystany potencjał pułapek, czego rozwinięciem mogłoby być na przykład przygotowywanie zmyślnych zasadzek na wrogów. Tak czy inaczej, i tak jestem pod ogromnym wrażeniem tego, jak tytuł potrafi trzymać przed monitorem i nie opuszczać z emocji. Moja ocena – 9.0/10
Zarąbista gierka polecam wam zmienić parę pampersów jak jakieś posiadacie i polecam wam grać w tą gierkę ze słuchawkami o 3:00 w nocy ta gra jest tak straszna że masakra i kupiłem tą grę na steama za 13 złotych na allegro zdecydowanie jedna z lepszych gier w jakie grałem horrorowych zasłużone 10/10 polecam oby więcej wychodziło takich strasznych i dobrych gier.
Najpierw przeszedłem 2 cześć parę lat temu a teraz jedynkę. Od czego by tu zacząć hmm bardzo czuć klimat resident evil 4 i bardzo dobrze bo gra kozak aczkolwiek trudniejsza i mroczniejsza. W nocy bym nie zagrał. Mocne 8
Edit: Największy minus na zwykłym ps4 to optymalizacja. Przez 3/4 miałem koło 20-25 fps
Jedynka na Epicu, dwójka lada dzień ! Jestem prawie na półmetku i ogromne zaskoczenie, liczyłem na coś solidnego tymczasem gra aż ocieka niepokojącym klimatem, jest długa i momentami wymagająca.
Stara , genialna szkoła przygodówek z dreszczykiem od twórcy Residentów.
Takich wciągających gier mi dziś brakuje.
Był wprawdzie całkiem niedawno Residen Evil 4 Remake ale to kropla w morzu potrzeb.

Bardzo nierówna. Miała swoje momenty/fajnych przeciwników, ale czasami dłużyła się niemiłosiernie tak jakby twórcom brakowało pomysłów. Fabuła też nieciekawa. Takie pomieszanie z poplątaniem. Trochę motywów z Silent Hilla + trochę z Resident Evila. Ogólnie mało angażująca fabuła, która starała się być ambitna a wyszło średnio. Momentami zmuszałem się żeby grać dalej. No i mega były irytujące te powolne otwieranie drzwi i sytuacje gdy bohater szedł powoli. Tak jakby twórcy na siłę kazali nam przestać się spieszyć i gapić na ściany. Teraz gram w 2 i mam cichą nadzieję że będzie lepsza od 1.

Doskonały klasyczny horror od twórcy serii Resident Evil. Gra jest dość trudna ale daje też sporo satysfakcji. Graficznie mimo prawie 10 lat na karku jest bardzo dobrze i gra do dziś się broni. Zdecydowanie warto zagrać.
Zacząłem na łatwym poziomie. Bo wiele słyszałem o poziomie trudności. Ale po szóstym rozdziale, zdecydowałem zacząć grę od nowa. Na normalu. Bo easy był zdecydowanie za łatwy.Amunicji nigdy nie brakuje, zdrowia też nie, zombie mało nam robią. W sumie tylko idziemy, i poznajemy ciekawą fabułę. Ale stwierdziłem że takie totalne zero wyzwania, to też słabo. No i na normalu nie było źle, dopóki nie trafiłem właśnie do 6 rozdziału;D Niestety, ale to co nie irytowało w grze na łatwym, wkurza na normalu. Czyli ujowe poruszanie się postaci, to jest totalna tragedia z jego ruchami, i z kamerą,szczególnie podczas celowania,gdzie jest mala przestrzeń, a mnóstwo trupów. Strasznie źle mi sie w to gra. Przeskok trudności pomiędzy łatwym a normalnym, to totalny absurd. Zombie zabierają 1/3 życia, są bardziej odporne na strzały, jest więcej grubych, biegają szybciej,dłużej i częściej, amunicji brakuje, bo sobie nic z strzałów nie robią(a ciężko celować w małych przestrzeniach. Mimo że mam ulepszone krytyki i obrażenia, to mam wrażenie, że po przejściu do 6 rozdziału, nagle gram bez ulepszeń. Idiotyczne. Prawie padłem pierwszy raz, w tym pomieszczeniu, gdzie nasz przydupas otwiera te zasrane drzwi na początku 6 rozdziału, a w tak małym durnym pomieszczeniu, roi się od grubych zombie, którym nie da się uciec, bo sie blokujesz albo na nich, albo przez kamerę robisz błąd. Zombie jak biegają, i dostaną w nogi, powinny się wywracać. A tego nie robią. No nie zawsze. Debilne to jest, że nagle na normalu, nie mogę przed nimi uciec, bo one biegają tak szybko i często. Nie wiem po co na początku, jest funkcja ukrywania się, skoro potem ją olewają. Jak taki epizod w grze, możę być duuuużo trudniejszy niż boss w grze. Gra z początku super klimatyczna, zamienia się w strzelankę z upośledzonym celowaniem z kuszy. Nie wiem jak ktoś może w to grać, jeszcze na cięższym poziomie trudności,szczególnie na Akumie. I mieć satysfakcję, że zginął tylko 500 razy. I męczyć się z debilnymi mechanikami. Swoją drogą, ciekawe jak ludzie to przechodzą, gdy ammo jest jeszcze mniej? A umiera się po jednym uderzeniu. Gdzie momentów gdzie was trafiają, jest mnóstwo. Podziwiam i nie rozumiem ;) I chyba nie chcę. Bo ja miałbym zero satysfakcji, z ukończenia czegoś upierdliwego, ale na super trudnym poziomie. Zero zabawy,100% męczarni.

Nawet dobre ale zrobione typowo pod konsolkę koleś porusza się jak mucha w smole strasznie komicznie to wygląda jak by biegł w miejscu

Grę otrzymałem za darmo od Epic i dopiero teraz ją ograłem. Muszę przyznać że dawno już nie grałem w tak dobrą gierkę. Ja wystawiam 10/10 i znaczek jakości.
Jak na 10 letnia grę graficznie to ekstraklasa widać że ktoś włożył dużo pracy aby trzymała poziom. Lokacje bardzo szczegółowe nasycone detalami. Gdyby nie informacja kiedy gra została wydana ciężko było by stwierdzić wiek produkcji - trzyma poziom.
Gra jest jednocześnie survival horrorem jak i zwykłym horrorem w zależności jaki poziom trudności się wybierze. Dodatkowo możemy załączyć opcje ułatwiające rozgrywkę. Fajny też jest motyw że po ukończeniu gry możemy rozpocząć nową grę + z nowymi giwerami (karabin maszynowy oraz wyrzutnia rakiet) ale możemy również wybrać od którego rozdziału rozpoczniemy.
Gra buduje od początku napięcie nie poprzez wyskakujące z za rogu napastnika ale poprzez klaustrofobiczne korytarze, poczucie zaszczucia, specjalnie prowadzoną fabułę oraz hektolitry krwi. Gra jest bardzo brutalna.
Na plus też długość przygodny. Na najłatwiejszym około 14 godzin (wraz z zwiedzaniem lokacji (tez trafiają się te bardziej otwarte).
Osobiście pozytywnie zaskoczony. Naprawdę polecam.
Bardzo dobra gra ukończyłem ją 4 razy platyna wbita,grałem za pierwszym razem na survivor do 3 rozdziału wiało nuda potem gra zaczęła się rozkręcać na średnim poziomie gra stawiała opór nie mogłem się połapać z kuszą jak uzywac boltow ale jak to ogarnąłem gra odrazu zrobiła się prostsza.Kobieta pajak bardzo dobry przeciwnik świetnie zrobiony naprawdę znakomita robota był ten dreszczyk, grałem na akumu to najgorszy rozdzial jaki był to chapter 6 palący się dom zginąłem tam chyba 40razy ale dopiero na akumu zobaczyłem jaka ta gra jest świetna,dużo adrenaliny,stresu ale warto było na koniec gry euforia szczescia:D ogrywam właśnie dlc porządkuje troche ta fabule z gry
Minusy
Sebastian to drewniak na akumu to widać strasznie ,zapałki nie zawsze się odpalają no i fabula chaotyczna a pozatym gra zasługuje na ocenę 10 jak dla mnie polecam wszystkim zle nastwienie do niej miałem ale jak przełamałem barierę to arcydzieło ,pora też sprawdzić druga część grafika 10 lat później jest dalej bardzo dobra polecam