

Najciekawsze materiały do: To the Moon

To the Moon - All Saves
modrozmiar pliku: 2,2 MB
Save do To The Moon przygotowany przez użytkownika naber2002tarak.

Stwórz własną grę RPG za darmo. RPG Maker XP można pobrać na Steam
wiadomość13 lutego 2024
Przez kilka kolejnych dni można za darmo zdobyć RPG Maker XP na Steamie. Zorganizowano również przeceny innych edycji tego programu oraz wielu gier zbudowanych za jego pomocą.

To the Moon doczeka się kinowego filmu animowanego
wiadomość19 maja 2018
Przygodówka To the Moon doczeka się ekranizacji. Będzie to pełnometrażowy kinowy film animowany, nad którym pracuje duże japońskie studio anime.

Finding Paradise - zapowiedziano kontynuację To the Moon
wiadomość13 stycznia 2016
Zespół Freebird Games oficjalnie ujawnił grę Finding Paradise, czyli kontynuację popularnej przygodówki To the Moon. Przy okazji wypuszczono pierwsze screeny i filmik, a także zdradzono, że fabularnie gra będzie powiązana z A Bird Story.

12 oryginalnych gier o śmierci, które dadzą Wam do myślenia
artykuł31 października 2022
W Polsce o śmierci mówi się ze smutkiem i przyciszonym głosem. Nie wszędzie jednak tak jest. Irlandczycy próbują ją obśmiać, a Meksykanie czynią ze święta zmarłych kolorowy festyn. A jak do tego tematu podchodzą twórcy elektronicznej rozrywki?
Spokojnie śmiga na Windows 8. Gra świetna i chyba jedyna w swoim rodzaju. Teraz do kupienia w supermarketach za jakieś 14,99. Z pewnością będę do niej wracał nie raz.
Płakałem nie raz i szczerze mówię, że jest to najlepsza gra jaka istnieje pod kątem emocjonalnym.. Bawi i tak mocno kur.wa smuci, że powstrzymywać się od łez nie mogę... na titanic'u nigdy nie płakałem... nie ma ani filmu ani innej gdy tak emocjonalnie rozpierdalającej... (Sorry za bluzgi, ale w tej sytuacji moim zdaniem są one adekwatne... nie używam ich, dlatego że innych słów nie znam, ale chcę podkreślić wybitność tej gry)...
Nie będę oryginalny. Pisząc, że gra jest świetna, a na swój sposób wręcz EPICKA i tak nie wyrażę jej niezwykłości... W dobie "gejmingowej" tandety i kiczu to po prostu DIAMENT :) Do tego diament okraszony niesamowitą muzyką. Chwyta za serce i bawi jednocześnie :) W dobie gier
z perfekcyjną grafiką zazwyczaj połączoną niestety z morzem krwi i brutalnością ta gra to "latarnia(Anya) na morzu moralnej nicości"... Szczerze polecam wszystkim graczom. To bez wątpienia mogą być jedne z najlepiej "zainwestowanych" przez Was godzin przeznaczonych na gry/rozrywkę... Polecam po stokroć :)
Drogi GOLu, wrzućcie wreszcie informacje o kontynuacji, bo sam nie jestem wstanie znaleźć daty premiery, a nie mogę się doczekać. Finding Paradise już wkrótce.
Piękna, wzruszająca gra. Od niepamiętnych czasów jakaś gra wycisnęła ze mnie łzy (jeśli w ogóle jakiejś prócz To the Moon się to udało). Do tego jeszcze ta świetna ścieżka dźwiękowa! Ta gra to po prostu sztuka. Trzeba w nią zagrać nieodwołalnie, tak więc jeśli jest tu jeszcze ktoś kto nie zapoznał się z tą produkcją, to nie wiem na co czeka. Do sklepu i grać :)!
Jeśli ktoś jeszcze nie grał w to arcydzieło to niech się długo nie zastanawia, bo ta gra wryje mu się w pamięć do końca życia.
Najpiękniejsza gra świata. Przepiękna i niesamowicie klimatyczna muzyka, genialna wywołująca skrajne emocje fabuła, fantastyczne postaci, rewelacyjne dialogi - a teksty i sytuacje humorystyczne po prostu niemożliwe!!!!.
Bezapelacyjne 10/10!

Chciałbym zwrócić uwagę na parę błędów w opisie:
1. "Tym razem dwójka bohaterów trafia do schorowanego staruszka o imieniu Johnny Wyles, który zawsze pragnął dostać się na księżyc."
Nieprawda - marzenie to u Johnny'ego pojawiło się niedawno i gdyby było "zawsze" to nie doświadczylibyśmy 3/4 piękna tej gry.
2. "Całość dopełnia klimatyczna ścieżka muzyczna skomponowana przez Jamesa Q. Zhanga."
O ile pierwszy błąd był zrozumiały, to tu już nie wiem skąd to jest. James Q Zhang nie skomponował ani jednego utworu do tej gry.. Cały soundtrack wykonany jest przez Kan'a Reives'a Gao i Laurę Shigiharę (tą od plants vs zombies).
Nie to żebym narzekał na czyjąś pracę - reszta opisu jest zrobiona świetnie, po prostu trochę uwiera gdy już któryś raz z rzędu widzę, że ktoś przypisuję pracę Kan'a komuś innemu.
Wszedłem tu z ciekawości i widzę same zachwyty. Ja tę grę przeklikałem bo przyznam, że ani na moment nie sprawiła, abym się na chwilę zatrzymał na dłużej. Ani fabularnie, ani wizualnie, ani od strony dźwiękowej. Kompletnie nic.
Ot proste dzieło z RPG Makera, za które jedynie co, można cieszyć się z +1 do osiągnięć.
Goozys[DEA] [103]
No nie żartuj...
Ani fabularnie
Bez urazy, ale chyba trzeba mieć serce z kamienia, żeby historia tej gry nie urzekła. To jedyna gra, przy której ryczałem jak dziecko. To prawdziwe dzieło, gra której nie zapomnę do końca życia...
ani wizualnie
Na pewno ma lepszy styl niż Call of Duty, czy inne tego typu chodzone strzelanki. Czy od razu musi być 4k, antyaliasing, teselacja i bogowie wiedzą jeszcze co, żeby gra była ładna?
ani od strony dźwiękowej.
No cóż, w moich odczuciach to kolejny element tej gry, przez który ją zapamiętam na zawsze. Utwory są idealnie dobrane do scen, a track "For River" to chyba najsmutniejszy motyw w historii soundtracku. No chyba, że ktoś nie lubi pianina i fortepianu.
Ot proste dzieło z RPG Makera, za które jedynie co, można cieszyć się z +1 do osiągnięć.
A ja zapamiętam tą grę za niesamowitą, smutną historię. Niesamowite jest to, że nadal powstają takie gry, które chwytają za serce, a nie oferują jedynie przyjemność z mordowania coraz to kolejnych zastępów wrogów.
Polecam każdemu :-).
Nie mam serca z kamienia, ale mnie historia To the Moon w ogole nie porwala. Gralem z tlumaczeniem na polski, zeby przypadkiem czegos nie pominac. No i jakos nic mnie nie wzruszylo.
Grafika w moim przypadku, jako gracza, to drugorzedna sprawa, ale przyznam sie bez bicia, ze tutaj byla by na pewno "in plus", gdyby byla. Moze gdyby faktycznie byla ciekawsze, to byc moze i historia stala by sie bardziej sugestywna, a co za tym idzie, moze bym uronil te jedna lezke.
Muzycznie tez. Gra kompletnie do mnie nie trafila pod kazdym wzgledem. Tak juz bywa...
:)
Ano, bywa... :)
Ciekawy pomysł na grę i równie ciekawa historia. Kto nie chciałby pracować w firmie, która spełnia marzenia. Wzruszające i miłe dla oka jak i ucha. Polecam. Mój gameplay: www.youtube.com/playlist?list=PL07eNdu5b2fPo6ajOAXSr601v86SWdzdK

Arcydzieło... Jednak daje 9.5 gdyż nigdy nie daje 10/10 gdyż nie gralem we wszystkie gry. Tytuł wprowadza człowieka w melancholijny stan ... coś pięknego! Polecam z ręką na sercu <3

Gra jest genialna. Jedna z moich ulubionych w kolekcji. Poza tym ryczę co 15 minut na niej. Gameplay tkwi w prostocie gry. Kolejna sprawa to wymagania. Tak niskie, że każdemu pójdzie. Co do dźwięku to w trakcie gry niektóre kawałki są średnio dobrane, ale tak to daję 9/10. Minus jeden punkt za horrorową muzykę w trakcie gry.

Jakieś nieporozumienie.
Tyle się naczytałem zachwytów nad tą grą, a to zwykłe klikadło z topornym sterowaniem, nieciekawym scenariuszem, prostackim "humorem" i wkurzającą muzyką.

davis też jestem tego zdania porwałem się na to no aż tyle dobrych opinii.Próbowałem się na siłe w to wkręcić i niechodzi mi o grafe bo gram w gorzej wyglądające gry ,całość kaszana !
Tak prosta grafika, tak prosty sposób przekazu, a tak poruszająca gra. Polecam

Taka sobie historia miłosna. Gejmplejowo gra leży, to połączenie hiden object z prostą grą logiczną. Zero wyzwania i przyjemności. Przy grze trzyma tylko historia która jest dość ciekawa. Spodziewałem się poruszenia, może nawet łez, ale chyba mam serce z kamienia :) Nawet czytałem na necie fabułę, bo myślałem, że czegoś nie zrozumiałem, albo przeoczyłem, ale nie to co doświadczyłem to właśnie cała gra... Ogólnie mogę polecić, bo historia ciekawa i fajny klimat ale lepiej poczekać na jakąś promocję
Przepiękna i ponadczasowa
Ciężko mi oszacować ocenę dla tej gry.
Z jednej strony historia (poza krótkością) jest jedną z bardziej ciekawych, wzruszających i skłaniających do refleksji (na kilka tematów), na jakie można trafić. Choć nie napiszę, że jest to najbardziej wzruszająca gra, w jaką grałem, może przez brak realistycznej grafiki, czy sporą monotonię (polecam chociażby What Remains of Edith Finch).
Oprawa audio na pewno należy do najsilniejszych stron gry. Jest bardzo klimatyczna i dobrze dobrana.
Grafika wiadomo, specyficzna, w To The Moon gra się nie dla grafiki, bardziej pomimo grafiki.
Mechanika gry to chyba sfera, do której mam największe zastrzeżenia. Bo o ile rozumiem, że to gra indie i to nie 3D 1080p, to w przypadku mechaniki można było trochę bardziej się postarać. W grze występuje niewygodne sterowanie, nieprecyzyjne poruszanie się i wskazywanie elementów gry.
Chciałbym także skomentować tłumaczenie. Grałem w wersję polską i choć nie była tragiczna, to przypuszczam, że część magii gry wynikająca z humoru w jakiejś mierze rozmyła się w tłumaczeniu, więc polecam raczej oryginał.
Przyjemnie byłoby także, gdyby gra wynagradzała za optymalne rozwiązywanie zagadek (przypuszczałem, że może prowadzi to do alternatywnych zakończeń).
Ogólnie pomimo niedoskonałości na pewno godna polecenia.
Fabuła genialna i wzruszająca, ale polskie tłumaczenie (te od Kyo) strasznie mnie irytowało! Miałam wrażenie, że pisane było przez gimnazjalistę. Te ciągłe głupie odzywki naukowców totalnie psuły klimat tej gry i jak dla mnie nie były w ogóle zabawne. Do tego zawierały dużo błędów. No nic, może kiedyś przejdę grę w oryginalnym języku.
Polecam To the Moon, ale tylko po angielsku :)
Fajnie, że nie znalazłeś błędów. To nie oznacza, że ich nie ma. Mnie się tłumaczenie nie podobało i zdania nie zmienię, ale rozumiem, że opinie są różne.
Dzieki za polecenie, zerknę w wolnej chwili :)
Dobra, zachęciliście mnie. Biorę się za nią ;) Wyczuwam tu ciekawy klimat, który zaskoczył mnie niegdyś w fenomenalnym Bastionie. Mam nadzieję, że ta gra zachwyci mnie równie bardzo.
Gra mnie bardzo szybko znużyła. W zasadzie ciężko mówić tu o grze bo jest tu zdecydowanie za mało "gry w grze". W zasadzie to łażenie i gadanie - dialogi między głównymi bohaterami miały być śmieszne, mnie nie bawiły, sam motyw penetrowania i modyfikacji wspomnień kompletnie mi "nie lezy". Czego innego się spodziewałem po grze z samymi super ocenami. Dodatkowo wielu ludzi zachwyca się muzyką, która masakrycznie mnie drażni. I jeszcze ta grafika z RPG Makera. Rzyg.
Jak pojawi się animacja filmowa albo książka na podstawie tej niby-gry, to dam szansę. A teraz pasuję. Kompletnie nie mój typ roz(g)rywki.

Gra ma bardzo dobry pomysł na historię. Maszyna modyfikująca wspomnienia, odkrywanie przeszłości postaci. Nie są to może niezwykle odkrywcze wątki, ale na pewno przy odpowiednim podaniu mogą zabłysnąć. Tylko czy były odpowiednio podane? Śmiem wątpić.
Fabuła jest na dobrym poziomie. Nie jest oryginalna, ale potrafi lekko wzruszyć (nie będąc przy tym pretensjonalnie ckliwą) oraz trzyma odpowiednie tempo. Śledzenie jej zdecydowanie było przyjemnością na tyle dużą, że w dużej mierze ratuje inne elementy. Nawet pomimo kilku tanich zabiegów fabularnych. Historia jest mocno dosadna. To niekoniecznie wada. Jednak ja wolę móc sobie interpretować historię przedstawioną. Tutaj na to nie ma miejsca. Żadne drugie dno, ukryte przesłanie nie zostało tu zawarte.
Gorzej wypadają natomiast postaci. O ile poczucie humoru, łamanie bariery między graczem, a światem przedstawionym było dobre, tak "poważne" dialogi ustępują nawet improwizowanym rozmowom podczas rozgrywek w papierowych RPGach. Przekłada się to też na postaci, które przez to wypadają niezwykle blado. Brakuje im bardziej złożonego charakteru, który nadałyby takie rozmowy z krwi i kości.
Natomiast rozgrywka wypada fatalnie. Brakuje tu jakiejkolwiek interakcji, możliwości działania, zbyt często odbierana jest nam kontrola nad postacią. A jeszcze gorzej, że jak już się rozgrywka pojawia, to w formie fatalnie zaprojektowanych minigierek. Większość z nich można zrobić w ciągu 15 sekund na 100%, nie pasują do typu rozgrywki, zaburzają tempo akcji i są szalenie powtarzalne. Eksploracja nie daje przyjemności, bo w gruncie rzeczy opiera się tylko na słuchaniu dialogów i zbieraniu kilku przedmiotów z podłogi.
Muzyka z początku mnie irytowała, później okazało się, że jest mi zupełnie neutralna.
Graficznie gra wypada słabo. Czasami jest nieczytelna (nie polecam grać na myszy, strzałki mocno to poprawiają), ale brakuje jakiegokolwiek klimatu tej grze. Jedyne co mogę powiedzieć o grafice to, że jest budżetowa, niewyróżniająca się. A niski budżet nie zawsze oznacza niewyróżniającą się oprawę wizualną. Czasami dobry pomysł potrafi wiele dodać.
Generalnie polecam zapoznać się z historią, ale sama gra jest pełna wad, które mogą odrzucić.
Ciekawa opowieść, zarówno melancholijna jak i momentami zabawna. Sam gameplay słaby, ale to fabuła gra tutaj pierwsze skrzypce. Klimatyczna muzyka. Całość na +, ale nie każdemu się spodoba.

Jako gra wypada blado, zresztą ciężko "To the Moon" sklasyfikować jako grę, to bardziej krótka historia miłosna i już prędzej pod tym względem da się do niej w jakikolwiek sposób odnieść. Mnie osobiście mimo kilku momentów jakoś szczególnie nie poruszyła, jak wspomniałem jeśli chodzi o rozgrywkę to w zasadzie nie ma o czym mówić, ot krótka opowieść która mogłaby zostać zrealizowana na innej płaszczyźnie(film, książka) i zdaje się, że bardziej by to do nie pasowało.
Miałem bardzo duże oczekiwania wobec tej gry po tym ile pozytywnych opinii przeczytałem. Oczywiście pod kątem historii, bo wiedziałem gameplayowo czego się spodziewać. Niestety ja się trochę zawiodłem. Jestem osobą, która się łatwo wzrusza, płakałem przy The last of us, the last of us 2, trochę się wzruszyłem przy god of war Ragnarok, przy Nier Automata i replicant też się autentycznie wzruszyłem wiele razy. Generalnie z wiekiem coraz bardziej łapie mnie melancholizm, sentymentalizm i wydaje mi się, że łatwiej się wzruszam niż kiedy miałem dwadzieścia parę lat. Przy tej grze było mi parę razy smutno, łzy nie było ani jednej więc jestem zawiedziony po tym co czytałem wcześniej.
spoiler start
W zasadzie nie rozumiem, który element jest tutaj tym wyciskaczem łez ? Gość ma marzenie żeby lecieć na księżyc ale nie wie czemu bo akurat to wspomnienie jest stłumione przez leki, które zażywał z powodu traumy po śmierci brata. Więc dowiadujemy się, że obiecali sobie z dziewczyną, że spotkają się na księżycu(metafora latarni) jeżeli się nie znajdą więcej po spotkaniu na festynie. Wskrzeszają więc we wspomnieniach Johna jego brata, usuwają spotkanie z dziewczyną w szkole co doprowadza do tego, że chłopak chce zostać astronautą aby lecieć na księżyc żeby ją znów spotkać. Spotykają się więc w NASA i lecą razem na księżyc. Tutaj jest mój główny zarzut, nie wiemy, co dalej. Jak się potoczyły ich losy w zmienionych wspomnieniach Johna. Zostali na tym księżycu na zawsze ? Wrócili na ziemię ?
Nie wiem, może wzruszające jest to, że pomimo tego, że usunęli ją ze wspomnień Johna, to ona i tak się pojawiła bo była tak mocno "wyryta" w pamięci Johna ? Może mnie ktoś naprowadzi bo czegoś nie zrozumiałem ? Gra napewno dała parę przemyśleń jeżeli chodzi o wspomnienia, migawki z życia na łożu śmierci czy tzw. efekt tego, że przemija Ci życie przed oczyma w obliczu śmierci. To napewno jest na duży plus.
spoiler stop