Otóz sprawa wygląda tak, że mam wyjazd z garażu a do niego prostopadle droga, z lewej strony zaraz przy wyjeździe z garażu sąsiad ma płot a za nim drzewo, którego gałęzie wyrosły tak (chyba z półtorej metra poza jego płotek), że wyjeżdzając praktycznie nic nie widzę, co jedzie z lewej strony... Rozmawiałem już z jegomościem ale mimo że zapewnień że to zrobi, czas mija a gałęzie (oczywiście bujnie porosnięte liścmi) jak były, tak są. Czy mogę bez problemów prawnych własnoręcznie je ściąć? Bo już pal licho te pół godziny roboty, przeszkadza mi to...
Gałęzie wystają nad twój plac ? Jeśli nie to raczej nic nie możesz zrobić,ewentualnie po cichu rąbnąć.
Wyrastają na publiczną drogę "polną" (kamienne duże płyty z takimi dziurami, nie wiem jak się fachowo nazywają)
Art. 150. kodeksu cywilnego "Właściciel gruntu może obciąć i zachować dla siebie korzenie przechodzące z sąsiedniego gruntu. To samo dotyczy gałęzi i owoców zwieszających się z sąsiedniego gruntu; jednakże w wypadku takim właściciel powinien uprzednio wyznaczyć sąsiadowi odpowiedni termin do ich usunięcia."
A... na publiczną? To tak nie bardzo.
Dlaczego myślisz, że mógłbyś je legalnie ściąć, skoro nie wkraczają na Twój teren?
Bo stwarzają niebezpieczeństwo i ryzyko kolizji za każdym razem, gdy wyjeżdżam z garażu. Z winy zwykłego lenistwa sąsiada.
Relacji z sasiadem to zapewne nie poprawi ale mozesz ta sytuacje zwyczajnie zglosic Policji lub Strazy Miejskiej. Zwyczajne zagrozenie w ruchu drogowym podlegajace instytucjom tego typu.
Oni sie tym zajma i ich "prosba" zostanie zapewne przez niego juz zrealizowana.
Nawet jak mu je zetniesz wbrew jakiegoś pokrętnego prawa. to wątpię co by się z tobą chciał sądzić o kilka gałęzi, czy policje wzywać. A najprawdopodobniej nawet nie zauważy.
Zawsze możesz z nim jeszcze porozmawiać że miał ściąć ale jak mu się tyłka nie chce ruszy to już ty zetniesz i czy nic przeciwko nie ma.
Ehh... Za sprawianie zagrożenia powinni w Polsce wyciąć wszystkie przydrożne drzewa.
To może go zapytaj czy wobec zaistniałej sytuacji osobiście możesz przyciąć te gałęzie. Skoro powiedział, że to zrobi to raczej nie robi tego z czystej złośliwości tylko zapomniał/z lenitwa/schodzi mu. Jest takie powiedzenie. Jeżeli facet powiedział, że coś zrobi, to znaczy że to zrobi i nie musisz mu o tym przypominać co roku ;)
Mialem podobna sytuacje.
Powiedzielem sasiadce, powiedziala zebym sobie powycinal co mi przeszkadza. Zrobilem to i poszlo do pieca i jeszcze woda free ciepla z tego byla :)
[9]
A czemu tylko przydrożne? Ja proponuje ściąć wszystkie drzewa w całym kraju. Będzie się żyło znacznie bezpieczniej - taki dąb np to kawał sk******na, nigdy nie wiadomo co mu strzeli do pnia.
Zetnij i juz. Jak napisal Reg03 pewnie nawet tego nie zauwazy i po prostu zapomnial sam to zrobic.
Skoro się wcześniej zgodził a z lenistwa nic z tym nie zrobił to po prostu idź do niego zapukaj i zapytaj czy skoro on nic z tym nie zrobił to czy jest opcja żebyś Ty je ściął. :) Myślę że się zgodzi. :)
[1] Raczej nic nie zrobisz bo drzewo jest na jego posesji.
Maly1993 podał chyba najlepsze rozwiązanie, po co od razu taka niezgoda i nienawiść.
W cywilizowanych krajach jezeli drzewo wychodzi poza posesje i stwarza jakies tam problemy, zglasza sie sprawe do odpowiedniego dzialu w urzedzie miejskim i oni wysylaja ludzi ktorzy robia z tym porzadek.
I nie, nie mowie tutaj o ciaganiu kolesia ktorego drzewa stwarzaja problem, tylko o normalnym scieciu galezi za darmo bo po prostu tak trzeba.
Mozesz zadzwonic do urzedu i zapytac po prostu, bo takie rzeczy to ich obowiazek, nawet nie twojego sasiada.
Pytać na forum o gałęzie sąsiada, zamiast do niego podejść i sprawę załatwić w kilka minut. Niedługo będą się ludzie pytać w sieci do czego służy rolka papieru w toalecie i jak się ją stosuje.
Siema Haytham
To ja twój sąsiad. Możesz wyciąć gałęzie. Miałem to wczoraj zrobić, ale zapomniałem. Mogłeś przyjść i zapytać, a nie wątek na forum robić.
Miałem coś napisać, ale Mutant mnie uprzedził. Ta technika doprowadziła do tego, że większość ludzi to teraz kompletne łajzy nie umiejące niczego załatwić.
Gałęzie haha nie no dobry żart. Haytam powiedz mi ,a czy potrafisz kupić coś w sklepie czy też robisz wątek z tego powodu ?
Mutant z Krainy OZ ---> a nie przyszło Ci na myśl, że może nie da się tego załatwić z sąsiadem. Nie wszyscy są życzliwi i uczynni, a wręcz przeciwnie.
wert - Był u sąsiada raz i ten mu powiedział, że to zrobi. Jeżeli nie zrobił to co, od razu na forum z pytaniem co robić, czy może jednak podejść drugi raz i się przypomnieć, zapytać czy samemu można je uciąć jeżeli on nie ma na to czasu albo ochoty. Dopiero wtedy szukać pomocy gdzie indziej, w gminie czy co tam jest za takie coś odpowiedzialne, ale nie na forum, bo jedyne co mu tutaj można napisać, to aby pogadał z sąsiadem, albo poszedł z tym do odpowiedniego urzędu, czyli nic na co by sam nie wpadł gdyby mu się tak na prawdę chciało.
Co do dziwnych pytań, to tak z innej beczki, kiedyś w autobusie pewna dziwna kobieta spytała się mnie co się z tym robi ? (pokazała bilet), no cóż, może nigdy nie jechała, ale to skąd wiedziała, ze trzeba go kupić ? xD