Witam, kiedyś na golu był podobny wątek, paru minutowy filmik na YT który uklazywał chyba reakcje rodzin, których ojcowie wracali z iraku i takich tam. Ogólnie filmik dość mocno wzruszał i to własciwie samym ich szczęściem w momencie, gdy witali się. Mógł by ktoś zarzucić linka do tego filmiku ? był bym bardzo wdzięczny
Ludzie w komentarzach też piszą, że płaczą jak to oglądają. Ja nie czuję nic. Nawet jakiegoś szczątkowego wzruszenia.
MAM SERCE Z KAMIENIA!
Wyciskacz lez ? Obejrzalem ten 10 minutowy filmik z poker facem, nie rozumiem co tu moze spowodowac placz, internet mnie chyba znieczulil :D.
[8] No niezłą wiochę robią.
Pól kilo krojonej cebuli daje podobny efekt.
Do tego jakiś utwór Rubika z klaskaniem i jest tak samo.
Mam gdzies ten amerykanski patos.
Wysylaja gowniarzy rekrutowanych z lapanki w centrach handlowych z obiecankami zaplaty za studia/mieszkanie itp. po powrocie.
I zeby nie bylo - widzialem , nie raz i nie dwa mnie tez proponowali, a jak slyszeli ze nie jestem z USA to od razu gotowa odpowiedz "to dobrze, wstap do armii a armia zalatwi zielona karte dla Ciebie i Twojej rodziny"
A teraz prosze pokazac film z dziecmi, ktorych tatusiowie/mamusie nie wrocili...
nie internet znieczulił tylko typowo polskie podejście - głęboko w dupie flaga, ojczyzna, patriotyzm - byle się było czym nachlać i jak prawo wykołować, obejść
w usa - każdy z wyjątkiem paru komunistów i hipisów wielbi swój kraj, symbole, a żołnierzy wysyłanych przez ich państwo darzy największym szacunkiem...
niko_b [9]
Rowniez nic...
Zupelnie nie rozumiem jak ludzie moga w komentarzach pisac "I cried like a baby" etc.
@up
Jak wysla zolnierzy do afryki aby dzieci przestaly biegac z kalachami a nie do iraku gdzie jest ropa, moze wtedy zgodzilbym sie z tym co napisales.
to czy do afryki czy do iraku to już jest polityka - nie ma nic wspólnego z żołnierzami... żołnierz jedzie tam gdzie wysyłają, robi co trzeba i nie pyta czy to o rope czy o wodę chodzi - tak jak chirurg nie pyta czy operuje właśnie pedofila czy misjonarza.....
polityka i interesy państwa to jedna sprawa, żołnierze wracający szczęśliwie "z pracy" to zupełnia inna kwestia