Czy ktoś wybiera się na grzyby w weekend, czy są w ogóle w waszej okolicy ? Ja byłem w zeszłą sobotę w lesie, woj.śląskie i nic.... a na targach mnóstwo grzybów, skąd oni je biorą ? :D
Kupują na innych bazarach.
Byłem w niedzielę dwie godziny, okolice Henrykowa. Cztery prawdziwki, osiem podgrzybków ze dwadzieścia gąsek i pełne wiadro przepięknych opieniek. Leśnicy napotkani po drodze, wracali z wiadrami pełnym zdrowiutkich prawdziwków. No...ale oni w tym lesie pracują.
byłem przed świtem w lesie około 5, nie widziałem nigdy w życiu grzybiarza który w nocy zbiera grzyby
Kanon to miałeś szczęście, ja jutro pojadę może tym razem coś znajdę
W puszczy Dulowskiej ostatnio widziałem grzybiarki niosące reklamówki i koszyki wypchane grzybami po brzegi.
Hehehe przypomniał mi się mój ulubiony fragment Tanacious D http://www.youtube.com/watch?v=n2WqYidC_0Y
Za czasów mojej chwalebnej służby ku chwale tego kraju, zbieraliśmy grzyby na terenie Poligonu Drawskiego. Wspaniały obszar. Same borowiki i do tego jak to się mówi można je było ścinać kosą. I nie żartuje grzyby rosły nawet na leśnych ścieżkach wydeptanych przez zwierzynę. A właśnie jak już jesteśmy przy zwierzętach. Jedynym problemem przy zbieraniu tych grzybów były dziki. Niestety dowódca nie chciał się zgodzić na małe polowanie z kałachami i z dziczyzny były nici.
W moim rejonie też grzybów pełno. Chociaż tylko kozaki, kanie i maślaki (te to wszędzie rosną).
Jak jechałem rowerem w zeszłą niedzielę, lasem to mijałem "stado" sterczących bielutkich kani. Nie miałem ich gdzie schować i kiedy przejeżdżałem tamtędy kolejnym razem już ich nie było.
Działo się to w lesie pomiędzy Rachowicami i Łączą, czyli na Śląsku.
Byłem wczoraj. Pełna siatka zajączków, podgrzybków i prawdziwków. Kilka gąsek też się znalazło :) Pochodziłem może z godzinkę i to tak na odwal się bo z kumplem :)
A Łódzkim jest wysyp grzybów. Byłem w środę może z 2 godziny i spory koszyk uzbierałem (większość maślaków, kilka borowików).
Na mapie widać, że jest dużo więc muszę się jeszcze wybrać
http://www.grzyby.pl/wystepowanie.htm
Na północy Mazowsza ludzie do lasu już o 5 rano walą, bo tylko wtedy jest szansa że się coś uzbiera, i wracają z pełnymi wiaderkami grzybów, później już prawie nic nie ma, więc kto pierwszy ten lepszy.
okolice Łodzi - lasy justynowskie i grotniki - są grzyby, potwierdzam :) w zeszły weekend byłam i w ten też chyba pojadę
Jakie grzyby?
Wystarczy mi widok autobusu, który zatrzymał się pod lasem. Jak można się domyślić cała załoga grzybiarzy. Po 12 w południe nie było czego szukać.
Mi wystarczy sam deszcz. Wczorajsza ulewa była (nie licząc dwóch mżawek, których efekt znikał pod 2h) była pierwsza od chyba dwóch miesięcy...
Chodzę, zbieram podgrzybki, prawdziwki i kozaki. Reszta grzybów nie jest raczej warta miejsca w koszyku.
[8]
hehehe hiperrealny dobre beczki zyciowa strona ludzie widzo inne swiaty grzebio w krowich plackach:):)
[8] chyba na polanke ;P