Podjąłem się zorganizowania wieczoru kawalerskiego we Wrocławiu. Cel jest taki, aby dobrze się pobawić i nie szastać milionami. Planowana ilość osób obecnych wynosi od 8 do 10. Panna młoda nie ma nic przeciwko typowym rozrywkom będącym podstawą takich imprez, więc podrzucajcie wszelkie propozycje. :)
Poza standardowym pomysłem rodem z Kac Vegas, proponuję inną, sprawdzoną metodę na ciekawy wieczór kawalerski:
Najpierw wynajmujecie jakiś spory pokój hotelowy i prostytutkę.
Potem ktoś z was przypadkiem ją zabija.
Gdy zapuka do was room service, by poprosić o trochę ciszy, tez musicie go zabić, by nie było świadków.
Potem wywozicie oba ciała na pustkowie, ćwiartujecie i zakopujecie.
Jeden z was ma ogromne wyrzuty sumienia, więc reszta postanawia go zabić.
Wasza grupa coraz bardziej się wykrusza, rzucacie się sobie do gardeł.
Ślubu oczywiście nie będzie.
http://www.imdb.com/title/tt0124198/
Jeśli jednak nie jesteście miłośnikami aż takich wrażeń, polecam zrzutę na męskie rozrywki niekoniecznie związane ze striptizem i narkotykami - wynajmujecie dla siebie tor kartingowy albo boisko paintballowe, jedziecie na strzelnicę albo na polowanie (na ślubie zaserwujecie własnoręcznie ustrzeloną kaczkę). Oczywiście, wszystkie te wymienione rozrywki niosą ze sobą ryzyko, ze część z was nie wyjdzie z imprezy cało (zwłaszcza, jeśli jeden z uczestników okaże się psychopatą), ale zabawa przednia, polecam.
[2] hehe śmnieszek
Yoghurt, osobiście najbardziej pasowałby mi scenariusz z quadami i jakimś paintballem. Znalazłem kilka firm mających strony w Internecie - reklamują tam swoje "pakiety" kawalerskie i faktycznie - można znaleźć coś od porwania pana młodego, przez striptiz w limuzynie do rajdu quadami i czilującego piwka po jeździe. Niemniej jednak czekam na dalsze propozycje. :)
Dokładnie tak jak napisał Yoghurt. Nie wszystko musi być związane z tylko jednym, chociaż...
Jak robiliśmy kumplowi wieczór kawalerski to balowaliśmy od samego rana. Najpierw spływ pontonem po Dunajcu z beczką piwska, następnie wynajęty cały tor gokartowy, później kino 5D (o tak, było pedalsko), później odwiedzenie kilku punktów gastronomicznych w celu zapełnienia żołądków z myślą o tym, żeby było w razie czego co z siebie wyrzucać. No i wisienka na torcie, czyli noc w klubie go-go w towarzystwie pięknych pań. :)
kamil - co by się nie działo, pan młody ma się do niczego nie przyznawać. żona do tej pory wypomina mi bitą smietanę :D
może... ale to dla odważnych :) sporo wieczorów panieńskich ostatnio zaczyna się od krótkiego kursu pole dance... jak chcesz, jak macie porządną ekipę która nowości i ciekawostek się nie boi, daj znać, zapytam znajomą, czy podjęłaby się poprowadzenia takich zajęć dla stada facetów :D
rpn, niestety Dunajec jest poza naszym zasięgiem, a Odra takich rozrywek nijak nie zapewni. Z ciekawości - jakie były koszta imprezy przeliczając na osobę? :)
yasiu, wszystko jest w trakcie ogarniania przez najbliższe kilka dni. Jak ustali się ostateczny skład na imprezę wtedy będę wiedział jakie ludzie mają preferencje. :) W każdym razie propozycja ciekawa i mogła by być jedną z wielu składowych wieczoru. Mogę prosić o jakiś kontakt, czy można pisać na GG podane w profilu? :)
Nas akurat była 5 (tzn właściwie 4 jeśli chodzi o kasę). W ciągu dnia nie wyszło to drogo, bo np spływ był za free u znajomego,a reszta którą wymieniłem nie kosztuje przecież wiele. Za to już do klubu lepiej wybrać się ze zbroją w postaci papierowych pieniędzy :P Już na samym wejściu, gdy ochrona otworzyła nam drzwi i powiedziała do nas "Dobry wieczór, zapraszamy do środka i życzymy udanej imprezy" pomyślałem, że będzie grubo. Na sam alkohol poszło coś około 700 zł. Oczywiście nie wliczam do tego 'drinków' dla dziewczyn, dla których dziwnym trafem każdy z nas był bardzo atrakcyjny (nie żebym nie był, tak tylko mówię:P). Dla porównania lampeczka szampana kosztuje 100 zł a w tej samej cenie, możesz mieć pokaz tańca wybranej pani w wybranym pomieszczeniu... Reasumując: skoro jest was więcej, to myślę, że w 500 zł każdy powinien się zmieścić.
Do takiego klubu najlpiej wziąć jakąś ilość papierów (np. 500 zł) i kartę zostawić w domu. Zazwyczaj możesz tam płacić kartą za drinki, a przed klubem jest bankomat. Kumpel w ten sposób pozbył się 1500 zł w jeden wieczór - no, ale był już podzgonowo zrobiony.
A co powiesz na Laser Tag? Świetna zabawa, wieczory kawalerskie również są przez nich organizowane :)
kamil_kriss - na GG nie ma co pisac, bo nie używam :) w razie czego pisz maila - yasiu071 na gmail.com
Tylko nie przesadzajcie tak jak grupa, którą ostatnio spotkała moja znajoma. Oboje mieszkamy na południu kraju. Wracała nocą z paroma znajomymi z weekendowego wypadu na kluby. Godzina 2-3 w nocy. Nagle na drogę wybiega mężyczyzna i macha rozpaczliwie rękami. Kierowca samochodu, którym wracała się znajoma, zatrzymuje pojazd. Mężczyzna podchodzi z telefonem. Okazuje się, że nie jest sam... panowie są z województwa kujawsko-pomorskiego i proszą o wytłumaczenie przez telefon swojemu znajomemu gdzie się znajdują, bo kompletnie nie wiedzę gdzie i w jaki sposób się dostali. Wieczór kawalerski. :D I tylko jeden był w stanie wydusić z siebie jakiekolwiek słowa :D
Wynajmujecie apartament (albo lożę VIP w klubie, gdzie nikt wam nie będzie przeszkadzał i zaglądał), tam chlejecie, oglądacie pokaz striptizu, a później idziecie na miasto. Nie wiem czy jest sens kombinowania i wydawania kupy kasy na jakieś nibysuperatrakcje typu paintball czy quady.