Jakie herbaty lubicie? Zielona, czerwona, biała, hibiskus, dzika róża, malinowa, yerba, czy inna?
W torebce.
Zwykła w torebce, bez cukru.
czarna gorzka.
Ostatnio nie piłem herbatki ale jak już to zwykła i czasami malinowa.
Tylko i wyłącznie Earl Gray i nie od Liptona bo ta to z EG ma wspólną tylko nazwę.
Zielona, Teekanne Zen Chai :) Od jakiś dwóch lat tylko taką piję, no chyba że ktoś nieopatrznie zaparzy mi zwykłą liptona ;)
Zwykła z sokiem malinowym lub z cytryną. Z dwoma łyżeczkami cukru.
ma_ko +1 Kiedyś nie do pomyślenia było dla mnie spróbować herbaty z mlekiem, ale jak pewnego razu byłem poza domem spróbowałem i była naprawdę dobra, tylko odrobinę za słodka, ale to już zależy od mleka i ilości cukru.
Na ten moment - Tetley. Kiedyś piłem Lipton ale obecnie są to ścieki. Tetley nieco lepszy lecz nie idealny. Na ten moment nie znalazłem ciekawszej alternatywy.
earl gray parzona fusiasta z francji chyba, herbaty torebkowe to nie herbaty to trociny, ale i tak czasem piję z lenistwa jak mi się nie chce parzyć, tak czy inaczej earl gray parzona obecnie zastąpiła u mnie kawę której zawsze nie znosiłem, ale piłem "dla efektu"
pic related -->
Earl Gray Dilmah w niebiesko- srebrnym pudełko- według mnie najlepsza herbata w torebkach.
Zwykły Lipton.
czarna Yunnan Pure Gold albo Yunnan Gold
zielona Bi Luo Chun (a raczej jej podróbki)
biała Bai Mudan (od wielkiego święta)
oraz najwięcej czarnej herbaty klasy Ceylon Black Tea OP1 (u nas tzw. duży liść)
Earl Grey tygodniowo u mnie w domu pije się tego ponad 100 torebek.
Nie ważne jaka ale najlepsza dla mnie jest o smaku owoców leśnych
Przeważnie Earl Grey od Twiningsa, z dodatkiem cytryny. Chętnie jednak korzystam z wszelakich wynalazków sprzedawanych na wagę w Świecie Herbaty (czy jak to się teraz nazywa). Coraz częściej sięgam też po zieloną i białą.
O, Williamson też jest zacny, ale parę razy miałem wrażenie, że przesadzili z aromatyzacją.
Zielona na szczęście nie jest aromatyzowana. Ma lekko cierpki smak, tak jak lubię.
Z aromatyzowanych lubiłem zieloną Dilmah z trawą cytrynową, ale ja popsuli dodając cytrynę. A była genialna do śniadania.
Melisa z pomarańczą!!!!!
Black Screw Milk - liście herbaty zanim ususzone, moczone są w mleku. Wspaniały aromat, polecam!
emil kuroń -> Serio, nigdy nie słyszałeś o herbacie z mlekiem? Za małego często u dziadków taką pijałem.
Od lat pijam zwykły Lipton w torebce i nie narzekam. Dodaję cytryny i jedną łyżeczkę cukru. Lubię też malinową i owoce leśne. Mieszanka Tetley i Lipton też dobra, robiona jako esencja.
Earl Grey od Liptona. Lubię też łyknąć od czasu do czasu herbatę z bratka. Działa na mnie jakoś psychodelicznie :))
Dobrą czarną (Dilmah) i zieloną (tutaj różne kupowane w sklepach herbacianych) nigdy nie wzgardzę ;) Do tego dochodzi yerba, tej jednak nie mam na razie ulubionego gatunku, cały czas próbuję rózne.
Lipton Taste of London
Jakos tak mi posmakowala juz jakis czas temu :)
Teekanne IRISH CREAM - 600ml herbaty, parzonej maksymalnie 5 minut (nie dłużej), 1,5 łyżeczki cukru i 45ml mleka przynajmniej 3,8%. Pyszności.
Vitax, owoc leśne. Jednak piję też zieloną, chociaż mi nie smakuje, ale jest zdrowa.
Żar Pustyni. Kupowana na wagę w herbacianym sklepie, specjalna mieszanka pikantna. Niebo w gębie.
Tak jak powyżej : > Polecam wszystkie herbatki piramidki Liptona :) Wszystkie są świetne!!
Ahmad - Assam albo English No 1 (taki delikatny Earl Grey).
Kiedyś może kupię coś innego, ostatnio właśnie o Twiningsie myślałem, ale na co dzień to trochę drogo wychodzi, gdy pije sie kilka herbat ;)