Witam wszystkich. Chciałbym się was zapytać czy ściągnięcie jakiejś gry a następnie po kilku tygodniach jej kupienie jest w porządku? Nie mam na razie kasy a chciałbym sobie pograć strasznie w jeden z nowszych tytułów. Wiem że piracenie jest złe i go nie popieram, ale czy sposób który wymieniłem jakkolwiek mnie usprawiedliwi z kradzieży gry?
No cóż, zawsze lepiej tak, niż spiracić i nie kupić wcale.
Ale to nadal nie jest w porządku. Poczekaj aż będziesz miał pieniądze. Cierpliwość to cnota.
Chyba, że grę wywalisz po godzinie, jako gniot w Twoich oczach, to uznam to za demówkę. Ale jak się spodoba to nie wywalisz, a czy później wydasz pieniądze na grę, którą już ukończyłeś i prawdopodobnie więcej nie zagrasz? Wątpliwe, sam przyznaj.
Moje zdanie: nie ściągaj, czekaj i kup później. Dostaniesz produkt oryginalny, wolny od ewentualnych błędów spowodowanych crackami, uaktualniony do najnowszej wersji. A przy okazji pewnie taniej.
Usprawiedliwi może przed samym sobą... Kradzież to kradzież, tym bardziej że Twoje życie nie zależy od tego, że tak bardzo chciałbyś sobie pograć. W dobie wyprzedaży z tytułami po kilka zł i wszelkich bundli stwierdzenie "nie mam kasy na gry" jest dziwne.
Też uważam, że jeśli chcesz zagrać to powinieneś poczekać, aż uzbierasz pieniądze. W internecie możesz poczytać wiele recenzji, obejrzeć filmy z gry na YT, może jest nawet demo? W każdym razie dosyć dobrze możesz się upewnić, czy gra Ci podejdzie. I wtedy wesprzyj twórców :)
Pierwsze sprawdź, czy przypadkiem nie ma wersji demo tej gry do pobrania.
Przetestujesz sobie tą wersję, po czym zdecydujesz, czy warto kupować pełną.
Czasem tak jest lepiej. Jak ktoś ma słaby komp to sprawdzi jak mu to ruszy, a jak gra się nie spodoba, to przynajmniej zaoszczędzi kasę. Robiłem tak z paroma grami, np. długo grałem w spiraconego Wiedźmina, aż kiedy przyszedł czas to kupiłem 1 i 2 w edycjach rozszerzonych...
długo grałem w spiraconego Wiedźmina, aż kiedy przyszedł czas to kupiłem 1 i 2 w edycjach rozszerzonych...
Rok po premierze, za pol ceny. A pozniej wielkie zdziwienie i oburzenie, ze tworcy gier maja PCGMR w glebokim powazaniu.
PCGMR
Jaki cel ma używanie tego buzzworda w stosunku do jakiegoś dzieciaka na forum?
Niczego pozytywnego to nie wnosi.
Hakim: Ja sam kupuje gry które mi się spodobały za czasów ich piracenia. Już około 10 produktów mam kupionych i mam zamiar kupować dalej.
Yassey: Nie mam pieniędzy bo kupiłem nowy sprzęt a na raty zbieram pomagając rodzicom w firmie. Jak na razie zarobiłem dla siebie 20zł
Teraz do wszystkich :) Macie racje poczekam i kupie jak będę miał kasę. Dzięki za odpowiedź.
Jj --> Racja, moglem zamiast tego napisac "PC-towcow", zgodnie ze stopniem jaki delikwent sam sobie nadal..
Za małolata grało się na piratach, wtedy sprawdzało się wszystkie nowości, nie ważne czy dany tytuł mnie interesował, czy też miałem go gdzieś, spróbować trzeba było. Na szczęście człowiek z wiekiem wyrasta z pewnych zachowań, od lat kupuje gry, którymi jestem zainteresowany, premiery zazwyczaj omijam, nie ma już takiej chcicy na ogrywanie wszystkiego jak popadnie.
W 2013 roku kupiłem 3 premiery, w 2014 także tylko 3, ten rok zapowiada się gorzej, gdyż na dzień dzisiejszy wychodzi że na premierę kupię tylko 2 gry.
Na większość tytułów nie mam wielkiego ciśnienia, dlatego też czekam na promocje/obniżki/wyprzedaże.
Piraci nie kradną, piraci czarują :).
Chyba już mnie powoli przestają śmieszyć hipokryci piraccy.
No ale co ? na pewno istnieją tacy ludzie co nie ściągali nic z internetu, nawet jednej mp3, ba nawet na kasetach magnetofonowych i VHS nic nie nagrywali. Gier w czasach DRM-Free to nawet nie myśleli o pożyczaniu od kolegów, zamiast kserować stronę z książki to kupowali całą. Zamiast pożyczyć samochód od np. brata to kupują nowy, no i filmy to tylko w kinach podczas premiery. Normalnie diamenty w popiołach.
Ściągnij pirata i kup pol roku po premierze z samego szacunku dla twórców - źle.
Kup pół roku po premierze - dobrze.
Nie kupuj w ogóle - ?.
Może ci co kiedyś ściągnęli z sieci powinni kupić na promocji tyle kopii by suma równała się cenie premierowej.
Fuck logic $_$.
nie ściągaj, czekaj i kup później
Kupiłem w końcu GTA1, cholera nie da się grac. Ale dzięki temu, ze nie ściągnąłem (tak wiem, nie dało się, w tych czasach internet jeszcze nie istniał w takiej formie) XX lat temu twórcy nie stali się bankrutami. Yeah!
Ciekawe czy jakby się okazało, ze Michał Anioł uczył się malować na kradzionym pędzlu to czy by mu ręce ucięli.
Temat rzeka, dla mnie jedyna sytuacja która mnie ostro denerwuje odnośnie piracenia, to gośc który zarabia sporo, ale woli ściągać wszystko jak leci i za punkt honoru ma to by nigdy nie kupić oryginalnej kopii.
Zus was okrada przy kazdej wyplacie i nikt się nie pluje. Jak kraść to miliony.
Ja nie ma dema a chcesz grę sprawdzić niż ufać "sprawdzonym" recenzjom to myślę że nie ma w tym nic złego, jeśli oczywiście później kupisz tą grę.
Btw a czy majac oryginał gry, posiadam piracką kopię i na niej gram w celu nie uszkodzenia płyty z oryginałem to jest w świetle prawa jakaś zbrodnia że tak to ujmę?
Szyszkłak ---> To było 4 lata temu, od tamtej pory nie spiraciłem chyba żadnej gry. Zawsze kupuje te, o których jest głośno i które, jak by się wydawało, warto kupić...Żałuję np. że kupiłem DA:I, za którego dałem 175zł a w którego w ogóle teraz nie gram...Wolałbym spiracić i kupić później za połowę tej ceny...
Np. Skyrima (pomimo że brat gra na piracie) nie tknąłem dopóki nie kupiłem oryginalnej wersji Legendary, a to było może miesiąc temu...