No właśnie? Mi na przykład starcza na 4-5 miesięcy. A ludzie robią zamieszanie jakby mieli płacić po te 5 zł codzienni. Ba, wykupują niemcom cukier :D :D
Dwa kilogramy kupiłem na nowe mieszkanie . Skończył mi sie dokładnie po roku czasu :)
Kupiłem kilogram cukru jakieś półtora roku temu. Do tej pory zużyłem może z ćwiartkę ;)
Co innego w domu rodzinnym. Tam cukier znika w oczach. Myślę że 1 kg starcza na max 5 dni.
Nie wiem, w mieszkaniu które wynajmuje był cukier (pełne nieotwarte opakowanie) do dziś go nie zużyłem, chyba coś ponad połowa została.
Mieszkanie wynajmuje od 2 lat ;P...
Jak ktoś ciast ni przetworów nie robi to na zwykłe słodzenie wystarcza na pare miesięcy.
Dlatego albo mamy naród cukierników albo panikarzy.
Nie wiem ale używam jakieś 4 łyżeczki na dzień. Raczej na bardzo długo. Trudno mi dokładnie określić bo w domu używają wszyscy a jeszcze w pracy trzymam. Z tym że raczej używam trzcinowego niż buraczanego.
Powiem tak - jakbym piekł ciasta, to kiedyś bym go zużył.
To zależy od zawartości cukru w cukrze ale tak na oko, circa about, mniej więcej jak by to ująć...na 3 tygodnie, z ogonkiem ma sie rozumieć- powiedział prosiaczek. Ludzie, przestańcie już pieprzyć o tym cukrze,
Na jakies 3-4 miesiace.
Przeprowadzając się z narzeczoną do nowego mieszkania w sierpniu zeszłego roku wziąłem pół kilograma cukru. Pół tego stoi po dziś dzień. W ramach ciekawostki herbata którą również wtedy kupiłem (120 torebek) nadal jest i to gdzieś tak 3/4 jeszcze zostało. Myśleliśmy, że do świąt bożego narodzenia starczy, a tu się chyba okaże że i owszem do świąt, ale następnego roku. :)
Zastanawiam się czy można z tego wątku wysnuć jakieś wnioski, a jeśli tak, to jakie. Ludzie próbują się lansować nieużywaniem cukru czy herbaty? Faktycznie nie używają? A jeśli tak, to co robią? Wsuwają tony owoców? Słodyczy? Piją tylko colę i inny syf gazowany tudzież "energetyzujący"?
Nie wiem, w tej chwili cukru jako takiego nie mam w domu. A obecne opakowanie słodziku mam od kilku miesięcy.
no nie wydajesz 5 zl codziennie na ten kilogram cukru ale wraz z podwyżka cukru podrożeje wiele innych produktów:-]
Z wypowiedzi forumowiczow jasno wynika, ze srednai wieku oscyluje gdzies tak na poczatek gimnazjum.
Kawy jeszcze nie pija. Herbate w niedziele do obiadu.
Za to litrami pewnie pochlaniaja cole, soki i inne napoje, ktore dostarczja imi z 5kg cukru na miesiac :)
Największy raban podnieśli bimbrownicy, to w nich uderzyła najmocniej cena cukru.
w normalnym użytku można przeboleć taką podwyżkę, gorzej wychodzi się przy produkcji bimbru...
to bimber też podrożeje. proste.
[29] A kto ci w sklepie bimber sprzeda? ;)
<-- [20] & [25] Zgadzam się.
Zastanawiam się czy można z tego wątku wysnuć jakieś wnioski, a jeśli tak, to jakie. Ludzie próbują się lansować nieużywaniem cukru czy herbaty? Faktycznie nie używają? A jeśli tak, to co robią? Wsuwają tony owoców? Słodyczy? Piją tylko colę i inny syf gazowany tudzież "energetyzujący"?
Też się nad tym zastanawiam;)
Może teraz używanie cukru jest oznaką burżujstwa?
Pije 3 kawy dziennie + czarna ewentualnie zielona herbata. Cukru nie używam, ale jak będzie drożał to wtedy automatycznie podrożeją niektóre produkty spożywcze, więc i tak to odczuje.
[29] A kto ci w sklepie bimber sprzeda? ;)
ach no tak, w końcu ludzie pędzą bimber w hurtowych ilościach wyłącznie na własny użytek...
Setak
Kawy i owszem nie piję - jest wstrętna w smaku. Narzeczona pije, ale nie słodzi.
Herbatę pijam rzadko, podobnie jak soki czy colę. Na co dzień piję około półtora litra wody.
Pytanie w wątku zostało zadane jasno, więc nie widzę tu nigdzie lansowania się odpowiedzią na zadane pytanie.
BTW Gimnazjum nawet na oczy nie widziałem, nie moje czasy. :)
Apropo linków z Allegro - istnieją na świecie restauracje i wszelkie inne punkty gastronomiczne, które cukier zużywają w dużych ilościach i zamówienie go na Allegro to dla nich duża oszczędność.
That's some bullshit right there ( teraz sami niesłodzący się znaleźli)
Mi wystarcza na tydzień niecały zależy ile mi się pić chce, nie wyobrażam sobie pić herbatę lub coś innego bez cukru
Z ekonomii zawsze miałem pałe i nie jest to moja dziedzina, ale czy czasem nie jest tak, ze wzrost ceny cukru ma przełożenie na wszystkie produkty spożywcze, które zawierają w sobie cukier?
2 dni
To forum mnie rozwala. Byle gówno, byle inność albo odstawanie od reszty sprowadzanie jest do lansowania się.
No dokładnie drogi cukier to będą drogie wszystkie art. spożywcze do których produkcji jest wykorzystywany właśnie cukier. POWODZENIA POLSKO
Coś mnie tu śmierdzi, że nagle każdy forumowicz w ogóle nie używa cukru. A i tak pewnie Koka Kolę piję 5 litrów na tydzień.
A może dziś nie używanie cukru wiąże się z "lansowaniem".
U mnie (5 osób w domu) idzie ok. 1 kg na tydzień. No, chyba że pieczone jest jakieś ciasto to więcej.
Nie używam cukru, słodzę ksylitolem, który wystarcza mi na pól miesiąca. Śmieszy mnie panika z tym cukrem, bo ja za swój płacę 70 zł za kilogram :)
Ale cukier tez posiadam, starcza mi na długo, bo większość znajomych używa słodzika :)
Może słodkolubni spróbowaliby słodzić naturalnym miodem ? Na pewno zdrowiej, a i już prawdopodobnie taniej. Poza tym dajemy zarobić lokalnym producentom: w moim wypadku znajomemu spod miasta, bez żadnych pośredników, narzutów (spekulantów), sieci handlowych czy wreszcie haraczu dla 'aparatu ucisku fiskalnego'. Same zalety.
Kretyni pobiegli do sklepow po 20kg cukru, bo media zaczely trabic o podwyzkach. Ot, zwykla manipulacja tepymi istotami.
Od 5 lat używam tych rakotwórczych wg "naukowców" słodzików z aspartamem i jeszcze nie umarłem :(
A podobno szczury masowo ginęły.
Hm. A mógłby ktoś przybliżyć ideę stojącą za używaniem wszelkich słodzików i innych tego typu "wynalazków"? Bo o ile mogę jeszcze zrozumieć jak ktoś np. jest chory na cukrzycę, ewentualnie się odchudza (choć to już wątpliwy argument), to trudno mi znaleźć jakiekolwiek inne racjonalne uzasadnienie tego fenomenu...
Aristos ==> Chyba jednak miód taniej nie wychodzi ;) No chyba że faktycznie z pierwszej ręki od znajomego z sąsiedztwa, ale za miód pochodzący z pięknych miejsko-podmiejskich albo aglomeracyjnych "upraw" to ja podziękuję może :)
AloneInTheDark ==> Ci, którym jednak używanie tych specyfików nie posłużyło, raczej się tym faktem nie pochwalą, więc Twój głos jest bez znaczenia.
ewentualnie się odchudza (choć to już wątpliwy argument)
Dlaczego wątpliwy? Specjaliści od układania diet, z którymi rozmawiałem twierdzili, że słodzik jest z tych dwóch rzeczy zdecydowanie korzystniejszy. Inna sprawa, że to wciąż chemia, więc powoli odzwyczajam się także od niego, stosując okazjonalnie jedną tabletkę przy co mocniejszej herbacie, albo kawie.
Od siebie dodam jeszcze walory smakowe. Słodzik nie jest dla mnie aż tak słodki jak cukier, więc w moi przypadku nie "zabija" smaku i aromatu herbaty/kawy w takim stopniu, jak robi to ta druga substancja.
A sam słodzik stosuję znacznie dłużej od AITD (w tym spory okres czasu jako normalny substytut cukru, czyli tabletkę za łyżeczkę cukru) i też mam się świetnie.
W moim tempie 1 łyzeczka dziennie do kawy rano, starcza na około 2-3 miesiace. W tej chwili uzywam cukru ktory kupiłem za niecałe 2 zł/kg w jakiejs promocji w tesco z poł roku temu :) W sumie jak bym wtedy wiedział.... to bym był dzis obrzydliwie bogaty sprzedając go po 3.50:)
Tydzień :)
5 osób pije 3-4 razy dziennie herbatę, a ja słodzę 2 i pół łyżeczki, jeszcze jak na obiad się trafią kluski ze srem, placki albo naleśniki to idą na to kolejne porcje cukru, w moim przypadki ok. 6 łyżeczek.
Na trzy dni, duzo słodze.
Do kawy brazowy, w krysztalkach, do herbaty (z mlekiem) dwie lyzeczki, z cytryna trzy.
Jednak z drugiej strony nie tykam coli, a soki to tylko prawdziwe z naturalnych owocow, zadnych sokow z ekstraktow.
I tak kilogram schodzi w miesiac.
Na trzyosobową rodzinę kilogram starcza na ponad miesiąc podobno, zakładając, że raz w miesiącu ktoś coś upiecze ;)
Poziomka1440 -> wydaje mi się że ostro przepłacasz. Niestety ceny w sklepach spożywczych ksylitolu są średnio 2x wyższe niż ceny w sklepach wysyłkowych.
Cukru właściwie nie używam - ja piję tylko niesłodzoną kawę, a moja partnerka niesłodzoną herbatę. Z napojów zimnych - wodę, soki i piwo - nic z tego nie zawiera cukru w formie kryształków dodawanych do produkcji.
Jedyny faktyczny wzrost wydatku z tego powodu będę miał raz do roku, w sezonie kiedy robię wina owocowe - wtedy potrzebuję około 20kg cukru, ale czy wydając na całość materiałów około 200zł, te 20zł podwyżki będzie aż tak odczuwalne? Nie.
Jeśli chodzi o wzrost cen słodyczy. Chciałbym zauważyć, że bardzo wiele z tego co jest na półkach, produkowane jest w innych krajach, gdzie cena cukru jest stabilna i znacznie niższa niż w Polsce. To raczej polscy producenci będą się musieli dostosować do cen producentów zagranicznych. Chwilowo (bo to chwilowa podwyżka, jak średnio co 2 lata) będą musieli przyciąć odrobinę zysków, choć i to wątpliwe, bo już od dawna słyszałem, że polscy producenci słodyczy zaopatrują się w składniki za granicą.
Jedyne co może faktycznie zdrożeć to produkty cukiernicze, bo cukierniom nie opłaca się kombinować za tańszym cukrem - zbyt mała skala produkcji.
Tak swoją drogą, jakieś 2 lata temu też była panika związana z cukrem - z 2zł w marketach zdrożał do 3,80 w tych samych sklepach i 4,50-5,00 w spożywczakach. Po ustąpieniu paniki ceny z powrotem wróciły do marketowych 2 zł, a w spożywczakach dawało się znaleźć poniżej 3.
Widać jednak, że panika jest poważna - od kilkunastu dni, na demotywatorach nie ma strony, żeby nie było choć jednego demota dotyczącego cukru lub paliwa. Jeśli faktycznie te 30zł miesięcznie więcej wydatków na paliwo i cukier jest tak dotkliwe, to może czas zacząć pracować dodatkowo? Nie wiem, wziąć sobie jedną nadgodzinę w pracy, lub 2 razy w miesiącu po godzinie ulotki poroznosić ;]
ale czy wydając na całość materiałów około 200zł, te 20zł podwyżki będzie aż tak odczuwalne? Nie.
Kto bogatemu zabroni!
Lysack praktycznie wszystkie soki (rowniez te w kartonach), pasteryzowane, ktore moga byc przechowywane w normalnej temperaturze (pokojowej) to soki na zwyklym cukrze robione I z ekstraktow (taki troche chemiczny syf), no chyba ze to light bo wtedy dodaje sie do tego xylitol/aspartam czy inne gowno.
Podziekowal.
2 miesiące
Lutz -> ja akurat z reguły piję soki jednodniowe, lub, jeśli już w kartonie, to sok pomidorowy. Tak czy siak, zawartość cukru jaka jest w sokach, także tych dosładzanych jest tak znikoma, że nie będzie raczej miała wpływu na cenę.
A tak w ogóle, dlaczego na sokach i napojach nie ma w składnikach cukru, skoro rzekomo jest on dodawany? Wszędzie jest syrop glukozowo-fruktozowy, a przecież biały cukier, o którym jest mowa to sacharoza.
Wiecie co w tym wszystkim jest najśmieszniejsze? Właśnie ludzie, którzy na tony wykupują cukier, bo uparcie mówią, że nie zapłacą "aż" 5 zł za kilogram cukru. Ale bez jakiegokolwiek wyrzutu sumienia są w stanie zapłacić "aż", a czasami nawet i więcej niż 10 zł za gównianą paczkę papierosów. To dopiero jest przykre...