Leasing konsumencki
1 lipca wchodzi w życie ustawa o ograniczeniu barier administracyjnych dla obywateli i przedsiębiorców. Będzie bardziej dostępny leasing dla zwykłego konsumenta. Co myślicie o tej formie "wypożyczania" samochodów, motocykli, telewizorów, komputerów itp?
Czy będzie to bardziej opłacalne od kupna na raty? Czy stanie się popularne w naszym kraju?
"Od piątku każdy konsument będzie mógł wyleasingować samochód, a w przyszłości motor, łódkę, komputer czy telewizor. Leasing konsumencki ma być łatwiejszy niż kredyt w banku...
..."Zamiast zadłużać się na zakup auta, możemy je wyleasingować, a po trzech latach zamienić na nowy" - napisał na swoim blogu Pawlak. "Leasing konsumencki wpłynie na wzrost popytu na różne artykuły, m.in. RTV, AGD, sprzęt komputerowy i auta" - zapowiada Pawlak."
Taka tam pierdoła, niczym to się nie różni w ogóle od dzierżawy, kredytu ratalnego etc. Jeśli faktycznie łatwiej będzie dostać zielone światło od lizingującego niż pieniądze na raty od banku, to może to i będzie popularne, ale tylko i wyłącznie z tego powodu.
W teoriii przynajmniej będzie, bo w końcu dopóki nie spłacisz pełnej wartosci rzeczy, nie jest ona twoja własnością i finansujący w razie czego zabiera ci nowy motorek i sprzedaje go po nieco niższej cenie...
Obywatele będą mogli wzbogacać się w dobra, które potrzebne są w rodzinach, domach, a na które dziś ich nie stać - mówi poseł.
Brawo!!! Jak kogoś nie stać to go nie stać. W firmach leasing ma sens bo jest prosty w księgowaniu, więc łatwo wyliczyć np. rentowność sprzętu. I szybciej uruchamia się leasing niż kredyt na pełną wartość sprzętu. Ale po co to konsumentom?
Człowieku 1 lipca to w całej Polsce będzie można kupić FRUGO !!!!!!!!!!!!!!!!
offtop start
[5] Ty dzieciaku pewnie nigdy frugo w ustach nie miałeś
offtop stop
nastąpi poprawa środowiska naturalnego - nowe auta mają lepsze parametry emisji spalin.
Człowiek odpowiada za około 5% globalnej emisji dwutlenku węgla, przed którym tak bardzo ostrzega nas wszystkich Komisja Europejska. Cała Unia Europejska emituje około 14% tej wartości, z czego 10% jest produktem zarejestrowanych tam samochodów osobowych. Dzięki prostym obliczeniom dowiadujemy się, iż wszystkie samochody osobowe w UE generują 0,07% globalnej emisji dwutlenku węgla.
Zapewne, leasing konsumencki w Polsce bardzo przyczyni się do poprawy środowiska naturalnego. LOL. Co to za debilzim? :))
nastąpi poprawa środowiska naturalnego - nowe auta mają lepsze parametry emisji spalin.
W każdym artykule Kublika znajdziesz taki wpis. :) To jest najbardziej bezpośredni z "dziennikarzy" na pasku koncernów samochodowych.
Człowiek odpowiada za około 5% globalnej emisji dwutlenku węgla
czyli na umysł polityka- za 20 lat zmniejszy się o 100% :P Chyba że wybuchnie Wezuwiusz czy inny ejeleujplelieleaeaeaelleelocksoeoebffffyyy.
Ciekawe jak to b będzie ze składką na ubezpieczenie i czy leasingodawca będzie ujmował auto u siebie w bilansie czy może tylko należności. Who f.... cares...
Człowiek odpowiada za około 5% globalnej emisji dwutlenku węgla
No to musi to być bardzo znaczące 5% jeśli stężenie dwutlenku węgla jest obecnie wyższe niż kiedykolwiek w historii Ziemi, a przynajmniej przez okres wszystkich epok lodowcowych. Polecam film Niewygodna Prawda, gdzie wyraźnie jest pokazane, że gadanie tych eko"terrorystów" nie jest czczym gadaniem, i że trzeba coś robić, bo naprawdę sprowadzimy na siebie zagładę.
Jak najbardziej jest czczym gadaniem. 5% to jest naturalny skutek naszej obecności w ekosystemie i jeżeli miałaby ona doprowadzić do dużych zmian, to jestem za. Proponuję tobie i ludziom o twoich poglądach popełnić rytualne samobójstwo na rzecz matki ziemi, skoro wam tak bardzo szkodzi rozwój człowieka. Jeżeli tak szkodzimy naturze, to nas wyeliminuje, no problem jeśli o mnie chodzi.
[11] No i fajnie, a ma to sprawić obniżenie emitowanego z wydechu Co2 z 200g na 120g? Czy może samochody hybrydowe, gdzie transport baterii odbywa się z kontynentu na kontynet statkiem spalającym x ton ropy, a same baterie do zasilania potrzebują prądu, który z powietrza się nie bierze, ponadto ich rozkład to setki lat? To jest ekologia? Proszę... To jest MARKETING.
[11]
stężenie dwutlenku węgla jest obecnie wyższe niż kiedykolwiek w historii Ziemi, a przynajmniej przez okres wszystkich epok lodowcowych.
Nie to, te naukowce to jednak brzytwy są no. Mamy teraz większe stężenie co2 niż w czasie epoki lodowcowej - fizjologom się to nie śniło. Drugą grupą po wszelkich związkach zawodowych którą należy rozjeżdżać czołgami to bez wątpienia ekotrerroryści.
Sorry za OT, ale nie zdzierżyłem.
Epoki lodowcowe są cykliczne, dotychczas było ich parę (,cztery, pięć, sześć - nie pamiętam). Mówiąc, że stężenie CO2 było większe niż kiedykolwiek, a przynajmniej przez okres wszystkich epok lodowcowych, nie miałem na myśli, że podczas trwania epoki, ale od czasu przed pierwszą do dzisiaj, bo kiedyś tlenu na Ziemi prawie w ogóle nie było. Zresztą sami spójrzcie, wykres przedstawia poziom CO2 na przestrzeni tych paru epok lodowcowych do dzisiaj (chyba 2000 rok):
http://blogs.news.com.au/images/uploads/PyrotechnicGore_thumb.jpg
I ten wzrost nie wygląda mi na 5%. Ludzie wycinają drzewa w zastraszającym tempie, zwłaszcza te najważniejsze lasy równikowe, a z roku na rok wydzielamy coraz więcej CO2, czego można się spodziewać, trzeba działać.
To jeszcze nie popularyzuje sie wybicia wszystkich stad krów wydzielajacych o wiele gorszy metan i przejścia na wegetarianizm? Nie, serio mówię, ponoć wyliczone, ze pierdy rogacizny są szkodliwe neimal tak samo jak nasze elektrownie...
Pietrus - widziałeś kiedyś dinozaura? Taka krowa, tylko zielona i w *** wielka. I też pierdziała :D
A tak na serio - na Ziemi było już dużo cieplej i dużo chłodniej niż dziś. I niewiele miało to wspólnego z obecnością człowieka.
hieronip
"stężenie dwutlenku węgla jest obecnie wyższe niż kiedykolwiek w historii Ziemi"
straszne kłamstwa i głupoty prawisz waszmość
graf_0 - ale ja to wiem
Co więcej, od kolejnych prognoz naukowych można kręćka dostać - raz piszą, ze będzie skwar, a raz, zę będzie zimno. I popierają to setkami dowodów i opisem tego, co niby już było - a każdy jest w sumie podobnie przekonujący, dopóki nie przeczytamy artykułu naukowwca stojacego w opozycji. Ale ja łubi czytać bajki :)
Ostrzegam przed leasingiem!
Wiekszosci wydaje sie ze leasing, kredyt to to samo. Kupujemy samochod, placimy raty - co za roznica jak to sie nazywa.
Roznica jest ogromna i moze kosztowac bardzo wiele.
Przy kredycie samochod jest nasz, jedynie moze byc zabezpieczeniem kredytu. W leasingu samochod jest wlasnoscia leasingodawcy. To prawie kazdy wie, ale jakie sa tego konsekwencje?
- w przypadku upadku leasingodawcy syndyk zabiera samochod a wszystkie wplaty przepadaja! Moj znajomy mial taka sytuacje pare lat temu.
- w przypadku problemow ze splata rat leasingowych to firma zabiera samochod i kaze placic do konca wszystkie raty (nie tylko kapital jak w kredycie, ale cale raty)
- kredyt mozesz splacic nawet po miesiacu, nie placac odsetek za pozostaly okres. W leasingu trzeba splacic calosc.
- leasingodawca moze narzucic szereg obowiazkow: gdzie ubezpieczyc samochod, gdzie go serwisowac. W kredycie sam decydujesz co i gdzie robisz z samochodem.
- latwo jest dostac zgode od banku na sprzedaz samochodu i splate kredytu. Znalezc chetnego na przejecie leasingu to wyzwanie.
Generalnie nie polecam!
w przypadku problemow ze splata rat leasingowych to firma zabiera samochod i kaze placic do konca wszystkie raty (nie tylko kapital jak w kredycie, ale cale raty)
Nie koniecznie, konkurencja jest spora i grunt to dobrze przeczytać umowę, z leasingodawcami, z którymi miałem do czynienia zazwyczaj wyglądało to tak, że w przypadku kiedy klient nie płaci rat, leasingodawca zabiera samochód (o ile nie ma gwaranta wykupu, jak przy FSL) i go sprzedaje np. na aukcji, klient wtedy pokrywa różnicę sumy niespłaconego kapitału a ceny sprzedaży samochodu, czasem też musi zapłaciź x% od pozostałych do końca umowy rat. Dochodzą problemy podatkowe dla klienta (korekty odliczeń), jak to będzie w leasingu konsumenckim to nie wiem.
Generalnie prawo mowi ze w przypadku przedwczesnego rozwiazania umowy leasingu leasingodawca moze dochodzic wszystkich naleznosci do konca umowy leasingu minus korzysci jakie uzyskal z wczesniejszego zakonczenia umowy.
Logiczne dla mnie jest ze powinno sie odliczyc odsetki i wartosc uzyskana ze sprzedazy samochodu. Dla mnie to oczywiste, natomiast wiele razy slyszalem o firmach ktore ignoruja ten zapis i trzeba dochodzic swojego w sadzie.
Z kredytem jest o tyle latwiej ze powyzsze jest naturalna i stosowana praktyka.
Minęło parę dni - czy ktoś się już z tym leasingiem spotkał w praktyce? :)
Wg. kalkulatora, przy leasingu na 59 m-cy, opłata miesięczna wynosi 1000zł (dla auta wartego 50000zł) - dużo, mało?
Według mnie, nie ma najmniejszego sensu udupiać się na pięć lat kupując rzecz o tak małej wartości.
Kredytu (czy tam leasingu, chodzi o zasadę) nie bierze się po to żeby kupować dobra konsumpcyjne, bo to nie ma sensu. Bierze się, żeby zdobyć środki na zarabianie większych pieniędzy.
No ewentualnie przy zakupie domu, bo tu trzeba wielokrotnie więcej zapłacić i nikt nie ma od razu takiej gotówki.